Lightning Energy
-
Zawartość
801 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez Lightning Energy
-
-
Siedziałem w starym zamku księżniczek i nadal płakałem. Nie chciałem, żeby ten... potwór zabił mi rodzinę i przyjaciół. Dosyć w życiu przecierpiałem.
-Nie płacz, najdroższy. To nie musi się stać.- obok mnie pojawiła się biała klacz jednorożca.- Pamiętasz, czego cię uczyłam?
-Nigdy nie zatracaj się w problemach. Zawsze działaj uczciwie mimo trudności. Wiem, Ariano.- odpowiedziałem uspokajając się.
-Dobrze, najdroższy. Nie przejmuj się trudnościami, chroń tych, których kochasz.- po tym klacz pocałowała mnie w czoło i rozpłynęła się w powietrzu.
-Tak, nie pozwolę temu draniowi skrzywdzić moich bliskich. Dziękuję, że mi przywróciłaś wiarę w siebie.
Mój znaczek zaczął delikatnie świecić, a oczy błyszczały w mroku. Wiedziałem, że moim talentem jest po prostu pomagać innym bez względu na wszystko, nieść światło w ciemności, dawać wszystkim nadzieję. Zacząłem wracać do Ponyville.
-
Nie miałem zbyt dobrego snu tej nocy. Męczyły mnie koszmary. W każdym z nich ktoś mi bliski ginął brutalnie. Stałem na spalonej ziemi. Wokół mnie walały się szczątki.
-Myślałeś, że ode mnie uciekniesz? Myślałeś, że zapomniałem?- gdzieś z daleka usłyszałem znajomy, ochrypły tenor, widziałem sylwetkę jakiegoś człowieka.-Zabiję cię, ale przedtem zabiję wszystkich, na których ci zależy.
Sen się urwał, a ja siedziałem na łóżku cały spocony i ciężko dyszący. Nie mogłem uwierzyć, że to znowu on. Wyszedłem cicho przez okno i odbiegłem w ciemności do lasu Everfree. Znalazłem zamek królewskich sióstr i usiadłem tam, gdzie kiedyś znajdowały się elementy harmonii. Płakałem cicho i zamartwiałem się. Nie chciałem, by ktoś zginął z mojej winy.
-
(jeżeli teraz staniesz się drugim Discordem i będziesz siał niezgodę i chaos Sajback, załamię się)
Weszliśmy do Cukrowego Kącika. W środku już czekali państwo Cake razem z dziećmi.
-Witaj, to ty będziesz od teraz z nami mieszkał, tak?- spytała pani Cake.
-Tak, razem z rodziną. Mam nadzieję, że to nie kłopot.- odpowiedziałem.
-Żaden kłopot. Im więcej kucyków, tym fajniej.- zawołała Pinkie. Bliźniaki przyglądały mi się z zaciekawieniem, a po chwili się uśmiechnęły i podleciały, Pound za pomocą skrzydeł, Pumpkin użyła magii. Usiedli mi na grzbiecie i śmiały się. Delikatnie je podrzuciłem, a później przytuliłem. Bardzo lubiłem dzieci.
-
Pinkie nagle się pojawiła i zaczęła się ze mną witać. Uśmiechnąłem się i powiedziałem:
-Cześć, jestem Austin Mounty. To jest mój brat Acro, a to nasi rodzice, moja córka i młodsza siostra.
-Wow, jaka słodziuteńka ta twoja siostrzyczka.- to mówiąc Pinkie wzięła Neli i zaczęła łaskotać. Neli zaczęła chichotać, a po chwili przytuliła się do różowej klaczy.- Jaka urocza. Wiesz? Ja w domu zazwyczaj się opiekuję dziećmi państwa Cake. Też są przeurocze, ale chodźcie już do Cukrowego Kącika. Zaprowadzę was.- po tych błyskawicznie wypowiedzianych słowach Pinkie zaczęła wesoło skakać, a my pobiegliśmy za nią, by nadążyć.
-
(Pinkie pasuje nawet do Austina )
(ty będziesz mówić za nią czy ja sam mam prowadzić dialogi z różową burzą?)
Wsiadłem z rodziną do pociągu i pojechaliśmy. Po kilku godzinach jazdy dotarliśmy do Ponyville. Mieszkałem razem z Pinkie Pie. Ucieszyłem się, bo była to moja ulubiona postać z bajki.
-
Stałem z rodziną na placu w Canterlocie i słuchałem wyjaśnień. Więc teraz mamy żyć w Equestrii? Cóż, i tak się tu chciałem przenieść, a teraz będę z całą rodziną. Poszliśmy na stację kolejową i czekaliśmy na pociąg.
-
(ja odchodzę z tej gry, mam już dość)
-
Postanowiłem trochę, odpocząć. Położyłem się w łóżku i po chwili zasnąłem głęboko.
Sen
Siedziałem na boisku do gry w kosza i czytałem w spokoju. Miałem 17 lat. Nagle zauważyłem, że jakiś nastolatek w moim wieku bije i wrzeszczy na jakąś młodszą o rok dziewczynę. Nie mogłem tego znieść, więc wstałem i podszedłem do tego gbura.
-Hej ty! Co ty robisz tej dziewczynie?! Nie wiesz, że tak nie powinno się traktować dziewczyn, i to młodszych od siebie?!- krzyczałem. Chłopak tylko na mnie spojrzał i odpowiedział zły.
-Nie wtrącaj się, ty c****! Nie wiesz nawet, co ta d***** zrobiła!- po tych słowach wyciągnął scyzoryk i mnie zaatakował. Jednak szybko złapałem go za rękę i założyłem dźwignię. Niestety, on tylko podciął mi nogi i przewrócił na ziemie i już miał zaatakować, gdy odturlałem się wstałem. Ten łajdak wybił mi oko i złamał mi żebro, był silniejszy, niż myślałem. Krwawiłem i bolała mnie klatka piersiowa. Wziąłem więc jakiś kamień i rzuciłem mu w łeb. Mój przeciwnik upadł ogłuszony, też krwawił. Spojrzałem przerażony na swoje ręce. Co ja zrobiłem?! Omal go nie zabiłem. Nagle otoczyła mnie ciemność.
Rzeczywistość
Wstałem z łóżka i dyszałem ciężko. To było potworne wspomnienie, którego już dawno się pozbyłem. Tego dnia zrobiłem coś potwornego. Musiałem wtedy to odpokutować, mimo, iż się z tego wyspowiadałem, dalej mnie to dręczyło.
-Tatusiu? Co ci jest?- Lili nagle weszła do pokoju z Neli na plecach.
-Nic, kochanie to tylko zły sen.- odpowiedziałem. Neli wleciała za pomocą magii na łóżko i mnie przytuliła.-Od razu lepiej, dzięki siostrzyczko.- powiedziałem i odwzajemniłem uścisk.
-
[37]
Wstałem z łóżka i zauważyłem, że Lily i Neli śpią wtulone we mnie. Ten widok rozczulił mnie bardzo. Wstałem powoli i pocałowałem każdą z nich w czoło po kolei. Rodzice i Acro spali na osobnym łóżku. Postanowiłem się przejść po bazie. Wyciągnąłem teleguna i pobawiłem się nim teleportując się w te i wewte. W końcu usiadłem na dachu bazy i obserwowałem okolicę.
-
(podoba ci się mój mały prezent, Saj?)
-Przeurocze, chyba cukrzycy zaraz dostanę.- powiedziałem płacząc ze szczęścia. Neli złapała przednimi kopytkami za nos Michaela i uśmiechała się przeuroczo.
-Lof.- powtórzyła po nim.
-Szkoda, że nie mam kamery.- powiedziała mama wtulona w tatę i patrząca ze wzruszeniem na tą scenkę. Acro też nie ukrywał łez.
-
[37]
-No popatrz, już cie uwielbia.- stwierdziłem ze szczęściem.
-Mi...chal, mi...chal.- powiedziała Neli. W tym momencie serce mi mocniej zabiło.
-Powiedziała pierwsze słowo!- powiedziała mama ze łzami w oczach i uśmiechem na ustach. To było urocze na pełną wartość tego słowa.
-
[37]
-Świetnie.- powiedziałem i podałem mu Neli, która natychmiast się do niego przytuliła i wesoło chichotała.
-Właściwie, nie do końca byłem na tamtym świecie. Moja dusza wędrowała po świecie, aż w końcu Austin mnie znalazł i wtedy się z nim połączyłem. Staliśmy się jednością, byłem uwięziony w jego umyśle, ale w końcu dał mi ciało i... teraz jestem taki, jak widać.- wyjaśniał Acro.
-
[37]
-Bardzo nam miło, panie Michaelu.- powiedziała mama.
-Tak, mam naprawdę wielkie szczęście.- zauważyłem, że Neli patrzy z zaciekawieniem na Michaela i uśmiecha się. Chcesz ją potrzymać?
-He he, nie zrozumiałeś mnie. Ja SERIO byłem martwy, ale już nie jestem.- powiedział Acro z uśmiechem.
-
[37]
-Cześć Michael. Poznaj moich rodziców, Amelia i Damian. No i oczywiście moją nową siostrzyczkę, Neli.- powiedziałem pokazując na kopytkach małą klaczkę.
Acro spojrzał na Jima i uścisnął kopyto.
-Witaj, jestem Acro. Jestem młodszym bratem Austina. Ja w zasadzie już dawno powinienem być martwy.
-
[37]
Wszedłem do śmigłowca z rodziną i usiadłem sobie. Cieszyłem się, że Polska jest pod władzą Equestrii. Ta wiadomość mnie naprawdę zaskoczyła, ale też zadowoliła. Neli leżała mi w kopytkach i spokojnie patrzyła ciekawa na wszystko.
-
Obudziłem się na łóżku przykryty kocem. Wstałem i zobaczyłem, że Acro i Lily bawią się z Neli. Nie wierzyłem, że mamy obydwaj siostrę.
-Obudziłeś się.- powiedziała mama.
-Uch, długo byłem nieprzytomny?- zapytałem.
-Kilka minut. Wybacz, że tak nagle wyskoczyliśmy z tą nowiną. Nie sądziliśmy, że tak zareagujesz.
-Nie szkodzi, tak właściwie, to jestem szczęśliwy, że mam siostrę młodszą. Muszę o tym powiedzieć chłopakom.
-Jakim chłopakom?
-Moim przyjaciołom z POZ. Na pewno też będą zaskoczeni.
-Ale raczej nie zemdleją jak ty.- odparła mama ze śmiechem.
-Raczej nie.- odparłem wesoły. Wziąłem siostrzyczkę na plecy i poszedłem korytarzem.
-
Siedzieliśmy z Acro w pokoju, na łóżku spała Lily. Nagle usłyszałem pukanie do drzwi. Otworzyłem je i zobaczyłem białą pegazicę z niebieską grzywą i zielonymi oczami oraz szarego jednorożca z czarną grzywą i fioletowymi oczami.
-Em, a państwo do kogo?- spytałem zdziwiony.
-Austin? Czy to ty, synku?- spytała pegazica, jej głos brzmiał tak znajomo. Czy to możliwe... że to?
-M-mama? Tata?
-To ty!- krzyknęła pegazica i przytuliła mnie mocno. Odwzajemniłem uścisk.- Dowiedzieliśmy się, co się stało w Polsce, więc przyjechaliśmy tutaj i zapytaliśmy o ciebie.
-Ale co w ogóle tutaj robicie?- spytałem nadal w szoku.-I dlaczego jesteście kucykami?
-Widzisz, postanowiliśmy zobaczyć, jak to jest być kucykiem. A przy okazji cie zobaczyć. Nie widzieliśmy się 9 lat.- powiedział ojciec.- Ale powiedz, kim jest ten kucyk, który jest dziwnie podobny do ciebie?- wskazał na Acro.
-To już syna zmarłego nie poznajecie?- zaśmiałem się, a rodzicom gały na wierzch wywaliło.
-Acro? T-t-to ty?!- spytała matka roztrzęsiona.
-Tak, mamo, to ja.- powiedział z uśmiechem brat.
-Kochanie!- matka pobiegła do Acro i przytuliła go bardzo mocno, płakała ze wzruszenia.- Ale...jak? Przecież ty umarłeś.
-Niestety Austin miał inne plany i jakoś mnie ożywił.
-Co ty właściwie zrobiłeś, Austin.- spytał się ojciec.
-Nie mogę powiedzieć, tajemnica zawodowa.- powiedziałem tajemniczo.
-Najważniejsze, że znów jesteś z nami.- powiedziała matka.- A ta mała klaczka to kto?
-Cóż... poznajcie waszą wnuczkę.
-Że co?! Ty masz dziecko?! Z kim?!
-Z nikim, jej rodzice nie żyją, więc ją adoptowałem.
-Acha, to wiele wyjaśnia, ale też mamy niespodziankę dla ciebie.- to mówiąc, matka pokazała mi... małą, uroczą klaczkę jednorożca z zieloną grzywką i różowym futrem. Na oko miała pół roku.
-K-kto to jest?- spytałem roztrzęsiony.
-Masz siostrzyczkę, Austin. Nazywa się Neli.- powiedziała prze szczęśliwa mama. Po tych słowach zemdlałem. Za dużo wrażeń na jeden dzień.
-
-W porządku, może zbyt długo tu siedzimy.- to mówiąc skupiłem się i wróciliśmy do bazy. Byliśmy w korytarzu głównym.- Trzeba to kiedyś powtórzyć.- powiedziałem i wróciłem z Acro do pokoju.
-
-Nie martw się, nikomu nie powiem. Zawieść zaufanie przyjaciela do stracić przyjaciela.- zacytowałem formułkę Pinki Pie. -Jak chcesz też coś zobaczyć, to popłyń ze mną na dno jeziora. Jest tam coś ciekawego.
-
-Wooow, jak to zrobiłeś? To było coś niesamowitego.- podziwiałem pokaz Michaela z fascynacją. Nie wiedziałem nawet, że tak potrafi. Widać nie tylko ja mam pewne niezwykłe zdolności.
-
Odwróciłem się w stronę Michaela.
-Jaką sztuczkę chcesz pokazać?- zapytałem się przyjaciela. Zainteresował mnie tym.
-
(u mnie tak samo XD)
-
(jedna lekcja i koniec? też bym tak chciał)
-
(może się mylę, ale czy czasem lekcje się jeszcze nie skończyły? bo wątpię, żeby nie zauważono, że jacyś nowi uczniowie się zerwali z lekcji)
[Gra] Wojna FOL - POZ [Human and Pony]
w Galeria Chwały
Napisano
Szedłem spokojnie przez park w Ponyville. Rozmowa z Arianą dodała mi otuchy.Czułem się lepiej. Usiadłem na ławce i wyczarowałem sobie magiczną wersję MP3. Puściłem muzykę i zacząłem śpiewać Fireflies z Owl City.