-
Zawartość
158 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Adm1RED
-
(jak wy mnie widzicie jak siędzę w krzakach będąc za budynkiem?) Dark nie odpowiadał bo dalej udawał jakby nic nie było w zaroślach.
-
Dark na całe zdarzenie patrzył z ukrycia, był gotowy by wyskoczyć i zaatakować w obronie.
-
Element Nudy
-
- Co jest Orange czemu się cofasz? Zapytał i popatrzył w stronę grupki kucyków.
-
Dark wyszedł z zarośli w stronę Orange i Socks kiedy do nich podszedł powiedział. - Prymitywne pułapki. Po czym zemdlał od nadmiaru strzałek z silną trucizną które miał na grzbiecie.
-
- Lecieć...zostać...lecieć...zostać...k**wa lece! Krzyknął i wyjął maczetę w locie i po kilku chwilach zniknął pośród drzew.
-
- Nigdy nie jest za późno. Po czym ustał między Sofią a Leeth groźnie patrząc na Sofię swoimi czerwonymi oczami.
-
- Jestem gotowy. Powiedział salutując.
-
- Jak mi się uda wrócić do Ponyville to oddam się w kopyta władzy... niech mi zrobią te tortury na które zasługuje. Powiedział i zaczął chodzić dookoła statku.
-
- W całej Equestrii byłem ostatnim wampirem, ale i tak mieszkańcy urządzali sobie polowania na mnie. Powiedział i posmutniał lecz nie widać tego było bo nigdy jeszcze się nie uśmiechnął ze szczęścia.
-
- Jeśli chodzi o wampiry*wzdycha*popatrz na moje zęby. Po czym uśmiechnął się, można było zobaczyć wampirze kły. - W lesie Everfree błąkałem się 4 lata, taaa...mam 16 lat...jak niby moglibyśmy chodzić do tej samej szkoły...
-
- Znasz las Everfree? Wieżysz w wampiry? Zapytał i popatrzył się na wyspę. - Po co mi skarb? Ja nie potrzebuję bogactw co szczęścia.
-
- Eh...Chodzi o przeżycia, przez nie nie mam zaufania do normalnych kucyków jak np. Ty lub Orange. Powiedział i usiadł. - Tak ogółem jestem Dark Flame
-
Dark nudził się więc zaczął latać wokół statku. - I tak nudy. Powiedział do siebie i po chwili wylądował na statku. - Co robicie? Zapytał podchodząc do Orange i Socks.
-
Wave leżał nieprzytomny a z jego pyszczka leciała krew. Widać było że Flame umiera więc nie ruszał się i zaakceptował swój los. Wave po kilku minutach przestał oddychać.
-
*krzyk* - No to żegnaj świecie. Po czym przestał się miotać i zaczął swobodnie szybko lecieć w dół.
-
Dark strzelał pojedyńczymi pociskami jak z karabinu snajperskiego w oczy smoka. (chciałbym by smok mnie rozszarpał )
-
- Śmierć no weź większego nie było? () Powiedział i wycelował lufę karabinu w głowę smoka.
-
- Czyli czas na zabawę. Powiedział i dobył się karabinu przeładowywując go.
-
- Dobra co mam robić Pani Kapitan? Powiedział salutując i rozglądając się po pokładzie.
-
- Dobra poczekam. Powiedział i ukrył się w krzakach. - Jestem w gotowości. Powiedział przez radio.
-
- Właśnie nie wiem...Ty wybiesz Orange bo Ty dowodzisz. Powiedział i spojrzał na Orange będą spokojnym. - Grunt to zachować spokuj.
-
- Ja myślę że jest rok 2000. Powiedział patrząc na grupkę kucyków z ukrycia. - To chyba jest księżniczka.
-
- Mi się wydaje że cofnęliśmy się w czasie i to chyba jest Kryszatłowe Imperium. Powiedział i spokojnie spojrzał na otoczenie. - A i moje AeroSkrzydła się spaliły lub rozpadły w tunelu czasoprzestrzennym.
-
- Orange myślałem że cie nie znajdę. Powiedział i zasalutował na widok Orange.