Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. 12 rakiet trafiło w wyznaczone cele. Opóźniło to zagon, lecz nie zatrzymało go. Zdziesiątkowana piechota wciąż atakowała zawzięcie. Kilkanaście żołnierzy Gandzi padło w walce. Ponadto komisarz zniknął z pola widzenia Giedajłowa. Jednak szala zwycięstwa przechyla się na stronę Armii Czerwonej, bo do boju wkraczają nowe oddziały. Połączone dywizje V i VII oraz uwolniona z okrążenia IV zaatakowały rebeliantów od tyłu.

  2. - Za Dalaran i rewolucję! - z tym okrzykiem na ustach oddziały Armii Czerwonej prowadzone przez konny sztab rzuciły się na pozycje zajmowane przez boczne skrzydła wojska Olafssona. Zagon pancerny ruszył środkiem, od czasu do czasu napotykając na miny. Zresztą jak wszyscy. Z obozu wystrzeliło około 20 rakiet, kierując się w stronę czołgów.

  3. Sztab zjawił się obok Giedajłowa. Przygalopował z komisarzem na czele. Kilku oficerów już miało rany, na szczęście lekkie.

    - Energicznie, intensywnie i raczej bezpiecznie dla reszty armii! - zakrzyknął. Podał Giedajłowowi rys taktyczny. Wojska nieprzyjaciela powoli acz systematycznie formowały kocioł. - Pomijając oczywiście nas. - rzucił na odchodnym po czym poprowadził dalej szturm na obóz Olafssona.

  4. Szarża Nekronów załamała ostatecznie morale wroga. Natychmiast posłano wieści do Olafssona. Zagon pancerny z odcinka 1 wykorzystał przesunięcia sił i klinem wbił się w obszary zajmowane przez wroga. Za nim postępowała piechota. Świtało już, walka trwała całą noc. Front zaczął się cofać zaskakująco szybko.

    - Wygrywamy? - zdziwił się komisarz w przerwie między jednym cięciem a drugim. - To jest aż nierealne, powiedziałbym podejrzane.

    Gdy okolica nieco opustoszała postanowił zaktualizować mapę. Na szczęście komputery już zaczęły działać po przerwie w dostawie prądu. Prawdopodobnie oddziałom AC udało się odbić pobliską elektrownię. To oznacza pożegnanie z pinezkami.

  5. Czerwonoarmiści, poprzedzeni kompanią Gandzi przypuścili atak na zdezorganizowane siły buntowników. Użyto do tego sił z odcinka 2 i 3, resztę rozlokowano jako oddziały interwencyjne wzdłuż całego frontu. Reakcja przeciwnika na atak istot z kosmosu była łatwa do przewidzenia. Morale spadło, ale o dno nie uderzyło. Bitwa trwała dalej.

  6. A kto wcześniej mówił że nie ma tu więzień? Podmieńce, wtopa! CzK będzie zadowolona.

    Ale, ale, trzeba was o cosik zapytać żeby ciekawość zaspokoić.

    1. Gdzie są te Piwnice?

    2. Co tam robicie?

    3. Czy są jakieś archiwa opisujące historię tego miejsca, ewidencja więźniów albo co?

    4. Czy numerujecie kucyki?

    5. Jak wyglądają porwania?

    Wiecie co? Całkiem chętnie zwiedziłbym to miejsce, ale tak w jedną stronę do kiepsko trochę.

  7. W tak zwanym międzyczasie przewaga lotnicza SRD nad rebeliantami dawała o sobie znać. Znad pozycji nieprzyjaciela wzbił się obłok dymu. Wynik wstępnego nalotu.

    - No i tak trzymać, właśnie stracili paliwo. - komisarz mocno klepnął Giedajłowa w metalowe plecy. Zabolało. - Zapomniałem, ze jesteście nieco twardsi niż przeciętny człowiek. Zobaczymy, czy to powstrzyma Olafssona.

  8. - Za cztery dni będziemy wisieć wzdłuż tej drogi - Antoni machnął szaszką gdzieś za siebie. Ten wąwóz pośród ruin musiał więc być kiedyś ulicą. - Możemy spróbować wysłać część sił na atak z flanki. Ze wsparciem waszych pieszych batalion pancerny miałby szanse się przedrzeć. Co do bombardowania, należy wykorzystać bezwzględnie naszą przewagę lotniczą. Statek niech spróbuje osłabić pozycję 3. Jeżeli udałoby nam się przełamać front w tamtym rejonie wbilibyśmy się klinem w tereny nieprzyjaciela. Ale to byłoby postawieniem wszystkiego na jedną kartę...

    Tyradę komisarza przerwał wzmożony hałas. Według informacji to Olafsson z pomocą 2 brygad kawalerii Antonowa postanowił rozstrzygnąć starcie.

    (Nie wiem kto mistrzuje więc wynik bitwy na razie zostawiam w spokoju.)

  9. Ja byłem swojego czasu "głupim, żałosnym hejterem" :/

    Tak, można nie lubić kucy. Właśnie takie narzucające się podejście pierwszego brony'ego jakiego spotkałem mnie odrzuciło.

    Ponadto sam koncept krainy wiecznej szczęśliwości, gdzie przyjaźń jest szczera do mnie nie przemawiał. Dalej mam z tym opory. Ale jak widzisz jestem tutaj z wami i piszę pierdoły. Tylko że robię to z wyboru i trochę "na próbę". Nikt mnie nie zmuszał. Nie wolno wmawiać komuś zainteresowania.

  10. (Heh, ja wyobrażam sobie Związek Sowiecki, który został uwolniony ze światowych mechanizmów gospodarczych. Wariacje na temat rozwoju technologii i schematów myślowych czasów Chruszczowa w nowych warunkach.)

    - Equestriańskim? Gdzie to jest? - komisarz wolał wiedzieć kto i gdzie oprócz niego oraz buntowników ma jeszcze czołgi. Po chwili rozwinął mapę przyniesioną w międzyczasie przez adiutanta. Rozrysowano na niej megamiasto o bardzo regularnym układzie ulic, dostosowane do kierunków geograficznych, rozwijające się wzdłuż osi północ-południe. Teraz jednak od strony wschodniej i północno-wschodniej czerwonymi pinezkami oznaczono pozycje wrogich wojsk. Pinezka symbolizowała batalion (500 osób, 100 jeśli chodzi o panc.) z odpowiednią informacją. Jak dotąd przez podzielony na 5 odcinków front ciągnęło się odpowiednio:

    1. 8 pinezek piechoty i 1 pancerna

    2. 15 pinezek piechoty i kawalerii (9 i 6), 2 pancerne i obóz Antonowa

    3. dalsze 7 pinezek piechoty

    4. 4 pinezki pancerne i 4 piechoty, obóz Olafssona

    5. 1 pinezka zmotoryzowana i 3 kawalerii. To odcinek wspomagający.

    Ze strony SRD na każdy odcinek frontu przypadało po 3 pinezki piechoty i 1 pancerna.

    - Dobrze, że chociaż przewagę pojazdów mamy. Tylko że oni nauczyli się je wysadzać. Obozy są poza linią frontu i w tej chwili nie dysponujemy lotnictwem własnym. Buntownicy też swojego nie mają, bo inaczej już byśmy nie rozmawiali. Jeszcze jakieś pytania? - Kupała odchrząknął, po czym jął obserwować pole bitwy. Noc zapadła, kanonada wyglądała naprawdę pięknie z tej odległości.

    (Rozpis, nie umrzyj czasem od czytania.)

×
×
  • Utwórz nowe...