Skocz do zawartości

Maćko z Bogdańca

Brony
  • Zawartość

    455
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Maćko z Bogdańca

  1. (Błagam, błędy, błędy popraw maisho. Moje oczy płoną żywym ogniem.) Kevin nawet nie zdążył zareagować na całą sytuację, ponieważ był jeszcze lekko ospały. Tylko zapytał się małej dziewczyny: - Nic ci nie jest? Pomóc ci jakoś? Po chwili namysłu dodał: - Dopilnuję, by ktoś za to zapłacił. Te igrzyska będą mogły być ostatnimi.
  2. Kevin po komunikacie zbudził się i zobaczył mężczyznę idącego w jego stronę. Szybko zorientował się, że rozdają identyfikatory, gdyż chwilę po przebudzeniu zobaczył jak jeden z nich wbija igłę w rękę jakiegoś trybuta. Bez żadnych sprzeciwów podał rękę, w której po chwili zatopiła się igła. Poczuł, że przez wbicie igły w ciało dostał także małego zastrzyku adrenaliny co nie pozwoliło mu dalej spać. Przeszedł się po pociągu i znalazł Shina. - Czyli co, identyfikatory rozdają, więc dojeżdżamy? - Zapytał Kevin.
  3. Maćko z Bogdańca

    Kto to jest Nyx?

    Właśnie czytam, ciekawie się zapowiada.
  4. Maćko z Bogdańca

    Kto to jest Nyx?

    Okej, dzięki. Przynajmniej będę miał co czytać.
  5. Przekopałem chyba z pół internetu i nigdzie nie mogłem znaleźć, więc pytam się was, kim jest Nyx? Jeżeli zły dział to proszę o przeniesienie lub upomnienie.
  6. Kevin siedząc w przedziale 3 poczuł burczenie w brzuchu, więc postanowił wybrać się na przechadzkę po pociągu z metą w wagonie restauracyjnym. Idąc przez wagony widział wielu ludzi, także zobaczył swoich sojuszników Anę i Erika ale poszedł dalej, bo był zbyt głody aby myśleć o czym innym oprócz jedzenia. W wagonie restauracyjnym zobaczył trybuta ze swojego dystryktu, Dustana, który specializował się w łowiectwie (rybów ) i pływaniu. Dustan miał 178 cm wzrostu i zarostu trochę na twarzy. Był nawet umięśniony trochę, ale nie był spostrzegawczy i nawet nie zauważył jak Kevin przysiadł się do niego z talerzem hamburgerów, pizzy, hot-dogów i kotletów. Obydwaj znali się dobrze, w końcu chodzili do tej samej klasy więc wiadome było, że są w sojuszu. Pół godziny później Kevin wrócił do swojego przedziału i oddał się Pani Nocy w krótką drzemkę.
  7. Kevin wyszedł z sali ćwiczebnej i udał się do drzwi wskazanych przez Alicię. W pomieszczeniu od razu wypatrzył nóż, łuk, kołczan ze strzałami oraz ściankę wspinaczkową. Co dziwne znalazł tam też przewód miedziany i źródło zasilania. Ustawił dwa manekiny obok siebie w odległości trzy metry jeden od drugiego i 4 metry od ścianki. Jednego manekina ustawił w końcu sali. Zebrał łuk i strzały, o nożu również nie zapomniał. Kevin wspiął się na ściankę tak wysoko jak się dało po czym zestrzelił celnym strzałem w głowę manekina najbardziej oddalonego po czym wyjął nóż i zeskoczył na drugiego dźgając go w kark. Następnie podszedł do trzeciego, rozlał przy nim trochę wody i przeciągnął przewód od wody do źródła zasilania i popieścił manekina prądem o natężeniu 500 mA po czym odłożył wszystko, ukłonił się i wyszedł z sali prosto do pociągu.
  8. Maćko z Bogdańca

    Wyżal się.

    Ach drogi Talarze, jak ja cię świetnie rozumiem... Ale co poradzić? Tak naprawdę to nic nie zrobisz z tym, chyba, że będziesz się włamywał na strony, portale i usuwał takie treści (mah mind is fucked ). Co do internetu to ja widzę trzy możliwości "takiego" internetu: 1. Sygnał ledwo dociera - potrzebna pomoc od strony dostawcy przez zwiększenie mocy sygnału lub ustawienia przekaźnika. 2. Do d**y dostawca albo umowa - zmienić dostawcę. 3. Co do tych "lagów" to może to być wina komputera ale jestem prawie że pewny, że to jednak wina połączenia - upewnij się, czy to wina komputera (sprawdź ile masz FPS - Frames Per Second przy lagu) czy dostawcy (patrz punkt 1 i/lub drugi). Jeśli komputera to możesz spróbować zwiększyć jego wydajność przez zwiększenie ilości RAMu lub podkręcenia procesora, ew. jego zmiany na mocniejszy. Jeżeli wina dostawcy to parz punkty 1 i 2. Co prawda ja jeszcze gimbazy nie ukończyłem i muszę się jeszcze trochę pomordować z tymi "mądrymi osobnikami". Powiem jeszcze to, że mnie denerwuje to, iż u nas nauczyciele reagują dopiero gdy coś się stanie. Nie raz była taka akcja, że obok nauczyciela, dosłownie kilka metrów od niego, biło się takich dwóch "kolegów" zatwardziałych w swojej przyjaźni a nauczyciel oczywiście nic nie zrobił. W naszej szkole mamy także samorząd uczniowski, który wyśmieje każdą twoją próbę działalności w szkole, na przykład gdy zapytałem się zastępczynię przewodniczącej to ta mnie oczywiście wyśmiała bo nauczyciele by na pewno nie chcieli i nikt inny by też na to nie chciał chodzić. Szkoła liczy ponad 500 uczniów więc na pewno ktoś oprócz mnie jeszcze by się skusił, czy to na kółko informatyczne, gastronomiczne czy też florystyczne (na każde z nich znam kilka osób, które na pewno z chęcią by się zapisały). Denerwuje mnie też to, iż sprzątaczki zamykają szatnię na klucz podczas lekcji od 9.00 do 12.50 i nie można się dostać do szafki po jakiś materiał czy coś innego, choć zauważyłem, że ostatnio już nie zamykają tak często. Powód tego? Oto i on: sprzątaczkom nie chce się sprzątać po uczniach, bo ci nanoszą piachu do szatni. Siedzą cały dzień w szkole, raz podłogę zmyją, śmieci wyniosą i posprzątają korytarz. Od czasu do czasu jak dostawa papieru przyjedzie to zaniosą do składzika i mówią, że się przepracują. Nie wiem czy śmiać się czy płakać. Nauczyciele też nie są tacy święci. Jedni przychodzą tylko po pieniądze i tyle. Podam przykład, mamy u nas takiego jednego (dzięki Bogu już nie mam z nim lekcji), który pół tematu każe przeczytać dziewczętom a drugą połowę chłopakom. Na koniec lekcji pyta kogo popadnie z całego tematu. Najlepsze jest to, że połowa nauczycieli w szkole daje gotowce sprawdzianów z internetu i nawet te największe "mądrości" dostają piątki, gdzie ci naprawdę mądrzy dostają nawet trójki czy czwórki, bo się uczyli, a nie kuli na blachę cały sprawdzian w kilku grupach. Mam też jedną radę dla tych, którzy myślą, że nie lubią, nienawidzą kogoś z rodziny. Pomyśl, jakbyś się czuł/czuła, gdybyś stała nad otwartą trumną z ciałem tego kogoś, kogo nienawidzisz. Pomyśl, czego się nauczyłeś/aś od niej/niego i za co jesteś jej/jemu wdzięczny/na. Pomyśl, jak będzie wyglądało życie bez niej/niego. Na koniec jeszcze jedno pytanie (sorki za taki ciulowy link).
  9. Arktala zapomniałem napisać, że na forum się zrejestrowałem. Możesz aktywować, bo autentyczność potwierdzam.
  10. Kevin w mgnieniu oka zorientował się co się dzieje i dobył swój łuk po czym zaczął strzelać we wrogie jednostki latające. Gdyby skończyły mu się strzały zapewne zacząłby wymachiwać balisongiem, dźgać i rozpruwać wszystko co go chciało zaatakować.
  11. - Ale rad w czym konkretnie? Łuk, nóż, elektryka, survival? - spytał trybutkę stojącą obok.
  12. - Ale żeś mnie wystraszyła - Powiedział Kevin do Any. - Byłem zbyt zajęty aby cię dostrzec, moja droga. Zwracając się do mężczyzny stojącego obok Kevin spytał: - Ty pewnie jesteś Eirik z dystryktu 7? Nawet nie słyszałem, jak wyjąłeś topór i nim cisnąłeś w tego manekina. Jak chcesz to mogę dać ci pewną podpowiedź co do toporu - Powiedział Kevin z przekonaniem, że mężczyzna uzna to za jawny znak do sojuszu, na który miał ochotę, po czym strącił ostatniego manekina rzutem nożem w środek głowy.
  13. Maćko z Bogdańca

    SIEMA ZIOMY

    No cześć, co tam słychać? Mam parę pytań: 1. Twoja specjalizacja (elektronika, informatyka itp.) 2. Ulubiona postać 3. Kiedy miałeś pierwszy kontakt z MLP? 4. Twoje Top 5 gier 5. Jaka szkoła (gimbaza, liceum, technikum, studia, po szkole itp.)? 6. Dla czego twój nick wydaje mi się znajomy (możliwe, że z tego powodu, iż podobny do Cameda ale raczej nie, ew. kabanosy )?
  14. Kevin wszedł do sali. Rozejrzał się wszędzie i spostrzegł, że ktoś jest w sali Survival. Wcale nie miał zamiaru tam wchodzić, gdyż bardziej zainteresowała go sala z manekinami. Mężczyzna wziął łuk, kołczan i nóż po czym wszedł do wybranej sali. Najpierw sięgnął po łuk i strzały po czym zaczął strzelać jak szalony trafiając w każdy cel. Po jakimś czasie sięgnął po nóż i ćwiczył na manekinach dźgnięcia w plecy, kark i inne techniki zabijania.
  15. Maćko z Bogdańca

    [Zabawa] Moja góra!

    Wychyliłem się zza rogu aby obczaić co się dzieje. Po chwili przed górę podjechałem swym maluchem, wrzuciłem jedynkę i wjechałem na górę strącając wszystko po drodze włącznie z SQBL na szczycie. Następnie Fiata 126p zepchnąłem z góry i rozstawiłem takie cuda na szczycie: Nazwa: TF2 Sentry Zasada działania: W obrębie 15 metrów od siebie w każdym kierunku wykrywa każdą żywą istotę oprócz właściciela wprowadzonego w program. Każdy wykryty obiekt uznaje za intruza i otwiera ogień w jego kierunku (dwa karabiny typu minigun i wyrzutnia rakiet.). Jest mocno przytwierdzone do ziemi trzy metrowymi prętami zespawanymi pod każdą nogą. Dokonuje samoczynnej naprawy z pomocą Dispensera (leczy właściciela i jego konstrukcje, przytwierdzony do ziemi w taki sam sposób jak Sentry). Dodatkowo wyrzucam flagę pozostałą po poprzednim właścicielu i wbijam swoją fioletową z błękitnym krzyżem i napisem "Moja góra".
  16. Maćko z Bogdańca

    [Zabawa] Moja góra!

    Po obejrzeniu całego widowiska otworzyłem mój plecak i wyciągnąłem z niego Holy Hand Grenade po czym odbezpieczyłem i położyłem tuż obok Tomka. Po chwili usłyszałem "Alllleluja, <BoooooM>". Wspiąłem się na górę i patrzyłem chwilę jak Tomek oddala się z niewiarygodną prędkością w stronę zachodzącego słońca. Moment później rozstawiłem coś w rodzaju grubszego słupka wysokiego na metr na środku góry, była to bowiem mobilna bariera ochronna Am2-S57F "Antimatter Spherical Field" oraz obok tabliczkę "Ta góra należy do Mitnicka. Wszelkie próby zbliżenia się do pola siłowego skończą się całkowitą anihilacą." i położyłem wygodnie delektując się słodkim snem.
  17. Ale, że każdy ma na to odpowiadać, znaczy się też przyjęci już?
  18. Okej, pasuje. Początkowy pomysł był na tego mojego OC'eka, żeby był programistą itp.
  19. Okej dodaj też mojego OC jeśli możesz tylko bez tego ciulowego zegarka. Kręcimy kołem fortuny! ... Equestria *Rainbow Air Forces* ... Sombra *Murzyn kopalniany* ... Sombra *Sekretarz* ... bankrut ... duszpasterz ... (koło kręci się coraz wolniej) Rysiek *kontra świat* ... Equestria *Applejack Grenade Squad* ... Mleko *Mleczne* ... (koło się zatrzymuje) Equestria *Twilight: Sztab* Tak! Wygrywasz Walkę w Equestriańskich siłach zbrojnych w Sztabie pod (dowództwem?) Twalota Twilight!
  20. Maćko z Bogdańca

    [Zabawa] Moja góra!

    Podchodzę do Lisicy z dwoma butelkami dietetycznej Coca-Coli, które zamiast nakrętek mają zawory kulkowe i sześcioma paczkami miętowych Mentosów. Do każdej butelki wrzucam po trzy rozpakowane paczki na raz i zakręcam. Następnie celuję w Lisicę i otwieram obydwa zawory na raz krzycząc: MOJA GÓRA! (oczywiście Lisica spada, bo nikt się oprze sile mentosów i diet-coli). Po wszystkim siadam wygodnie, wbijam tabliczkę z napisem "Ten teren należy do Mitnicka (moje)" i patrzę się przed siebie słuchając otaczających odgłosów przyrody.
  21. Definitywnie Fluttershy. Głos niezbyt pasuje jej do Pinkie Pie a piosenki różowej klacz trzeba czasem śpiewać na bezdechu i mieć pojemne płuca.
  22. Jestę trollę - bez paczania prościej niż z paczaniem Napisz mi: "Dziewięćsetdziewięćdziesięciodziewięciotysięcznik"
  23. Z programem Adobe Acrobat Reader albo baobabem albo wyspą o takiej samej nazwie znanej również jako Ambae
  24. Maćko z Bogdańca

    Wasza wymarzona apokalipsa

    Wymarzona? Hmmm... Niech no się zastanowię... ... ... ... O już wiem! Ludzie osiągają postępy i prowadzą badania na Księżycu. Powoli zaczynają tworzyć na nim atmosferę i nagle jakiś błąd w systemie, terrorysta czy inne pierdółki doprowadzają do implozji reaktora, po czym jego eksplozji i w efekcie poczynienia ogromnych szkód na Księżycu. Księżyc się rozpada i spada na Ziemię. Ziemia doznaje uszkodzeń i ginie 30% ludności. Po 20 latach ludnie dalej nie mogą się pozbierać po katastrofie i próbowali przeżyć, gdy na kursie kolizyjnym z Ziemią pędzi ogromna asteroida wielkości 1/3 samej planety z prędkością 117 569 875 m/s i uderza w Ziemię doprowadzając do wybicia planety z orbity, przełamania planety na minimum dwie części, które albo pędzą w stronę Słońca albo wylatują poza strefę życia (czyli strefę, gdzie nadają się warunki do życia). Fin. A taka możliwość realna to globalne ocieplenie postępuje i albo podnoszą się wszystkie oceany i zalewają wszystko, albo wszystko wyparowuje przez największy rozbłysk słoneczny. Koniec.
  25. Imię: Kevin Mitnick Dystrykt: 6 Wygląd: Z umiarem napakowany nerd, fioletowe soczewki kontaktowe, coś w tym stylu (tylko bez bryli). Wiek: 21 Specjalizacja: Zabawy z elektrycznością, prądem. Uczył się u Beara Gryllsa przetrwania. Umi też machać scyzorykiem, nożem typu balisong i poruszać się prawie bezszelestnie. Łuk też mu nie obcy. Charakter: Przebiegły, miszczo kłamstwa, inteligentny, zwinny, zręczny, szybki z niego skur... to znaczy struś pędziwiatr . Uprawiał parkour od 13 roku życia. Nie zabije łagodnego zwierzęcia, które nie chce go zabić, chyba, że od tego zależy, czy przez to zginie czy nie. Jeśli widzi zdychające bezbronne zwierze to dobija, żeby się nie męczyło.
×
×
  • Utwórz nowe...