Skocz do zawartości

Szeregowa WW

Brony
  • Zawartość

    6029
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    3

Wszystko napisane przez Szeregowa WW

  1. [oni mieszkają na wyspie, to nie jezioro tylko morze ] - Jasne. Ale że teraz? - zapytała i uśmiechnęła się.
  2. Po jakimś czasie wszystko zostało ustawione. - Dobrze. Dziękuję wam za pomoc, a teraz wracajcie do przygotowań do występu. - oznajmiła pani Peregrine. - I niech ktoś z łaski swojej przyprowadzi tu Emmę!
  3. [Wy mieliście to barwnie opisać a nie zrobić eliksir ]
  4. - Ja pójdę zaliczyć eliksiry... - powiedziała i poszła do gabinetu profesora Malfoya. Gdy dotarła na miejsce przywitała się z naklejonym na twarz uśmiechem i zaczęła opisywać jak przygotować eliksir euforii. - Do przygotowania eliksiru euforii potrzebujemy soku z cytryny, pancerzyków chitynowych, mięty oraz fig abisyńskich. Zaczynamy od bardzo dokładnego obrania figi ze skórki, co należy robić dość ostrożnie, nie za grubo oraz zagotowania wody w kociołku. Następnie należy pokroić pancerzyki na równe kwadraty. Wszystkie boki powinny mieć 2 cale. Dalej dane nam jest wlać sok z cytryny do kociołka i mieszać to na zmianę trzy razy w stronę przeciwną od ruchu wskazówek zegara, oraz dwa razy w drugą stronę. Później trzeba zmiażdżyć obrane wcześniej figi w moździerzu. Należy wykonywać tę czynność, aż otrzymamy ciecz i wlać do reszty mikstury. Następnie powinno się odrobinę podnieść temperaturę. Gdy eliksir stanie się niebieski należy zmiażdżyć pokrojone pancerze na proszek i wsypać je do kociołka wszytko ostrożnie mieszając w lewą stronę. Kiedy nad miksturą zaczną unosić się wirujące spirale dodajemy miętę, która osłabia efekty uboczne. Teraz możemy zgasić ogień i przelać wszystko do buteleczek. - opowiedziała, podziękowała i wyszła.
  5. - No dobra. Jeśli tak bardzo chcesz mi to coś pokazać to masz. - powiedziała i podała mu laptopa.
  6. - No dobra może dam mu już spokój... - mruknęła do siebie. - Ej! Vergil! Chodź no tu na chwilę. - zawołała chłopaka i zaczęła iść w jego stronę.
  7. Amy zastanowiła się przez chwilę. - No nie wiem... - mruknęła. - Chociaż ostatnio wracałam do dormitorum z taką Krukonką to było zaraz po śmierci tej dziewczyny, był taki dziwny, zadowolony. Może to nawet nie taki zły pomysł...
  8. Dziewczyna widząc biegnącego Vergila prychnęła. - A może by się z nim trochę zabawić co? - zapytała samą siebie zmienionym głosem. - Oj no nawet sobie nie myśl... Nie mam zamiaru marnować swoich sił na ciebie i tego idiotę... - warknęła już normalnie i wróciła do domu Elizy.
  9. - No dobra. Raz się żyje. - powiedziała i także się uśmiechnęła. - To o której idziemy?
  10. Lorence szła powoli mrucząc jeszcze pod nosem jakieś wulgaryzmy skierowane do Vergila.
  11. - Tak właściwie to po co ja tu w ogóle przyszłam? - warknęła, wyrwała Vergilowi laptopa i wyszła z budynku
  12. - Oj przestań idioto... Dobrze wiesz że wszystko ze mną w porządku... - warknęła.
  13. - Mam, ale po cholerę ci to jeśli chlałeś mi pokazać takie bzdury. - powiedziała.
  14. [ Geniusz ] - Ile mam wam do cholery mówić że jestem przeziębiona! - krzyknęła.
  15. - Co ty... - mruknęła i popatrzyła na niego ze zdziwieniem. - Skąd ty... Co ty w ogóle wygadujesz?!
  16. Lorence zostawiła swoje rzeczy u Elizy, porozmawiała z nią chwilę i po jakimś czasie wyszła z plecakiem na plecach. Gdy doszła do opuszczonej szkoły wpadła do pokoju Vergila. - Jestem. - powiedziała, wyjęła laptopa z plecaka i podała chłopakowi. - Pokaż mi co tam chciałeś.
  17. - Paaa... - powiedziała, pocałowała go w policzek i weszła do budynku.
  18. Po jakimś czasie doszli pod jakiś bardzo zadbany blok. - Dobra to tutaj. - powiedziała. - Jeśli już dzisiaj nie spotkam Rin'a powiesz mu jutro że pracuję? Pewnie będziecie mieli jakiś trening czy coś...
  19. - Robota... - mruknęła. - Pracuję w cukierni. Jestem dekoratorką ciast i tortów, a dziś i we środę mam akurat wolne.
  20. Gdy wyszli z budynku zaczęli iść prosto przez miasto co jakiś czas zakręcając. - Dzisiaj jeszcze wpadnę do tej opuszczonej szkoły. - powiedziała. - Ale jutro się raczej nie zobaczymy.
  21. - Jasne... - odparła. - No to w drogę. - powiedziała i ruszyła w stronę wyjścia.
  22. Amy szybko zwinęła gazetę w rulon i schowała ją głęboko do torby. - Jasne. Dobry pomysł. - powiedziała. - Ale teraz wszędzie krążą nauczyciele i gapią się na nas jak sępy. To raczej takie no... Mało wykonalne.
  23. - Nie trzeba. Naprawdę. - powiedziała i uśmiechnęła się. - Teraz będę mieszkać u Elizy przez jakiś czas.
×
×
  • Utwórz nowe...