Fire-Dash

Hmmm.... no nie wiem po prostu myślę że więcej zarabia na serialu niż na zabawkach.

- Sprawdzać prace to jeszcze nic. Prace domowe, pilnowanie żeby się nie pobili. Trzeba mieć pozytywne nastawienie. Szkoda że mi go brak.

Rozumowanie Hasbro: "Przemieńmy kucyki w ludzi, zrób kolejne gówno." "Przemieńmy Twilight w Alicorna, wk*******my fanów." "Róbmy zabawki, mimo że z serialu dostajemy więcej kasy." "Zauważmy że serial oglądają męszczyźni w wieku 13-20, róbmy odcinki dla trzyletnich dziewczynek."

- Jestem nauczycielem. Nudna robota.

- Szkoda że jeszcze tam nie byłaś. Ja pierwszy raz wyruszam gdziekolwiek poza Equestrie i dopiero daw dni temu usłyszałem o Cervedes.

- Nie moja wina że jestem taki... - odpowiedziałem. Byłem taki od kiedy rodzice zmarli, tylko że to ukrywałem. Czas włączyć swoją super przyjazną postać żeby nie pomyślała że jestem gburem! - Hej, a byłaś kiedyś Cervidas?

- Ja jestem Darklight - odpowiedziałem krótko.

- O co chodzi ? - zapytałem.

Nie chciałem zbytnio teraz z nimi rozmawiać więc postanowiłem trochę poczytać książkę.

- Ok - Do Hala i jej córka są spoko, a bliźniaki raczej nie. Zrozumiałem

Na szczęście Hightlight znał wszystkich i mi ich przedstawił.

Ou... Byłem dość zaskoczony, ale w sumie cieszę się że Hight wyrusza z nami. Chociaż miałem jedno pytanie. - A co z twoją kapelą?

CZY DROGA KSIĘŻNICZKA LUNA CHCIAŁABY OD NAS PRZYJĄĆ DWÓCH MILIONÓW BABECZEK? CZY MÓGŁBYM STALE MÓWIĆ O SOBIE W DRUGIEJ OSOBIE? CZY ODKRYŁAŚ NA KSIĘŻYCU COŚ NIEZWYKŁEGO, OPRÓCZ TEGO ŻE NIE JEST ON ZROBIONY Z SERA?

Jeszcze jeden kucyk do wyprawy? Ciekawe któż to mógł być. Do przedziału weszła...

Serafina wyglądała podobnie do ojca. - Dobra lepiej wsiadajmy do pociągu i jedźmy, bo się jeszcze spóźnimy na statek - Powiedział Hal i wsiedliśmy wszyscy do pociągu. Konduktor oznajmił iż pociąg odjeżdża i ruszyliśmy.

Na szczęście pamiętałem ich imiona. Klacz po prawej profesora to była zapewne jego córka Serafina...

Na siano! Faktycznie miałem za dwie godziny być na stacji! Pospiesznie zjadłem śniadanie i pożegnałem się z Hightem. Gdy dobiegłem na stację... miałem jeszcze z półtorej godziny. Co ja przez ten czas będę robić?

Potem napiłem się czegoś co dał mi Hightlight i... *** Obudziłem się z bolącą głową. Do której ja wczoraj siedziałem na tej imprezie? Nie pamiętałem zbytnio co się działo. Chciałem podnieść się z łóżka, ale zauważyłem że leże na sofie w salonie Highta. Chyba nie miałem siły żeby wejść po schodach i pójść do własnej sypialni. Moja głowa. Rozmasowałem trochę czoło. Wstałem i poszedłem do kuchni żeby zrobić sobie coś do jedzenia.

Dlaczego ten kurczak ma dwa, za przeproszeniem, kutasy? o.0 Co do reszty ładnie narysowane. PS.: Specjalnie temat nazywa się "rysungi"? Powinno być rysunki.

- Ok, pójdę z tobą - przez cały dzień się nudzilem nareszcie coś się wydarzy!

- Ok ,a o której będzie ten koncert?

- A jak myślisz? - zapytałem ironicznie - Canterlot to najnudniejsze miejsce w jakim kiedykolwiek byłem. Wszędzie szlachta! Jak ty się tutaj nie nudzisz? Ja przespałem całe popołudnie, bo nie miałem nic do roboty.

...i posprzątałem kuchnię i (tymczasowo) swoją sypialnię. Nie miałem nic do roboty więc zrobiłem sobie popołudniową drzemkę.