Odgłosy na zewnątrz nagle ucichły. Zaraz potem usłyszałem kroki, z każdym krokiem coraz głośniej. Cholerna dziewczyna! Wiedziałem, że pożałuję tej decyzji. Nie pora teraz na takie rozważania, chyba wiem co się zbliża. Wyciągnąłem po cichu jedno ostrze i przy okazji zasłoniłem Nastii usta drugą ręką. Czekałem.
kroki stawały się coraz głośniejsze, dało się też słyszeć powarkiwanie i czułem zwierzęcy smród. Zwierzoludzie...