Skocz do zawartości

KreeoLe

Brony
  • Zawartość

    678
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Wszystko napisane przez KreeoLe

  1. Jesteś z niej zadowolona, bo ona jest przecudowna
  2. - Nie ma problemu. Lubię lawendę - odpowiedziałam. Zamyslilam się. - Co do herbaty - chętnie. Jak to jest zmienić postać... - zastanowiłam się, przypominając sobie moją przemianę - Dziwne, ale niezapomniane uczucie. Jednocześnie mrowienie, swędzenie i pieczenie na całym ciele. Hmm... moja sierść jakby zdawała się przekształcać, "sklejać" w pióra. Moje ciało... no, jak widzisz zwiększyło się i to znacznie. Tak jakbym się... rozciągnęła, czy coś. Dziwne uczucie sprawia dziób, zamiast pyszczka. W ogóle w tym ciele czuję się strasznie nieswojo i obco. No i te... - wskazałam łapą na skrzydła. - Zresztą latać i tak nie umiem i nie wiem czy chcę się w ogóle nauczyć. Tak poza tym... jest mi w tym ciele źle, po prostu. - Zakończyłam swoją wypowiedź i uśmiechnęłam się znów.
  3. Nie zdążyłam odpowiedzieć, bo klacz po prostu pociągnęła mnie za sobą. Weszłam, a raczej wpadłam do szałasu. Ku mojemu zdziwieniu było tam strasznie wręcz ciepło. - Dzięki - odetchnęłam, jakby z ulgą. - Co do gryfów... miałam "przyjemność" spotkać kilka, nawet zobaczyć z bliska. Nie wiał tu chłodny wiatr, szałas był szczelny. Nie widziałam od jakiegoś czasu Darknessa, ale to chyba przez to przez ten chaos i zamieszanie. Nie wiedziałam, jak zareaguje na moją przemianę. On w ogóle się do mnie jak na razie prawie nie odezwał. - Jeszcze raz dziękuję, myślałam że dosłownie zamarznę.
  4. PTeraz zdalam sobie sprawę z tego, jak bardzo jestem głodna. Jęknełam cicho i moją orlą łapą wyjęłam z juk bochenek chleba. Znów skuliłam się, dygocząc pod kocem i co chwilę odrywalam łapą kawałek chleba i wsadzalam do dzioba, powoli i dokładnie przeżuwając, jakby było to moje ostatnie jedzenie, chodź miałam jeszcze duży zapas. Dopiero teraz spostrzegłam klacz, która najwyraźniej mówiła do mnie. - Cz-cześć - wstałam, strącając z siebie koc. Okazało się to błędem, bo teraz już wyraźnie zadrżalam. - Jestem... byłam... jestem Corrie. - Czujnie zmierzyłam ją wzrokiem, jednak uśmiechnęłam się lekko. - Aż tak widać, że mi zimno? W sumie... to tak. Nie wiem, czy mogę przyjąć taką propozycję. Nie chciałabym przeszkadzać.
  5. Zadrżałam z zimna. Mimo pory roku było zimno, to przecież las Everfree. Przez zmianę w gryfa stałam się większa, przez co nie mieściłam się w swoim własnym namiocie. Okryłam się szczelniej kocem, który i tak ledwo otulał mnie całą. Schowałam głowę pod koc, przez co wygladalam jak zniekształcona masa niewiadomo-czego leżąca na ziemi i dygocząca. Zaszczękałam cicho dziobem. No właśnie - jak to ptak - nie miałam zębów. Po raz kolejny zadrżalam z zimna. Miałam ponurą minę, gdzie niby tu powód do uśmiechu? Przeklęty kwiat.
  6. No, to teraz ja! Pomyślmy... KREEEEEO! Ups... Ooo, hejka AJ! Ładnie to tak wybierać piosenki dla MNIE beze MNIE? No w sumie. Dobra, to mówię. jacob.zvierz - Applejack pokochała tą piosenkę! Ciągle słucha ją na okrągło, dlatego pierwsze miejsce przypada jacob'owi.zvierz'owi. Immoteh - Obie piosenki są świetne i bardzo spodobały się naszej Farmerce. Reszta piosenek jest w porządku, lecz te są najlepsze. Czas teraz dać inny "temat", trzeba więcej nowych piosenek! Może to, o czym ci mówiłam? Jasne! KreeoLka zaproponowała pewien tym muzyki. Jest to... RAP! Uu, ostra propozycja. Trudno będzie znaleźć piosenkę typu rap dla Applejack tak, by ta przypadła jej do gustu. Może być połączone z country, ale takich piosenek chyba nie ma : No chyba, że coś znajdziecie. A dla osoby, która wygra dwa/trzy razy i jej piosenki będą nam się podobać, będzie nagroda! Tajemnica. Miłego szukania piosenek! Narka!
  7. KreeoLe

    [Zabawa] Rozpoznaj drzewo

    Hejka! Cześć, jabłuszka! Pora powiedzieć, czym naprawdę jest to drzewo. To, czyli ostatnio podane. No. Noo... No co?! No właśnie, co?! Ehh. A więc tym drzewem jest... Sosna pinia! Wszyscy... ekhem, zgadli. Ci "wszyscy" to dwie osoby, co nie? Taaak. Ale pora podać im następne drzewo! To może... coś takiego? Uuu... fajne! Wiem, Kreeosiu. Dlatego je wybrałam. Ale... co to właściwie za dżefo? Moi... Ekhem. Nasi fani ci powiedzą. Oni się na tym świetnie znają. Może jakaś podpowiedź? To drzewo jest bardzo stare. To to widzę. Bardzo długo... żyje, czy coś. No nieważne, bardzo podpowiadać nie można, to proste! Coś krótki nam dziś odpis wyszedł. Trudno, więc go nie przedłużaj. Iiiiiidziemy! Do zobaczenia, cukiereczki! Narka!
  8. KreeoLe

    Quiz CMC

    Apple Bloom, w Znaczkowej Ospie. Chyba, bo nie za bardzo wiem czy to był francuski.
  9. - Nie lubię gryfów, bo wiążą się z tym przykre wspomnienia. Nie powiedziałam, że WSZYSTKIE gryfy takie są, tylko że inni tutaj mogą mnie za taką uważać - powiedziałam głośnie, gdy odchodziła. - Masz jednak trochę racji. Nigdy nie byłam w krainie gryfów. Lecz wszystkie, które dotąd spotkałam, nie wspominam dobrze. Jeszcze raz przyjrzałam się skrzydłom. Nie umiałam latać. Nie wiadomo jak długo będziemy szli i czy na pewno znajdziemy lek w krainie Zebr. Następna osoba która umiałaby latać przydałaby się. Lecz kto miał mnie tego nauczyć...? Nie, wolałam jednak zostawić to w spokoju. Żeby tylko nie przyzwyczajać się do tej postaci.
  10. KreeoLe

    Quiz CMC

    Sweetie i Scoot, potem spotkały Apple Bloom.
  11. - Jasne, nie ma czym - wyszeptałam cicho, zirytowana. - Oprócz tego że jestem gryfem i prawie każdy uważa mnie za wredotę, złodziejkę i wroga? Skuliłam się jeszcze bardziej, nawet nie zaszczycając Jun spojrzeniem. Gryfy... nienawidzę gryfów. I właśnie stałam się jednym z nich. Miałam nadzieję, że nie przejdzie na mnie ich wredny charakter.
  12. Krzyknęłam, patrząc na moje ciało, które zmieniało się. Głośno przełknęłam ślinę. Świetnie! Po prostu genialnie, no! I mnie musiał dopaść Czarci Żart. Jak mogłam go niezauważyć?! Matko, jaka ja jestem głu... ou. - C-co się dzieje...? - wymamrotałam cicho, jakby sama do siebie. A potem usłyszałam słowa Bloody Herb, czy jak jej tam... - Gryfem?! Spojrzałam do tyłu na moje plecy. Skrzydła! Po jaką cholerę?! Spojrzałam na przednie szpony. Właśnie! Jakieś szpony! Nie kopyta! Tylne zresztą też nie były kopytami, tylko łapami. Z lekkim przerażeniem dotknęłam swojego czoła. - Mój róg! - warknęłam. Jak ja miałam strzelać z łuku...? Teoretycznie mogłam "normalnie", łapami, lecz... po prostu nie umiałam. Potrząsnęłam głową czując, jak coś obija się o moje tylne nogi. No nie... co to za ogon?! W dodatku mogłam nim poruszać, suuper, naprawdę. Aż podskakuję z radości. Zrobiłam lekkiego zeza i spojrzałam na swój pyszczek. Który już nie był pyszczkiem, tylko dziobem. Ehh. Westchnęłam i próbowałam odsunąć się na bok. Właśnie - próbowałam. Tyle że potknęłam się o własne łapy i wyryłam dziobem w ziemię. W końcu udało mi się podnieść. Po kilku minutach także jako-tako umiałam się swobodnie poruszać. Widziałam, jak Clouds mi się przygląda. Fakt, jestem gryfem, ale... wiedziałam, że gryfy słyną ze swojej chytrości, przebiegłości i po prostu bycia wrednym. A-ale ja... ja taka nie będę... a przynajmniej taką mam nadzieję. No i Clouds miał skrzydła. No, to Darknessa nie ucieszy. Ale może przynajmniej ten głąb się uspokoi i nie będzie mdlał. Czułam się nieswojo w tym ciele. Teraz chyba wiem, co czuł Darkness i Clouds. Tyle że oni byli przynajmniej kucykami. Jun i Dark na warcie. Może będą mieli szansę jakoś się zapoznać? Chociaż znając go, nie bardzo. Nie wiadomo. Rozłożyłam swój namiot, wyłożyłam śpiwór. Tyle że się w niego nie mieściłam. Byłam za duża. Westchnęłam zrezygnowana i wyjęłam koc, chowając wszystko poprzednie. Nawet w namiocie spać nie mogłam. Głupi Czarci Żart! O, ktoś się odnalazł. Jakiś nadpobudliwy ogier, zupełnie jak Pinkie Pie. Rozejrzałam się po wszystkich. Pewnie szeptali sobie, żeby na mnie uważać, że ich okradnę... usiadłam na moim gryfim zadku i ponuro patrzyłam na swoje łapy.
  13. - Taa... ciekawe, czy trzeba im dać tą odtrutkę obu na raz. Chodzi mi o Cloudsa i Darknessa. - Zastanawiałam się. Podrapałam się kopytkiem po głowie. Za dużo problemów, za dużo myślę, za dużo się dzieje, eh. Takie życie. Wizio już tam wie, o co mi konkretniej chodzi. ^^ //Jak myślicie: moja postać, Corrie też ma wpaść w te kwiatki? Jakoś, może na kimś resztki zostały, hug i już jest "zarażona".
  14. Mars Oktafi. Modic Matytoszka.
  15. KreeoLe

    [Zabawa] Fabryka kapeluszy

    Na razie wahacie się między Flutterką, a Daring Do. Decydujcie! No i piszcie, do jakiego użytkownika pasuje ten kapelusz, przecież głosowaliście. ^^
  16. Tak, jak on się zachował w stosunku do klaczy, nie zachowywał się nawet Darkness. Co on w ogóle...? "Nie zawaham się ciebie uderzyć" niech tylko spróbuje. Co temu kretynowi odbiło?! A w ogóle widział i miał wspomnienia i wszystkie obrazy z życia Darknessa. No genialnie! Odeszłam na bok, odsuwając się od niego. Zwariował. Jeśli mówi, że nie zawaha się mnie uderzyć, to zaczyna być "trochę" niepokojące. Tym bardziej, że jest w ciele Darknessa. Wolałam nie ryzykować i nie wiedzieć, co się stanie gdy mnie naprawdę uderzy. Nie odpowiedziałam, tylko cofnęłam się do Jun. - Coś poważnego się z nim dzieje - mruknęłam. - Nawet Darkness się nie zachowuje w stosunku do klaczy. Tym bardziej do mnie.
  17. KreeoLe

    Quiz CMC

    W odcinku One Bad Apple, fragment piosenki Babs Seed. Śpiewały o tym i pytały, dlaczego ona jest taka okrutna, zła, czy nie może się z nimi zaprzyjaźnić. W tym fragmencie CMC przedstawione były jako przebrane za świnki, a Babs za wilka.
  18. Zauważyłam dziwne zachowanie Cloudsa. Zadrżał, było widać przerażenie w jego oczach. Nie, on chyba... - Clouds! - zatrzymałam go, dygocząc - C-co... co widziałeś?! Mów! - Krzyknęłam drżącym głosem. Nie, on nie mógł widzieć jego wspomnień... Tym bardzej że były one nie tylko brutalne, ale momentami nawet, umm... zbyt prywatne i intymne. //Jak chcecie. Wróci pewnie gdy Moon odpisze, więc nic wielkiego go nie ominie.
  19. Już z lekkim znudzeniem słuchałam wszystkich dookoła. Jun gadającej do siebie, Darknessa i Travel, oraz przyglądałam się Cloudsowi. Wyraźnie było widać, że po prostu przeszedł na niego charakter Darknessa. Stał się... dziwny, choć znałam go krótko. Nadal w duszy modliłam się, żeby NAPRAWDĘ nie miał dostępu do jego wspomnień. A jeśli ma, to błagam, niech zostawi to w spokoju. Westchnęłam i rozejrzałam się. //Darknessa... tfu, Wizia! Nie będzie do soboty.
  20. Heeejka, jabłuszka! Witajcie misiaczki moje wy kochane, "Jak tam dzień minął?", zadam to pytanie. What? Czemu... rymujesz, cukiereczku? Rymowanie ćwiczę, do sesji twojej, niedługo Zecorę mamy tam spotkać, chyba nie muszę przypominać tobie? Spoczko, ale mamy tu nową zabawę do przedstawienia naszym fanom. Zabawę, jaką? Może ty wytłumacz zasady, bo ja... chyba zapomniałam, matko! Zabawa będzie polegać na przydzielaniu różnym osobom... kapeluszy! Na początku myślałyśmy nad tym, czy to nie pasuje bardziej do Rarity, ale w końcu uznałyśmy, że kowbojski kapelusz jest jedną z moich cech szczególnych, więc jemu też należy się jakiś temat - zabawa! A więc jak już mówiłam... będziemy co jakiś czas pokazywać wam jakieś nakrycie głowy (bo niekoniecznie będzie to zawsze kapelusz), a wy musicie napisać, do kogo ono pasuje! Lecz do kogo kapelusze przydzielać będziemy, nie wpajaj naszym fanom do głów ściemy. No tak. I tu mamy problem. Bo nie za bardzo wiemy, komu będziemy te nakrycia głowy przydzielać... Mam pewną koncepcję, nie wiem czy się nada. Jednakowoż możemy ankietę jakąś zacząć zapodawać. Dokładnie! Zanim zabawa się rozpocznie, zrobimy ankietę w tym temacie, a wy zagłosujecie. Komu więc kapelusze przydzielać będziemy? Użytkownikom, czy kucykom, zaraz się dowiemy! Głosujcie, a za kilka dni zakończymy ankietę i zabawa wystartuje! A ja muszę pędzić, bo trzeba z KreeoLką poćwiczyć te rymy... dobrze ci wychodzą! Dziękuję, często się tego uczyłam, od czasu gdy tą sztukę doceniłam. Więc... na razie! Do zobaczenia za kilka dni, gdy podamy pierwszy kapelusz! Żegnajcie kochani, tęsknić będziemy, lecz tylko na chwilę się rozstajemy. Jesteś za sztywna gdy rymujesz... Lina, szafa, taśma, klej, to za chwilę spotka z cię! Mhm... mówiłam ci już, że świetnie rymujesz...? Na czas głosowania temat zamykamy. Otwarty zostanie po rozstrzygnięciu ankiety.
  21. Ze skrytą zazdrością patrzyłam na klacz, której pomagał Darkness, bodajże Dangerous Travel, jak już usłyszałam. "taka ładna klacz". Wrr. Rozmawia dłużej z inną klaczą, a ze mną zamienił ledwo dwa zdania! No nie mogę, no! Grr. Nie było po mnie jednak widać tej zazdrości, udało mi się opanować. Na szczęście. Chyba.
×
×
  • Utwórz nowe...