Pozwolicie, że odpowie w tym temacie również człek, w wieku Gimbusa, aczkolwiek sądzący, że ma chociaż minimalną zdolność rozumowania w porównaniu do moich rówieśników...
Popieram między innymi Arjena, Daffiego, Sipera i resztę rozsądnie myślących ludzi. Chcemy "leczyć" internety z gimbusiarstwa i innych chorób pseudopsychicznych, lecz nie zmieniamy siebie. Widzimy to, co robią inni, krytykujemy to, lecz robimy to samo. Hejtujemy hejterów, czyli w gruncie rzeczy sami nimi się stajemy Ja jestem chętny pomóc fandomowi, ale w rozsądny sposób. Oprócz niego mam jeszczę szkołę, rodzeństwo, rodzinę, znajomych, resztę internetów. Aktualnie ten shitstorm kulturalny dialog skłonił mnie do przemyśleń, i dał kilka pomysłów. Mógłbym zacząć tworzyć aplikację związane z fandomem, pomagać innym za ich pomocą. Ale koniec offtopu. Jaki ma być główny morał mojej wypowiedzi? Najpierw leczcie siebię, a nie hejterów. Oni byli, są i będą. Amen