Skocz do zawartości

Dadudałe

Brony
  • Zawartość

    463
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    6

Posty napisane przez Dadudałe

  1. [justify]- Słyszeliście majora! Zap******ać! DLA IMPERATORA, ZA**B STWORA! - darł się Rajkovic, bez ogródek łączący liryczny patos z wulgaryzmami, a nierzadko też dorzucający karykaturalne przedstawienie świata i szokującą metaforykę. Jak widać, dziś nie był w formie.

    Żołnierze, świetnie wyszkoleni Cadiańczycy, nie musieli być specjalnie instruowani. Przegrupowali się zgodnie z podziałem na plutony i ruszyli w kierunku okopów. Orkowie odpowiadali ogniem, ale bardzo chaotycznym i nieskoncentrowanym. Gwardziści skutecznie rozstrzeliwali je z "latarek", siejąc spustoszenie i tworząc martwą strefę w centralnej części kompleksu. Na flankach ochraniały ich Sentinele sprowadzone z rodzimego świata, a tym samym wyposażone w szybkostrzelne Autocannon'y. Ich pociski reaktywne wbijały się w umocnienia i rozrywały je, siejąc wszędzie wkoło ostrymi kawałkami superbetonu, dodatkowo kaleczącymi obrońców znajdujących się na ich drodze. Ten, kto miał nieszczęście bezpośrednio dostać z działka - rozlatywał się w prawdziwej fontannie krwi, tworzącej typową dla podobnych walk mozaikę szarości ścian i czerwieni flaków.

    Na twoich oczach z jednego z bunkrów wychylił się mekaniak i wystrzelił w kierunku pierwszej z maszyn kroczących ze swego Shokk Attack Gun'a. Była to prawdopodobnie najbardziej szalona broń, jaką kiedykolwiek ktoś stworzył. Nie ujmowało jej to jednak skuteczności. Nikt do końca nie wie w jaki sposób działała, ale projektowała krótkie pole siłowe przez warp, tworząc tunel począwszy od początku lufy a na wrogim obiekcie skończywszy. Choć pole zachowuje swą integralność, to niezabezpieczona podróż przez warp jest straszliwym doświadczeniem. Działo to natomiast nie robi nic innego, jak teleportuje snotlinga do wnętrza pancerza, pojazdu wroga czy nawet żywej istoty. Stworek ten, po przyjęciu do swego umysłu wszelkich potworności towarzyszących pobytowi w warpie, staje się oszalały i rozrywa wszystko co tylko spotka na swojej drodze.

    Sentinel tylko zatoczył kółko i upadł na ziemię, potykając się o własne nogi. Ostatnie chwile jego operatora zapewne były bardzo nieprzyjemne. Mek pozostawiony samemu sobie, może siać prawdziwe zniszczenie. Zdaje się jednak, że w ferworze walki nikt z wyjątkiem ciebie nawet go nie zauważył.[/justify]

  2. Imię i nazwisko: Iroh Corrison

    Przydomek (jeśli występuje): Krwawy Wilk

    Rodzina:

    Żona - Porucznik 114 Cadiańskiego Pułku Gwardii Imperialnej Diana Corrison

    Córka - Medyk Adepta Sororitas Maddeline Corrison

    Pochodzenie (Planeta, światostatek, etc.): Cadia

    Rasa: Człowiek

    Wiek: 49 lat

    Wygląd: Mężczyzna w sile wieku. Posiada średniej długości czarne włosy, zaczesane do tyłu i zadbane wąsy oraz brodę - krótkie na 3mm. Jego szmaragdowe oczy pełne są życiowej mądrości, siły i niezłomności. Wiele w życiu widział, nigdy nie mrugnął. O dziwo, jego twarz nie została oszpecona żadną blizną, pomimo ciągłej tułaczki z jednego pola bitwy na drugie.

    Wiara: You're kidding, right? >.>

    Specjalność/profesja: Major 114 Cadiańskiego Pułku Gwardii Imperialnej. Specjalizuje się w defensywnych taktykach, a także sporo wie na temat walki z zaskoczenia.

    Posiada szablę energetyczną i kilka wariantów broni palnej:

    - Pistolet boltowy

    - Hellpistol

    - Pistolet plazmowy

    Charakter: Żołnierz Gwardii Imperialnej musi być silny. Musi być w stanie stawić czoła najokropniejszym wrogom Imperium, by było ono bezpieczne. Gwardziści żyją, by umrzeć.

    Młot Imperatora - niezliczone zastępy wiernych żołnierzy, którzy z imieniem Imperatora idą do boju.

    A Gwardziści Cadii są najlepszymi z najlepszych.

    Każdy Cadiański żołnierz jest w pewnym stopniu ponad innymi gwardzistami Imperium. Od małego dziecka widza okropienstwa wojny, plugastwa chaosu. I walcza z nimi. To sprawia, ze z czasem zamieniają się w żelazne machiny bojowe - stworzone, by walczyć w równym stopniu, co Anioły Śmierci Imperator - Kosmiczni Marines z Adeptus Astartes.

    I Iroh nie był wyjątkiem. Wierny imperatorowi bez strachu przyjmował to, co przynosiły mu dni na swej rodzinnej planecie. Zahartował się, oglądając makabrę pola bitwy, widząc śmierć swych przyjaciół. Te traumatyczne wydarzenia sprawiły, ze urósł. Był coraz silniejszy, stawiał czoła coraz poważniejszym wyzwaniom. Nie bał się. Po dziś dzień nie boi się. Jest duma Gwardii Imperialnej, a jego podwładni są dumni z niego - prawdziwego sztandaru i świadectwa Siły wojsk Imperatora.

    Pomimo jednak swej siły, nie jest on skamieniałym, nieczułym zabijaką. Lubi się pośmiać (najczęściej z jakiegoś suchara, dotyczącego cadiańskich żołnierzy, bądź chaosu), dba o tych, których kocha. Jest po prostu człowiekiem, uzbrojonym w doświadczenie.

    Krótka historia:

    Iroh urodził się na Cadii. Jak każdy inny nowo narodzony cadiańczyk, tak i Iroh został natychmiastowo wcielony do wojska. Wychowywany żelazną ręką przez swoich rodziców - oficerów Cadiańskiej Gwardii Imperialnej - rósł na silnego żołnierza. Ceniąc doświadczenie innych, szybko się uczył. Wykorzystując nabytą wiedzę - awansował.

    Piął się na drabinie hierarchii gwardii w zastraszająco szybkim tempie, zrzeszając wokół siebie dobrych żołnierzy 114 Cadianskiego Pułku Gwardii Imperialnej. Lubił rozmawiać ze swoimi żołnierzami - uważał, że szacunek zdobywa się zasługami, lecz nie samym szacunkiem oficer żyje. Tak poznał Dianę - młodą gwardzistkę, w której się zakochał - z wzajemnością.

    Tuż po ślubie, 114 Pułk został wysłany na misję w innej części Imperium. W Segmentum Pacificus szaleli orkowie. Gdy wylądowali na planecie Tarion II, okazało się, że jego żona była przy nadziei. Dbał o jej bezpieczeństwo, posyłał do pomocy w sztabie. Tam też awansowała na porucznika, wykazując się talentem stratega. Gdy urodziła się Madeline, Diane zdradziła mężowi, że chciałaby, by ich córka została kimś innym, aniżeli żołnierzem. Czuła, że trudy bitwy nie są dla niej - nie myliła się. Madeline była troskliwa, pobożna i spokojna. Iroh zatem - wykorzystując swe kontakty w Imperium - oddał ją w ręce zakonu Sióstr Bitwy, gdzie została medykiem.

    Podczas gdy Madeline miała się uczyć bycia siostrą Bitwy, jej rodzice kontynuowali walki w Imperium, strzegąc go przed obcymi i heretykami.

    Cel postaci, który chce osiągnąć:

    114 Cadiański Pułk Gwardii Imperialnej przemieszcza się po Imperium, służąc. Dobrzy żołnierze, wierni - zawsze gotowi.

    Imperator Chroni.

    WPROWADZENIE

    [justify]Khadei III, skąpana w świetle żółtopomarańczowego słońca z kosmosu zdaje się być prawdziwym rajem. Niewielkie zielone kontynenty o bujnie rozwiniętej faunie i florze, wspaniale współgrają z delikatnie wkomponowanymi w nie estetycznymi miastami, zbudowanymi na bazie kręgów, bardziej przypominającymi wytwory inżynierii Tau niż ludzi. Błękit wszechoceanu ograniczają wielkie czapy białego lodu, władające rozrastającymi się obszarami polarnymi. Spiralne cyklony chmur niczym korkociągi wpijają się w atmosferę planety, świadcząc o jej zdradliwym klimacie. Khadei III - kolebka lokalnego rodu Marewington - to od wielu już lat siedziba wojska, kupców i politycznych sił, ważnych w całym regionie.[/justify]

    Dołączona grafika

    Segmentum: Segmentum Ultima

    Sector: Taharis Sector

    Subsector: Khadei Subsector

    System: Khadei System

    Population: 70,000,000

    Affiliation: Imperium

    Class: Civilised World

    Tithe Grade: Solutio Tertius

    Dołączona grafika

    [justify]Nic więc dziwnego, że kiedy system został zagrożony przez Waaagh! wielkiego herszta Obiryja Megazgniota, to lokalne władze użyły swoich wpływów by sprowadzić do obrony systemu znaczne siły, zanim dokonane zostaną większe zniszczenia. Siły orków lecące od zewnętrznej strony układu, wpierw zajęły ewakuowany świat Khadei IV, a następnie ruszyły w kierunku głównej planety. Na jej orbicie rozgorzała zażarta walka lokalnej floty wspartej przez flotę podsektoru, przeciwko maszynom wytworzonym w chorych umysłach mekaniaków. Walka się przeciągała, a żadna ze stron nie uzyskała przewagi w kosmosie. Waaagh! jednak ciągle przybierało na sile, bowiem wszyscy orkowie na przestrzeni najbliższych 200 lat świetlnych przybywali na wieść o "Wielguchnej Rzezi i Masakrze, co by ludziom trachu zrobić!". Inwazja rozproszyła się atakując wszelkie sąsiednie światy, a władze sektora wysłały prośbę o wsparcie. Z tego też powodu wysłane zostały dodatkowe, doświadczone regimenty Gwardii Imperialnej. Mają ukrócić łeb zagrożeniu, zanim ze stosunkowo lokalnego zmieni się w wojnę na cały Sektor Taharis.[/justify]

    SIŁY IMPERIALNE W SYSTEMIE KHADEI:

    [justify]- 114 Cadiański Pułk Gwardii Imperialnej - Ma na celu opanowanie księżyca planety Khadei III, obronę ważnych instalacji przemysłowych i odbicia z rąk orków Działa Księżycowego, które miało stanowić pierwszą linię obrony planety.

    - 246 Cadiański Pułk Gwardii Imperialnej - Prowadzi walki na planecie Khadei III

    - 177 Regiment Artylerii Oblężniczej z Krieg - Prowadzi walki na planecie Khadei III

    - 34 Regiment Piechoty Zmechanizowanej z Krieg - Prowadzi walki na planecie Khadei III

    - Dwadzieścia pięć regimentów Gwardii Khadei - Prowadzą walki na planecie Khadei III

    - Siedem regimentów Gwardii Khadei - Prowadzą walki na planecie Khadei II

    - Dwa regimenty Gwardii Khadei - Prowadzą walki na planecie Khadei I

    - 97 Regiment Gwardii Khadei - Prowadzi walki na księżycu planety Khadei III

    - Pojedyncza Kompania Mrocznych Aniołów - Prowadzi niezależne działania na Khadei IV. Brak jakichkolwiek dokładnych informacji.[/justify]

    LISTA POSTACI:

    IMPERIUM:

    Iroh Corrison - Major w 114 Cadiańskim Pułku Gwardii Imperialnej.

    Diana Corrison - Żona majora Corrisona i porucznik dowodzący Dziesiątym Plutonem "Pupcia jak jabłuszko". Nazwa nieoficjalna.

    Maddeline Corrison - Córka Iroha i Diany. Medyk Adepta Sororitas. Nie ma jej w systemie Khadei i nie bierze udziału w operacji.

    Komisarz Rajkovic - Przerażająca postać, ale fanatycznie wierna Imperatorowi. Szuka zdrady wszędzie... Nawet tam, gdzie jej nie ma.

    Nestor Longthorn - Pułkownik 114 Cadiańskiego Pułku Gwardii Imperialnej. Lubiany przez żołnierzy, choć raczej przeciętny dowódca. Marzy mu się już emerytura.

    Marvin Lengemann - Łącznościowiec, członek grupy dowodzenia. Średniej postury jegomość o blond włosach, niebieskich oczach i charakterystycznej "kwadratowej" szczęce. Odpowiada za kontakt z innymi grupami operacyjnymi i przekazywanie rozkazów na skalę planetarną.

    Dirk Kugel - Porucznik dowodzący Czwartym Plutonem.

    Alexius Sidius Cornhalli - Zwiadowca z Trzeciego Plutonu.

    Erica Jurke - Strzelec wyborowy w pułku. Lubuje się w broni plazmowej, choć to chodząca bomba zegarowa. Znana z ciekawego charakterku i tatuażu z Rek-kinem na plecach.

    Widmo - Nie rozmawia, prawdopodobnie nie oddycha, nie mruga... Idealny zwiadowca. Chyba.

    Zgred - Narzeka, narzeka i jeszcze raz narzeka. Ale z całego *trio* zwiadowców, jedynie on rozmawia.

    Rupert - No cóż... Ktoś kiedyś poskąpił mu rozumku. Przez to jest tępy jak pień, ale przy tym lojalny lak pies i obdarzony nieziemskim wręcz szczęściem.

    ORKOWIE:

    Oplujryło - Potężny mek zadźgany bagnetami po heroicznej walce z Irohem.

    Obiryj Megazgniot - Herszt orkowego Waaagh! Nieuchwytny, sieje postrach w całym podsektorze.

    PROLOG: OGIEŃ NAD KHADEI

    [justify]Stos - Księżyc płynący leniwie po orbicie Khadei III, zawsze stanowił ważny strategicznie punkt. Spora wilgotność i wysoka temperatura sprawiają, że naprawdę ciężko się na nim oddycha. Porastające go bujne dżungle, pełne niebezpiecznych insektów i jadowitych stworzeń, stanowiły wspaniały teren do szkolenia żołnierzy. To tutaj zbudowane zostały ważne ośrodki przemysłowe, produkujące broń i wyposażenie. Uznano, że umiejscowienie w takim miejscu i w otoczeniu licznych oddziałów, zapewni najlepszą możliwą ochronę przed sabotażem czy inwazją. Postawiono tutaj także Działo Księżycowe, służące do obrony planety przed największymi okrętami wroga.

    Niestety los nie był łaskawy. Siły orków, które dokonały inwazji, w znacznym stopniu przewyższały możliwości obrony planetarnej. Choć działo strzelało na granicy stopienia rdzenia, desant stał się faktem. Orkowie w swych prymitywnych maszynach wylądowali na powierzchni księżyca i szybko zmusili obrońców do odwrotu. Teraz resztki 97 Regimentu Gwardii Khadei, broniły się zaciekle w bunkrach otaczających ostatni niezdobyty kompleks. Działo Księżycowe padło trzy dni temu. Na szczęście przeciwnik albo nie umie, albo nie chce go uruchomić. To jednak może się wkrótce zmienić, co byłoby równoznaczne ze stratą chwilowej przewagi na orbicie.

    Teraz to ludzie dokonywali desantu. Okręty szturmowe wbijały się w atmosferę księżyca roztaczając wkoło fontanny ognia. Zewsząd odpowiadała artyleria rakietowa orków. Jak widać dokonali szabru na kilku magazynach i umiejętnie wykorzystują nakradzione uzbrojenie... Ktoś nieźle pokpił sprawę, że nie wysadził ich w powietrze kiedy jeszcze była ku temu okazja. Szturmowcem szarpało na wszystkie strony za każdym razem, kiedy tylko w pobliżu coś eksplodowało. Siedzisz w komorze desantowej, rozświetlonej czerwonym sygnałem alarmowym i przyglądasz się podkomendnym. Jest ich tu z tobą setka. Niektórzy biali na twarzy, niektórzy modlą się zawzięcie do Imperatora. Żaden jednak nie zemdlał czy się nie porzygał. To byli zawodowcy, którzy podobnych desantów mieli za sobą przynajmniej kilka. Spojrzałeś na chronometr... Minuta do lądowania.[/justify]

    [justify]- Panie Majorze, lepiej niech pan to jeszcze raz zobaczy!

    Odwróciłeś się do Rajkovica, twojego osobistego komisarza. Był to potężnie zbudowany mężczyzna, przekraczający dwa metry wysokości. Całą twarz i wygoloną na łyso głowę, pokrywały mu dziesiątki blizn wyniesionych z niezliczonej ilości walk. W regimencie mówiło się, że zabił więcej gwardzistów niż jakikolwiek przeciwnik z jakim przyszło wam walczyć. Nie był więc zbyt lubiany, ale wzbudzał postrach i jego słowo stanowiło prawo.

    - To wytyczne - kontynuował, - dotyczące naszych celów. Regiment ulega rozproszeniu i każdy oddział musi osiągnąć przydzielone mu zadanie. Uważam, że pańska żona ma zły wpływ na pana i wymusza niepotrzebnie defensywne nastawienie. Na moją więc prośbę jej pluton będzie brał udział w walkach po przeciwnej stronie teatru działań. Nam przypadła zaszczytna fucha zdobywców Działa. Powinieneś czuć z tego powodu dumę, oficerze.

    Mówiąc ostatnie słowo skrzywił się, splunął w kąt pojazdu i podrapał się tam, gdzie światło nie dochodzi. Z pewnością brakowało mu dobrych manier... Ale po co komu dobre maniery w starciu z xenosami?

    Nagłe szarpnięcie i wyraźne uczucie nadmiernego przeciążenia... To pojazd wytraca prędkość przed ostatecznym lądowaniem.

    - KONTAKT ZA 10 SEKUND! - w głośnikach rozległ się komunikat pilota. - PRZYGOTOWAĆ SIĘ!

    Nie był potrzebny. Wszyscy już od byli gotowi do działania. Ostatnie sekundy minęły więc w nerwowym wyczekiwaniu, ciągnącym się przez całą wieczność. W końcu jednak luk się otworzył, a do środka wpadło stęchłe i gorące, tropikalne powietrze.

    - Dalej padalce! - warknął Rajkovic - Znajdźcie każdą xenoską k**wę! Znajdźcie i zabijcie!

    Wybiegliście w sam środek walki. Przed wami rozpościera się majestatyczna kopuła Działa, osmolona wybuchami, ale nienaruszona. To wasz główny cel. Wpierw jednak musicie zająć się broniącymi obiektu orkami. W najbliższej okolicy widać trzy gniazda artylerii rakietowej i wiele zniszczonych bunkrów i betonowych kompleksów okopowych, nadal jednak stanowiących częściową zasłonę, z której ostrzeliwują was orkowie. Z dziesięciu zapowiadanych transportowców dotarły tu jedynie... Trzy. Należy więc liczyć się ze stratami, bo uzupełnień prędko nie będzie.

    - TO DOPIERO BĘDZIE ZABAWA! - Wrzeszczy do ciebie komisarz, prowadząc prywatną wojnę na zagłuszenie z najbliższym ciężkim karabinem maszynowym. Co zadziwiające, zdaje się ją z łatwością wygrywać. Masz wrażenie, że zaraz uszy zaczną Ci krwawić i odpadną. - Sugeruję wpierw dostanie się do betonowych tuneli i okopów, ale to ty tu jesteś dowódcą. Ja mam tylko pilnować, byś nie zrobił... Głupoty. MWAHAHAHAHA - Wybuchnął śmiechem i odstrzelił głowę najbliższemu orkowi, głupiemu na tyle, by do niego podejść.

    Bitwa się rozpoczęła, dowódco i należy ją wygrać.

    ZA IMPERATORA![/justify]

  3. Krótko i treściwie: zapisy do moich sesji.

    [justify]

    W sesjach obowiązuje ogólny, forumowy regulamin PBF-ów. Zaznaczam sobie jednak, że mogę go z mojej strony modyfikować, w celach przeprowadzenia pewnych... Eksperymentów. Osoby, do których będzie się to odnosiło, z pewnością zostaną o tym zawczasu poinformowane. Jest możliwość, że będę chciał uczynić gry w pewnym stopniu losowe (np. poprzez rzuty kostką), oparte na statystykach (czemu nie? Jeszcze się zobaczy), czy dzielił na działy, przeskakując między całymi okresami historycznymi.

    Innymi słowy: nie będę się wcinał w same dokonania bohaterów. To jest wasza postać, wasz pomysł i wasze działanie. Mogę jednak spróbować wpłynąć na wasze postaci w dłuższym okresie czasu. Ciężko mi teraz dokładnie wyjaśnić o co chodzi, ale jeśli się to w jakiejś grze pojawi (a wcale nie jest powiedziane, że się gdziekolwiek pojawi), to będziecie o tym wiedzieć.[/justify]

    JEŚLI ZAINTERESOWAŁ CIĘ JAKIKOLWIEK ZE ŚWIATÓW, A NIE WIESZ O NIM ZBYT WIELE, TO NAPISZ O TYM W SUGESTIACH W MOIM DZIALE, A JA POSTARAM SIĘ W KILKU (OBY) SŁOWACH ROZWINĄĆ TEMAT.

    WZORY PODAŃ:

    WARHAMMER FANTASY

    Dołączona grafika

    ~ Ahhh... Tak... Okrutny i surowy świat Warhammera Fantasy zawsze oferował ciekawą rozgrywkę. Przypomina on z wyglądu Ziemię jaką znamy, ale różni się od niej diametralnie. Może komuś przypadnie do gustu. ~

    Imię i nazwisko:

    Przydomek (jeśli występuje):

    Rodzina:

    Pochodzenie (Państwo* i Land/Miasto/etc.):

    Rasa:

    Wiek:

    Wygląd:

    Wiara:

    Specjalność/profesja:

    Charakter:

    Krótka historia:

    Cel postaci, który chce osiągnąć:

    [justify]Uwagi: prawdopodobna możliwość wkręcenia bohatera w inwazję chaosu, ataki zmutowanych bestii, najazdów hord orków, wypraw niewolniczych mrocznych elfów i innych przyjemnych atrakcji, jakie oferuje ten świat.

    Uwagi 2: jeśli zdecydujesz się grać magiem, to licz się z tym, że to niebezpieczna profesja, grożąca eksplozją czaszki, rozszarpaniem duszy przez demony, ugotowaniem się mózgu, bądź spaleniem na stosie. Magia jest jednak potężna i oferuje wielkie możliwości, które każda licząca się rasa chce posiadać.[/justify]

    WARHAMMER 40.000

    Dołączona grafika

    ~ Chyba najbardziej znany z Warhamerów. Perełka firmy Games Workshop, która to go wymyśliła. Jest tak mroczny, pozbawiony nadziei, okrutny i smutny, że aż czasem bywa śmieszny. Osobiście uważam, że świat ten jest potraktowany z pewnym przymrużeniem oka, a ten bardziej realistyczny, to świat fantasy. Niemniej... Wh40k także może przynieść pełno radości i epickich momentów. Zachęcam. ~

    Imię i nazwisko:

    Przydomek (jeśli występuje):

    Rodzina:

    Pochodzenie (Planeta, światostatek, etc.):

    Rasa:

    Wiek:

    Wygląd:

    Wiara:

    Specjalność/profesja:

    Charakter:

    Krótka historia:

    Cel postaci, który chce osiągnąć:

    [justify]Uwagi: Właściwie w tym świecie może się wydarzyć wszystko i wszędzie. Proponuję dokładniej opisać w swojej historii: czego się właściwie oczekuje, gdzie się jest aktualnie i inne pomocne rzeczy. W innym przypadku sam umiejscowię daną postać wedle własnego upodobania, a mam ku temu możliwości - teatr działań wojennych rozpościera się na całą galaktykę.[/justify]

    GASNĄCE SŁOŃCA

    Dołączona grafika

    ~ Od dawna, jeden z mych ulubionych światów. Jest to typowa Space Opera, w której jednak znajduje się wszystko. Mamy tutaj: średniowiecze w kosmosie, plagi zombie, czary, wszechpotężny kościół, imperium ludzkości, upadek i próba odzyskania dawnej świetności, rozwinięte (bądź nie) rasy obcych, inkwizycję, rody szlacheckie, gildie kupieckie, turnieje rycerskie i bitwy kosmicznych armad, modyfikacje genetyczne, wszczepy cybernetyczne, demony... Ciężko mi będzie opisać to wszystko, tym bardziej, że w internecie ciężko znaleźć sympatyczny opis. Trudno się mówi. Jeśli będzie taka potrzeba, to podam więcej szczegółów. Może jednak ktoś sam z siebie zna już Gasnące Słońca i chciałby odbyć w nich sesję. ~

    Imię i nazwisko:

    Przydomek (jeśli występuje):

    Rodzina:

    Pochodzenie:

    Rasa:

    Wiek:

    Wygląd:

    Wiara:

    Specjalność/profesja:

    Przynależność do konkretnej grupy społecznej:

    Charakter:

    Krótka historia:

    Cel postaci, który chce osiągnąć:

    Uwagi: Jak na Space Operę, Znane Światy (czyli miejsce, gdzie się poruszamy), są bardzo niewielką przestrzenią. Zaledwie kilkanaście planet. Mam jednak w domu trochę podręczników do tej gry, wraz z dokładniejszymi opisami niektórych miejsc, co chętnie wykorzystałbym w potencjalnej grze.

    D&D

    Dołączona grafika

    ~ No i masz... Nawet nie wiem, co mógłbym napisać o takim kolosie. Z pewnością pod wieloma względami system ten jest nawet bardziej rozbudowany, niż światy Warhammerów. Nie mówię, że lepszy, jednak opisywać tego wszystkiego nie sposób. Liczę się z tym, że jednak ludzie kojarzą taką grę (albo grę opartą na jej zasadach) i nie będę zmuszany do opisu czegokolwiek. Wikipedia podaje krótki opis, który nawet w 1% nie pokrywa zapotrzebowania, na odpowiedź na pytanie: "Czym właściwie jest D&D?" ~

    Imię i nazwisko:

    Przydomek (jeśli występuje):

    Rodzina:

    Pochodzenie:

    Rasa:

    Wiek:

    Wygląd:

    Wiara:

    Specjalność/profesja:

    Charakter:

    Krótka historia:

    Cel postaci, który chce osiągnąć:

    Uwagi: Boże drogi... D&D ;_;

    REALIA HISTORYCZNE + DZIKIE POLA

    Dołączona grafika

    ~ Czyli dokładnie to, co myślicie. Wszystko, co się kiedyś wydarzyło. Chcesz zagrać weneckim kupcem rozkręcającym handel między Europą a Azją? Rycerzem Zakonnym broniącym Ziemi Świętej? Mongolskim jeźdźcem przemierzającym otwarte stepy (a od czasu do czasu gwałcącym córy ujarzmionych narodów)? Wikingiem? Masz ku temu wspaniałą okazję! W świat można wpleść elementy fantastyczne, ale nadal będzie on światem umieszczonym w konkretnych realiach historycznych. Możliwości jest multum. ~

    Epoka/Okres historyczny (dokładna data też mile widziana):

    Imię i nazwisko:

    Przydomek (jeśli występuje):

    Rodzina:

    Pochodzenie:

    Przynależność (ród szlachecki/państwo/etc.):

    Wiek:

    Wygląd:

    Wiara:

    Specjalność/profesja:

    Charakter:

    Krótka historia:

    Cel postaci, który chce osiągnąć:

    -----------------------------------------------------------

    Zachęcam także, do robienia crossoverów. Kucyki bardzo mile widziane :P. W takim też wypadku proponuję dodać informację dotyczącą Cutie Marka.

    I oczywiście zaznaczyć, że chce się grać w dany świat w wersji kucykowej.

    Powodzenia!

    EDIT: Podania oczywiście składamy w tym temacie, z zaznaczeniem, w jakim świecie chce się brać udział.

  4. - Sesja się skończyła, pierwsza część praktyk za mną, można odpowiadać.

    Według obliczeń poniżej osiągasz prędkość Mach 50 a każde ze skrzydeł może wytrzymać obciążenie ponad 2000 ton (chyba że źle zrozumiałem napisy). Wydaje się to mało możliwe, nawet dla ciebie, czy to prawda?

    http://chzbronies.files.wordpress.com/2012/05/my-little-pony-friendship-is-magic-brony-sonic-rainexplosion.jpg

    http://chzbronies.files.wordpress.com/2011/08/my-little-pony-friendship-is-magic-brony-physics-is-magic.jpg

    - Szczerze mówiąc, to niemożliwe jest by jakikolwiek koń latał...

    - KUCYK! JESTEM KUCYKIEM!

    - Dobra... Kucyk. W każdym bądź razie, mlp rządzi się własnymi prawami. Pegazy pewnie same do końca nie wiedzą jak to działa... Czy to magia, czy liczba "pi" wynosząca równe 3. Nie mam zielonego pojęcia :P. Może lepiej byłoby zadać to pytanie Twilight. Ona zdaje się być oczytana.

    Hmm .. chodzi w tym sensie że masz wrażenie jakbyś czytała o sobie plotkę o samej sobie, czy raczej coś o czym ci się lub komuś z twoich znajomych kiedyś zdarzyło, chociażby podobna sytuacja (w realu ,albo we śnie ) ? :rd4:

    - Wiesz... Czytam książkę, w której ja sama jestem główną bohaterką! To już samo w sobie jest wystarczająco dziwne. Autor decyduje za mnie, jakbym się zachowała i co bym zrobiła :P. Traktuję to raczej jak taką formę plotek.

    Rainbow! Jaką maksymalną prędkość potrafisz rozwinąć lecąc?

    - Tak jak wcześniej napisał Avan: U nas to wszystko wygląda trochę inaczej. Spromultis podał ciekawe informacje sugerujące ile mogę wyciągnąć, ale my pegazy liczymy prędkość raczej za pomocą "siły skrzydeł", a nie odległości przelecianej w danym czasie.

    1.Czy jesteś lepsza w matmie ode mnie (wątpie jestem komputerem ^^)

    2.według moich obliczeń atmówka doleci do equestri w godzine

    3.czy grasz w team fortress 2 ? bo ja tak :D

    - Hohohho! Komputer!

    Ad.1 Z pewnością... Nie. Raczej w szkole wolałam skupiać się na wuefach, niż na naukach ścisłych :rainderp:.

    Ad.2 Według moich obliczeń, miałeś złe namiary ;p. Odpisałam po kilku tygodniach i nadal żyję.

    Ad. 3 Nope, ale może kiedyś :D. Osobiście jednak wolę gry w stylu Combat Arms - mniej bajkowe.

    RD a jak zareagujesz na to ze chętnie odciąłbym ci skrzydla, ogon i grzywe zeby zrobic z nich ozdoby na ekran komputera :P? :crazy: :crazy: :crazy:

    - A któż by nie chciał mieć trochę Dashie dla siebie :rainderp:? Ale nie przejmuj się. Za krótki jesteś na to, więc rozmawiamy o czysto hipotetycznej możliwości, która nigdy nie będzie miała realnej szansy bytu.

    Siema. Wiesz, ze podobasz się mojemu OC? (Tylko on boi się powiedzieć)

    - Schlebia mi to, ale to żadna nowość dla mnie. Podobam się wielu osobnikom, wliczając w to Rycha Peję, Zielonego Wojownika z Power Rangers, Batmana i Airlicka.

    Tak Airlick... Wiem, że mnie uwielbiasz, tylko się wstydzisz przyznać :x.

    Lubisz Derpy? Czy, irytuje Cię trochę?

    - Oczywiście, że ją lubię. Ale jedno z drugim się nie wyklucza. Kiedy derpy jest... "Zbyt dużo" w okolicy, to zaczyna być uciążliwa.

    Mogła byś pożyczyć chmurkę na której śpisz?

    - Dzień za dniem mija, a chmurki się zmieniają. Nie ma pożyczania :P. Musisz znaleźć sobie własną... A potem jeszcze jedną i jeszcze jedną...

    Kochana Dashie! Kilka pytań od fana:

    1. Co sądzisz o osobach zadających Tobie i Twoim przyjaciółkom głupie pytania? Tolerujesz ich?

    2. Jakie jest Twoje nastawienie do fanfików? Lubisz je czytać? Jakie masz zdanie o opowiadaniach w których giniesz, lub jesteś przedstawiona jako 'ta zła'? Co myślisz o autorach tych opowiadań?

    3. Jeszcze pytanie dotyczące My Little Dashie. Wiem że było, ale chciałem rozwinąć. Chciałabyś, aby ta historia się wydarzyła? A jeżeli wydarzyłaby się, wróciłabyś do swoich przyjaciółek których nie znałaś, czy zostałabyś z tym kochającym Cię człowiekiem?

    Ad.1 Nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi :rainderp:.

    Ad.2 Czytam je rzadko, ale czytam. Po prostu jeśli już mam trochę czasu do poświęcenia na książki, to wolę go przeznaczyć na jakieś porządne, od znanych autorów. Opowiadania w którym ginę wybitnie mnie śmieszą :lol:. Są tak surrealistyczne! To samo tyczy się tych, w których przedstawiają mnie jako czarny charakter... Choć jeśli jestem badass czarnym charakterem, to właściwie... ;p

    Natomiast autorów takich powieści staram się nie oceniać :P. Są różni i podłużni.

    Ad.3 To jest zawsze ciężki wybór, ale wróciłabym. Nawet, jeśli nie dla samych przyjaciółek, to z poczucia obowiązku. Należę do innego świata i jemu służę. Życie bywa pełne trudnych pytań, a my musimy być przygotowani na jeszcze trudniejsze odpowiedzi.

    Co do samej powieści... Cieszę się, że nie wydarzyła się w rzeczywistości. Byłoby mi ciężko podjąć odpowiednią decyzję. Zrobiłabym jak powinnam, ale jednak pewne wątpliwości i zwyczajna tęsknota, ciągnęłyby się za mną aż po kres moich dni.

    Siemanko Dash! Do rzeczy: czy masz czas by trenować ze mną? Bo widzisz jestem dość kiepski w sporcie i potrzebuje trenera możesz? Z góry dzięki. Jeszcze jedno pytanie lubisz stronę internetową komixxy.pl?

    - Ja tej strony nie odwiedzam, ale Avan tak. Co do treningów... Proponowałabym Ci jednak znalezienie trenera i ludzi na podobnym Tobie poziomie. Jeślibym miała ćwiczyć z Tobą, to traciłabym wiele na intensywności treningu.

    To tak, jak powiedzmy... Z biegaczami. Jeśli jeden dopiero chce zacząć, a drugi biega już na 30 km, to nie ma sensu, by ćwiczyli razem. Słabszy będzie spowalniał silniejszego i powodował zanik jego formy, albo dużą stratę czasu. Brutalna prawda :/

    Hi Dashie !

    Jak nazwałaś ten trik z tęczową bombą atomową, który wykonałaś jak rozwalałaś starą stodołę AJ ?

    To było so epic.

    I mała sugestia - może nieco lepiej traktuj Scootaloo ? Sądzę że jesteście do siebie podobne (no poza tym że ona jeszcze nie potrafi tak dobrze latać). Dlaczego ? Bo jak ty podziwasz Wonderbolts, tak ona podziwia ciebie. A nie byłoby ci miło jakby Soarin czy Spitfire kazali ci np. wyrzucać śmieci. Trochę więcej cierpliwości i wyrozumiałości Dash.

    I co sądzisz o moim nowym avatarze ?

    - Tęczową bombą atomową xD.

    Scootaloo... Rozumiem i staram się zachowywać fair w stosunku do niej. Bądź co bądź, jest to moja fanka nr.1! Problem jest w tym, że czasem staje się... Przerażająca. Jak szalone groupies na koncertach 30 Seconds To Mars.

    Avka masz genialnego :x.

    Siemka !

    Mam parę pytań do ciebie :D

    1. Czy z Hiszpanii było widać efekt ponad dźwiękowego Boom ?

    2. Wolisz latać do góry nogami czy normalnie ?

    3. Czy poza zakres fajności wychodzi ten kto jest 21% Cooler ?

    4. Co się wydarzyło tego pamiętnego dnia w pierwszym odcinku na początku ? Przy spotkaniu z Twilight .

    5. Co się stało tego bardziej pamiętnego dnia w Fabryce Pogody . W dniu egzaminów w szkole latania ?

    To wszystko to ważne pytania . Otrzymałem ich listę od zielonych panów w garniturach pod McDonaldem .

    Dzięki bardzo za odpowiedzenie na nie :D ^^

    Ahaa! No i ostatnie . Jaka jest dla ciebie najlepsza Muzyka od Bronych na YT ?

    Ad.1 - Nope, lol. To inny wymiar chyba.

    Ad.2 - Zdecydowanie normalnie. Od ciągłego latania *na plecach* robi mi się niedobrze. Dodatkowo stwarza to problemy, bo skrzydła nie są przystosowane do lotu w takiej pozycji.

    Ad.3 - Nie ma maksymalnego zakresu fajności. Jest minimalny. Zero absolutne, będące odzwierciedleniem ekstremalnego nudziarza i smutasa.

    Ad.4/Ad.5 - Pamięć krótka i zawodna :rainderp:. Musiałabym sobie przypomnieć jakoś. Najlepiej przy trzecim kuflu cydru.

    Najlepsza muzyka? Jako artystów, szczególnie lubię Mica i Wooden Toaster'a. Jako poszczególne kawałki, to ostatnio Luna's Ruse, Luna's Return Ft. MetaJoker - Taps i Pinkie's Punk - Piggie Dance.

    Witaj Dash

    Czy chmurki są wygodne ?

    - Nawet nie wiesz jak bardzo :D

    Kogo nie lubisz najbardziej co?I co lubisz najbardziej?

    - Najbardziej lubię Wonderbolts :x. Najmniej lubię Avana!

    - No co za niewdzięczne bydlę!

    - :x :x :x

    1.Czy jesteś w stanie zrobić z Sonic Rainboom czy jak to się nie nazywa Grzybka Atomowego?

    2.Chwalisz Malala?

    Ad.1 Sonic Rainboom to osobny efekt od Tęczowej Bomby Atomowej. Ale odpowiednio wykorzystana prędkość, osiągająca poziom potrzebny do wytworzenia wyżej wymienionej sztuczki, oraz przekazanie skumulowanej energii na konkretny punkt... No potrafi wytworzyć taki grzybuś xD.

    Ad.2 Zdecydowanie nie :P.

    Lubisz nyan cata? Bo mi się wydaję że trochę cię on kopiuje. Prsze o odpowiedź

    - Naaaaaaah. Nyan to Nyan, a ja to ja. Żaden kocur nigdy nie będzie tak czadowy jak wasza tęczowogrzywa :rainderp:

  5. Wiem, że wybrano już MG, ale nie zauważyłem, by rekrutacja została zamknięta :P. Z tego powodu też coś podsyłam. Najwyżej mnie zignorujecie, a ja wrócę z tematem za te kilka miesięcy.

    [justify]Doświadczenie: Ciężko mi określić. Styczność z fantastyką wszelaką miałem od małego. W pierwsze zwyczajne RPG grałem już w podstawówce. Nie pamiętam ile wtedy mogłem mieć lat... 11? 12? Potem doszedł Warhammer, pojawiły się D&D'ki, systemy autorskie oraz Gasnące Słońca. Kontaktu więc miałem z tematem sporo, ale tak po prawdzie muszę dodać, że sam nigdy żadnej sesji nie prowadziłem. Byłem jedynie graczem, więc taka zabawa forumowa byłaby dla mnie prawdziwym sprawdzianem możliwości.

    Dlaczego Ty?: Uczciwie muszę przyznać, że nie uważam się za lepszego niż inni kandydaci. RPG lubię, chciałbym zobaczyć siebie w roli MG, ale wątpię, bym stanowił najlepszy możliwy materiał na takowego. Mimo wszystko, chcę spróbować i to jest właśnie moja główna motywacja.

    Jakie INNE realia mógłbyś zaproponować?:

    Jeśli dostanę tydzień czasu na przeczytanie odpowiednich książek i poszperanie w necie, to każde. Jeśli jednak już mam coś wymienić, to:

    - Warhammer Fantasy

    - Warhammer 40.000

    - Gasnące Słońca

    - D&D

    - realia historyczne (Dwór w Konstantynopolu? Wenecki szlachcic z przełomu XVI i XVII wieku? Żądny złota konkwistador walczący z Aztekami? Wszystko jest możliwe)

    - Dzikie Pola (właściwie mógłbym to wpisać w poprzedni punkt, ale stanowią one oddzielny system, więc zaznaczam go z osobna)

    Muszę jeszcze dodać, że największą ochotę mam na prowadzenie kucykowych sesji. Mogą to oczywiście być crossovery, ale nadal wolałbym w wydaniu kucykowym :D

    Wady, zalety (swoje, oczywiście):

    WADY

    - Największą i najpoważniejszą wadą będzie ograniczony czas. Różnie to bywa i choć ta chwilka na napisanie posta powinna znaleźć się zawsze, to jednak znacznie to wpłynęłoby na ilość graczy, którym prowadziłbym sesje. Wolałbym mieć dwie poważne, niż pięć robionych na szybko.

    - Mam problemy z interpunkcją ;). O ile błędy ortograficzne staram się zwalczać, o tyle w przypadku przecinków w zdaniu... Zwyczajnie się gubię.

    - Rozjeżdżanie się z terminami ;D. Mam coś zrobić na poniedziałek? Zrobię na środę! Niestety tak jakoś mam w ostatnich semestrach, że ciężko mi się z czymkolwiek wyrobić na przewidziany termin. Zawsze coś wyskakuje, a ilość pracy się nawarstwia.

    - Ograniczona tematyka... Typowej *powieści* romantycznej zapewne nie będę w stanie poprowadzić ;p.

    ZALETY

    - Duże doświadczenie... Przynajmniej tak myślę.

    - Często czytam. Książki dobieram raczej z wąskiego zakresu (fantastyka, sci-fi, political fiction oraz historyczne), ale i tak pozwalają mi rozwijać zasób słownictwa.

    - Nie wiedziałem co napisać, więc wstawiam RD: :rbd:

    Kontakt (mail / gg / aqq / skype):

    - mail: [email protected]

    - gg: 7019134

    - forum

    Przykładowe WŁASNE opowiadanie:

    Dużo rzeczy miałem już okazję napisać. Część nawet znajduje się tu na forum, ale postanowiłem machnąć coś krótkiego specjalnie na potrzeby podania.

    - Co do ciężkiej...?

    Strainer Hars patrzył jak zamurowany na ekran taktyczny. Rozbłysk supernowej, w którym zniknął statek wycieczkowy Bachus i ponad pięć tysięcy ludzi na jego pokładzie, był tak jasny, że mimo automatycznych filtrów zamontowanych w ekranie wizualnym, na mostku zrobiło się jasno jak na planecie Ghis, oświetlonej dwoma gwiazdami typu G.

    - Bachus właśnie eksplodował! - krzyknął do kapitana.

    - Przecież widzę! Ślepy nie jestem! - warknął Santoris i obrócił się ku modułowi łączności, klnąc na czym świat stoi, że akurat zachciało mu się wypić kawy. Z wrażenia ją rozlał i teraz cały mundur miał ubabrany tym czarnym świństwem.

    Nacisnął klawisz interkomu i na ekranie pojawiła się twarz kapitana Gransona, dowódcy TRL "Cosmic Divide"

    - Wykonać Plan Obronny 5, kapitanie! Te cholerne frachtowce to okręty pułapki!

    - Tak jest! Rozkaz!

    Okręty Republiki Terry momentalnie ustawiły się w szyku bojowym. Trzy niszczyciele i jeden lekki krążownik... Niewielka siła, ale była jedyną w okolicy, która mogła zareagować na ten atak. Sygnatury napastników wskazywały na silniki budowane w Nowym Bizancjum. To wskazywałoby na piratów, jako, że Basileus XXIV sprzedawał koncesje każdemu kto tylko miał pieniądze i potem nie przejmował się ich działaniami.

    Z drugiej jednak strony... Który pirat rozstrzeliwał cenny łup w postaci wycieczkowca z bogaczami, zamiast dokonać na nim abordażu?

    - Działać ostrożnie - polecił kapitan Santoris - Plan Ogniowy Strzała! Obrać za cel Tango 1. Ognia![/justify]

    ***

    [justify]Rakiety zostały odpalone z wszystkich okrętów jednocześnie, gdy odległość między obiema grupami wynosiła ledwie połowę ich maksymalnego zasięgu. Nie pozwalało im to rozwinąć maksymalnej prędkości, ale przeciwnik miał też mniej czasu na skonfigurowanie obrony.

    Nowe głowice laserowe pocisków Arrowboy 22, powinny stanowić przykrą niespodziankę dla załogi wrogiego okrętu. W pierwszej salwie pomknęło ich 120, z czego 30 miało niebojowe głowice przeznaczone do zakłócania namiaru przeciwnika i prowadzenia z jego oprogramowaniem dosłownie sekundowej, ale intensywnej walki elektronicznej. W dwanaście sekund później pomknęła druga salwa, licząca 120 czystych głowic bojowych, a po następnych dwunastu sekundach, trzecia - identyczna jak poprzednia. Był to imponujący wynik, jak na tak malutkie siły. Nie na darmo mówiło się, że marynarka republiki jest najlepszą w tej części Znanej Galaktyki.[/justify]

    ***

    [justify]Na załogach okrętów pułapek jednak nie wywarło to najmniejszego wrażenia... Głównie z tego powodu, że ich nie było.

    Jakże niemożliwe zdziwiliby się oficerowie Terry, gdyby zobaczyli teraz mostek frachtowca. Był zupełnie zaciemniony i pusty. Jedynie na samym środku, postawiono wielki komputer, a na jego jedynym wyświetlaczu pojawił się napis:[/justify]

    ###RAKIETY NA KURSIE KOLIZYJNYM###

    ###ROZPOCZĄĆ SEKWENCJĘ OBRONNĄ###

    ###

    ###

    ###SEKWENCJA OBRONNA WPROWADZONA###

    ***

    [justify]Kapitan Granson zaklął soczyście i z głębokim uczuciem, gdy podkomendna poinformowała go o niemal stuprocentowej skuteczności obrony przeciwrakietowej wroga. Takie coś się jeszcze nie zdarzyło. 60% rakiet zostało zniszczonych na tarczach energetycznych, a większość pozostałych, przez sprzężone działka laserowe i antyrakiety. Te dwie, czy trzy, którym udało się przebić w pobliże kadłubów frachtowców, eksplodowały rozsyłając wszędzie wiązki promieni laserowych o sile mogącej przebić pancerz superdreadnoughta. Choć spruły okręt prawie na pół, to nie widać było żadnej zmiany w zachowaniu tegoż, a co dziwniejsze: nie zauważono żadnego śladu uciekającej atmosfery, choć przy takich zniszczeniach rozdarte powinno zostać wiele przedziałów wewnętrznych.

    - Przynajmniej jedna rzecz się wyjaśniła... - mruknął do siebie. - To nie są ani zwykli piraci, ani korsarze działający na zlecenie jakiegoś państwa. Zwyczajnie nie mogli dysponować taką technologią.

    Czasu na rozmyślania jednak nie miał. W ich kierunku leciała wroga salwa złożona z 83 rakiet, a ekran taktyczny wyraźnie wskazywał, że to jego "Cosmic Divide" jest głównym celem wszystkich. Wygląda na to, że w ciągu najbliższych kilkudziesięciu sekund zginą marnie, nie odpłacając się wrogu nawet jednym zniszczonym okrętem.

    - Uaktywnić obronę antyrakietową - polecił zrezygnowany, patrząc na ekran wyświetlający twarz Hildy Bronson, jego głównej oficer taktycznej.

    Sądząc po jej minie, doszła do dokładnie tych samych wniosków co on.[/justify]

    ***

    [justify]Po zniszczeniu sił marynarki republiki, tajemniczy napastnicy ruszyli w kierunku głównej planety systemu. Od początku starcia ich siły zwiększyły się ponad sto razy, jako że coraz to nowsze okręty wyskakiwały z nadprzestrzeni. Te jednak już nawet nie udawały frachtowców, a sygnatury ich napędów były niepodobne do czegokolwiek, czym dysponowano w Znanej Galaktyce. Dokonały też czegoś, co wydawało się dotychczas nie do pomyślenia: zbombardowały z orbity bezbronne miasta planety bronią atomową, zostawiając za sobą jedynie spalone, radioaktywne zgliszcza. W jednym momencie wymordowano cztery miliardy mieszkańców.

    Wiadomość o tym czynie rozeszła się po okolicznych systemach lotem błyskawicy i wywołała olbrzymie poruszenie wśród zatrwożonej ludności. Nikt dotychczas nie łamał Ósmej Poprawki. Nikt.

    Zdarzenie, określone mianem Incydentu Zero, okazało się jedynie preludium do nadchodzącej inwazji...[/justify]

  6. Cywilizacje to cywilizacje. W XX wieku z pewnością były większe różnice między nimi, niż w średniowieczu. Przykładowo Anglia a Francja. W czasach wojny stuletniej to właściwie jedno i to samo. Natomiast XX wiek to okres wzmożonego nacjonalizmu i państw narodowych, będący właściwie ukoronowaniem dążeń poprzednich epok. Gwarantuję, że różnice między określonymi modelami byłyby dużo większe, bez wymyślania czegoś na siłę.

  7. 1. Cytadela: Bohaterowie z kosmiczną ilością obrony + wytrzymałe wojsko + KROWY (pogromcy wszystkiego co duże i brzydkie). Jeśli się umiesz zakręcić, to jeden z najlepszych zamków w grze, o ile grasz nim od samego początku. 2. Nekropolia: Potężny zamek z bardzo dobrymi bohaterami, mocnymi i wyspecjalizowanymi jednostkami, oraz nieśmiertelną "nekromancją". Chyba nie skłamię, jeśli powiem, że jest to najsilniejszy zamek w grze, biorąc pod uwagę wszelkie możliwe czynniki, wliczając w to koszt budynków i jednostek, oraz siłę i szybkość gromadzenia oddziałów. 3. Zamek: Ma najsilniejszego bohatera w grze, jeśli gramy na mapce L lub większej. Nie pamiętam teraz jak się gość nazywał, ale jego zdolnością specjalną był psalm. Potężny czar wspomagający. Załatwiasz sobie magię wody na poziomie mistrzowskim, rzucasz psalm i błogosławieństwo, i niszczysz każdą armię z jaką przyjdzie Ci się spotkać. Psalm sam z siebie w znacznym stopniu podnosi zarówno atak, jak i obronę, jak i szybkość. Dzięki temu zwiększasz swoją inicjatywę względem przeciwnika, pierwszy wypłacasz ciosy, zadajesz większe obrażenia, a sam otrzymujesz ich mniej. Coś pięknego.

  8. Szanowny Panie lubiemuchy1234!

    Cieszę się, że kolejna osoba stara się kreatywnie rozwijać, poprzez pisanie własnych opowiadań. Pozwala to nie tylko wzbogacić swój zasób słownictwa, ale też nabrać dobrych nawyków odnośnie języka ojczystego. Problemem, który nas w tym wypadku spotyka, są niestety następujące sprawy:

    1) Problem najmniejszy, ale ważny do zapamiętania na przyszłość: powinieneś udostępnić linki dla szerszej publiczności. W takiej formie, w jakiej zamieściłeś je na forum, wymagają wysłania do Ciebie prośby o dostęp. Jest to wyjątkowo nieporęczne.

    2) Zalecam zapoznanie się z regulaminem zamieszczonym tutaj. Złamałeś kilka podpunktów, więc by nie ładować Ci na dzień dobry niepotrzebnych ostrzeżeń, usunę powyższe linki i zachęcę do przemyślenia, które z nich mogą być zarzucone na forum bez łamania regulaminu.

    3) Przeklinanie. Choć każdemu się to zdarza, to staramy się omijać podobne słówka. W szczególności w postach, na których napisanie mamy dość czasu by przedstawić jakiś ciekawszy tekst, pozbawiony zbędnych bluzgów. Twój pierwszy post zostanie wyedytowany.

    4) Jeśli koniecznie chcesz dzielić się clopami, rób to poza forum. Polecam zagadanie do Slivera, Airlicka, Kaczego, bądź kilku innych osób, których przydomków niestety teraz nie podam. Oni już przedstawią Ci na to swoje metody, siatki szpiegowskie, podziemne kanały przerzutowe, etc.

    Z poważaniem,

    Avanidius

    P.S. Za duża sygnatura. Musisz znaleźć mniejszą. Na ten moment ją usuwam.

  9. Jeśli znajdę czas, to chętnie pomogę. Mam jednak pewne pytanie:

    - O którą Pinkaminę chodzi?

    Internet jest długi i szeroki. Występuje w nim sporo odmian szalonego pinkacza. Najpopularniejsze najbardziej znane u nas na forum, to różowa klacz w twoim wydaniu, oraz w wersji "cupcakes". Choć obie mają swoje problemy, to ich portret psychologiczny by się trochę różnił.

  10. Witajcie kochani! Chciałbym podziękować wszystkim, którzy wzięli udział zarówno w tej operacji, jak i akcji ją poprzedzającej. Pragnę także podziękować wszystkim, którzy w jakikolwiek sposób nam pomogli oraz tym, którzy odmówili, ale się nie wygadali. Chciałem nie tylko pomóc Dashie, ale też zrobić coś nowego. Razem, wspólnymi siłami osiągnęliśmy bardzo fajną organizację. Długo nie zapomnę tych kilku szalonych dni, prawie zwieńczonych zwycięstwem. Te wszystkie informacje na PW, pytania, porady. Radosne wyczekiwanie i pozytywna reakcja z waszej strony :D. Byliście super. Zabawa została zamknięta i przeniesiona do archiwum, bo jednak swymi działaniami wywołaliśmy zbyt duże poruszenie i niepotrzebnie napsuliśmy krwi na forum. Nie chcemy dalszych kłótni czy nieporozumień i wspólnie doszliśmy do takiego konsensusu, by o sprawie powoli zapomnieć. Dziękuję wam raz jeszcze i życzę miłej zabawy. Trzymajcie się ciepło :) Avan.

    • +1 1
  11. Nie tacy kumple, ale też nie tacy, z którymi normalnie łażę na imprezy czy coś. Tacy właśnie raczej do pogadania o polityce czy porozkminianiu bardziej konkretnych rzeczy. Edit: powiedzmy, że aktywni do tego stopnia, że świetnie nadawaliby się do młodzieżówki partyjnej. Co do fanów warha, nie mogę odpowiadać za wszystkich. Odpowiadam za moje otoczenie. Prawdopodobnie wielu warhammerowców lubi i inne tematy. To nie jest gra, skupiająca jedynie ludzi o jakiejś formie umysłu roju, żeby nie mogli mieć własnego zdania ;p

  12. Zasugerowaliśmy ten dział, jako swego rodzaju zabezpieczenie przed zalewem OC. Nyx jest w całości wymyślona. Nie posiada nawet wizerunku w normalnym serialu (tak jak inne kucyki z tła, jak chociażby Lyra). Zasugerowałem dodanie w pierwszym poście informacji, czyj jest to OC. Nie widzę jej tam, ale też nie będę z tego powodu urzynał tematu. Na spokojnie się to poprawi.

  13. Jako regentowi RD pozostaje mi tylko się cieszyć, że mamy tyle dziewczyn o tak prze fajnym charakterku ;). Rzeczywiście motyw wychowywania się wśród chłopaków może wpłynąć na takie zachowanie. Problem tylko w tym, że RD musiałaby mieć tutaj *szczęście*. Facetów w Equestrii jak na lekarstwo ;p (choć ploty chodzą, że po prostu wszyscy powoływani do woja są). Przykład jaki podałaś Cuddly też jest świetny, bo przecież wzięty z życia. Przemawia do mnie ta sytuacja.

×
×
  • Utwórz nowe...