Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. (Chyba Gandzi musisz zapytać, wiesz, że nie zawsze jestem obecny.)

    - Rozwiązać cię? Dziecko, rozum ci chyba odjęło. Jesteś posłem i nic ci nie będzie. Jeszcze. Ale nie jestem głupi. Sowieci nie kłamią, to cecha szpiegów i zdrajców. Widzisz, na równinach już się rozbudowaliśmy, zanim tu przybyłeś. Planety mamy własne. - brodacz odparł powoli, ważąc każde słowo. Poprawił budionnówkę i swoją pozycję w siodle. - Jeśli nie masz nic więcej do zaoferowania, to koniec rozmowy. Zabrać go!

     

    Czekiści odstawili Aiona na miejsce, z którego przyszedł. Nie oddali mu jednak jego rzeczy i rozcięli więzy na odległość, wiązką lasera.

     

    W kosmosie radzieckie okręty gotowały się do ataku na flotę GDI. Siły tworzące blokade zamierzały uczynić to samo, tylko że od drugiej strony.

  2. (S1 do tego czasu prawdopodobnie pomerł, bo po przesłuchaniu mieli oddać go AC.)

    Przewodniczący zaśmiał się rozgłośnie, co ładnie zgrało się z trzaskiem płomieni, ogarniających otwarty grób. W powietrzu rozszedł się okropny smród, a w górę wzbił się słup gryzącego dymu. Kilku wojskowych prowadziło do ciężarówki grupkę Podmieńców-cywilów. Wszyscy byli skuci jednym łańcuchem.

    - Myślisz, że znowu dam się nabrać? Wam nie można ufać, dziwni komandosi. Zdrada podąża za wami jak pies. - Kupała skrzywił się. Drżące światło, pochodzące z ogniska, nadało jego twarzy makabryczny wyraz. Zapatrzył się w sobie tylko znany punkt na horyzoncie. - Mam inny pomysł. Kiedyś dostałem od was kartkę z podziękowaniami za ochronę ludności. Teraz wy możecie to zrobić. Cofając się. Jeśli nie, Changea spłonie.

     

    Towarzysz Antoni mógł sobie pozwolić na takie stwierdzenie. Atak z zaskoczenia na Changeę jak dotąd rozwijał się pomyślnie. Sowieci podjęli własne, niezależne próby wykrycia Celestii, na razie jednak bez skutku. Na terenach zdobytych przez Armię Czerwoną zabijano każdego uzbrojonego nieprzyjaciela, cywilów wywożąc nie wiadomo dokąd. Wsie niszczono, miasta przekształcano w ufortyfikowane obozy internowania dla tych, których zostawiono jeszcze w spokoju. W dzień słychać było huk dział, w nocy niebo oświetlała łuna. W wielu miejscach ściany były udekorowane podmieńczą krwią i poznaczone dziurami po kulach. Na drzewach wisieli "szpiedzy" i "kolaboranci". Wzdłóż dróg często spotkać można było rzędy spalonych zwłok. Czerezwyczajka nie próżnowała, wręcz przeciwnie. Dwoiła się i troiła, by zabezpieczyć się przed sabotażem.

     

    W kosmosie posiłki radzieckie dotarły na orbitę planety, nie nawiązujac jednak walki z flotą Arceusa. Wyczekiwano na koniec rozmów, o których admirał został już powiadomiony. Okręty wciąż pozostały w pełnej gotowości.

  3. Żołnierze, widząc Aiona chcieli go bezzwłocznie posłać do piekła, z którego przybył. Jednakowoż dyplomaty nie godzi się rozstrzelać, przynajmniej nie od razu. Rozebrali go do rosołu, zabierając absolutnie wszystko. WSZYSTKO. Związali komandosa i zabezpieczyli się na wypadek, gdyby ten znów był jakimś zamaskowanym robotem czy innym Podmieńcem. Odstawiono go przed, chronionego przez Specnaz, przewodniczącego Antoniego Kupałę. Ten zmierzył zimnym wzrokiem schwytanego posła.

    - Czego? Nie widzisz, że jestem zajęty? - ryknął, aby przekrzyczeć głosy rozstrzeliwanych Podmieńców. Czerwonoarmiści szykowali już kolejną masową mogiłę, kanistry i zapałki czekały na swoją kolej w tym krwawym spektaklu.

     

    Do Aiona dołączyło dwóch czekistów, mających go pod bronią i ciągłą obserwacją. Ofensywa trwa dalej według wcześniejszych ustaleń.

  4. Zdziwiłem się, bo niezbyt miałem pojęcie, o co może Dustowi chodzić. Zabił kogoś? Kiedy? I za co? Te trzy pytania postanowiłem wypowiedzieć także na głoś, dając mu do zrozumienia, że czekam na wyczerpującą odpowiedź. Byłem wielce zaintrygowany całą sprawą. Dotąd uważałem, że mój przyjaciel został uprowadzony w ramach swoistego odwetu za siostrę Claw, czy jak jej tam było. Teraz nie byłem już tego wcale pewien. Wszystko to zdawało mi się dość dziwne. Moje myśli zaczeły krążyć wokół wyprawy jako całości, analizując to, czego się dowiedziałem. Nie było wiele informacji, lecz wystarczyło ich, bym zmienił nieco spojzenie na świat. Może nawet bardziej niż nieco.

  5. (O żeż wy! Arcek, słuchaj mnie teraz. Nie zapominaj o fakcie, że na orbicie wciąż są Sowieci. I zawsze mogę posłać po posiłki. Nie czyniłem tego, bo mogłoby to być zbyt OP, ale w takiej sytuacji...)

    (Tak Loca, to było do ciebie.)

    ( I tak przy okazji "Czerwony Świt". Dzięki Gandziu.)

     

    Z nadprzestrzeni wyszła radziecka flota uderzeniowa licząca odpowiednio:

    - 23 krążowniki klasy "Czerwony Październik" przewożące na pokładzie 4 eskardy myśliwskie i 3 bombowe, posiadających 16 dział laserowych i 10 palnych wspomaganych magnetycznie, osłony kinetyczne

    - 16 niszczycieli "Pięść Ludu", wyposażonych w sprzęt do operacji naziemnych (piechota na pokładzie), po 10 eskadr odpowiednich rodzajów, uzbrojone w 6 dział plazmowych, bomby do zrzucania z orbity, 20 laserów i 28 dział wspomaganych, jak wyżej, osłony kinetyczne

    - 4 pancerniki klasy "Sztandar Rewolucji", broń elektromagnetyczna, po 45 dział laserowych i wspomaganych, 10 plazmowych, 12 eskadr odpowiednich rodzajów plus dwie specjalne osłony kinetyczne, reszta jak niszczyciele i krążowniki.

    Wszystkie okręty mają pancerz z twardego, nie przewodzącego prądu i nie wykazującego właściwości magnetycznych stopu. Działa są wielkości tych starwarsowych. Statki udały się na odsiecz siłom budującym blokadę wokół planety.

     

    Na lądzie tymczasem udało się utrzymać przyczółek i powiększyć go, bo zakończono budowę mostu pontonowego. Przeprawiły się po nim wpierw dywizje zmotoryzwane (cztery,  po 1500 ludzi każda, ze sprzętem), a zaraz po nich pancerne (dwie, po 800 ludzi każda, 200 czołgów chronionych przed ogniem i mrozem, miotacze ognia).

     

    Przygotowane wcześniej siły runęły na wroga pod osłoną własnej artylerii. Za pancerniakami ruszyło osiem dywizji piechoty (1600 luda). Sztab wiedział, że Podmieńce walczą bronią biologiczną, dlatego zawczasu zaopatrzył czerwonoarmistów w osobiste zestawy do detoksykacji, maski gazowe i (nie za silne) skafandry ochronne na mundurach. Kilkudziesięciu żołnierzy straciło życie, gdy zostali zaatakowani przez te robale. W zemście na podmieńcze miasta zrzucono bomby fosforowe. Płomienie szalały, pożerając budynki wojskowe i cywilne.

     

    Tym razem Kupała, którego przetransportowano nad Wołgę, okazał się bezlitosny. Schwytanych przesłuchiwano i zsyłano do kopalni kobaltu i innych surowców, choć rzadko brano jeńców. Artyleria niemiłosiernie bombardowała miasta Changei, myśliwce ostrzeliwały uchodźców na drogach. Mszczono się za każdego zabitego wojskowego lub cywila według zasady 4 do 1. Cztery Podmieńce za jednego człowieka. Nie liczono na pardon i nie dawano go. Przewodniczący sam przejechał przez most na koniu i poprowadził piechotę.

    - Za Ojczyznę i rewolucję! Śmierć potworom! - krzyczano na całym froncie.

    Odepchnięto wroga na przeszło 40 kilometrów od rzeki, zasławszy ziemię trupami wrogów i ludzi. Głównie wrogów. Bo do tej ofensywy przygotowano całą armię Republiki Equestrii.

     

    Do ochrony terenów położonych poza strefą walk oczywiście także oddelegowano odpowiednie siły, głównie jednostki specjalnie przystosowane do tego typu zadań. Wspomagała je ochotnicza milicja.

     

    W ramach kontroli nad całym władztwem sowieckim zaciążyła okrutna dłoń Nadzwyczajnej Komisji. Dokładnie pilnowano każdego obywatela. W miarę możliwości.

     

    (Info dla Loci: strażnicy to dwaj wysocy faceci w mundurach i hełmach. Jeden ma przy tym wąsy. Wyposażeni są w pistolety maszynowe na podstawie PPSh, ale o zwiększonej celności i stabilności, i nie przegrzewają się tak bardzo. Mają noże przy pasach, mogą je szybko wyjąć. Franek Kimono, ten od kawy, ma karabin Mosin wz. dalarański 5. To znaczy bazowany na zwykłym, ale podrasowany za pomocą technologii Gandzi i Komputera. Poza tym jeszcze jeden granat odłamkowy. Nie nosi hełmu. Coś jeszcze?)

×
×
  • Utwórz nowe...