Omega

- A tylko byś spróbował - powiedziała z zawadiackim uśmiechem - uwierz mi, uciekałbyś gdzie pieprz rośnie. To nie zabrzmiało jak groźba. Coś ci mówi, że chyba cię polubiła.

Po posiłku nie miałeś nic innego do roboty poza rozmyślaniem. Położyłeś się do łóżka i analizowałeś wszystko czego się dowiedziałeś patrząc w sufit.

Przez dym udało mi się zauważyć, że Nastia ma już własnego konia, to uprości kilka spraw. No dobrze teraz trzeba się stąd wydostać. Rozglądam się mimo, że dym utrudniał obserwację. Jest! Otwarta brama. - Za mną dziewczyno! Prędzej - zawołałem nie chcąc ryzykować i popędziłem przed siebie.

- Byłeś naprawdę dobry - powiedziała z zapałem - choć myślałam, że wbijesz się w swoją publikę - powiedziała szturchając cię w ramię.

- Tylko takie, że lord niby nieudolny - powiedział karczmarz w drzwiach - że nie umie sobie poradzić i my płacimy za jego nieudolność.

Witam w Cukrowym Kąciku co mogę.. - przerwała i wybałuszyła oczy - kim ty jesteś? Jeszcze cię tu nie widziałam, a znam wszystkie kucyki w Ponyville. To znaczy, że jesteś tu nowa?! To super! Uwielbiam zawierać nowe przyjaźnie, jestem Pinkie Pai a ty? Skąd jesteś? Jak się nazywasz? zamieszkasz tu? O rety o rety tak się cieszę, że cię poznałam!

- Kość Przeznaczenia? - zapytała Twilight - Nie, ale może uda mi się coś znaleźć. Spike!! - krzyknęła. Z pokoju wyszedł mały fioletowo-zielony smok. Podbiegł do Twilight jak strzała. - Co się stało? - Mamy jakieś książki o magicznych artefaktach? - Chyba tak, zaraz poszukam. I poleciał przeszukiwać regały książek. postanowiłeś włączyć się do poszukiwań.

Po kilku minutach karczmarz przyszedł do ciebie. Na kolację była tylko pada chleba i owsianka. Niestety nie było nic innego.

Ruszyłaś w stronę cukierni i przeczytałaś szyld - "Cukrowy Kącik". Teraz tylko wejść i poznać tą różową Pinkie Pai.

- O..oczywiście panie - powiedział zlękniony - Jedyny wolny pokój jest na górze na samym końcu po lewej. Oto klucz. Dał ci mały mosiężny kluczyk. Kazałeś przynieść sobie kolację do pokoju i poszedłeś na górę.

Przechadzałaś się po ulicach Ponyville nie mogąc się zdecydować którą z powierniczek mogłabyś wykorzystać do zdobycia ich zaufania. Nie jest to łatwe ale musisz wybrać którąś z nich inaczej plan może się nie powieść...

- A to ty byłeś tym pegazem który nam przerwał - przypomniała sobie - chcesz czegoś ode mnie?

Niech będzie ale nie odstąpię ci mojego łóżka - powiedział - może i nie odpędzę się od pcheł i pluskiew ale przynajmniej będzie mi w miarę wygodnie. A ty kombinuj gdzie by się tu przespać.

- Czy nie powinieneś jednak wracać do zamku? - zapytał - Koniec końców masz tam przecież kwaterę.

peros81 PRZYJĘTY. Sesja zacznie się najwcześniej jutro. Cornickos PRZYJĘTY. Sesję zaczniemy tak jak z peros, czyli jutro. Czekaj na wiadomość na PW.

- No tak - powiedziała i puknęła się w głowę - całkiem zapomniałam, chodź zaprowadzę cię. Rainbow zaprowadziła cię do wielkiego drzewa znajdującego się w centrum Ponyville, o dziwo w drzewie były okna i drzwi. Zapukała otworzyła drzwi i weszła nawet nie czekając na odpowiedź. Wszedłeś za nią i zatrzymałeś się na chwilę ogarniając wzrokiem pomieszczenie. Był to nie tylko dom ale i ogromna biblioteka. Zastanawiałeś się czy w tych książkach znajdzie się coś o tej przeklętej kości. - Kto tam? - usłyszałeś głos z góry. Nagle zobaczyłeś też kucyka do którego należał. To ta klacz która rozmawiała z panią burmistrz - A Rainbow Dash co ty, co tu robisz? A to kto? - zapytała się patrząc na ciebie.

- Rozumiem - powiedział zamyślając się - coś innego? Czyli to nie wilkołaki? A więc co? - zdawało się, że mówi do siebie ale zaraz oprzytomniał - dobrze, będę cię ubezpieczał, powiedz tylko kiedy.

- Bullit i jego chłopaki przenoszą wszystkie towary z zewnątrz do obozu - powiedział - a ja jestem Cieniem. Nie jestem może wysoko w hierarchii Starego Obozu ale mój głos swoje znaczy.

- Chyba rozumiem - powiedziała - to co rewanż? Później mógłbyś z nią zagrać, ale robi się coraz później a przecież miałeś dowiedzieć się czegoś o kości przeznaczenia.

- Jasne - powiedział Alan - a możesz mi powiedzieć skąd te daleko idące wnioski?

Rozglądałaś się ciekawie po tym miasteczku. TO właśnie tutaj Nightmare Moon pojawiła się po 1000 letnim wygnaniu i została pokonana. Starałaś się przypomnieć sobie wszystko co wiesz o tym miejscu.

- Szkoda - powiedziała z lekką rezygnacją, ale zaraz się rozpogodziła - Ale ok zaczynajmy.

- Dobrze, więc zaczynajmy - powiedział tajemniczym głosem po czym odsłonił kaptur pokazując swój róg. Okazało się, że był jednorożcem. Użył jakiegoś zaklęcia i nagle korytarz zaczął falować i rozmywać się. Nagle ni stąd ni zowąd znalazłaś się na wzgórzu nieopodal Ponyville.

- Jasne - powiedział grabarz - niedługo się tym zajmę. Ruszyłeś z powrotem do karczmy. Było już dość późno i w środku nie było prawie nikogo. Ruszyłeś na górę do pokoju Amona. Siedział przy stoliku czytając jakąś książkę. Gdy cię zobaczył przestał czytać i spojrzał ci w oczy - Dowiedziałeś się czegoś ciekawego?

czerń dzień czy noc?