Moje kochane WiFi... Cały misternie napisany post poszedł się je*ać... Cóż, napiszę streszczenie.
A więc - wróciłem ze strzelanki. Było więcej osób niż ostatnio, aczkolwiek to wciąż niewiele. Fragów nałapałem dużo... Cholera, znowu straciłem rachubę! Ma ktoś jakiś niedrogi sposób na ich liczenie? Bo nacięcia czy liczenie w pamięci się nie sprawdza. I nie, różaniec nie wchodzi w rachubę
Miałem ciekawą sytuację, mianowicie zostałem ja (otoczony z resztką kulek w ostatnim magazynku) i snajper (gdzieś się zawieruszył) na pięć osób. Cóż, znajomy twierdzi, że przewaga liczebna zaczyna się od stosunku 5:1. Miał rację Zastrzeliłem jednego, pobiegłem po hicapa (na respie leżał), wciąż goniony przez przeciwników, wykołowałem ich tak, że zastrzelili jednego swojego Przykucnąłem za krzaczkiem i odpowiedziałem ogniem, po czym się odczołgałem. Biedny krzaczek został obsypany seriami kulek, a ja podczołgiwałem się niezauważony do przeciwnika. Jeden postanowił wybiec - wprost pod moją lufę Ten drugi ratował się ucieczką. Poszedłem w inną stronę (bo słyszałem strzały) i odstrzeliłem "ogon" mojemu snajperowi. Razem zapolowaliśmy na ostatniego ocalałego - ten frag już nie przypadł mi w udziale.
Cóż, ci, którzy na respie twierdzili "Pięciu na dwóch, nie mają szans" srogo się mylili Nie ilość, lecz jakość się liczy!