Skocz do zawartości

Ylthin

Brony
  • Zawartość

    810
  • Rejestracja

  • Wygrane dni

    9

Posty napisane przez Ylthin

  1. Halo, Projektancka Policja? Proszę przyjechać na MLP Polsza.

    Specjalnie dla ciebie wlazłam na DeviantArt i wyszukałam przykładowe Cutie Marki z serialu. Dla przykładu dorzucam jeszcze Cutie Mark OC Lauren Faust oraz Cutie Mark mojego OCka (no... ponysony w sumie, ale co tam). Żeby było zabawniej, mój CM jest daleki od ideału - zawiera zbyt dużo drobnych detali i cienkich linii, które przy pomniejszeniu będą prawie niewidoczne... a i tak wypada lepiej, niż twój. Wiesz, dlaczego?

    1) Jest jednoznaczny. To jeden obiekt, który w zrozumiały sposób określa talent OC.

    Twój znaczek zawiera... popatrzmy... otwartą książkę, na której stronach narysowano tribalowego wilka, serduszkowate nutki i piórko kreślące jakiś szlaczek. Co mam przez to rozumieć? Że twoja postać pisze książki o wilkach-kompozytorach?

    2) Jest schludny i prosty. CMy mają to do siebie, że są małe - to zaledwie skrawek kucykowego tyłka, który nieczęsto zresztą widziany jest w dużym powiększeniu - dlatego też ich projekt musi być jak najbardziej minimalistyczny, żebyś nie pozabijał się o szczegóły i mógł go ładnie pomniejszyć.

    Gdybym miała być w 100% uczciwa, musiałabym zwektoryzować twój CM (wektory są z reguły bardziej precyzyjne od rysunków odręcznych, do tego wrzuciłeś kiepskiej jakości zdjęcie zamiast np. skanu). Do uczciwości jednak mi daleko, zresztą nie mam czasu ani chęci, więc zestawiam ze sobą mój CM (plik PNG wyeksportowany z oryginalnego wektora, 409x629) w skali 100%, 25% i 10% oraz lekko zedytowany (obrócony i z podkręconym kontrastem/jasnością) obrazek twojego CM (643x525) w skali 100%, 25% i 10%. Zmruż oczy i odsuń się o metr od monitora - co przedstawia najmniejszy obrazek?

    3) Odnosi się do jednej rzeczy. Ten punkt pokrywa się nieco z pierwszym, ale i tak chcę go poruszyć.

    Serial jest tu nieco... nieokreślony, ale możemy przyjąć, że CM jest graficznym przedstawieniem talentu, który wpływa na twoje przeznaczenie. Tworząc postać, musisz jasno stwierdzić, który jej talent można tak określić i na tej podstawie narysować jej znaczek - zgodnie z tym moja postać ma talent do posługiwania się słowami (czyli np. żyłkę do pisania, ale i zdolności językowe) i chciałaby, żeby te właśnie zdolności znalazły jakieś zastosowanie w przyszłości (dlatego zamiast na filologię czy coś poszłam na weterynarię, duh). Na upartego można by jeszcze powiązać to z głębszą symboliką (pióro = symbol mądrości i wiedzy; kolor niebieski = smutek, spokój, melancholia), moim charakterem (jestem silnie introwertyczna, raczej pesymistyczna i chorobliwie nieśmiała) i znaczeniem imion (sophia = mądrość), ale że maturę ustną z polskiego już zdawałam (trafił mi się Kochanowski zamiast interpretacji obrazków, bleh), nie będę dalej ciągnąć wątku... zresztą piórko jest niebieskie, bo taki kolor pasował do reszty OC-ka.

    Gdybym miała ocenić ten jeden obrazek, powiedziałabym: trója na szynach za dobre chęci, siadaj. I na przyszłość staraj się wrzucać nieco lepsze zdjęcia lub inwestuj w skaner.

    • +1 2
  2. 17 minut temu Mordoklapow napisał:

    wy...rąbane na innych mają tylko ludzie skrajnie chorzy psychicznie

    Zależy jeszcze od jednostki chorobowej i definicji "skrajności" choroby. Możesz pod to podpiąć tak schizofrenię i socjopatię, jak i ciężkie zaburzenia depresyjne oraz fobię społeczną.

    A koledze powyżej... nie wiem, co powiedzieć. Chyba tylko tyle, żeby się naprawdę zastanowił nad tym, co robi i do czego to doprowadzi. Na przykład ja nie piję alkoholu, choć niewielkie dawki (np. dwa kieliszki wina) poprawiają mi nastrój i ułatwiają kontakt z ludźmi - bo gdybym miała pić ilekroć czuję się jak ostatnie ścierwo, już dawno zmarłabym przez zatrucie etanolem, o uzależnieniu nie mówiąc.

  3. Grzywa jest przyklapnięta, a jej wypełnienie - nierówne, kształt szyi jest... niefortunny, źle zarysowałaś szczękę, brakuje nosa, korona jest przekrzywiona w stronę widza (powinna być narysowana bardziej z boku, niż od przodu), róg jest w złym miejscu, przyczepiłabym się też do ucha. Postaraj się robić zdjęcia w lepszym oświetleniu lub zainwestuj w skaner.

  4. Jak patrzę na ten wątek, to chyba wam wszystkim wyślę rachunek za moją chemię. Klawisz SHIFT, kropka i przecinek nie zostały umieszczone na klawiaturze, żeby zapełnić puste miejsca, a zasady poprawnej pisowni to nie fanaberia.

     

    Bycie bronym to kwestia utożsamiania się z fandomem. Są ludzie, którzy oglądają serial, za to nie znoszą fandomu, są też tacy, którzy zostali zasadniczo tylko ze względu na fandom. Bycie twórcą lub odbiorcą fandomowej twórczości to kwestia wtórna.

    Ot, cała filozofia.

    • +1 7
  5. BĘDZIESZ MIŁOWAŁ BLIŹNIEGO SWEGO JAK SIEBIE SAMEGO.

    Terrorystom chodzi o to, by szerzyć strach i nienawiść. Chodzi o nakręcenie spirali nienawiści, o podsycanie konfliktu. O to, by przez ich poczynania ucierpieli niewinni.

    Nie bądźcie ślepi. Nie dajcie się zmanipulować.

    Proszę.

  6. Księżyc przesłania Słońce, niebo staje się czarne, ziemia drży, a zasłona Przybytku rozdziera się na dwoje: oto na ten pogardy godzien padół łez zstępuje Jaśnie Studentka I Roku Weterynarii, tłukąc palcem w "Anatomię" Krysiaka i burcząc coś niezrozumiale, acz z wielkim wzburzeniem.

     

    Cytuj

    W sumie tyczy się to wszystkich rysunków, przedstawiających naturę. Tam żadnych kątów nie ma 

    Są. Choćby kąt żuchwy, angulus mandibulae. Albo kąt stawowy. A tak na poważnie: nie wszystko w naturze jest idealnie równiutkie, gładziutkie i zarysowane miękką krzywą... co nie zmienia faktu, że płynna kreska jest zawsze w cenie. Takie tam, popisywanie się wiedzą.

     

    Rysunki same w sobie ciężko ocenić, bo przerys z wektora/serialu/whatevs może zrobić choćby rysunkowy analfabeta. Zarzuć czymś własnym, oryginalnym - pracą z przemyślaną od zera kompozycją i anatomią kucyka, to pogadamy na poważnie.

    brb, wracam do pisania fanfików i rysowania fanartów z pucykami

  7. OK. Zajrzałam do dokumentu. Post otwierający był bardzo... niezachęcający (w moim słowniczku "niezachęcający" to taki ładny, okrąglutki eufemizm na gwałcenie języka polskiego), ale nie wypada być uprzedzonym do ludzi i oceniać książki po okładce, prawda...?

    Niestety, ale jednak prawda. Po pierwsze, fik nie zawiera nawet pikograma kucyków. Od fików i opowiadań niekucykowych mamy osobny dział "Świat bez kucyków". No nic, to da się naprawić szybkim rytuałem wezwania Dolczego...

    ...naprawić w ten sam sposób nie da się jednak nieistniejącego formatowania (brak justowania i wcięć akapitów, niepoprawny zapis dialogowy, za duża czcionka, zbędna strona czwarta), nieistniejącej poprawności językowej (interpunkcja, składnia, gramatyka...) oraz treści, która... O Boziu. O Boziu, do którego zwracam się bardziej z nawyku, niż z faktycznej wiary. Ja rozumiem, że to jest pierwszy raz - moimi wypocinami sprzed paru lat też można ludzi straszyć. Ja rozumiem, że autor nie umie - sama nie umiem po... ilu? Dwóch latach ze sporym okładem i co najmniej pięciu fikach (nie licząc projektów zawieszonych, porzuconych, zresetowanych oraz takich, które nigdy nie opuściły mojej głowy)? Ja to wszystko, kurczę, rozumiem i wiem, że człowiek się uczy na własnych błędach oraz przez doświadczenie, ale...

    O Boziu.

    Mamy tu, w fandomie, taki fanzin: "Equestria Times". W tymże fanzinie redaktorka Cahan publikuje kolejne artykuły poświęcone nauce pisania od podstaw: "Cahan uczy i bawi". Polecam przejrzeć dział "EqT", pootwierać sobie kolejne numery, poszukać odpowiednie teksty i zapoznać się z nimi. Oraz czytać. Czytać dużo, często, gęsto, różnorodnie. Nie tylko "Achaje" i "Wiedźminy" (to drugie nie jest co prawda złe, jednak daleko, oj, daleko "Wieśkowi" do literackiego geniuszu), ale i sięgać do innych gatunków, po innych pisarzy, choćby i po lektury szkolne - byle chłonąć dobrą literaturę i obserwować, jak robią to inni.

    Nie będę się produkować tutaj o kreacji bohaterów, opisach, sposobie prowadzenia fabuły, bo... piszę to ze smutkiem i bez złośliwości, ale to by było kopanie leżącego. Ograniczę się tylko do stwierdzenia, za które Dolar zapewne urwie mi głowę: chwilowo daj sobie na wstrzymanie. Z pustego i Salomon nie naleje, bez pewnego bagażu doświadczeń i wiedzy nie da się pisać. Tworzenie choćby i fanfików nie działa na zasadzie "siadam do klawiatury i klepię słowa hehe ale fajne"... przynajmniej dla mnie, ale ja mam kijek w tyłku i górnolotne plany odnośnie każdego swojego pomysłu.

     

    Z tego, co widzę, to uprzedził mnie Kervak. I tak, jak gościa nie lubię, tak mogłabym się pod jego postem podpisać... w sumie wszystkim, czym da się utrzymać przybory pisarskie (lub wciskać klawisze).

  8. Kuźde. Mówią, że gugiel prawdę powie i wszystko znajdzie, ale... wygląda na to, że nikt nie zachował dla potomnych (ani nie przetłumaczył, bo oryginał najpewniej był po księżycowemu) opowiadania "Stray Dog, Stray Wolf". Nie żeby było jakiejś wysokiej jakości (oficjalny fanfik, duh), ale akurat go potrzebowałam do własnego fanfikowania :c

  9. Problem w tym, że z jakiegoś powodu nie mogę po prostu "nie pisać". Pomysły, strzępki scen, historie... to wciąż do mnie przychodzi. Wciąż o tym myślę, ale... nie mogę tego nijak zrealizować. Pisanie wydaje się być takie... puste, żmudne, bezcelowe, bo po co pisać, jeśli i tak nigdy nie będę z tego zadowolona i nijak nie wyjdzie mi coś, co będę mogła z czystym sercem nazwać dobrym?

×
×
  • Utwórz nowe...