Skocz do zawartości

Sajback Gray

Brony
  • Zawartość

    2367
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Sajback Gray

  1. Szklanka czy nie szklanka, oto jest pytanie.
  2. Sajback Gray

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Klacz, chyba nieco się zdziwiła tym o co poprosiłem, bo aż uniosła brew. Przyjęła pieniądze i postanowiła pójść do sklepu. Faktycznie, oprócz tego co potrzebowałem, przyda się nam jedzenie chyba jeszcze nigdy nie byłem tak głodny. Stwierdziła że będzie za dziesięć minut i zaprezentowała skrzydła. Oczywiście, musiała z wspomnieć o wibratorze... . Moja mina, była dość poważna. Potem pegazica wyszła. Zostałem sam. Znalazłem nieco miejsca w mieszkaniu i zacząłem się rozciągać, w końcu muszę utrzymać formę. Po kilku minutach, postanowiłem poćwiczyć kilka ruchów tanecznych, między innymi, skomplikowany moonwalk, który trzeba wykonać, stojąc na tylnych kopytach... i idąc do tyłu. Wróciłem na chwilę do zdjęcia klaczy i jej siostry. Dlaczego... dlaczego, nie mogłem jej znać? Mojej siostrzyczki. Nie obchodzi mnie kim jest... . Chcę po prostu ją zobaczyć. Chcę ją przytulić i byśmy byli razem. Odnajdę cię siostro. - Nawet najczarniejsza noc, przyodziana w mrocznych cieni koc. Nawet najgorętszy słońca blask, swą potęgą zdolny spalić las. Nawet śmierć dziś nie powstrzyma mnie, przed spojrzeniem w oczy twe. Przyrzekam ci nie cofnę się, przyrzekam ci odnajdę cię. - Zacząłem śpiewać, powoli przechodząc z salonu do sypialni, kończąc ostatnią zwrotkę, kładąc kopyto na szybie.
  3. Sajback Gray

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Klacz, potwierdziła że to mój pokuj. Nigdy bym nie wziął jej łóżka, nie taki ze mnie ogier. Podobno to jest graciarnia która miała przemienić się w coś użytecznego. No cóż, pieniądz, nie pozwala. Podobno kiedyś to był też pokuj jej siostry, dopuki nie poznała jakiegoś ogiera. Zaraz... im oddawała łóżko? Oni chyba nie robili tego tutaj... . Podobno lubi wyobrażać sobie że to pokuj jej męża. W sumie przyznała że jesteśmy w sumie narzeczeństwiem. Spytała czy czegoś chce. Hmmm... . - Potrzebuję czarny kapelusz fedora, jakieś głośniki, mogą być tanie, pierwszy lepszy odtwarzacz płyt i słuchawki douszne. - Wyjąłem nieco gotówki z bluzy. - To, powinno pokryć koszty. Jeśli, nie wystarczy, to sam kapelusz.
  4. Nie mówię że tym razem napisałaś "mecause" razem... chociaż napisałaś... no dobra. Dam ci tym spokój. Ale szkoda.
  5. Sajback Gray

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Klacz ucieszyła się, że mi się podoba i wtuliła się w moją szyję. To było bardzo przyjemne, chciałbym, by, to nigdy się nie skończyło, jednak nagle klacz skierowała nas w jakąś uliczkę. Po kilku minutach znaleźliśmy się przy jakimś budynku. To chyba tutaj mieszka klacz. Po chwili puściła mnie i weszła do klatki. Wnętrze było zadbane i w miarę czyste. Nic dziwnego, w końcu klacz taka jak ona, nie mogłaby mieszkać w jakiejś szemranej okolicy. Po chwili stanęliśmy przy drzwiach, a klacz wyciągnęła klucz z framugi. Zanim zdążyłem zapytać, powiedziała, że to zastępczy, a główny został w pociągu. Jej mina zrobiła się niewyraźna. Widać nadal nie może się pozbierać po katastrofie. Powitała mnie w swoim królestwie i pozwoliła mi się rozejrzeć. Mieszkanie było bardzo małe... to nie dobrze, gdzie ja teraz będę tańczył? Od razu rzuciło mi się w oko, zdjęcie, na którym była Falling i jej siostra bliźniaczka! Wiedziałem, że ma siostrę, ale myślałem, że zwyczajną... . Następnym pomieszczeniem była kuchnia. Tak samo jak większość mieszkania, o podłodze z desek. Chyba do łazienki, też warto zajrzeć. W łazience znalazłem kilka zwyczajnych rzeczy. Wanna, umywalka, wib... . Wtedy klacz mnie odepchnęła i schowała narzędzie przyjemności. Lekko się zaśmiałem, bo ta sytuacja była komiczna. Ostatnia była sypialnia, chyba najładniejsze pomieszczenie. Znajdowało się tam łóżko dla dwojga. Ona chyba, nie chce spać ze mną... prawda? Ostatnie pomieszczenie było dziwne. Na środku leżał materac i było tam kilka szafek. Co to może być? Zacząłem się zastanawiać. - Masz ładne mieszkanie. Ale..., co to za pomieszczenie? Pokój gościnny? Domyślam się, że ten materac, to moje posłanie. - Stwierdziłem z uśmiechem
  6. N: Chyba to taki kucyk... A: Nadal Legolas (le' golas ) i jego król. S: Nadal Orlando Bloom. U: Nadal ma dużo nagród i stara się udzielać... w zabawach. (na forum też )
  7. Człowiek musi znosić heretyków gwałcących ortografie...

    1. Pokaż poprzednie komentarze  [15 więcej]
    2. Sajback Gray

      Sajback Gray

      Dobra, miej swoją rację, a ja swoją. Kończę to.

    3. Sajback Gray

      Sajback Gray

      Nie skomentuję tego. Już się wypowiedziałem.

  8. N: Nadal drzewo. Nic dodać, nic ujać. A: Spitfire w kostiumie. S: Userbary i linki i widać że lubi Spitfire. U: Fajny moderator i często udziela się w zabawach.
  9. Trzeba przyznać, że przypisywanie Discordowi, miana Tricstera, nie jest całkiem bezpodstawne. Takie balansowanie, pomiędzy cienką granicą dobra i zła, faktycznie, jest w stylu naszego ulubionego władcy chaosu. W końcu powiedział kucykom, gdzie są elementy, co nieco czyni go takim cwaniakiem. Przez większość czasu, jednak był wyraźnie zły, co wyraźnie widać. Trudno powiedzieć, czy to przez odrzucenie Celestii, czy nietolerancję ze strony kucyków czy po prostu dlatego, że nikt nie pokazał mu drugiej strony medalu. Kiedy jednak patrzymy na jego minę, kiedy stwierdza, że nigdy nie miał przyjaciół, widać, że wywarło to na, nim olbrzymie piętno. Dla przyjaciela zgodził się odwrócić chaos, co oznacza, że naprawdę zależało mu na przyjaźni.
  10. Muszę przyznać, ze to jedna z moich ulubionych teorii. Lecz, trzeba tez wziąć pod uwagę drzewo harmonii, które powinno hamować chaos w lesie, by nie rozrósł się po całej krainie. Zatem, czy w owym lesie mogło powstać coś takiego jak Discord? Mało prawdopodobne. Moim zdaniem, Discord, mógł istnieć przed zjednoczeniem się trzech plemion. Według mojej teorii, to on stworzył windigos i rozkazał im rozpętać burzę nienawiści. To byłby świetny początek pięknego chaosu na świecie. Kiedy jego sługi zawiodły postanowił, sam wziąć się do roboty.
  11. Sajback Gray

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Szliśmy przez miasto wtuleni w siebie. To było bardzo przyjemne, aż ciepło mi się zrobiło na sercu. Mógłbym tak spacerować z nią przez cały dzień. Zastanowiła mnie ta metropolia. Budynki były prostrze niż te, do których widoku przywykłem. Ulice, nie były jednak w dobrym stanie. Wszędzie waliły się śmieci, a zewsząt otaczały mnie kucyki. Od razu widać że to miasto jest biedniejsze od mojego. Po drodze mijaliśmy różne stoiska i bezpańskie psy proszące o jedzenie. Zdziwiło mnie jak bezinteresownie owy posiłek dostawały. W Canterlocie kuc, po prostu by przeszedł obok. Co jakiś czas spotykaliśmy ulicznych artystów. Darzę ich wielkim szacunkiem, w końcu to im zawdzięczam cutie mark. Klacz stwierdziła że jest sobota. Nie wiem co to ma do rzeczy, ale niech będzie. Wszystko było takie spokojne i beztroskie. Nigdy nie wiedziałem czegoś takiego. Spojrzałem na ogiera siedzącego na ławce. Miał w kopytach dzisiejszą gazetę! Spojrzał na mnie, a potem do gazety. To już po mnie.... . Kuc za chwilę zawoła kogoś i wrucę do miasta... . Po chwili spojrzał na klacz. Kucyk kiwną do mnie głową i wrucił do lektury. Dlaczego?! W Canterlocie już dawno zostałbym złappany przez straż. Czyżby to przez klacz.... . Są na to dwa wyjaśnienia. Albo zobaczył że jestem gejem i uznał że to nie ja, albo uznał że jestem szczęśliwy i nie chcę by mi przeszkadzano. Dziwne kuce w tym mieście są... . Posłałem mu serdeczny uśmiech, jakby mówiąc że jestem wdzięczny. Kiedy wraz z klaczą nieco odeszliśmy, lekko się zaśmiałem. - Ciekawe to miasto, naprawdę ciekawe. - Stwierdziłem z uśmiechem.
  12. Nocturnal Van Dort to chyba oczywiste.
  13. N: Drzewko. Znane i lubiane na forum. A : pegaz w stroju shadowbolts. S: Znana, lubiana i fajna. U: Dobrze znane drzewko forum N: kucyk z serialu A: facet z filmu. S: Aktor U: miła i kreatywna.
  14. Sajback Gray

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    No cóż, od razu widać że, nie obchodzi jej rodzina. Musieli pożądnie zaleźć jej za skurę. Stwierdziła że zaręczyny można łatwo zerwać, a małżeństwo kuż trudniej. Wielka mi różnica, przecież i tak, w końcu będę musiał ruszć w drogę. Stwierdziła że muszę zmienić wygląd i chwyciła za kosmyk moich włosów. Ja natomast spojrzałem na nią w stylu "nie ma mowy", co chyba szybko odkryła. Najwyżej później, coś się wymyśli. Powiedziała chodź ty mój ogierze i zaczęła wyprowadzać mnie na dwór. Przecież, moja twarz jest w gazecie! Okryła mnie skrzydłem i przyciągnęła do siebie. Wyjaśniła mi że lepiej się nie ukrywać i wtopić się w tłum. Co ja mogę wiedzieć, w końcu nigdy się nie ukrywałem. Klacz zaczęła się do mnie lekko przymilać, przez co się zawstydziłem. Piwiedziała że mamy udawać zakochaną parę i że ja też muszę się postarać. Żaden problem, to mogę zawsze udawać. Zarzuciła jakimś tekstem o jedzeniu. Teraz moja kolei. - Z chęcią, moje słoneczko. - Lekko pocałowałem klacz w policzek, po czym objąłem kopytem. - Chodźmy do twojej ulubionej cukierni, dla mojej klaczki, wszystko co najlepsze. - Maślane oczka, po czym zaczęłem iść z nią, obok siebie.
  15. Jak pewnie większość z was zauważyła, Discord uważany jest ogólnie za złego kolesia. Nawet po reformacji, nadal okazuje oznaki bycia niedobrym. I tu się pojawia pytanie. Czy Discord, był kiedykolwiek dobry? Czy od początku był zły? Patrząc na to z perspektywy Fluttershy, możemy wnioskować że był kiedyś dobry, w końcu odnalazła w nim dobro, dzięki czemu, zgodził się naprawić swój chaos. Więc można wnioskować że są momenty, kiedy potrafi użyć swojej magii w imię dobra. Lecz czy może mimo wszystko cały czas być zły i ściemniać? Mnie się nie wydaje. A jakie jest wasze zdanie odnośnie, tej jasnej strony pana chaosu?
  16. Sajback Gray

    Zamień osobowość

    Nadszedł czas by wyłonić zwycięzcę! Sajback, czyń honory. Po wielu zmianach, ostatecznym zwycięzcą i oficjalnym, discordierem Kruczka, jest Everlong! Brawo dla zwycięzcy! *Discord podaje ci watę piaskową* Nadszedł czas na kolejnego usera. Po długich dyskusjach przy szklance kakao, uznaliśmy że następny w kolejce jest... Airlick Obłąkany
  17. Sajback Gray

    Zapytaj Neon Light'a

    - Nie. nie mam do tego komentarza. To wasza sprawa, jak mnie nazywacie. - Neon, co do za pieseł?- Nie wiem. Przyszedł za mną... *puff* - Jakiś dziwny ten pies... - A nie nie można było po prostu zapukać? Boli mnie głowa... . - Nie pamiętam... - Zacząłeś zgrywać kozaka i musiałem cię odciągnąć. - Serio?! - Tak, ale Vinyl to doceniła. *Podaje mu kartkę* - To dubstep da się zaśpiewać? - Da się, ale trzeba mieć mocne gardło. - Nie byłbym zachwycony... . Ale nic bym ci nie zrobił. Od tego, jest Discord. Odkąd Sajback się nim zajmuje, mamy niezłego ochroniarza. Ile czasu? Pewnie jakąś sekundę.
  18. N: Nadal, raczej nieoryginalny, ale przynajmniej trzyma przy swoim. A: Scenka z Hobbita pustkowie Smagula. Legolas i jego król. S: Orlando Bloom. U: Przyjemna i miła, chociaż uważa mnie za niecierpliwego.
  19. Czemu nie w formie avatara? O avatar mi chodzi, a normalnie możesz narysować dodatkowo.... jak będziesz miała czas.
  20. Sajback Gray

    [Clop] Echolokacja - Sajback

    Dramatyzuję? Moje życie jest zniszczone! Moi rodzice, chyba mają nieźle nastukane. Klacz, usiadła obo mnie, a ja nadal patrzyłem pustym wzrokiem. Bałem się ich odrzucenia?! Mogłem się domyśleć że stać ich na takie chore teorie. Klacz objęła mnie i starała się mnie pocieszyć, lecz mój wzrok nadal był pusty. To dla mnie za dużo. Pegaz zaczął mówić coś o przyjaciółce w gazecie i że można by odwrócić tą sytuację. Czy ja wiem, czy chcę robić z nich czarne charaktery... . No w sumie, kucyki by się odczepiły od mojej orientacji. Mam mieć klacz, a nawet narzeczoną. Ale skąd ja weznę... . Nagle klacz zgodziła zostać moją małżonką. Żart o mojej orientacji, mnie nie rozśmieszył. - Ehh.... . No dobrze. Zróbmy tak. Jesteś prawdziwą przyjaciółką. Ale co twoja rodzina na to że za mnie wyszłaś?
  21. Chwyciłem miecz i mocno się zamachnąłem. Kiedy Black otworzył oczy, zauważył że wbiłem miecz, we własną pierś. Kaszlnąłem krwią. - Gdybym cię zabił... nie byłoby zabawy... - Mówiąc, to upadłem na ziemię grzietem. Moja grzywa z powrotem zrobiła się biała, a kolor futerka powrucił. Nagle wystrzelił ze mnie potężny czerwony promień, który przybrał postać feniksa i nagle eksplodował. Zapanowała cisza, a z nieba zaczęły powoli opadać czerwone płatki róż. Moje oczy nagle zrobiły się różowe. - To była dobra zabawa... . Zasłużyłeś na wygraną... . Zawsze będziesz moim przyjacielem. Proszę... dopilnuj, bym spoczą obok Pinkie... . To ja pozdrowię ich od ciebie. Nie martw się... przygotowałem się na to... jeszcze się spotkamy... - Wyciągnąłem w jego stronę kopyto. - Pamiętaj o mnie.... przy... jacielu. - moje kopyto upadło i zamknąłem oczy. Oczom Blacka ukazał się biały mój czerwony duszek, który trzymał za kopyto, duszyczkę Pinkie. Chwilę później uśmiechnąłem się do niego i zniknąłem. (Gratulacje dla zwycięzcy!)
×
×
  • Utwórz nowe...