Nie jesteś jedyna. Usmażyłam dzisiaj sobie takie gumowe mrożone badziewie. Niby czeburek z mięsem. Takie tłuste to było, że fuj. I patelnia cała w tym tłuszczu stoi. Nigdy więcej nie kupię tego syfu.
Bleh, nie brzmi fajnie. Tym bardziej, że nie przepadam za tego typu jedzeniem z mięsem w środku. No, chyba, że by tym mięsem była ryba. Mniejsza. Ja mam tłuste naczynie żaroodporne. Nie lubię myć tego gówna, bo jest takie duże, że się ledwo w zlewie mieści.