Lightning Energy
-
Zawartość
801 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
1
Posty napisane przez Lightning Energy
-
-
-Może i tak, całkiem ciekawa i potężna, ale to przez nią to się wydarzyło. Nie ja wybrałem swoją moc.- mówiłem smutno.
-
-Nie lubię swojej mocy.- powiedziałem spokojnie.
-
-Nooo, mam moc ciemności..
-
(super)
-T-tak właściwie to l-lubię c-czasem chodzić nad jeziorko za starym tartakiem.- powiedziałem cicho do znajomej.- Możemy się tam przejść, jeżeli oczywiście chcesz.
(tylko nie ranić mi tu jakoś Enigmo, dosyć się wycierpiał, mówię to do wszystkich)
-
(można wymyślać własne miejsca? w końcu to inna rzeczywistość, więc inne miejsca)
-
Wyszedłem ze szkoły i zobaczyłem Harmony. Zaproponowała wyjście na miasto.
-Ch-chętnie.- odpowiedziałem nieśmiało.
-
Gdy zadzwonił dzwonek, zleciałem z drzewa, złapałem plecak w szpony i poleciałem do swojej klasy.
-
Zleciałem nadal będąc w postaci sowy i usiadłem na gałęzi drzewa, które rosło przed szkołą. Zamknąłem oczy i spokojnie drzemałem.
-
Wstałem powoli z trawnika. Zmieniłem się w sowę i pofrunąłem na jedną z wieżyczek szkoły. Obserwowałem wszystko na dole siedząc w postaci sowy.
-
-T-tak czytałem. Długi, ale j-jakoś mi się udało.- powiedziałem cicho.
-
Wyszedłem przed szkołę i usiadłem na trawniku. Chciałem pobyć chwilę w samotności.
-
-Do-do widzenia.- powiedziałem i powoli udałem się do swojej sali.
-
-Tak, dziękuję.- powiedziałem cicho, później wyszeptałem do samego siebie:-Może nie wszyscy są tacy sami.
-
-Nie chcę o tym mówić.- odrzekłem nadal przestraszony.
-
Na uśmiech dziewczyny tylko się bardziej cofnąłem i lekko drżałem. Nadal się bałem tej dziewczyny. W przeszłości byłem często dręczony przez rówieśników, więc nie miałem już do nikogo zaufania.
-
D-dopiero zaczynam. Jestem n-nowy w tej szkole.- nadal byłem nieufny co do dziewczyny.
-
Spojrzałem trochę wystraszony na dziewczynę. Cofnąłem się o krok. Byłem dosyć nieśmiały i nieufny do innych z powodu ciężkich przeżyć.
-J-jestem Enigmo.- powiedziałem cicho.
-
Wstałem wcześnie rano i zleciałem na dół do kuchni jako nietoperz. Zjadłem śniadanie, pożegnałem się z rodzicami i poleciałem jako sowa do swojej szkoły. Byłem nowy, więc miałem spokój i nikt mnie nie zaczepiał. To dobrze, bo nie lubię się wyróżniać z tłumu. Stałem spokojnie pod ścianą i myślałem.
-
Ja też chcę zagrać
Imię: Enigmo
Nazwisko: Flancher
Płeć: Mężczyzna
Charakter: Nieufny, nieśmiały, spokojny, chowa się przed ludźmi, mądry.
Wygląd: Zielone oczy, szare włosy, blada cera, jedno oko jest jaśniejsze i widnieje na nim blizna
Wiek:11
Rodzaj magii: Ciemności
Umiejętność specjalna: Umie się zmieniać w dowolne nocne zwierzę (najbardziej preferuje sowę)
-
(ale cicho tu się zrobiło)
-
[41]
(kurde, post mi się usunął przez pomyłkę, muszę od nowa pisać)
Szedłem se spokojnie przez miasteczko. Miałem nadzieję, że zaklęcie którego użyłem, szybko się cofnie. Bycie czterolatkiem jest do chrzanu. Postanowiłem odwiedzić Jima. Miałem nadzieję, że pozna mnie mimo ciała czteroletniego ogiera. Pobiegłem do butiku Rarity i kulturalnie zapukałem.
-
[39]
Siedziałem w pokoju i spokojnie studiowałem zaklęcia. Magia coraz lepiej mi szła. Do tego moc niebytu i wspomaganie Ariany dodawało mi sił. W pewnej chwili jednak jakieś zaklęcie wymsknęło mi się z rogu i odbiło od ściany trafiając mnie. Zemdlałem na parę minut. Gdy się obudziłem, wszystko wydawało mi się jakieś takie większe, sam też dziwnie się czułem. Podszedłem do stojącego lustra i odkryłem straszną rzecz. Byłem czteroletnim źrebięciem. Przeraziło mnie to, więc pobiegłem do książki i zacząłem czytać. Odetchnąłem z ulgą, gdy wyczytałem, że to zaklęcie to słaba wersja zaklęcia zmiany wieku. Mogą je wykonywać bardziej doświadczone jednorożce i działa tylko i wyłącznie kilka dni. Postanowiłem się przejść, wyszedłem przez okno i zacząłem iść po parku. Niektóre kucyki zastanawiały się, kim jestem, bo nie widziały wcześniej takiego źrebaka w Ponyville.
(edit [41] już się martwiłem, że przesadziłem)
-
Michael zwariował? Miałem nadzieję, że to nic poważnego. O jaką dziwną moc chodziło? Nie zastanawiałem się nad tym długo, tylko pożegnałem się z Jimem i wróciłem do Cukrowego Kącika. Wszedłem do swojego pokoju i usiadłem, zacząłem medytować.
-
-Mieszkam u Pinkie Pie. Fajnie, że jesteśmy razem w tym samym miejscu. Napełnia mnie spokojem to, że wśród mnie są moi bliscy. Rozwiewa to moje strachy i wątpliwości dotyczące przyszłości.- powiedziałem poetycko do Jima z lekkim uśmiechem.
(wracam jutro o 16)
[Zapisy][Gra]Szkoła magii wśród gwiazd [Human][Fantasty][Adventure]
w Archiwum
Napisano
-Słoneczną, ale nie tak bardzo, żeby się nie dało wytrzymać.-powiedziałem.