Cahan i Verlax, bardzo dziękuję za opinie Miło usłyszeć coś oprócz przecinków i cudzysłowów
Dolar: przy uznawaniu pracy Lauren za kanoniczność mamy ten problem, że nie możemy mieć 100% pewności co jest jej, co jej kolegi zza biurka, a co wymyślił jej kot. Tylko dokładna lista elementów świata MLP, epizodów, przygód, cech postaci z podpisami, kto jest autorem, by to rozwiązała. W dodatku owa lista musiałaby zostać zaakceptowana przez cały team. To jednak nigdy nie powstanie z oczywistych względów. W tak dużych rzeczach, nad którymi pracuje cały sztab ludzi, pewna część założeń to dzieło wspólne, a miliona detali nie sposób jednoznacznie przypisać do kogokolwiek. Jak czytałem o Monty Pythonie, to oni starali się jak najlepiej rozpisać czyj skecz jest czyj, a i tak potem były kłótnie kto posiada prawa autorskie do czego. Przy czym mówimy o pewnych łatwych do oddzielenia epizodach programu, a nie detalach sortu "kolor oczu kucyka z tła".
Jednak rozumiem Twój punkt widzenia. Jesteś w fandomie dłużej ode mnie. Kiedy ja wstąpiłem do tego interesu, Panzerfaust już dawno pracował gdzie indziej, więc nie żywię sentymentu do tej kobiety i traktuję ją jako jeszcze jednego twórcę uniwersum, który przypadł mi do gustu