-
Zawartość
2954 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
2
Wszystko napisane przez Elizabeth Eden
-
Eliza wzruszyła ramionami. - Na pewno nie teraz, kiedy zagraża nam Rosja. A ten wypadek. Cóż, był kiedyś Obiekt, który był mieszanką orła i człowieka. Był mało niebezpieczny, grzeczny, zawsze się nas słuchał. Kiedyś ja, Klara i Julia prowadziliśmy z nim badania na poziomie E. Zwykły rentgen skrzydeł, nic mu wtedy nie zrobiłyśmy. Kiedy już zakończyliśmy to szybkie badanie, on jak zwykle grzecznie stał, kiedy my robiłyśmy notatki. Chciałam coś sprawdzić na tablicy korkowej wiszącej w tym pokoju, odwróciłam się, a on nagle tak po prostu się na mnie rzucił, wbił mi bardzo głęboko pazura w szyję nad łopatką i przeorał mnie aż po kość ogonową. Uszkodził mi kręgosłup. Ostatnie co pamiętam to Klarę, która mnie chyba podnosiła, mnóstwo krwi na moim kitlu, straszny ból i Julię, która poszczuła Obiekt paralizatorem. Bity miesiąc nie mogłam ruszyć żadną częścią ciała, ale dzięki NASA wyzdrowiałam, ale bliznę mam nadal, całej ci nie pokażę, bo nie będę się tu rozbierać, ale trochę widać tutaj - uniosła włosy i pokazała ci jaśniejszą kreską na skórze, która znikała pod kitlem. - No i to tyle - upiła łyk kawy.
-
Shatter: Racja. Jeśli pazur nie przewodzi prądu, nie zostałeś kopnięty, jednak jeśli bariery dotknie chodź skrawek skóry - zapomnij. (Nie ufasz mi ?;p)
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
(Nie ma tam krat Light. Są elektryczne bariery)
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Eliza pokręciła głową. - No... nie. Zawsze mi się tu podobało, mimo dziwactw Klary i czasami arogancji Julii. Moment w którym zwątpiłam był tylko raz i z innego powodu - na chwilę umilkła. - Wtedy kiedy miałam ten wypadek, wtedy zwątpiłam, ale mi przeszło jak wyzdrowiałam. Laboratorium to całe moje życie - znowu napiła się kawy i spojrzała na ciebie.
-
Magus: Suzanne, która wychodziła, miała myśli skierowane na radość o tym, że powie Alicii o tym, że ktoś jest niewierny. A potem jej myśli zrobiły się czarne na ten irytujący dźwięk, który zabrzmiał w hali. MewTwo: Suzanne ze zdegustowaną miną popatrzyła na twoją klitkę. - Uważaj na skrzydełka, chyba, że chcesz mieć dodatkowe badania. Wszyscy będący w klitkach w hali: Kiedy Suzanne wychodziła wypadła jej z kitlu zapasowa karta laboranta, jednak pochwycenie jej było niemożliwe. Była na samym środku pomieszczenia, oddalona o minimum cztery metry od każdej klatki będącej na najniższym poziomie.(żeby kusiło)
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Eliza uśmiechnęła się lekko. - To nie było tak, że ja się nim zajęłam. Został zbudowany od podstaw, dla mnie. Sama zajmowałam się jego budową, zamawiałam firmy budowlane, którym NASA ufa. Wszystko sama rozplanowałam, NASA dało tylko pieniądze. Cóż, byłam dumna, ale i zaskoczona, ale potem mi się spodobało - upiła łyk kawy.
-
Magus: Zostałeś odniesiony przez Suzanne do swojej klitki, tak, by wszyscy to widzieli. Nie nalali ci wody, po prostu od niechcenia rzucili cię na ziemię. (Magus - wykorzystuj swoje atuty, tak na marginesie) Shatter: Efekt nie był taki do końca niezauważalny, bo po uderzeniach mogłeś wyczuć coś w kształcie rur za ścianą. Jednak się do nich nie dostałeś. Były głęboko, czułeś ich tylko kawałek.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Eliza spojrzała na ciebie. - Nie - lekko się uśmiechnęła. - Zaraz mi przejdzie. Któregoś dnia Klara zaproponowała mi stworzenie armii ożywionych ciał. Wtedy to byłam w szoku - zaśmiała się. - Oczywiście jej nie pozwoliłam - dodała poważnie.
-
Padocholik and Magus (JESTEŚ PEWIEN? ) Klara i Suzanne szły w stronę labiryntu i sterowni. Nie miały co robić obecnie, a takie popatrzenie na wyczyny Obiektów jest świetne i pouczające. Jednakże kiedy weszły do sterowni zastał je ciekawy i dziwny widok. Suzanne bez słowa wstrzyknęła Obiektowi płyn usypiający ze strzykawki, którą zawsze miała przy sobie. Klara za to wzięła sobie pączka, patrząc jak Suzanne zabiera Obiekt. - Alicia się o tym dowie - powiedziała.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Elizabeth usiadła w pokoju dla pracowników. Nie było tu teraz nikogo. Podeszła do automatu, który ,,wypluł'' im dwa cappuccino i usiadła razem z tobą na sofie. Nie odzywała się, myśląc nad tym, co się wydarzyło na dole.
-
(Jakie drzwi?) Wkładasz kartę i bariera znika.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
- Już gorsze rzeczy robiłam, o to się nie martw. Najgorzej było jak pierwszy raz go zobaczyłam i to tak z zaskoczenia, bo mi o tym jeszcze Klara nie zdążyła powiedzieć. Trauma na całe życie, myślałam, że śnię. No, albo jak mnie kiedyś Obiekt zaatakował. Chodźmy już może na tą kawę - dodała i ruszyła w stronę drzwi.
-
- Po prostu trochę wbiło mi to pazury, ale nie głęboko, zaraz przejdzie, miałam gorsze zranienia - mruknęła i spojrzała na Thomasa.
-
MewTwo Eve zamknięta była po drugiej stronie klatki Feuer'a. W jej misce było mało wody, a koc może był trochę bardziej miękki biorąc pod uwagę jej wiek. Poza tym klitka wyglądała tak samo jak inne.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Eliza uśmiechnęła się trochę krzywo. Winda dojechała. Eliza wyszła na zewnątrz witając się z Aurorą i z ludźmi NASA, którzy już lekko znudzeni chodzili tam i z powrotem. Eliza znalazła miejsce koło bramy gdzie stanęła z Thomasem. - Chyba zaraz zrobię sobie kawę - powiedziała cicho. Dłonią dotknęła swojej szyi z boku. Kiedy wyciągnęła rękę miała trochę krwi na palcu. - To mocno ściska - zażartowała słabo.
-
Eliza wsiadła razem z tobą do windy, gdzie w końcu cię puściła. Zanim winda się zamknęła wbiegła do niej Klara. Na twarzy miała długi, krwisty ślad, jakby ktoś bardzo mocno uderzył ją kłodą. - Michael powiedział, że z pomocą urządzeń odstawi zemdlone Obiekty do klatek - powiedziała cicho, a potem spojrzała szybko na Elizę. - Elizabeth, ja wiem, że jesteś zła, ale skąd ja miałam wiedzieć, że wyłączą prąd, równie dobrze mogło uciec co innego! Błagam nie zakazuj mi zrobienia Obiektu Pielęgniarki z Silent Hill'a! Ja już sobie nawet do tego Obiekt załatwiłam! Operacja mózgu i kilka środków i... - w tym momencie zamilkła, bo Eliza rzuciła jej spojrzenie mówiące: Powiedz-Jeszcze-Jedno-Słowo-A-Będzie-Twoim-Ostatnim. Winda ruszyła. - Ja idę na powierzchnię zobaczyć co się dzieje, zresztą, potrzebuję tego. Idziesz ze mną, Thomas? - zapytała Elizabeth.
-
Pawlex: Kobieta prychnęła. - Robimy to dla ludzkości, a wy jesteście albo zrobieni przez nas, albo nikomu nie potrzebni. To dobrze, że choć będzie z was pożytek - Janice skończyła i skierowała swoje kroki do wyjścia. Hoffner: W twojej klatce, prócz uśpionego ciebie, pojawiła się przyniesiona przez laborantów miska pełna trochę brudnej wody i miska białej papki. Nie miała żadnego smaku, ale uzupełniała potrzeby organizmu.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Stwór puścił Elizę i upadł. Kobieta siedziała na podłodze, masując sobie szyję. - Podałam mu środek paraliżujący, ale żeby zaczął działać potrzeba pięciu sekund, a dla niego to wystarczy - mruknęła cicho, nie podnosząc głowy - Chyba zabiję Klarę, kiedy mówiła, że stworzenie jest Bardzo, ale to Bardzo Niestabilne i Niebezpieczne, to nie sądziłam, że aż tak. Środek działa długo, on sobie tu poleży, to Klara go będzie zamykała w klatce, w końcu to jej stworek - zaśmiała się histerycznie i w tym momencie pojawił się Michael. - KIEDY MI KLARA POWIEDZIAŁA, ŻE CHCE WALIZĘ, NIE SĄDZIŁEM, ŻE ZEJDZIECIE TU, CZY WY... - w tym momencie zamilknął patrząc na Piramidogłowego, leżącego na ziemi. - Czy to jest...? Ehhh... nie ważne, Klara zamknęła już Czerwoną Królową, ale nie obyło się bez ran, te mackocosie zostawiły jej ślad na twarzy, ale to powinno za tydzień zejść. Idę po nią, odprowadzimy... no to, do klatki - powiedział już cicho i zniknął w korytarzu. Eliza jakoś tak chwiejnie wstała i otrzepała kitel. - Dziękuję - powiedziała cicho i złapała Thomasa za rękę. - Chodźmy już - powiedziała, nadal go trzymając i prowadząc do wyjścia.
-
Piramidogłowy ryknął, a brzmiało to jak uderzenie gongu, przez jego żelazne coś na głowie. Na jego ciele otwierały się małe, za małe jak na takie pociski rany, z których pociekło troszkę krwi. Jednak na ciebie ruszył, starając się nie zwracać uwagi na twoją strzelaninę. Kiedy trafiałeś w piramidę na jego głowie, pociski zostawiały małe wgłębienia, ale jej nie przebijały. Eliza gdzieś poszła, widocznie znała ten korytarz, bo wyszła za Obiektem. Podeszła do niego od tyłu, szybko, acz uważając, by jej nie usłyszał. Wybrała szybko idealne miejsce w jego kręgosłupie, w którym po prostu środek paraliżujący MUSIAŁ zadziałać i wbiła strzykawkę. Obiekt bardzo szybko się odwrócił. Widać było, że lekko osłabł, więc środek działał, ale zanim rozejdzie się on dokładnie potrzeba kilka sekund, a Piramidek zdążył unieść Elizę za gardło do góry. Elizabeth jęknęła wystraszona, czując jak silna ręka zaciska się na jej szyi. (Właśnie tak wygląda przeciętna seria TCB . Jak zakończę już WSZYSTKIE swoje sesje i nie będę miała co robić robię sesję Silent Hill. Nie ma lipy)
-
Lightning Energy: Kobieta uniosła skalpel i zaczęła rozkrajać twoje rany. Odcinała próbki spalonej skóry, ale starała się nie uszkodzić naczyń krwionośnych i nerwów. Nie chcieli cię zabić, byłeś jeszcze potrzebny. Kiedy ,,operacja'' się skończyła założyli ci bandaże i ten sam facet, który zabrał cię z izolatki odprowadził cię do klitki. Była ona pod klitką Obiektu Feuer, na samym dole. Hoffner: Później odłączyli napięcie. Ktoś wszedł i podał ci środek nasenny. Wszystko się rozmazało. Zabrali cię do klitki. Była nad kitką Shatter'a, na samej górze.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Eliza po prostu kiwnęła głową. - Ale uważaj, to może gwałtownie zareagować, zwykłe wbicie noża, albo strzelenie może nie wystarczyć, Klara już o to zadbała - mruknęła, patrząc jak stworzenie chodzi po korytarzu.
-
Hoffner: - Zwiększ jeszcze trochę i kończymy - mruknęła laborantka, a sama zaczęła zapisywać coś w notatniku i w komputerze. Laborant kliknął jeszcze jeden przycisk. To już miał być koniec. Jeszcze tylko trochę.
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Lightning Energy: Laborant nie wyrzucił strzykawki i nadal patrzył na ciebie podejrzliwie. Na kitlu miał napis: Mark Creswells, laborant średniego stopnia. Odprowadził cię do pomieszczenia operacyjnego znajdującego się trochę dalej, gdzie przykuli cię do stołu. - Jeśli zaatakujesz kogoś ogniem, zostaniesz ukarany - powiedziała laborantka, która już tam była. Potem wyciągnęła jakiś płyn, którym spryskała jedno z twoich oparzeń i uniosła skalpel. Nawet nie dostałeś znieczulenia...
- 866 odpowiedzi
-
- Laboratorium
- Gra
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
Eliza powoli poruszała się korytarzami, zaglądając bokiem na każdy, zanim weszła. W pewnym momencie po zajrzeniu powiedziała: - O [Tu użyła niecenzuralnego słowa]. Bardzo daleko na końcu następnego korytarza spacerowało sobie... no cóż, Klarze poszło dobrze, bo jedyna różnica między tym, a tym z gier/filmów, była taka, że ,,Piramiś'' nie miał miecza. W pewnym momencie stworzenie złapało za drzwi stojące najbliżej i... no wyrwało je. Eliza syknęła. Co prawda, nie zniszczył klatki, bo klatki były w pomieszczeniach, Elizie bardziej nie spodobała się tego siła.