Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Wszystko napisane przez Po prostu Tomek

  1. Po prostu Tomek

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Kolektyw Borg. (Bo hive-mind)
  2. Nic. Instynkt zagłuszyłby moją inteligencję. Co byś zrobił, gdybyś musiał złożyć samokrytykę?
  3. Ban, bo jakby nie patrzeć masz rację, drewniany przyjacielu.
  4. Dostałbym depresji, próbując zabić się skokiem z dachu. Co byś zrobił, gdybyś miał w piwnicy zapas cyjanku potasu?
  5. Ban, bo Gandzia jest zbyt kreatywny.
  6. Skuteczność metody ignorowania wszystkich okazała się zadziwiająca. Co oznaczało, że jest dobra. Grim Cognizance napił się z bukłaka, skinieniem głowy dziękując Animal, i bez słowa cisnął go Wiktorowi. Przysłuchiwał się rozmowom jednym uchem, podziwiając ruiny wieży. Nieczęsto miał okazje widywać tego typu budowle. Zrujnowane kolisko, pełne sadzy, niczym stara korona godzące w niebo przywodziło na myśl minioną świetność. Taką ogólną, bez kontekstu. Może to nawet alegoria upadku Equestrii? Któż to wie. Kucyk oddał się głębokiemu zamyśleniu, przestając zwracać uwagę na otoczenie. Tęsknił za domem, za prostym i pozbawionym ekscesów życiem na wsi. Za samotnością. Został nieco z tyłu za drużyną, tracąc z nią kontakt. Po spędzonej w całkowitej ciszy chwili dogalopował do reszty zespołu, zbliżając się do spalonej wieży. Im szybciej zwyciężą, tym szybciej będzie mógł wrócić do siebie, pod Stalliongrad. Wciąż zamyślony, stanął na krawędzi polany. Kolejny wybuch magii zainicjowany przez nowego towarzysza brutalnie sprowadził go na ziemię. Pobladł lekko, ale wstrzymał się przed jakąkolwiek reakcją czy też komentarzem. Jak milczeć, to cały czas. Trzeba być konsekwentnym. Ogier przyjął taką samą postawę, gdy była mowa o teleportacji zespołowej. Pomysł bardzo mu się nie podobał. Zwłaszcza wzmianka o zawrotach głowy, ponadto wciąż nie ufał nikomu poza klaczą. Wolałby udać się do Canterlotu nawet na piechotę, ale nie mógł przecież porzucić pegazicy, z którą był w jednej grupie. Trudno, przetrwa to jakoś. Dla jej dobra. Wciąż zły, z wyrazem niechęci i gniewu na twarzy, skinął głową. - Uwierzycie lub nie, ale jestem gotów. - oznajmił zimno.
  7. Po prostu Tomek

    Co mówi sygna?

    Jest wyjątkowo logiczna.
  8. Po prostu Tomek

    [Zabawa] Skojarzenia!

    Skomplikowane relacje rodzinne.
  9. Ban, bo miło znów zobaczyć starego wroga
  10. W sumie to nic, ale gra w Mass Effect'a. To już jakiś plus.
  11. Ban, bo tę partię na pewno da się jakoś wykorzystać.
  12. Grim Cognizance aż się cofnął, widząc reakcję zamaskowanego jednorożca. Ta gwałtowna manifestacja mocy magicznej zakończyłaby się dla kogoś tragicznie, gdyby nie umiejętność panowania nad sobą, jaką ziemski kucyk posiadł był już dawno temu. Błyskawicznie, choć bez lęku wycofał się na odległość około piętnastu metrów. Emanował ledwo hamowaną furią. Miecz, wyjęty nie wiadomo jaki i kiedy, drżał mu w kopycie. Schował go energicznym ruchem. Gwałtownie odwrócił się i pomaszerował między drzewa, nie słysząc już dalszej części rozmowy. Musiał ochłonąć, by powiedzieć coś bez gniewu i nikogo nie zaatakować. Bardzo nie chciał tego robić. Przysiadł na pniaku wśród gęstego lasu, w sporej odległości od drużyny. Dla uspokojenia postanowił pomyśleć o czymś miłym. Powspominał trochę, bo tylko w przeszłości znajdował pozytywy. W pewnym momencie jego myśli dotarły do Animal Heart. To pomogło ogierowi otrzeźwieć. Wiedział, że klaczka nie lubi przemocy. Że potrzebuje ochrony i oparcia. A to sprawia, że Grim musi wrócić do tego "towarzystwa". Powstał, podejmując decyzję. Wróci, ale będzie ignorował wszystkich poza pegazicą. Poradzi sobie sam. Odgrodzi się od reszty murem milczenia, pewnego rodzaju "żelazną kurtyną". Ruszył więc z powrotem przez las, aż dotarł do obozowiska. Kucyk wyszedł spomiędzy drzew. Dosłyszał akurat końcówkę konwersacji. Otrzepał ubranie, dając wyraz swej gotowości. Pójdzie, gdzie poprowadzą.
  13. Zamknąłem drzwi za sobą, ryglując je. Następnie to samo uczyniłem z wszystkimi oknami, zostawiając tylko lufciki. W łazience dokonałem niezbędnych czynności związanych z higieną, po czym zwaliłem się jak kłoda na łóżko.
×
×
  • Utwórz nowe...