-
Zawartość
72 -
Rejestracja
-
Ostatnio
Wszystko napisane przez Violet Star
-
Owszem na początku masz wrażenie, że to ty poruszasz tuplą i zachowuje się ona według twoich myśli. Czytałam, że to dlatego iż tulpa chce się podporządkować hostowi i "patrząc" w jego myśli zachowuje się tak jak host chciałby aby się zachowywała. Wystarczy jej po prostu powiedzieć, że to jej WL i może się zachowywać jak chce. Moja tulpa szybko zaakceptowała swój "dom" i spodobał się jej. Po za tym mam wrażenie, iż mój tulpa (jezu jak to brzmi :yHRvV: ) jest moją odwrotnością np. podczas gdy ja jestem cicha, on jest rozgadany i wulgarny.
-
Wszystkiego najlepszego miauczący przyjacielu xD
-
CiuciuBabka Kochacz rękodzieła
-
Everfree Dziecko Offtopu
-
AbraKadabra Kocha Glinę
-
Zabujca Zabuje każdego hejtera
-
PanOdFizy brat zakonny zakochany w Proboszczu
-
Rusek Sprzedam rower NÓWKA SZTUKA!
-
Violetta ocknęła się i spojrzała na Jacoba. Spał. -Przecież mówił, że nie sypia? -zdziwiła się. Jacob co jakiś czas coś mruczał. -Widać sny są dane każdemu -uśmiechnęła się i znów zasnęła przytulona do kosiarza.
-
TicTak Sifierzy w dfuh słofah
-
Violetta wtuliła się bardziej w Jacoba. Wiatr z zachodu wiał naprawdę mocno, a Jacob był nienaturalnie ciepły. Kocica wtuliła się jeszcze bardziej i powiedziała przez sen -Ciepło...
-
Pokekemon Odrzucona przez sklepikarza
-
Mr. Nowak Kochanka pingwinów cesarskich
-
Unbribleble Lemur kochający cygankę
-
Violetta przytuliła się i zaczęła mruczeć (takie tam koci nawyk ). W końcu zamknęła oczy i przytulona do Jacoba zasnęła.
-
OkiełznanyDżem posiadacz fioletowego avatara
-
To zależy od osobowości tulpy. Jeżeli jest płochliwa to lepiej daj jej czas na zapoznanie się z nowym miejscem. Nie każ jej robić niczego na siłę. Jeśli będzie chciała sama się poruszy
-
Ja rozmowę z tulpą zaczęłam od zwykłego opowiadania o moich znajomych, o zwierzętach i moich zainteresowaniach. Mówiłam mu (bo już wspominałam, że to on), że nie mogę się doczekać aż zacznie odpowiadać na pytania i zadawałam mu jak najmniej pytań, aby się nie krępował. Z czasem okazało się, że jest bardzo rozgadany. Rozmawiamy praktycznie cały czas. Ostatnio nawet chciałam wypróbować z koleżanką (także posiadaczką tulpy) coś takiego jak "rozmowa tulp". Wiadomo, że tulpy nie mogą się, że sobą kontaktować, ale mogą to zrobić za pośrednictwem hostów. Okazało się wtedy, że moja tulpa jest bardzo niemiła względem innych tulp, a mało tego jest jeszcze homofobem
-
Dziewczyna zmrużyła oczy. Była bardzo zmęczona. Położyła się obok Jacoba na piasku otulając się kocem. Mimo, iż był on (koc nie Jacob xD) bardzo cieplutki, kocicy nadal było zimno. Spojrzała na kosiarza smętnym wzrokiem. -Jacob mogę cię przytulić? -spytała.
-
Violetta spojrzała na Jacoba zagadkowo -Jak to nie posiadasz? Każdy posiada sny! Każda istniejąca istota powinna istnieć! To co mówisz wydaje się niedorzeczne! Skoro istniejesz to znaczy, że masz istnieć! Choćby po to aby być moim przyjacielem -zakończyła wypowiedź głośnym ziewnięciem.
-
Przełom! Odkryłam, że paluszki z biedronki są o 20 groszy droższe od paluszków z Reala mimo iż są z tej samej firmy!
- Pokaż poprzednie komentarze [17 więcej]
-
kurde kupiłem muffinki w obakowaniu wczoraj z biedronki szkoda by ich nie zjeść
wsparłem hitlera jestem zły ;(
-
Violetta spojrzała na niego i na miękki koc. Przymknęła powieki i oczy znów zaszły mgłą. -Nie chcę by ten dzień nadszedł -szepnęła otulając się kocem. Postanowiła sobie, że nie będzie znów płakać. Spuściła głowę. -Jacob... ja czasami widzę przyszłość i... -przerwała -mam sny o przyszłych dniach, miesiącach i wizja jutrzejszego dnia przypomina mi coś strasznego. Dopiero od tygodnia zauważyłam mój dar przewidywania. Nie zawsze jest to trafne przewidywanie, ale nieraz się zgadza...
-
Violetta przetarła zaspane oczy i spojrzała na Jacoba. -Co miało oznaczać to, że ty "nie istniejesz''? -spytała zaciekawiona i zadrżała. Wiatr był zimny i niósł ze sobą kujące ziarenka piasku. Skuliła się i nadal wyczekiwała odpowiedzi.
-
Violetta uśmiechnęła się lekko onieśmielona. -Dziękuję... -powiedziała. -Jeszcze nigdy nie usłyszałam, żeby ktoś powiedział mi taki komplement. -zarumieniła się. -Robi się późno -zauważyła. Słońce całkowicie schowało się za horyzont. Zaległa cisza. -I tak cicho i spokojnie -rzekła sennym tonem ziewając.
-
Violetta oniemiała. Jeszcze nikt nigdy nie dał jej prezentu. Mocno przytuliła Jacoba. -Dziękuje! Dziękuję ci bardzo ale... ja nic dla ciebie nie mam -rzekła smutno i zaczęła oglądać sprezentowany medalion. -Jest piękny... -szepnęła.