Dotarłam najdalej do jakiegoś ognistego świata, nie pamiętam nazwy, ale po tym jak przeszłam przez most nad lawą wyskoczyła na mnie dwójka npc'ów. W tamtej chwili uznałam, że wolę molestować jedynkę niż się z tym męczyć.
A teraz mnie naszło... może cała sekwencja w Żelaznej Warowni nie miała miejsca, to były halucynacje po nawdychaniu się (i okazjonalnych kąpielach) tej całej trucizny w Dolinie i Strażnicy Żniw:D