-
Zawartość
1875 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
16
Wszystko napisane przez Po prostu Tomek
-
Nie. Czy jesteś w wieku szkolnym?
-
Po coś słodkiego za dzielność.
- 905 odpowiedzi
-
- Rainbow dash
- Zabawa
- (i 2 więcej)
-
RD, RD everywhere...
-
Ban bo nie wiem czemu sygna jest brzydka.
-
Dash? Nieee, to zbyt oczywiste. Niech więc będzie Scootaloo.
-
Nie, ale to jest dobry pomysł. Dzięki. Chcesz może darmowy głaz ?
-
Możliwie szybko, jednak w taki sposób, by nie uszkodzić przyjaciela udaję się w kierunku wyjścia. "Jest jeszcze jeden drobny problem. Jak do jasnej cholery wrócimy do Equestrii? Nie mówiąc o wyjściu z miasta?" pomyślałem trzeźwo. No to mam problem.
-
Znów biorę Dusta na grzbiet i wykradam się.
-
Delikatnie położyłem Dusta na ziemi. Mały nie umie mówić, to mi nie pomoże. - Podlecz go trochę tą twoją magią. Ja idę zobaczyć, co tam jest.
-
Ledwo powstrzymałem się przed kopnięciem źrebaka, gdy tylko podniósł nóż. Poznałem go jednak. Skinąłem głową w geście dziękczynienia, po czym wziąłem przyjaciela na grzbiet. Wziąłem także nóż i łańcuch.
-
Dla pewności wbiłem jeszcze nóż w domniemane zwłoki, po czym przystąpiłem ponownie do walki z kokonem, właśnie nożem sobie pomagając. Sprawdzam, co to za patyk.
-
Zależnie od czasów odpowiednio Czyngis Chan, car Iwan IV Groźny, król Kazimierz Wielki, król Stefan Batory, generał Józef Bem, Lew Trocki. EDIT: Jeszcze bym o Leninie zapomniał, what a shame.
-
Zaciskam pętlę jeszcze bardziej. Wkładam w to całą moją złość. Niech Podmieniec cierpi. Czekam spokojnie aż się udusi.
-
Założyłem Podmieńcowi łańcuch jak garotę i błyskawicznie zacisnąłem. Nie powinien wydać żadnego dźwięku, tym bardziej się ruszyć. - Niespodzianka, zmiennkoształtny skur***** - wyszeptałem do niego.
-
Odwróciłem się z furią w oczach. Schowałem się za framugą, gotów zadać bolesny, przy odrobinie szczęścia śmiertelny cios.
-
- Co oni ci zrobili!? - krzyknąłem. Po czym, powstrzymując silny odruch wymiotny zacząłem zdzierać z Golden Dusta kokon. Dosłownie zdzierać. Autentyczne łzy wypełniły moje oczy, przecież był on moim najlepszym, w sumie jedynym przyjacielem. Zakręciło mi się w głowie, rumieniec gniewu wystąpił na twarz. - Za to, co Podmieńce robią spalenie miasta to mało! Je trzeba na pale ponabijać! Co do jednego! - wrzasnąłem dziko. Potem głos uwiązł mi w gardle, gdy znowu zebrało mi się na wymioty. Metodycznie uwalniałem Dusta. (Autentycznie to sobie wyobraziłem. Dzięki Nightmare :/ )
-
Wkraczam wybijając drzwi kopytem. Gotowy na wszelkie niebezpieczeństwa zawinąłem łańcuchem nad głową. Wyobraźnia już podsuwała mi różne okropne sceny. - Trzymaj się, już idę! - krzyknąłem trochę bez sensu.
-
Może to moja wina, ale nie widzę w tym nic śmiesznego. Czy muszę teraz wysłać jakiś filmik?
-
"Wreszcie!" zdążyłem jeszcze wykrzesać ze swojego mózgu zbiegając po schodach. Z radości już wywijałem dziko łańcuchem.
-
"Popęd dopadnie każdego." pomyślałem cynicznie, po czym szybko potruchtałem do drzwi. Sprawdziłem czy są otwarte. Jeżeli tak, ostrożnie wchodzę.
-
Zatrzymałem klacz ruchem kopyta i pokazałem boczne drzwi. Delikatnie, jako znak, poruszyłem łańcuchem.
-
Ban bo czas ucieka, wieczność czeka.
-
W poszukiwaniu harmonii - [zabawa] sesja RPG (Drużyna idąca po jedzenie)
temat napisał nowy post w Sesje z Pinkie Pie
Grim Cognizance otrząsnął się z zamyślenia. "Takie słuchanie piosenek nic nie da, trzeba działać.". Rysy twarzy znów mu stwardniały. Ze złością otarł łzę i nie przejmując się zachowaniem ciszy poszedł trochę dalej w las. Chciał teraz chwili spokoju. -
Przestąpiłem nad ciałami i zasuwam powolutku dalej, za klaczą. Postanowiłem nie zwijać już łańcucha, tylko zabezpieczyć by nie hałasował. Bo jak wyleźli zza rogu, to mało zawału nie dostałem.