Spojrzałem na młodego.
- Widzę że masz złamanie, chwilka zaraz wrócę.
Poszedłem do sali tronowej, gdzie znalazłem wcześniej kilka małych desek. Wziąłem jedną mniejszą i przyszedłem do Luck'a. Spojrzałem na jego kopyta, zacząłem dotykać jego kopyt by sprawdzić gdzie jest złamanie. Kilka chwil i znalazłem złamanie, było ono w przednim prawym kopycie. Zacząłem od przyłożenia deski a później od rozdarcia jednej że szmat i usztywnienia kopyta, po skończeniu powiedziałem.
- Dobrze, możesz ustać, tylko uważaj.
Po czym nachyliłem się by Luck mógł wejść na mnie.
- Chodź, zaniosę cię do Ponyville.