Skocz do zawartości

Elizabeth Eden

Brony
  • Zawartość

    2954
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez Elizabeth Eden

  1. Luna uśmiechnęła się. - Oczywiście! A czy twoi przyjaciele wiedzą o tym spotkaniu? - zapytała żywo.
  2. Luna czekała przed barierą. Czy zachowuje się słusznie spotykając się z tym człowiekiem? Miała nadzieję, że tak.
  3. Kuc zdziwił się, ale list został jak najprędzej wysłany. Luna przeczytała go razem ze swoją siostrą. - Myślisz, że to bezpieczne? - spytała Celestia. - Tak, jestem tego całkowicie pewna. - Ufam Ci, siostro. Aleksandrze! Cieszę się, że postanowiłeś jednak kontynuować tą znajomość. Sądzę iż najlepszym terminem byłby dzisiejszy wieczór, możliwe, że załapałbyś się nawet na moje wznoszenie księżyca. Na prawdę jest na co popatrzeć. Będę czekać już od godziny 18. Pozdrawiam, Luna
  4. Luna wysłała również list do Miachaela... Drogi Michaelu! Dzisiejszej nocy gościłam u siebie przedstawiciela Frontu Obrony Ludzkości. Celestia na pewno napisała Ci, że Twilight wróciła i jest cała i zdrowa. Nie winimy Was, za jej porwanie. Powracając do tematu, wytłumaczyłam temu człowiekowi, czym się zajmujemy i jakie mamy nastawienie. Poinformowałam również, że bariera nie pochłonie całej Ziemi, ale jej połowę. Mam nadzieję, że coś to zmieni, chociaż znając ludzki popęd na walkę i wojnę, nadal dojdzie do wielu niepotrzebnych śmierci, z czego jest mi niezmiernie przykro. Jestem ciekawa, czy wszystko z tobą w porządku, a z Celestii nic na razie nie wyciągnę. Obydwie mamy teraz dużo na głowie i chwilę na rozmowę znajdujemy tylko przy kolacji. Kiedy planujesz ponyfikację? Wiem, że o tym marzysz, a my z chęcią byśmy cię przyjęli. Liczę na to, że nie doznasz większych krzywd do tego czasu i spróbujesz poszerzyć trochę Magię Przyjaźni na Ziemi. Pozdrawiam, Luna
  5. List wpadł do waszego samolotu.(nie pytaj jak...) Był tam eliksir i list. Drogi przedstawicielu FOL! Z całym szacunkiem, ale wy ludzie jesteście troszkę niezdarni w swoich wojnach, dlatego pozwoliłam sobie wysłać wam jeszcze jeden egzemplarz eliksiru, gdyby wasz się rozbił, co najprawdopodobniej się stanie lub już stało. Nie atakujcie Biur i nie zabijajcie się nawzajem! Pozdrawiam, Luna
  6. (prośba - Niech się Kristian popyta człowieka o to cię działo w Equestrii )
  7. Gdzieś w Equestrii: Odnalazła się Fluttershy(perspektywa Elizki XD). Była u Zecory w lesie Everfree, z tylko sobie znanego powodu... no nic... (Jak się znajdzie jeszcze taki jeden, co chce na nocke do Equestrii, to możecie się umówić, ale z głową )
  8. (dobra spodobało mi się, od teraz oprócz tła, jestem też Equestrią samą w sobie. ) Fragment wiadomości porannych: - Walka we Wrocławskiej Hali Stulecia! Wielu rannych cywili! Nikt nie wie, czemu tak na prawdę ta bitwa się rozegrała, ale chodzą plotki, że chodzi o jednorożca imieniem Twilight Sakle... Sparkle, przepraszam. Więcej informacji w Faktach, po faktach w wywiadzie z jednym z cywili znajdujących się wtedy w Hali...
  9. Twilight pokręciła głową. - Księżniczko... godzina - Luna spojrzała za okno. - Ah, no tak. Przykro mi rozmowę przełożymy(ciekawe na kiedy... ~~ Elizka), za 5 minut Celestia wzniesie słońce, a w dzień, kiedy kucyki nie śpią stężenie magii jest jednak za duże. Pinkie zaatakowała człowieka i przytuliła się do niego. Jej miękkie włosy łaskotały go w nos. - DO ZOBACZENIA! - krzyknęła. Rainbow prychnęła, a Twilight nie odezwała się wcale. Luna teleportowała człowieka przed barierę... (Ta edycja to wojna FOL - POZ, a zakończy się bitwą pod barierą. W drugiej (CI SAMI UCZESTNICY) nie będzie w Equestrii bariery i jedyne miejsce w które NIE będziecie się mogli dostać to Canterlot i Crystal Empire. To nie musi być wojna. Po prostu będziecie mogli wejść do Equestrii, nie musicie jej niszczyć. Bardziej... poznawać. no, ale jak chcecie)
  10. - Z Celestią niestety na razie nie porozmawiasz - powiedziała nadal obejmując go skrzydłem, - ale Twilight jeszcze na pewno nie śpi - razem teleportowali się do Ponyville, pod bibliotekę wyglądającą jak drzewo(opisuj bardziej swoje odczucia ;D). Weszli do środka, a kiedy Twilight ich zobaczyła, to prawie upadła. Była tam też Rainbow i Pinkie. Mina Rainbow świadczyła o tym, że bardzo by chciała spotkać tego człowieka w jakimś bardzo, bardzo ciemnym zaułku. Natomiast Pinkie miała minę taką jak zawsze, czyli... - (Tutaj głębokie nabranie powietrza) KSIĘŻNICZKA LUNA I LUDŹ! CZEŚĆ CZEŚĆ CZEŚĆ I CZOŁEM - Luna lekko skinęła na Pinkie, żeby ta przestała, ale mimo wszystko różowa klacz wyglądała jakby miała wybuchnąć z radości. Natomiast w oczach Twilight widać było strach i głęboko skrywany wstręt.
  11. Luna popatrzyła na człowieka. - Nie słyszałam nic o twojej rodzinie. Ewidentnie nie dotarło to do mnie - owinęła człowieka swoim granatowym, ciepłym i miękkim skrzydłem. - Bariera będzie się powiększać tak, jak chcemy my, nie stanie wam się krzywda. Skoro ludzkości się tu podoba i chcą być kucami, to im nie zabronimy. Jeśli jednak będą chcieli znów być tym kim byli. Możliwe, że jeśli takich przypadków będzie dużo, dojdziemy do eliksiru humanizującego. Oh, to sala witraży (Sala wygląda jak ta w serialu. Są te same obrazy na oknach. Możesz sobie pooglądać, opisz to ładnie, zadaj pytania . Będziesz tu jeszcze jakieś dwie godziny, bo Luna chce ci pokazać kawałek Equestrii, a potem adios do swoich)
  12. Luna zachichotała. - Po kolei... No więc, nasze zamiary wobec FOLu? Szczerze, to żadne. Bronimy naszych kucy przed nimi, ale jakichś konkretnych działań wobec was nie mamy. Tylko się bronimy. U nas nie ma wojny. Wszyscy, oprócz ambasadorów i kucyków pracujących poza barierą zachowują się tak jakby wojny nie było. Wyjeżdżają na urlopy do Manehattanu, chodzą do restauracji, przychodzą do nas na audiencje. Nic szczególnego. Ufamy POZowcom, bo chcieli nas bronić. Nie kazaliśmy im was zabijać, tylko chronić cywili i Twilight. Poza tym. Skoro jesteś już pod naszą magią... - Oko człowieka zaczęło się goić, jakgdyby nigdy nic. - Dalej. Wiem, że chcecie dobra, my też. Dajemy szansę tym, którzy chcą się sponyfikować, ale połowę Ziemi wam zostawimy - uśmiechnęła się. Dalej szliście korytarzem(Ja mówię kiedy będziemy w witrażach) (Michael, ja nie jestem Celestią teraz. Sam musisz dać sobie odpowiedź. Jestem Luną okazjonalnie )
  13. (pisz więcej...) Luna wypiła haustem cały eliksir, a potem wskazała mu korytarz. Był ogromny i bogato zdobiony. Na przeciwko stały duże drzwi z wygrawerowanym słońcem. - Tak, Celestia chyba na razie nie chce mieć gości - powiedziała i wskazała mu schody - chodźmy do sali Witraży. Po drodze możesz pytać o co chcesz.
  14. Luna po czasie wróciła. - Leżałeś na naszym łóżku? - spytała szczerze zdziwiona patrząc na rozwaloną pościel. - No... dobrze. Możemy sobie pochodzić po zamku i porozmawiać, pokażemy ci kilka pokoi, ale głównie to się opiera na rozmowie. Wypijemy eliksir prawdy, żebyście w końcu zrozumieli, że nie chcemy waszego zła - wskazała mu buteleczkę.
  15. - Poczekaj tutaj chwilkę, nie możesz nic ruszać, ani używać broni, bo jesteś pod moją magią... - potem wyszła. - Zaraz wrócę! W rogu było ogromnneee łóżko. (Możesz się na nie walnąć, to się nie liczy pod dotykanie), lustereczko z kilkoma tiarami i biblioteczka.(możesz tylko niestety patrzeć na tytuły. Wszystko prawie o magii i historii Equestrii)A no i epic balkon...
  16. Luna skierowała swój róg na przybysza, przez co ten... lewitował? - Musimy utrzymywać za barierą twe funkcje życiowe. Luna weszła z człowiekiem w barierę, a zaraz potem się teleportowała. Uczucie jakby cię ktoś zamknął w słoiku... Zaraz potem znaleźliście się w jej sypialni w Canterlocie(Bez skojarzeń, zaraz idziecie zwiedzać zamek...) (Sypialnia taka piękna, że macie zatkać. Luksus i w ogóle...)
  17. (TYLKO TWI ZNIKŁA? CZYTAJ DOBRZE!) Luna stała i patrzyła na człowieka. - Więc?
  18. - Twilight, możesz iść - powiedziała Luna i wskazała barierę (przy okazji przekazując eliksir Kristianowi). Twilight spojrzała na nią miną Na-Pewno-Sobie-Poradzisz?, na co Luna zaśmiała się. - Na prawdę uważasz, że ktoś, kto wznosi księżyc od 500 lat, pomijając naszą banicję na księżycu, nie poradzi sobie z dwójką dwónożnych? Klaczka (TWILIGHT) zaśmiała się nerwowo i zniknęła za barierą... Tak Twi potrzebowała odpoczynku.
  19. - Po pierwsze - Twilight. Po drugie - nie macie żadnych pytań? Możemy nawet jednego, JEDNEGO z was zabrać na godzinę do Equestrii w roli wyjaśnienia. Jednego dlatego, że będziemy musiały utrzymywać na nim zaklęcie tarczy. Który jest taki dzielny i chce? Myślimy, że to wiele rzeczy wyjaśni - powiedziała z uśmiechem. Lekkim co prawda, ale uśmiechem. ( To rola wyjaśnienia, ja wiem, że wszyscy by tak chcieli, ale...)
  20. - Przykro nam, że nie ufasz naszej magii. Ziemia zostanie podzielona najprawdopodobniej po połowie, a nie wierzymy, że wśród ludzi, którzy dopiero się urodzą, nie będzie żadnych, którzy będą chcieli się sponyfikować - potem Luna spojrzała na Kristiana - Wypuść Twilight, a damy ci eliksir - wskazała na buteleczkę, którą trzymała magią(było, że was nie będzie ATAKOWAĆ magią, a nie, że nie będzie używać)
  21. Luna uśmiechnęła się. - Luna. Kto wam powiedział, że chcemy zniszczyć rodzaj ludzki? Bariera się poszerza pochłaniając tylko te obszary, w których wszyscy są kucami. Nie chcemy zająć całej Ziemi, poszerzamy swoje miejsce do życia, ale nie mamy w planach zabrać waszego. Przykro nam z powodu twojego oka, ale to wy zaatakowaliście Halę. Możemy ci je uzdrowić - powiedziała i przechyliła głowę. - Chcesz? Potem zwróciła się do Kristiana. - Z jakiego powodu jest ci potrzebny eliksir ponyfikacyjny? Próbkę możesz dostać w Biurze, jeśli ci zależy. Jeśli macie w planach zamienianie kucy w ludzi, prosiłabym, byście to robili tylko tym, którzy tego chcą, inaczej się pogniewamy.
  22. Elizabeth Eden

    Tiara Przydziału

    ARJEN DO SLYTHERINA! JEEE, MAMY DRUGIEGO VOLDZIA! A tak, na serio, to teraz wybieramy Dom dla... Tric'a
  23. Luna podniosła głowę i kopnęła książkę w bok. Podeszła do nich, na tyle, na ile pozwalała jej zasłona magiczna. - Twilight... - powiedziała cicho, a potem spojrzała im w oczy. - No więc? Czego po nas oczekujecie?
  24. Luna powolnym krokiem stanęła przed barierą. Wolała przyjść wcześniej. Osłoniła się lekką bramą magiczną. Była pokojowo nastawiona, ale nie była głupia. Nie zamierzała atakować tych ludzi, ale sama też nie chciała być atakowana. Spojrzała na niebo. Księżyc, który przed chwilą uniosła świecił piękną pełnią. Teraz kiedy Equestria pojawiła się na Ziemi i Luna i Celestia przyjęły na siebie barki opiekowania się słońcem i księżycem tutaj. Podobno tutaj te ciała niebieskie same się ruszały, ale one temu nie ufały i wolały wznosić i spuszczać je tak jak zawsze. Luna rozejrzała się. Jeszcze kilka godzin. No nic. Wyjęła ludzką książkę o broniach II Wojny Światowej i zagłębiła się w lekturze.
  25. (LIST ZWROTNY) Cieszę się niezmiernie z waszej zgody. Myślę iż odpowiednia pora byłaby dziś w okolicach godziny 24, tak jak zaproponowaliście. Oczekując na spotkanie Luna (JA JESTĘ LUNĄ NA TYM SPOTKANIU, BO TAK ^^)
×
×
  • Utwórz nowe...