Serox Vonxatian

/Rafo Wolfast nawet się nie poruszył, gdy ten ryknął. Jego oczy biły złotem i były szeroko otwarte, a uśmiech był nienaturalny, straszny. Jego głos też się zmienił. CM jarzył się na złoto i jakby spływał po nim złotawy pył. Z gardła Wolfasta dochodził stłumiony warkot. -Nie wiem? Nie wiem? Ty też mało o mnie wiesz. Nie znasz nawet mojego prawdziwego imienia. Od urodzenia jestem sam, wychowywany przez instynkt. Nie jestem jak inne kuce, oj nie. Masz coś czego ja nie posiadam? Czy to aby czasem nie jest wolność? Nie to raczej w moim przypadku. Smycz? Nie. Jedzenia pod dostatkiem? Nie, to przecież rozleniwia. Szczotkę do futra! Nie, to przecież głupie. To nie jest dzikość? Masz rację. Instynkt to tylko podstawa. Ale czym jest cokolwiek bez podstaw? Ale już cię męczyć nie będę. Siedź sobie w tym co nazywacie "Cywilizacją". Jak dla mnie to tylko rzecz zrobiona przez osoby siedzące w swoich kamiennych i drewnianych norach w obawie przed tym co może zrobić z nimi natura... Żegnam... Oboje... Spojrzał Na Cadence i jej pupila, po czym uniósł się na skrzydłach i poleciał w górę. Z powietrza wypatrywał osoby, z którą mógłby porozmawiać. Kołował jak ptak drapieżny, a za jego CM sypał się pył na odległość około metra za nim. Jednak latał nie po to, by szukać osób. Ani w obawie przed mruczkiem. Powiew powietrza go uspokajał. Po krótkiej chwili CM zgasł oczy na powrót stały się fioletowe.

Zaraz wpadnie Cava i powie "Wszystkiego najlepszego ALE TO TEMAT NA OMAWIANIE ROZGRYWKI!" Uważajcie! ~ Advilion bez używania koloru, ale udawajmy, że Cava.

Ja już dziś ją miałem. A propos Wszystkiego najlepszego ludziska i kuce! Niech wam szczęście i pogoda ducha sprzyja!

/Rafo -I takie rzadkie wypady pozostawiają w twojej krwi, dzikość? Dzikość, która drzemie w domowym kocurku? Nie chodziło mi o polowania na zdobycz by ją pożreć. Tylko o to, czy podobnie do mnie polujesz na wszystko co zagraża kucom w waszym państwie. Myślałem, że jesteśmy podobni jeśli o to chodzi. Sądziłem, że moją różnicą jest neutralność i obojętność do tego kto mi zleca zadania. Zdaję się, że się myliłem. Nie masz powodu, tak? A więc twoja krew jest cicha. Bo czy nie ona szepcze ci o cudownym uczuciu pogoni? O skoku adrenaliny, gdy się zakradasz? Czy nie jęczy gdy przesiadujesz całymi dniami w zamku zamknięty to naturę, która ciebie spłodziła? Nasz instynkt jest powodem, dla którego możemy polować. A bestie nękające lasy to okazje, by zachować bestię, która w nas siedzi. Oczy zaczęły lekko połyskiwać złotem i na twarzy zaczął pojawiać się uśmiech. Lekko niepokojący uśmiech. Jego ciało wyglądało na rozluźnione ale w rzeczywistości było napięte. Nie tylko słowa wspominały te uczucia. Jego ciało także pamiętało każde polowanie, na którym był.

PW już jest i trochę jeszcze napisaliśmy ^ ^ więc mogłaś mieć więcej powiadomień. Tak z czystej ciekawości ile ich miałaś?

/Rafa -Dlatego pytam. Nie sądziłem, że jesteś okazem do prywatnej kolekcji ale zastanawiałem się czy cały czas jesteś przy jej nodze i pilnujesz, by nikt nie podszedł. Zastanawiałem się za to, czy nie polujesz na bestie i dzikie zwierzęta w jej królewskich lasach. Bo wiesz, Ja param się temu podobną pracą. Ale jak nie chcesz o tym więcej mówić. To o czym innym moglibyśmy pogadać. Wolfast zmienił postawę, która dla zwykłego kuca nie była ona jakaś dziwna jednak kryła w sobie ukrytą naturę. Naturę drapieżnika. Patrzył prosto w oczy kota. Między rozmówcami nie było błoni. Tylko terytorium, to była w pewnym sensie wojna psychologiczna dwóch samców.

Oooooo... A ja chciałem sobie ponabijać trochę postów do licznika. Kto wie może bym na tej sesji wyrobił się na Moderatora globalnego

/Rafo -Nie pytałem o to jakim cudem ciebie uratowała. Sam od małego wychowuję się sam w Everfree i jak widzisz żyję. Nie jest dla mnie dziwnym to kto i jak przeżył, bo sam mam wiele ciekawych opowieści o tym. Pytałem, co robisz u niej i nie chodzi mi o bycie Kryształowym Obrońcą, bo i tak pewnie mi na to nie odpowiesz. Mam rację? Pytałem, co robisz w wolnym czasie. Tak się chyba prowadzi rozmowę. Mierzył pumę wzrokiem. Instynktowna, niczym bestia, choć instynkt w rozmowie nigdy nie służy.

Tak, że to nie kompek obudzi się z bólem pleców

/Rafo Wolfast w spokoju odczekał i dał się obejrzeć. Dał zobaczyć swoją broń i gdy przywitał się oraz wysłuchał co miał do wysłuchania zapytał. -Od razu nachodzi mnie pytanie, co właściwie robisz w tym Imperium i nie mam tu na myśli tego co robisz na wojnie.

Ale nie obiecała, że zaraz. Dodatkowo danie kosza to jest jakiś powrót i zakończenie naraz.

Ktoś tu chyba nie lubi dużych fioletowych zabawek

/Grey Claw -Do zobaczenia miejmy nadzieję, że niebawem. I nie w bitwie. Uścisnął mu kopyto, ukłonił się lekko i nawet przelotnie uśmiechnął.

Tak Sombra zrobi im love dungeon. Rex będzie w niebie.

Seluna szybko napisz coś o tej strzykawie, bo ona chyba serio ci ją zaraz wbiję.

Lol komnata dam. To taki przyczółek jehowych A nie szkoda mu drzwi. Ale to jego drzwi i nikt nie ma prawa niszczyć czegoś co jego bez jego zgody. No i musi pokazać, że nie można się tak bawić u niego.

Raczej chodziło o te drzwi.

/Cadence i Rafael. -Nie ukrywam, że nie spodziewałem się czegoś takiego. Zwą mnie Wolfast.-wyciągnął kopyto do pumy.- Nie wiedziałem, że są mówiące pumy, a spotkałem ich wiele. Spojrzał na nowo przybyłego. Fascynujący i podobny do niego. Czuć od razu aurę drapieżnika. Zastanawiał się ile może mu powiedzieć.

Mówisz to do odtwórcy historycznego, który ma swój prywatny łuk i strzały. Nie będzie ci łatwiej, zwłaszcza szklanymi lub wybuchowymi.

Na naddatek miłości Chyba, że jesteś łucznikiem. Wtedy co najwyżej popukasz i poskrobiesz strzałami No chyba, że poprosisz behemota o pomoc.

Czas postawić przy komputerze(Moim prywatnym) wiadro. Tak na wszelki wypadek.

/Cadence Wolfast zbyt długo był samotnikiem, choć raczej należy stwierdzić, że zbyt krótko miał kontakt z kimkolwiek, by odczuć pozytywną energię. Nie narzucał się ponawiając pytania, na które nie uzyskał odpowiedzi. Może nie dane mu było poznanie ich, choć nie rozumiał czemu mu tego nie powiedziała. Oczekiwał na tego Rafaela. Coś go cały czas gryzło, coraz więcej doświadczonych wojowników miało się tu pojawić. Czy aby na pewno to nie pułapka?

Nie tylko ty oglądasz tą dziwną chmurkę Tak wyglądałem po shipie Rex x Lying Hive

/Cadence -W też jesteście dla nas zagadką i pewnie po to się spotkaliśmy. A co do rozmowy, to wybacz ale nie ja ją zacznę. Nie przywykłem do rozmów ani towarzystwa takiej... elity? No i przede wszystkim jesteś moim celem i choć moja lojalność nigdy nie była podważalna to zastanawiam się jaka byłaby twoja oferta, gdybyś to ty pierwsza się ze mną skontaktowała. Wolfast także spoglądał na LS. Ze wszystkich, których opisywał mu Grey Claw ona była zarówno ciekawa jak i obecna. Jednak ona zajęta była tym stalowym kolosem.

Grot musi pęknąć by trucizna się rozlała, czy to na zasadzie strzykawki? Oraz jaki kształt ma grot. :3 Dalej mi to wali OP jak nie powiem. Zwłaszcza patrząc na to co robi.