-
Zawartość
158 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Posty napisane przez Adm1RED
-
-
Wave nadal patrzył na innych z dziwna miną nadal jedząc jabłko,kiedy skończył to wstał przeciągnął się i powiedział
- Śmierć gdzie teraz?
Zapytałem podchodząc do Śmierci.
-
- *szepcze*A więc o moje zmasakrowane skrzydła.
Powiedziałem patrząc na Orange
- Chcesz wody?
Zapytałem wyciągając kolejną z moich siedmiu butelek które mi zostały.
-
- Hej Orange!Pamiętasz co się działo ostatniej nocy po tym jak mnie nastraszyłaś?
Zapytałem OrangeSteel a samemu jedząc jabłko.
- Heh prawie nic nie pamiętam przez to że walnąłem o sufit.
Powiedziałem w myślach.
-
- Ja tam nie wiem który byłem.
Powiedziałem kładąc się na ziemi.Wyciągnołem jabłko z torby
- Chcecie jabłka?
Zapytałem wszystkich na mecie.
-
- Chcesz wody?Ale jakie życzenie?
Zapytałem patrząc na Orange i też na Socks.Wave nadal czekał na odpowiedź od Socks a sam wyciągał butelkę wody z torby.
-
- Jakie życzenie?
Popatrzył na Socks wrokiem pełnym radości,nie wiadomo dlaczego jest tak szczęśliwy.
-
Wave się wkurzył i biegł tak szybko że dobiegł do Socks i zaczął biec jej tempem.
- Mogę się przyłączyć?
Zapytałem się Socks będąc lekko zdyszanym.
-
Jak niby mam brać udział jak Ville nawet nie pisze postów :T
-
Ja nie będę pisał do końca eventu bo nie ogarniam.
-
- Ja mogę biec z Socks?
Zapytałem patrząc na Śmierć będąc przygotowany.
(już nie ogarniam)
-
- Nawet śniadania nie jadłem...eh trudno.
Powiedziałem i czekałem na start.
( jakoś nie mogę się wpasować )
-
/@ Gdzie jest wave?
-
- Mi też się dobrze spało.
Powiedział znów się przeciągając.
- Orange,czemu w nocy mnie wystraszyłaś?Bo wyglądałaś jak mummia kiedy się owinełaś tym papierem.
Powiedział lekko się śmiejąc i węsząc zapachy.
- Ok ja też idę,idziesz Socks bo nic dla ciebie nie zostanid.
Powiedziałem uśmiechnięty.
-
- Chętnie coś zjem.*ziewa*
Powiedział przeciągając się i zaczynając swoje codzienne poranne ćwiczenia.
- Orange,Socks jak się spało?
Zapytał z uśmiechem,po zakończeniu ćwiczeń.
-
Wave się obudził
- Oh moja głowa.Która godzina?
Powiedział i wstał ziewając.
- Hejka Orange i Socks.
Powiedział uśmidchnięty.
( jea wróciłem z gimbazy )
-
Wave powiedział
- Dobranoc.
I poszedł spać na krześle bo się znów zamyślał.
@Dobra ja musze lecieć bo telefon traci zasieng od WiFi
-
- Nie mam ochoty narazie,ale jak mnie to zainteresuje to powiem.
Powiedziałem z uśmiechem.
- Ze mnie jest taki pegaz przyziemny.
Po czym zacząłem się lekko śmiać.
-
- Nie ma problemu bo mogę na koniec wyprawy poprosić Śmierć czy mógłby mnie telepertować do tego roku,naprawdę nie ma problemu.Prędzej to się rozbiję bo jakoś jestem pegazem a nie zaliczyłem egzaminu bo miałem połamane skrzydło,więc dawno nie latałem.
Powiedziałem nadal spoglądając na gwiazdy i się uśmiechając.
-
- Tak bym chciał tam wrócić do Ponyville,ale nadal jako wampir.
Powiedziałem wpatrując się w gwiazdy z uśmiechem.
- Powiem też że umiem stać się niewidzialny na ile tylko chce.
Powiedziałem i zniknąłem pojawiając się po lewej od Orange.
-
- Może i prawda ale z tego co wiem to wampiry są śmiertelne.
Powiedziałem jedząc jabłko i podchodząc do okna by popatrzeć na gwiazdy.
- Gwiazdy są piękne prawda?
Zapytałem Orange siedząc przy oknie i patrząc na gwiazdy.
-
- Wampiry są śmiertelne ale tylko może je zabić to wilkołaki,srebro,kołki,promienie słoneczne,ale ja jestem odporny na słońce.
Powiedziałem wyciągając jeszcze 2 jabłka.
- Masz jabłko.
Powiedziałem podając jabłko.
-
- Moje przebite skrzydło już się nie zrośnie...ale i tak jest mi z tym dobrze choć nie będę mógł latać.
Powiedziałem ziewając.
- Teraz to już nie zasnę,wody się napiję,chcesz wody?
Po czym wyciągnąłem ze swojej torby butelkę wody i się napiłem.
-
- Jeśli naprawde chcesz wiedzieć*wzdycha* no więc przebite skrzydło mam dlatego że walczyłem z jednym z ogromnych potworów które nazywały się Feary i on wbił mi w skrzydło taki sztylet.A to drugie mam zszyte dlatego że zostałem torturowany przez Almę Wade i ona odcieła mi skrzydło a Śmierć mi je tak jakby naprawił.
Powiedziałem nadal zaspanym głosem.
-
Wave kiedy został przestraszony przez Orange wyskoczył tak że walną całym ciałem w sufit.Z niego spadł płaszcz odkrywając jego jedno dziurawe i jedno zszyte skrzydło.
- Musiałaś?
Zapytał śpiącym głosem zakładając płaszcz.
Śmierć was oczekuje.
w Dawne Dzieje
Napisano
Wave podszedł do Orange
- Co się stało?
Zapytałem patrząc na OrangeSteel.Jadłem nadal jabłko podchodząc do Orange.
- Heh czyli byłem drugi.
Pomyślałem smutniejąc z powodu bycia nielotnym pegazem,ale i tak mi to mało przeszkadza.