-
Zawartość
6029 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
3
Wszystko napisane przez Szeregowa WW
-
- Lubisz go, co? - zaśmiała się.
-
- Cóż... Rin jest naprawdę fajnym chłopakiem, to trzeba przyznać. - powiedziała.
-
- Nie ma sensu robienie zbędnego zamieszania, Nick. - powiedziała. - Lepiej po prostu przyjść do gabinetu pod jakimś pretekstem.
-
- Ja tam wcale nic nie czuję. - zaśmiała się. - Przepraszam, żart nie na miejscu.
-
- Pewnie. Nie ma sprawy. - powiedziała i uśmiechnęła się do dziewczyny. - Właśnie rozmawiamy o dzisiejszym apelu...
-
[Przed szkołą] - No co wy! Zdradziłaby swoich? - powiedziała. - To niemożliwe...
-
- Skoro chce walczyć z nie-ludźmi to zapewne jest człowiekiem. - powiedziała.
-
- Najłatwiej będzie starać się wszystkich przekonać że czary to bajki, a dyrektorka jest szalona. - powiedziała.
-
- W każdym razie nie powinniśmy się na razie martwić. Wystarczy spróbować sprostować całą sytuację. - powiedziała.
-
- Jestem Alice. Bardzo mi miło. - powiedziała i uśmiechnęła się. - Z tego co mi wiadomo to chodzimy razem do klasy zgadza się?
-
- Jeszcze niedawno byłaś jedną z normalnych. - powiedziała. - Idę o zakład że zgodziłabyś się ze słowami tej kobiety.
-
- To powiecie że to choroba a raczej wada genetyczna. - powiedziała i wzruszyła ramionami. - No i tak przestraszyłeś mnie trochę. - uśmiechnęła się. - Niektórzy ludzie wiedzą o nas od zawsze. Taka jest prawda. Alice spojrzała na Jessy. - Cześć. - powiedziała krótko.
-
Alice wzdrygnęła się słysząc czyjś głos obok. - Weź nie strasz... - powiedziała.
-
- No widzisz. A w każdym razie możesz udawać że masz soczewki. Nikt na to nie zwróci uwagi. - powiedziała. [Powiedzmy że już wyszli xd]
-
- Przefarbuj włosy na zupełnie czerwone, a jeśli chodzi o oczy... Zacznij nosić soczewki? - powiedziała jakby to było proste.
-
- Można cię jakoś ukryć kiedy będą coś kombinować, albo coś... Na przykład dowiedzieć się o tego typu sytuacji parę dni wcześniej żebyś mógł po prostu nie przyjść do szkoły. Coś się wymyśli... Na razie jednak trzeba rozprostować całą sytuację. Trzeba wszystkich przekonać że jesteśmy normalni. - powiedziała równie cicho.
-
- Nie wiem... Nie ma raczej innego wyjścia jak tylko próbować się ukryć. - powiedziała. - Bo niby co innego zrobimy?
-
- Jeny... Teraz to już mamy przerąbane. - mruknęła w reakcji na słowa dyrektorki. Dziewczyna myślała o słowach Nicka przez cały apel. Gdy wszystko się skończyło podeszła do niego. - Dobrze. Ale nie myśl sobie że teraz tak łatwo zdobędziesz moje zaufanie. - powiedziała.
-
Alice przewróciła oczami, wstała z ławki i podeszła do Nicka. - Czego chcesz? - zapytała.
-
- Już ja wiem jak to jest kiedy mam z tobą "zamienić dwa słowa." Wystarczy mi to co zrobiłeś wczoraj. - powiedziała oschle. - Nie dzięki.
-
- Siemka. Jestem Alice. - powiedziała z uśmiechem do nowo przybyłej. - A co do Nicka to obraził się na nas już od tego co zrobił wczoraj w lesie.
-
- Nie. - westchnęła. - Po prostu czuję że będę miała ciężki dzień.
-
- Cześć. - powiedziała równie ponuro jak wcześniej nie podnosząc wzroku od książki.
-
- Dobrze wiedzieć. - mruknęła ponuro, wyciągnęła z plecaka książkę i zaczęła czytać.
-
- Coś czuję że dzisiaj będzie ciężki dzień... - mruknęła cicho do siebie. - Co rysujesz? - zapytała już głośniej.