Skocz do zawartości

Po prostu Tomek

Brony
  • Zawartość

    1875
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    16

Posty napisane przez Po prostu Tomek

  1. Grim także zaprzestał robienia z siebie idioty. Położył łańcuch tak, że jak mały opuści łóżko to narobi rabanu. Z juk wyjął nóż i zostawił go w zasięgu kopyta. Przegryzł kolejnego suchara, popił świeżą wodą. Wreszcie położył się opierając głowę o juki. Nie ufał Podmieńcowi, dlatego dopóki sen go nie zmorzył, wciąż obserwował malucha spod przymkniętych powiek.

    (Trololo, wcale nie ostatni post. Nie mogłem się powstrzymać, pasjonująca gra. Ale i tak dobranoc)

  2. Pomijając fakt, że Grim w życiu pięknym Podmieńca nie widział, wszystko się w miarę zgadzało. "Cholerny bachor, żadnego pożytku. Tylko syczy i syczy. Skąd mi przyszło do głowy, że taki dzieciak będzie wiedzieć coś o Duście? Jak się to-to w Canterlot w ogóle uchowało?". Grim dalej krążył po pokoju. Wziął w kopytka łańcuch i zaczął ćwiczyć z boku, bardzo uważając by nie trafić małego.

    - Wypijesz i do wyra. Śpisz na łóżku. Ja tutaj - ruchem głowy wskazał na kawałek podłogi koło juk. - Jak rano coś mi zginie...

    Nie dokończył. Sam nie wiedział co zrobi.

    (Ode mnie masz już spokój, to ostatni post na dziś, dobrej nocy)

  3. Oczekiwanie stawało się coraz bardziej nużące. By nie zasnąć, wstał i zaczął chodzić po pokoju. Przyjrzał się Podmieńcowi. Może ma jakieś znaki szczególne? Jak wpłynął na niego fakt przebywania w zaułku koło śmietnika? Czy nie jest czasem zmęczony?

    - Jak trafiłeś, lub trafiłaś, ciężko odróżnić, do tak paskudnego miejsca jak tamten zaułek? Odpowiadaj jak pytają! - powiedział, wciąż spokojnie Grim, akcentując jednak ostatnie zdanie. By już mieć to z głowy, nalał małemu połowę butelki płynu, po czym zakręcił i schował do kieszeni.

    - Koniec tego dobrego na dziś, bo późno. Rano chcę usłyszeć odpowiedzi. - po chwili dodał nieco bardziej miękkim głosem - Proszę.

  4. Komisarz Kupała ze swym konnym sztabem postanowił osobiście pokierować natarciem. Jako Naczelnik Sił Zbrojnych SRD musi przecież dawać przykład.

    Na razie jednak rozłożył się z mapami i sztabem, a także wyposażeniem kontaktowym, radiolokacyjnym i resztą w pobliżu Przeboru.

    Armia Czerwona parła do przodu, wsparcie Gandzi było wielką pomocą dla przeciążonych frontów. Zarządzono kolejny atak rakietowy, tym razem ręcznie celowany przez najlepszych artylerzystów. Już przygotowywano kolejny atak elektromagnetyczny. Bardzo skuteczna broń przeciw maszynom.

  5. - Radykalni okupanci wymagają radykalnych środków. Do wszystkich jednostek, przygotować się na impuls EMP! - rozeszło się po radiach z całej okolicy.

    Artyleria przeciwlotnicza także nie próżnowała, straty własne były dość duże, ale połowa myśliwców i wszystkie bombowce zostały strącone. Armia naziemna nie brała jeńców. Ilość połączona z jakością i taktyką zmasowanych uderzeń pancernych przynosiła skutki. Droidy powoli ustępowały pola.

  6. Z głośników rozległ się jęk syreny, następnie orędzie Rady Najwyższej do Narodu Sowieckiego.

    - A więc wojna. Dziś w godzinach porannych zostaliśmy zaatakowani bez uprzedniego ultimatum bądź reakcji dyplomatycznej przez siły mechanicznych istot z kosmosu. Działania cywilne odbywają się według planów ewakuacyjnych. Życie wkracza na wojenne tory. Wprowadza się zagrożenie atakiem atomowym. Wszyscy jesteśmy żołnierzami i naszym obowiązkiem jest bronić rodziny, domu i Ojczyzny!

    Do broni! Słuszna sprawa zwycięży!

    Ludność natychmiast udała się do schronów. Z miasta wykonano wstępny atak rakietowy(nie jądrowy) skierowany w pozycje oblegających. Oddziały Armii Czerwonej znajdujące się w pobliżu górskiego miasta Przebór nawiązały walkę partyzancką z najeźdźcami, odcinając ich armie od dostaw.

  7. Ura! Zwykła obywatelka, całkiem rozwinięta, choć krótka historia. I nie alicorn. Plus. Chyba nawet moja postać jest bardziej tragiczna od twojej (chodzi o tę z sesji kapi, OC nie mam. Jeszcze).

  8. - Komputer lata statkiem? Toż to jest niedorzeczność! - ostro powiedział komisarz. - Dajecie komputrom latać okrętami wojennymi. Czy wam rozum odjęło? No ale nic, czasu nie mam, trzeba wszystko zaprotokołować.

    Oddalił się. Słowa Giedajłowa nie podziałały kojąco na Radnych. Stan wojenny przedłużono do odwołania. Uzbrojono samonaprowadzające głowice na Katiuszach.

×
×
  • Utwórz nowe...