Skocz do zawartości

Dadudałe

Brony
  • Zawartość

    463
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez Dadudałe

  1. Jako regentowi RD pozostaje mi tylko się cieszyć, że mamy tyle dziewczyn o tak prze fajnym charakterku ;). Rzeczywiście motyw wychowywania się wśród chłopaków może wpłynąć na takie zachowanie. Problem tylko w tym, że RD musiałaby mieć tutaj *szczęście*. Facetów w Equestrii jak na lekarstwo ;p (choć ploty chodzą, że po prostu wszyscy powoływani do woja są). Przykład jaki podałaś Cuddly też jest świetny, bo przecież wzięty z życia. Przemawia do mnie ta sytuacja.

  2. Hah. Nie mówię, że to złe zachowanie. Staram się wynaleźć powód, dlaczego może tak się zachowywać. Oczywiście nie sugeruję, że nikt normalny nie może taki być :D.

    Mamy na horyzoncie trzeci sezon. Może wyjaśni nam parę rzeczy, może nie. Zakładam, że wielu z nas ma różne wyobrażenia na temat różnych kucyków i dopiero odpowiedzi na to pytanie, zawarte w odcinku, zrewidują czy mieliśmy rację. Można więc to potraktować trochę jak grę na loterii. :P

    A Spromultis twierdzi, że to Equestria gdzie (mimo co najmniej 3 okresowych szaleńców w Mane Six) standardowa psychologia nie ma znaczenia.

    Sama Faust w którymś momencie pisała, że chciała zrobić postacie kucyków o ludzkich mózgach i z ludzkim sposobem myślenia. To więc nie wyklucza standardowej psychologii. Nie jest to jednoznaczne ze stwierdzeniem, że coś musiało się wydarzyć, ale daje taką możliwość.

    Ja przykładowo zawsze wyobrażałem sobie, że RD pochodzi albo z rodziny o długiej tradycji służby w gwardii, albo z rodziny sportowców. Po prostu wydawało mi się to najodpowiedniejsze i może przy okazji najbardziej prawdopodobne. Nie znam w normalnym życiu ani jednej aż takiej chłopczycy, wynikającej z nastawienia: "bo po prostu". Wszystkie, nawet jak na codzień zajmują się sportem, motocyklami, pracą w warsztacie czy czymkolwiek innym, to lubią sobie od czasu do czasu pobyć kobietami, porobić zwyczajne babskie rzeczy i połazić do jakichś spa czy innych wynalazków.

  3. Skoro rozpocząłem jedną taką dyskusję w dziale Twilight, to równie dobrze mogę spróbować i tutaj. Poprawcie mnie, jeśli się mylę, ale nie mamy póki co żadnej konkretnej informacji ani o rodzinie Dashie, ani o jej pochodzeniu. Wiemy, że wychowywała się w Cloudsdale i uważa to miasto za swą ojczyznę. Nic więcej. Co więc mogło się wydarzyć, że brakuje nam tych informacji? Czemu nasza pegazica zachowuje się tak, jak się zachowuje? Po prostu zawsze taka była? Czy może raczej coś spowodowało u niej takie działania. Oczywiście serial nic przecież nie musi sugerować. To, że się nikt nie pojawił, nie oznacza, że wcale go nie ma. Niemniej przegrzebując internet wzdłuż i wszerz, znalazłem dwie ciekawe sugestie w tym temacie: 1) Rainbow Dash zachowuje się tak... Surowo i udaje, że interesuje się jedynie sportem, ponieważ w młodości, kiedy była w szkole, żaden ogier się nią nie interesował. Pegazica nie zdaje sobie z tego sprawy, ale odrzuca "dziewczęce" działania, bo nie mogłaby sprostać próbie bycia "ładną" i dziewczęcą, i podświadomie boi się porażki. Może zabrakło jej w rodzinie wsparcia i wytworzyła sobie taki system obronny? 2)Rainbow Dash zachowuje się wybitnie chłopięco, ponieważ kiedy dorastała, nie miała w rodzinie prawdziwego modelu kobiety. Została wychowana jedynie przez swego ojca, który był zagorzałym fanem Wonderbolts. Oczywiście są to gdybania. Ale do takich gdybań istnieją przecież dyskusje na forum. Czy macie może w swych głowach jakieś własne wyobrażenie, czemu Dashie tak się zachowuje? Czy może zastanawialiście się kiedyś, jak mogłaby wyglądać jej rodzina? Jeśli tak, to zapraszam i zachęcam do wypowiadania się. :)

  4. RODZICE: Wiedzą od początku, bo się nie kryłem. Nic sobie z tego nie robią, choć czasem żartują ze mną i ze mnie. BRAT: Nie ogląda mlp, nie rusza go to, ale też nie hejci. Raz namówiłem go do wbicia na forum, ale szybko zrezygnował UCZELNIA: Nie obnoszę się z tym, ale też nie chowam. Kto siedzi blisko mnie na wykładzie i widzi co rysuję, co czytam itp. itd., to wie. Większość facetów w grupie ogląda lub oglądało, ale trzymają się z daleka od fandomu. Są zadziwieni, że mi się to podoba, ale nie hejcą. Nawet wysyłają mi filmiki i inne takie jak po necie znajdą. KUMPLE: Wiedzą wszyscy, nie hejcą, żartują ze mnie, że się zoofilią na stare lata zająłem, ale też znają moje nastawienie, więc robią to na zasadzie drażnienia się :P. Wysyłają mi filmiki i obrazki tak, jak znajomi z uczelni. Sami jednak kucyków nie oglądają. KUMPLE *IDEOLOGICZNI*: Sporo z nich ogląda, fandomu raczej nie lubią. Bajka jest dla nich ok, ale cała otoczka zbudowana wkoło ich delikatnie mówiąc wkurza. KUMPLE OD WARHAMMERA: Połowa ogląda, połowa nie. Hejcenie leci w zależności od tego kto, jak i ile wygrywa na polu bitwy. Dodatkowo sporo ludzi się wkurza, kiedy ktoś wystawia Rarity jako 4-poziomowego maga i rozwala nim pół armii wroga. Niemniej warhammerowcy, a przynajmniej Ci, których ja znam, to agresywna społeczność. Nawet jak lubią kuce, to raczej w wydaniu związanym z systemem. Czyli bardzo krwawym. Wszystko inne jest złe. Stąd też ogólne gnojenie spicy i innych takich.

  5. - Wstaję rano z zamiarem napisania odpowiedzi. Kij, że rano to dla mnie po 12:00 jest. Niemniej pierwsze o czym pomyślałem po zwleczeniu się z wyrka, to stary wierszyk:

    Raz do rzeźni, rzeczki brzegiem

    sześć prosiątek szło szeregiem.

    Z drugiej strony szło dziewczęcie

    i o dziwo też na rżnięcie.

    Na deser dorzucam zdjęcie, które zagości tu tak długo, aż jaki mod je ściągnie a ja dostanę +20% :D:

    Dołączona grafika

    Czas na pytania!

    Wooo, akurat Yay w MMA byłaby całkiem niezła xD

    Rainbow, masz jakiś zestaw ćwiczeń? Możesz go zdradzić? :D

    Gimnastykujesz się codziennie? Jeśli tak, to ile razy w ciągu dnia? :P

    Czy kucyki umieją zrobić szpagat? O.o

    - Zestaw ćwiczeń? Oczywiście, że mam! A co do jego zdradzenia... Właściwie mogłabym, ale po co :D? To są ćwiczenia typowo dla pegazów. Łącznie z rozciąganiem skrzydeł i wzmacnianiem kopytek. Prostą gimnastykę staram się odbywać codziennie rano, wieczorem i przed jakimiś większymi treningami. Nie ma co się niepotrzebnie forsować. Mięśnie też potrzebują czasu i spokoju na regenerację :P.

    Czy kucyki umieją robić szpagat? Hmm... Nie zastanawiałam się nad tym. Szpagat męski, czy żeński? Tak na koński rozum :rainderp:, to chyba męski będzie łatwo. Nad żeńskim trzeba się zastanowić.

    Rainbow...zawsze chciałem się spytać ile prawdy jest w pogłoskach,że wolisz klacze?

    I dlaczego jesteś taka niesamowita?

    - Standardowe pytanie :D. Pewnie za połową tych plotek stoi sam Discord

    Dołączona grafika

    - Dlaczego jestem taka niesamowita? Hmm... Mam tak od urodzenia ;). Może to ta osobowość, może wygląd, może zachowanie, a może odpowiednia ich kulminacja w jednym punkcie, będącym mną :D

    Masz jakiś autorytet? Taki konkret. Nie, nie wonderbolts.

    - Generał Patatatton. Jeden z najlepszych, jacy kiedykolwiek stąpali po equestriańskiej ziemi.

    ~ "Nie słuchaj swoich lęków. Żądaj tego, co niemożliwe."

    czemu jesteś tęczowa?

    - Pewnie chciałbyś usłyszeć historyjkę o magicznym kociołku czy czymś takim ;D. Nie. Jest to zwyczajnie kwestia genów odziedziczonych po przodkach. Wiesz... Szczerze mówiąc nie wiem kiedy to się zaczęło. Pewnie są jakieś rodzinne kroniki, ale nigdy nie chciało mi się w nich grzebać dla sprawdzenia takich rzeczy. Nuuuuuuuuudy. Wolałam szukać jakichś wybitnych jednostek :)

    coś łatwego (ale za to poproszę odpowiedź w formie arta)

    jaka będzie pogoda w tym tygodniu :D ?

    - Ło Matko i Córko. Co ja mam z tobą zrobić? Nabazgrzę coś zaraz i dorzucę. xd

    póki co masz obrazkiem:

    Dołączona grafika

    - Pogoda zapowiada się wręcz rewolucyjna rewelacyjna!

    Czy oprócz Sonic Rainboom, i tego Tęczowego Wiru z 1 odc, masz jeszcze w zanadrzu inne, widowiskowe, tęczowe sztuczki ? Chyba oprócz normalnych treningów próbujesz tworzyć nowe widowiskowe akcje powietrze prawda ?

    - Tęcza pojawia się w związku z osiągniętą przeze mnie prędkością. Więc jeśli uda mi się odpowiednio szybko polecieć, to dana sztuczka będzie bardziej... Widowiskowa ;). Cały czas próbuję tworzyć nowe powietrzne akrobacje, ale wymagają one wieeelu miesięcy ciężkiej pracy i udoskonalania. Nieprędko je zobaczycie.

    Mam kolejne pytanie Rainbow

    Co myślisz o utworze: Rainbow Factory?

    - Bardzo fajny kawałek! Mym zdaniem, jeden z lepszych elektronicznych, jakie ten fandom utworzył. Wprawdzie jest trochę... No rozmija się sporo z prawdą cała historyjka, ale do samego kawałka pod względem muzycznym nic nie mam.

    Gdzie poznałaś AJ,Rarity,Pinkie i Fluttershy?

    W 1 odc wyglądało jakbyście sie juz znały.

    - Szlajałam się już po Ponyville wtedy :D. Można powiedzieć, że byłyśmy znajomymi. Jeszcze nie przyjaciółki, ale już nie zupełnie sobie obce. Gdzie poznałam Fluttershy, to chyba oczywiste ;). AJ, Rarity i Pinkie już w Ponyville, kiedy zaczęłam pracować w fabryce pogody.

    Hey Rainbow Dash!

    Lubisz babeczki? :P

    Dołączona grafika

    Skąd znasz tak dobrze fabrykę tęczy?

    - *Fabrykę Pogody*, gdzie między innymi produkujemy też tęczę. Przecież tam pracuję :rainderp:

    Witaj Rainbow Dash - jakie jest twój ulubione ubranie? :rd:

    - Jeśli już jakieś zakładam, to proste, sportowe ciuchy. Ważne, żeby były wygodne i nie przeszkadzały w treningu. Nie ma to jak zabić się o własne ubranie, próbując wykonać nową akrobację.

    Hey Rainbow Dash! Masz jakiś sposób na lenistwo?

    - Na to nie ma sposobu :rainderp:. Trzeba się zmusić do działania, a zapewne i tak wszystko zrobi się na hura, w ostatnim możliwym momencie. Będzie się przy tym klęło, rzucało stołami i obiecało, że od nowego semestru/miesiąca/roku wszystko będzie się robiło na czas... Taa... My już wiemy, jak to wyjdzie ;p

    Gdybyś miała wybierać: stracić skrzydła albo przyjaciół, co byś wybrała?

    - Och wow... Pytanie z serii: "wolisz stracić ojca czy matkę?". Powinnam powiedzieć, że wolałabym stracić skrzydła. Mam nadzieję, że tak bym odpowiedziała, jeśli już musiałabym dokonać takiego wyboru. Niemniej... Wy jesteście tylko ludźmi, a ja jestem tylko kucykiem. Wyobraźcie sobie w życiu coś, co potwornie kochacie. W czym szkolicie się od urodzenia. Co jest waszą pasją i jedyną nadzieją na przyszłość... Jakiego wyboru bym nie dokonała, to zginęłaby gdzieś tam w środku cząstka mnie i przestałabym być tym, kim jestem.

    Mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do takiej sytuacji.

    Uprzedzając pytania powiem jeszcze, że z Discordem była inna sytuacja. To była pewna gra. Zawody. Wiedziałam, że odzyskam skrzydła po jej ukończeniu.

    Co tam słychać u Tanka ? Jak żółw radzi sobie z życiem w Cloudsdale ?

    Czy bawisz się z nim, w jakieś określone zabawy ?

    Jak inne pegazy zareagowały na taki wybór zwierzaka ?

    Uff... ale dziś sypnąłem pytaniami.

    - Hah! Cieszę się, że interesujesz się Tankiem. Radzi sobie świetnie. Oczywiście, jak już wcześniej mówiłam, muszę pilnować by otrzymywał swą dawkę eliksiru. Niestety z chmurek łatwo zlecieć, a maszynerii na jego pancerzyku w pełni nie ufam. Z zabaw to oczywiście wyścigi :P. Spodobała mu się duża prędkość, ale musi uważać, bo czas reakcji ma przynajmniej kilka razy dłuższy, niż przeciętny uczestnik ruchu xD

    Jak inne pegazy zareagowały na wybór zwierzaka? Spoko :D. Zresztą... Spróbowałyby tylko mieć jakiś problem! Tank mnie uratował i należy mu się szacunek.

    - No i znowu dobiliśmy do końca. Tyle na ten moment. Zabieram się za rysowanie czegokolwiek dla bobusia D:

  6. No cóż. Pasuje jak pasuje :P. Z pewnością zasługuje na miejsce w sygnie. Co do realiów średniowiecznych: to zależy trochę od tego, jak sesję poprowadzi mistrz gry. Gasnące Słońca to średniowiecze w kosmosie. Możecie zrobić misję na planecie zacofanej technologicznie, gdzie będziecie prowadzić same wojny na miecze/kusze/łuki i inne takie atrakcje. Magia w tym świecie też jest, zombiaki też są, złe siły chaosu... Czasem wystarczy tylko trochę woli i elastyczności, by móc zrobić wszystko co się chce. Niemniej jakbym miał już grać inkwizytorem, to chyba nic nie przebije wizji takiego gościa w ognioodpornym płaszczu, z miotaczem płomieni xD.

  7. Gasnące Słońca. Inkwizycja w postaci Świątymi Avesti:

    Inkwizytorzy. Fanatyczni i zdyscyplinowani kościelni policjanci, chętnie sprawdzający nawet patriarchę, który mimo to cieszy się z posiadania tej siły - może wszak zesłać ją na wrogów. Nie każdy inkwizytor wywodzi się z tej sekty, ale większość jest avestianinami, gdyż właśnie członkowie tego zakonu dawno temu zajęli niemal wszystkie fotele Synodu Inkwizytorów.

    Świątynia Avestii na początku była odłamem Ortodoksji - grupą purytanów, którzy mieli świadomość, iż Kościół nie jest wystarczająco surowy i silny, by karać swych sprzeniewierzonych członków (według avestian wszyscy należą do Kościoła, czy tego chcą, czy nie). Owi ekstremiści zbudowali świątynię na gorącej pustyni planety Stos i poprzysięgli karać grzeszników, zanim splugawią oni wiernych. W tym celu wyruszali na wyprawy do innych światów. Jednakże ich brutalne i nieprzewidywalne ataki terrorystyczne na "grzeszników" spotkały się z wściekłością znaczniejszych ofiar - szlachty i bogatych kupców. Po licznych incydentach, nie doczekawszy się reakcji Ortodoksyjnego Kościoła, królewska flota otoczyła Stos w zamiarza zniszczenia szalonych fanatyków. Niemal jednocześnie pojawiły się statki patriarchy z rozkazem powstrzymania szlachty przed atakiem. Arcybiskup Urth (dawniej Ziemi) wkroczył do świątyni avestian i przedstawił przywódcy sekty warunki poddania się władzy patriarchy. Gdyby ich nie zaakceptowano, flota Kościoła opuściłaby orbitę Stosu, pozostawiając zakonników na żer statkom szlachty. W zaistniałej sytuacji mistrz świątyni nie miał wątpliwości i oddał się litościwie w ręce patriarchy.

    Wtedy też avestianie wyrazili skruchę i od tego czasu pozostają na usługach patriarchy i jego biskupów. Mogą działać na własną rękę, muszą jednak stawiać się na każde wezwanie ortodoksyjnych kapłanów i wykonywać ich polecenia. Jednakże avestianie wypełniając zadania zwykli przesadzać, dlatego też biskupi rzadko kiedy korzystają z ich usług. Owych inkwizytorów wzywa się dopiero wtedy, gdy zawiodą wszystkie inne metody.

    Bardzo trudno wstąpić w szeregi sekty Świątyni Avesti; owego zaszczytu mogą dostąpić jedynie osoby całkowicie bezgrzeszne lub wyrażające największy żal. Przyszli zakonnicy muszą również być niewykształconymi ignorantami, gdyż avestianie wiedzę uważają za ciężar, który tłamsi duszę i który trudno nieść. I dlatego członkami sekty zosają zwykle najbiedniejsi chłopi i ludzie wywodzący się ze społecznych nizin, którzy w ten sposób chcą się mścić. Większość avestian nigdy nie opuszcza stojącej na Stosie świątyni i przez całe życie modli się lub pracuje dla dobra zakonu. Jedynie ci, którzy wykażą się umiejętnością wykrywania grzeszników, zostają pielgrzymami i wyruszają do Znanych Światów karać niewiernych. Najlepsi z nich otrzymują pieczęcie inkwizytorów, a czasami również inkwizytorskie święcenia.

    Większość avestian to bigoci niechętni obcym, choć potrafią być wcieleniem ideałów szlachetności i uprzejmości - tylko jednak w stosunku do tych, którzy na to zasługują. Członkami sekty mogą również zostać obcy, którzy oczywiście muszą udowodnić swe oddanie wierze, jak wszyscy inni chętni. W stosunku do ludzi nie splamionych grzechami avestianie są prawdziwymi dżentelmenami, wyciągnęli bowiem naukę z lekcji pokory, jaką otrzymali przed laty. Jeśli jednak mają do czynienia z grzesznikami, nie cofną się przed żadnym okrucieństwem. Wszyscy avestianie traktują słowa Proroka bardzo literalnie i dosłownie wypalają grzechy - ich ciężkie ognioodporne szaty i kaptury łatwo rozpoznać. Najwyżsi rangą kapłani nie rozstają się wręcz z ukochanymi miotaczami płomieni, którymi karzą niewiernych.

    Symbolem avestian jest płomień, który noszą na naszyjnikach. Wisiorki te posiadają przycisk, po włączeniu którego przemieniają się w piekące żelazo, dzięki czemu zakonnicy mogą piętnować czoła grzeszników. Pobratymcy oczywiście stronią od noszących taki znak wieśniaków (goi się on niezwykle długo, szczególnie jeśli nieszczęśnik nie ma dostępu do środków regenerujących tkankę). Jeśli zaś upokarzające napiętnowanie spotka przedstawiciela wyższej klasy, jego przyjaciele raczej okażą mu litość i współczucie, choć nigdy publicznie.

    Najważniejsi avestianie: arcybiskup Dolmen ze Stosu (przywódca sekty), biskup Gondo Ortiz de Aragon (głowa Synodu Inkwizytorów), kanonik Buchanan "Rozwiązły" z Shaprut (głowa miejscowej katedry; odpowiedzialny za masakrę uciekinierów ze Stygmatu)

    Wskazówki: Avestian bardzo martwi rosnąca wokół nich rozpusta i trudno im nie interweniować. Są bardzo wścibscy i uważają, że mają prawo wtrącać się do spraw każdego człowieka. Uważają, że różnego rodzaju wartości - chociażby prywatność - to tylko sposób na ukrycie grzechów. Pośród swoich nie mają za wiele prywatności, żyją we wspólnych kwaterach, śpią koja przy koi, jedzą razem, pracują razem i modlą się razem. Nigdy (lub przynajmniej rzadko) nie mają czasu na kontemplację w samotności. Może właśnie z tego powodu z tak wielką ochotą opuszczają Stos i wyruszają na pielgrzymki w pojedynkę.

    Zwykli ludzie nie przepadają za acestianami. Owszem, obawiają się ich, ale nie tak, by wymierzyć "sprawiedliwość" na samotnym pielgrzymie. Niejeden avestianin został pobity (nawet na śmierć) w ciemnej alejce przez wściekły tłum, słysząc okrzyki: "To za wujka Leona (kopniak), którego spaliłeś, bo popierał obunów! I za kuzyna Jocko (uderzenie pięścią), zamęczonego na śmierć, bo kupił szynkę w post!". Dlatego też nawet samotni pielgrzymi przyłączają się do różnych grup, by - jak utrzymują - wspólnie wypalć grzechy, choć tak naprawdę robią to dla własnego bezpieczeństwa.

    Stereotypowe postaci: inkwizytor, kaznodzieja-fanatyk, przywódca kultu, podpalacz, religijny terrorysta, polityczny aktywista (popierający teokrację), misjonarz (w Znanych Światach lub niosący słowa Proroka i Święty Płomieć poza ich granice), strażnik granic (chroniący ludzkość przed obcymi i barbarzyńcami), kultysta-renegat (uważający, że avestianie posuwają się za daleko), szpieg (podający się za członka innego zakonu lub sekty), łowca nagród.

    Dołączona grafika

    Dołączona grafika

  8. Po co te spiny? Porady wykorzystasz przy następnym rysunku. Zakładam, że ludzie chcą dobrze i sugerują, co powinieneś poprawić, by ich zdaniem było lepiej. Jeśli Cię te porady nie interesują, to po prostu je olej. Jeśli jednak uważasz, że każda krytyka w jakiś sposób pomaga Ci szlifować swój warsztat, to może warto jej w spokoju wysłuchać. Na samych pochlebstwach się nie rozwiniesz.

  9. Grałem lol. Oczywiście, że w Magicu liczy się kasa. Ale pomysł na grę także. No i szczęście. Imho to się tyczy każdej gry kolekcjonerskiej. Czy to karcianej, czy bitewniakowej. Warmi - są dziesiątki sklepów zajmujących się sprzedażą tego. Dodatkowo są sklepy internetowe. Normalna talia, to taka stworzona jakby fabrycznie. Nie ma wykokszonych kombosów, ale jest grywalna. Sprzedają ją w pudełeczkach. "Ulepszenie jej" polega na dokupieniu kilku pojedynczych kart - najczęściej z neta - by wzmocnić talię tam, gdzie ma luki.

  10. Zależy jak chcesz grać. Za jakieś 50 zeta można kupić normalną talię. Potem ją delikatnie modyfikujesz i hula. Ja sobie natomiast montuję sam talie u sprzedawcy w USA i zamawiam takie, jakie sobie zawczasu przygotuję. Wtedy trzeba czekać z miesiąc aż dostarczą, ale grasz w 100% tym co sam sobie wymyśliłeś. Ponieważ staram się nie kupować kart wartych 1$ i więcej, to tak ze 100 zeta mi wychodziło na talię.

  11. chcesz poradę? Zrób sobie taką talię, by kombosami niszczyła wroga najdalej w czwartej turze. Wtedy można ją uznać za talię turniejową xD. Osobiście grałem kilka razy z takimi taliami i z wyjątkiem pojedynczego przypadku, przegrywałem. Niemniej problemem jest dla mnie to, że nie korzystam z niebieskiego koloru. A taka talia kontrolna (szczególnie niebiesko-czarna), potrafi zdziałać cuda i zepsuć każde kombo. Ponieważ sporo moich znajomych takie właśnie ma, to ja idę raczej na tępe ru**anie i przebijanie się w konwencjonalny sposób. Zresztą jak chcesz, to mogę nawet spisać tutaj ze dwie moje talie. Nie są szczególnie mocne, bo nie stać mnie na karty po X dolarów... Ale gra mi się nimi bardzo dobrze.

×
×
  • Utwórz nowe...