Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Striding Rason Ogier miał ochotę coś jeszcze powiedzieć, ale nagle usłyszał kołatanie do drzwi. To zapewne Wolf lub ktoś z gwardii przyszedł przekazać rozkazy. Nic nie mówiąc powoli skierował się w stronę drzwi. Po czym je otworzył. Widząc Wolfa w drzwiach lekko się uśmiechnął. -Właśnie zastanawialiśmy się, co z tobą. Gdzie byłeś? Chrome Star Na jednym z lotnisk Cloudsdale w okolicach hangarów przebywała klacz o szarej sierści i blond grzywie. Właśnie naprawiała swój samolot po ostatniej dostawie miała nieprzyjemności z anomaliami pogodowymi. Na szczęście samolot nie doznał większych uszkodzeń. Jej ukochana maszyna jedyna, która pozwalała jej oderwać się od ziemi i poczuć się niczym pegaz. To dzięki niej mogła dostać się do Cloudsdale i widzieć to wspaniałe miasto. Powoli kończyła ostatnie poprawki w samolocie, gdy nagle coś zwróciło jej uwagę. Zauważyła królewskiego gwardzistę pegaza, który skierował się do dowództwa w Cloudsdale. Zaczęło ją zastanawiać, co może to oznaczać. Crystal Empire /Gwardia kryształowe kucyki Dwóch gwardzistów stało dalej chroniąc swoją księżniczkę i obserwując wszelkie zagrożenia. Gwardziści chodzący między pułkami zauważyli nagle jak jeden z regałów runął na kolejny. Oczy wszystkich gwardzistów skierowały się w tym kierunku. Jednak nie widzieli tam intruzów a kolejne spadające księgi. Najwyraźniej to była kolejna sztuczka tych intruzów. Gwardziści już wiedzieli, że intruzi znają się na magii, więc wiedzieli, że mogę próbować sztuczek by ich zmylić. Widząc, że nikogo tam niema. Dalej bacznie obserwowali każdy kawałek biblioteki. Gwardia Canterlot Do pociągu, którym przyjechali Martin i Eri weszło około pięciu gwardzistów. Nie można było ocenić jak wyglądają, bo nowe pancerze całkowicie zasłaniały ich ciała. Jednak można się domyślić, że był to jednorożec, dwa pegazy i dwa ziemskie kucyki. W stronę Martina nagle odezwał się jednorożec przez hełm jego głos był trochę zniekształcony. -Proszę z nami Martinie. Dostaliśmy już instrukcje, co do pana i pańskiej znajomej. Zaprowadzimy was do księżniczki
  2. Canterlot dowództwo gwardii Kapitan gwardii Canterlotu siedział nad dokumentami ostatnia afera przyniosła mu więcej problemów niż zwykle. A kolejne raporty były bardziej niepokojące niż zwykle. Nagle do jego gabinetu wszedł gwardzista z nową stertą raportów. Na pyszczku kapitana pojawiło się znużenie. Po czym zaczął otwierać nowe foldery z dokumentami. Następnie spojrzał na gwardzistę. -Co to za dokumenty? -Raporty z ataku na Ponyville kapitanie -O tym już wiemy. Pan Kristian i jego koledzy już za to siedzą w lochu atak im się nie udał -Nie kapitanie. Po tym jak zamknięto Kristiana i jego ludzi gwardziści zostali zaatakowani przez oddział z Warszawy -Że, co?! Kapitan zaczął dokładnie studiować dokumenty. -Czy to jakiś żart?! Księżniczkę Lunę zaatakował samolot bojowy? Jak się sprawdziła nasza broń? -Niestety mizernie. Pegazy nie były w stanie nadążyć nad samolotem. Bełty i włócznie go nie dosięgały. Dopiero księżniczka Luna sobie z tym poradziła -Jasna cholera. Źle to wygląda. -Kapitan wstał od biurka i podszedł do okna i zaczął patrzeć na plac. -Co jeszcze mamy? -Gwardia zlikwidowała oddział wroga a maszyny zmieniła w kupę złomu. Jednak ciała gwardzistów jak i wroga już zostały zabrane z pola bitwy. Maszyny, choć zniszczone są badane przez naszych gwardzistów w Canterlocie po tym jak zostały zabrane z pola walki -Nie trzeba geniusza by wiedzieć, że Warszawa przewyższa nas technologicznie. Ich broń jest groźniejsza niż nasza. Być może czas bym sam pokierował oddziałami na froncie. Jednak ktoś będzie musiał zająć moje miejsce tutaj. Nie mogę zostawić Canterlotu bez opieki. Byłby łakomym kąskiem nie tylko dla buntowników, ale i innych ras. Nikomu nie można ufać -Kapitan ponownie zamilkł i odwrócił się w stronę gwardzisty. -Gdzie jest Golding Shield? -W tej chwili w Canterlocie, ale wkrótce wyjeżdża do Crystal Empire -Fakt dałem mu pozwolenie. Gdy wróci ma się zgłosić natychmiast do mnie -Tak jest -Czy nowe zbroje i kusze są dostarczane do innych miast w Equestrii? -Tak kapitanie transporty już wyruszyły. Wkrótce wszyscy gwardziści dostaną nowy sprzęt. Ostatni transport wkrótce ruszy do Crystal Empire -Doskonale. Czy coś jeszcze? -Tak kapitanie ktoś zbombardował Warszawę po ich ataku na nas -Że, co?! Kto to był?! -Nie wiadomo -To na pewno nie nasi. Nie wydano żadnych rozkazów. Chwila, co ze Striding Rasonem i White Wolfem? -Dostaliśmy raport, że żyją. Oni i jakaś klacz, która im pomagała są teraz na posterunku gwardii -Klacz?! -Tak dostała kredy zaufania od tej dwójki. Teraz czekają na rozkazy -Rozumiem. Na razie nie wiem, co z nimi zrobić. Muszę nad tym pomyśleć. Póki, co mogą robić, co chcą tylko w miarę rozsądnie -Zrozumiano. Czy coś jeszcze kapitanie? -Tak. -Kapitan wyjął jakąś notkę, po czym dał gwardziście. -Niech ktoś to zaniesie do dowództwa w Cloudsdale. Mają być gotowi na wezwanie. Potrzebujemy ich -Zrozumiano. -Po tych słowach gwardzista opuścił kapitan. A kapitan wrócił do raportów.
  3. Crystal Empire /Gwardia kryształowe kucyki Gwardziści chodzili w grupach między półkami w niewielkich odstępach od innych grup. Dzięki temu byli gotowi by rzucić się towarzyszą z pomocą. Poruszali się przy okazji w miejscach w których intruzi mogliby próbować ucieczki. Wszyscy byli czujni i starali się zwracać uwagę na wszystko wokół nich.
  4. Striding Rason -Co bym zrobił nie możesz być pewna. Bo sam tego nie wiem. A jeśli chodzi o Wolfa to zapewne masz rację. Zgubiła mnie moja pewność siebie. Na przyszłość musze bardziej brać jego rady do serca. Teraz jednak mamy inny problem. Muszę pomyśleć co dalej. Nie mogę wrócić do Ponyville. Wciąż nie skończyłem swojego zadania Crystal Empire/Gwardia kryształowe kucyki -Tak jest.-Odrzekli chórem gwardziści po czym rozdzielili się na niewielkie grupy i ruszyli na poszukiwania wroga. Dwóch z nich zostało z księżniczką. Wszyscy byli gotowi i byli czujni nie mieli zamiaru dać się zaskoczyć. Manehattan/Dowódca gwardii -Oczywiście wyślę raport twojemu dowódcy. Dziękuję za pomoc. Możesz już odejść. Powodzenia żołnierzu.- Dodał kapitan i zasalutowalem Martinowi
  5. Manehattan/Dowódca gwardii Miejscowy kapitan właśnie przeglądał jakieś dokumenty, po czym nagle do jego biura wpadł Martin. Nie spodziewał się, że ten tak nagle tu przyjdzie. Kapitan odłożył dokumenty, po czym podszedł do okna. Wciąż w nie patrzył nie patrząc na Martina. Po czym się odezwał. -Tak wiem o waszym sukcesie i gratuluje wam. Jednak media ci zarzucą, że zabiłeś kucyki z zimną krwią nie próbując zrobić nic by ich aresztować. Jeśli chodzi o Divine Dagger'a i Grape Javelin'a. To nie martw się nie zwolnię ich. To dobrzy żołnierze. Ale media muszą dostać kozły ofiarne by o nas zapomnieć. Za miesiąc będzie nowa afera a to przestanie wszystkich interesować. Formalnie ta dwójka jest zawieszona jednak nie formalnie mają urlop, na którym odpoczywają i wkrótce wrócą do służby. Jeśli rozumiesz, o co chodzi. Nie wiem jednak, co ciebie czeka. Ja nie mogę z tobą nic zrobić nie jestem twoim dowódcą. To on ustali, co zrobicie
  6. Crystal Empire/ Gwardia kryształowe kucyki Gwardziści dalej stali za księżniczką. Kilku z nich również posłało bełty we wroga by wspomóc księżniczkę w ataku. Gwardia granica Gwardziści zaprzestali ostrzału widząc, że wróg się wycofuje. Pegaz został ściągnięty do gwardzistów przez jednorożca jego próby wyrywania na nic się zdały. Natychmiast go otoczono i związano. Najwyraźniej ta bitwa dobiegła końca Gwardia Manehattan -To prawda udało nam się. Wygrana bitwa zawsze cieszy. To zawsze dodaje chęci do walki. Kolejna z tych przeklętych fabryk została zniszczona. Lecz jeszcze wiele nas czeka. Jednak każdy sukces zadowala. Oczywiście my już sobie poradzimy możesz iść -Powiedział jednorożec W międzyczasie kioskach w Manehattanie pojawiła się nowa gazeta z karykaturą, która przedstawiała Martina znęcającego się na kucykami i dwóch gwardzistów klaszczących mu na ten widok. Artykuł był mniej więcej taki: Gazeta Manehattan "Przechadzając się, jak co wieczór parkiem wieczorową porą byłam świadkiem czegoś, w co do tej pory ciężko mi uwierzyć. Gwardia atakowała kucyki niższej stopy życiowej. Nie mając nawet szczególnych dowodów przeciwko nim. Co ciekawe samym katem biednych kucyków był gryf. Czyżby gwardia ściągała gryfy do pomocy i zgadzała się na ich barbarzyńskie metody? Sam gryf wyglądał na uradowanego swoim sadystycznym zachowaniem wobec tych biednych kucyków. Najwyraźniej obecna rola mu odpowiada, bo może teraz za pozwoleniem gwardii wyżywać się na znienawidzonych kucykach. Czy tak się powinna zachowywać gwardia? Czym się, więc różni gwardzista, który powinien dawać przykład od zwykłego buntownika? Czy żeby pokonać buntowników sami mamy zapominać, kim jesteśmy? Tracić siebie i zmieniać się w równie krwiożercę bestie, co oni? Odpowiedź na to pytanie zostawiam wam. Na szczęście dzięki nam dowiedziałam się, że dwoje gwardzistów, którzy pomagali w tym niecnym procederze zostanie wkrótce zawieszonych w czynnościach. Jeśli chodzi o gryfa to wciąż jego dowódca milczy. Możemy tylko mieć nadzieje, że sprawiedliwość dla wszystkich jest równa." Artykuł Crystal Shadow
  7. Gwardia Manehattan Ziemia w parku się zatrzęsła po wybuchu który zrobił Martin. Gwardziści zaraz otoczyli Martina. W okolicy nie było już widać jednorożca i jego partnera. Tak samo jak i rannego dostawcy. Gwardziści w milczeniu patrzyli na Martina. Jakby starli się ocenić jego stan zdrowotny. Nagle odezwał się jednorożec. -Dobra robota. To chyba raz na zawsze skończy ich nielegalny proceder. Jak się czujesz? Jesteś cały?
  8. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    W odcinku "Konkurs talentów"
  9. Gwardia Manehattan/Przemytnicy Gwardziści nic nie odpowiedzieli tylko kiwnęli głowami. Woleli nie alarmować wroga swoim głosem. Zgodnie z życzeniem Martina zaczęli natychmiast uciekać z tunelu nie patrząc za siebie. Tak samo zaczęli zabierać wszelkie ewentualne przeszkody które mogły stanąć gryfowi na drodze w czasie ucieczki. Nie minęło wiele czasu nim wszyscy gwardziści opuścili tunel i zaraz znaleźli się na zewnątrz teraz oczekiwali na powrót Martina.
  10. Gwardia Manehattan/Przemytnicy Gwardziści zgodzili się z Martinem. Nie można było się w tym wypadku bawić w branie żywcem. Wrogów było zbyt wielu by wziąć ich żywcem i mogli być zbyt niebezpieczni. Jeden z kucyków ziemski stanął obok Martina. Czekał już tylko na jego sygnał by oddać strzał. Przemytnicy najwyraźniej niczego nie zauważyli dalej stali odwróceni tyłem. Wyglądało, więc że będzie to łatwe.
  11. Gwardia Manehattan/Przemytnicy Zgodnie z prośbą. Dwóch gwardzistów jednorożców wyszło na przód ich rogi zaczęły świecić. Dzięki czemu tunel nie był taki ciemny. Widać był, że był wiekowy. Jeden z jednorożców rzucił zaklęcie wyciszenia. Po czym ruszyli na przód. Na końcu tunelu już się świeciło światło. Jednorożce szybko zgasiły rogi by ich nie zauważono. Pomimo odległości można było sporo zobaczyć. Wszędzie walały się wielkie skrzynie, do których ładowano nielegalny towar. Na skrzyniach była nazwy wszystkich miast, Equsetrii. Wejścia do magazynu pilnowało dwóch dosyć dużych kucyków ogierów. Obaj byli uzbrojeni w metalowe kije. Na dole natomiast kręciło się około dwudziestu kucyków. Były to jednorożce, pegazy i ziemskie kucyki. Wszyscy ładowali towar i układali skrzynie.
  12. Gwardia Manehattan Jednorożce się lekko skrzywiły. -Nie znamy tego typu zaklęć. W tym wypadku nic nie wskóramy. Możemy tylko liczyć na szczęście. -Stwierdził jeden z gwardzistów. Gwardziści zaczęli dokładnie macać kopytami ścianę. W poszukiwaniu czegoś nietypowego. Nagle kopyto ziemskiego kucyka dotknęło jednego z kamieni w ścianie po czy ta nagle zaczęła się zapadać. Zamiast ściany stał wielki ciemny korytarz. Nie widać było jego końca. -A, więc to tak robiły te szczury. Całkiem sprytne. Trzeba by to sprawdzić. -Stwierdził jeden z gwardzistów.
  13. Gwardia Manehattan Divine spojrzał na Martina i resztę gwardzistów. Po czym kiwnął głową -To powodzenia i uważajcie Gwardziści kiwnęli głowami na polecenie Martina. Po czym w tym samy momencie odrzekli -Tak jest! Podeszli z psami do towaru, które te natychmiast obwąchały. Widać było, że momentalnie złapały trop. Psy ruszyły a gwardziści za nimi. Nagle psy się zatrzymał pod mostkiem i zaczęły piszczeć, warczeć i drapać ścianę pod mostkiem. Wyglądało to tak jakby trop się urywał. Gwardziści patrzyli na to nieco zszokowani. Było to dosyć dziwne. Jeden z nich spojrzał na Martina. -Ja nic nie rozumiem psy nakierowują nas na tą ścianę
  14. Crystal Empire/ Gwardia kryształowe kucyki Gwardziści ponownie szykowali się do strzału teraz była z nimi księżniczka. Być może wspólnymi siłami uda im się zniszczyć te bańkę. Czekali teraz tylko na idealny moment do strzału. Gwardia granica/oddział uderzeniowy pegazów Jeden z jednorożców widząc spadającego pegaza wroga złapał go w zaklęcie lewitacji. W ten sposób skutecznie unieruchamiając go. Powoli zaczął ściągać pegaza ku gwardzistom. Reszta gwardzistów, która nie atakowała. Mierzyła w niego kuszami. Gwardia Manehattan Arrow zjadł pestkę. Po czym rozprostował skrzydła i znów wyleciał niczym strzała. Najwyraźniej wiedział gdzie lecieć. Do parku nagle wbiegł dobrze znany Martinowi gwardzista. Towarzyszyły mu dwa jednorożce, pięć pegazów i trzy kucyki ziemskie. Obok nich szły dwa psy. -Już wróciłem mam nadzieje, że nie musiałeś długo czekać. Więcej gwardzistów nie było w tej chwili wolnych. -Powiedział Divine.
  15. Na jednej z pobliskich ławek tuż obok Martina wylądował feniks. Najwyraźniej nie zwrócił uwagi na to, jaką odległość przebył. Widać, że był zadbany. Zaczął sobie dziobać jedno ze skrzydeł. Do jego nóżki był przywiązany list. A jego treść brzmiała tak:
  16. Striding Rason -Tak masz racje nie mogę tego ukrywać. Zawsze jestem wobec niej szczery. Muszę stawić czoło konsekwencjom. Innej drogi niema. -Gdy Ahri zadała pytanie. Teraz jak się na tym zastanowił. To faktycznie zupełnie zapomniał o Wolfie. Pamiętał, że ten wyszedł nim to wszystko się zaczęło. Najwyraźniej przewidział jak to się skończy. Dlatego wolał wyjść. Tylko gdzie on poszedł? Chwilę tak się nad tym zastanawiał w milczeniu. -Nie wiem. Nie mam pojęcia. Nie mówił gdzie idzie. Ale nie sądzę, że trzeba się o niego martwić. On umie sobie radzić. Może poszedł się rozejrzeć
  17. Crystal Empire/ Gwardia kryształowe kucyki Gwardzista legł na ziemi dusząc się, gdy sztylet wylądował mu w gardle. Gwardziści w drzwiach zaczęli ostrzeliwać bełtami dwóch podmieńców robiących coś dziwnego jak na ich oko. Kolejny gwardzista rzucił się na kopię, która ruszyła na księżniczkę przygniatając ją do ziemi. Gwardia granica/oddział uderzeniowy pegazów Gwardziści kontynuowali kolejne ostrzały. Musieli się upewnić, że wrogowie znikną im z drogi. W pegaza uciekiniera leciały kolejne bełty. Jednak teraz też został zauważony przez gwardzistów na granicy. Teraz i kilka ziemskich kucyków posłało w niego bełty. Jeden z jednorożców przed pyszczkiem zmaterializował mu ścianę magiczną. Za to kolejny wykorzystał to i wystrzelił prosto w pegaza promień magiczny. Gwardia Manehattan Divine Dagger w milczeniu wysłuchał Martina. A gdy ten skończył kiwnął głową, po czym się odezwał. -Dobrze już idę po wsparcie. Mamy psy tropiące. Jednak nie ruszaj mojego partnera i pilnuj by nic nie robił. Uleczyłem mu ranę. Ale w jego stanie może się to skończyć tragicznie musi wypoczywać. Dobrze zaraz wrócę. -Róg jednorożca rozbłysł, po czym ten z niknął z oczu Martina.
  18. Crystal Empire/ Gwardia kryształowe kucyki Kilku gwardzistów murem stanęło w drzwiach. Odcinając drogę ucieczki. Reszta gwardzistów rzuciła się na podmieńce. Jeden, który leciał na księżniczkę. Został szybko przygnieciony przez gwardzistę. W resztę kopii poleciały bełty. W podmieńca, który zabierał książki zaczął mierzyć jeden z gwardzistów z kuszy. -Jeden ruch i jesteś martwa Gwardia granica/oddział uderzeniowy pegazów Gwardziści na granicy kontynuowali ostrzał. Kuszę i katapulty były wolniejsze od broni przeciwnika. Ale zasłona ogniowa zapewniała przewagę. Kolejne bełty i smoliste płonące kule leciały na terytorium wroga. Niszcząc i paląc wszystko na swojej drodze. Jeden z pegazów gwardzistów nadział się na bagnet przeciwnika. Z jego pyszczka poleciała strużka krwi. Próbował złapać kopytami uciekiniera. Jednak był za daleko. Jednak jego ciężar spowolnił pegaza. Co wykorzystał kolejny gwardzista uniknął bagnetu i wleciał w uciekiniera. Teraz kierował się z nim na ognistą zaporę. Gwardia Manehattan Divine Dagger zgodnie z prośbą Martina otworzył paczkę. Wewnątrz znajdowało się. Kilka litrów alkoholu, papierosy, środki odurzające i co ciekawe proch strzelniczy. Gwardzista spojrzał na Martina. -To, co robimy?
  19. Striding Rason Ogier powoli wstał z łóżka. Po czym chwilę patrzył w podłogę jakby próbował złapać myśli. Nie bardzo chciał to przyznać Ahri. Ale miała trochę racji. Jeśli by teraz tak zniknął. To z pewnością nie byłoby fair. Zwłaszcza, że to prowadziłoby do kolejnego zranienia, którego nie chciałby jej za nic zrobić. Znów podniósł głowę i spojrzał na Ahri. -Dziękuje... Masz racje nie mam prawa się tak zachować w stosunku do niej. Zachowałbym się jak zwykły tchórz i ponownie bym ją zranił. Jednak i tak będę się musiał w jakiś sposób ukarać za to, co tu się stało. Takie rzeczy nie mogę uchodzić na sucho. Nie ważne, w jakim stanie by się nie było Crystal Empire/ Gwardia kryształowe kucyki Gwardziści stanęli otaczając szafę. Kilku z nich mierzyło do niej kuszami a reszta włóczniami. Jeden z nich podszedł do księżniczki i szeptem ją spytał. -Mamy zaczynać wasza wysokość?
  20. Gwardia Manehattan/Dostawca Dostawca skrzywił się i coś burknął pod nosem do Martina. Po czym jednorożec z gwardii spokojnie do niego podszedł, ale zanim zaczął jeszcze odwrócił się do Martina. -Rzeczywiście wybacz nie przedstawiliśmy się ja jestem Divine Dagger. Mój towarzysz niestety nie jest w stanie sam się przedstawić przez jakąś godzinę nie powinien się ruszać. W każdym razie on nazywa się Grape Javelin. Jeśli chodzi o dowódcę to niestety możemy spodziewać się jakiś kar. Ale jesteśmy na to gotowi. Czasem trzeba się poświęcać dla dobra sprawy. Teraz wybacz powoli zacznę. -Róg gwardzisty zaczął intensywnie świecić nad głową dostawcy. Ten nagle zaczął wrzeszczeć jak szalony. Widać było, że to nie było przyjemne uczucie dla dostawcy. Na pyszczku gwardzisty zaczął pojawiać się pot. W końcu jego róg zgasł. Po czym opadł na grzbiet a dostawca nagle stracił przytomność. Gwardzista przetarł czoło kopytem i spojrzał na Martina. -Nie usmażyłem mu mózgu, ale przez najbliższe dobre kilka godzin nie będzie w stanie nic zrobić. Więc niestety on dokładnie nie wie gdzie jest kryjówka. Jego zadanie polega na zdobywaniu towaru. Potem on przekazuje go kucykom takim jak ostatnio zatrzymaliśmy. Ich zadanie polega na położeniu towaru pod mostem. Potem towar znika. Jego rola na tym się kończy. Dobra wiadomość dzięki naszej interwencji nie oddał ostatniej partii towaru kucykom, które miały go położyć pod mostem. Widząc mnie i mojego towarzysza wrzucił towar do pobliskiego krzaku. -Gwardzista wskazał go kopytem. -Nadal tam leży. Może ten towar pomoże nam znaleźć ich kryjówkę. Tylko musimy pomyśleć jak to dobrze rozegrać. Druga taka szansa może się nie trafić
  21. Gwardia Manehattan/Dostawca Na miejscu dalej było tylko dwóch gwardzistów. Obok jednorożca leżał jego hełm. W pewnym momencie ten odsunął się od partnera i przetarł czoło kopytem. Ziemski kucyk wyglądał lepiej dalej był nieprzytomny. Ale jego oddech jakby się ustabilizował. Rana też wyglądała znacznie lepiej. -Chyba się udało. -Zauważył jednorożec, po czym obrócił się w stronę Martina i spojrzał na niego i dostawce. -Ale go urządziłeś. Nie wiem czy będę w stanie go w pełni uleczyć. Mówisz, że nie chce mówić? Kiedyś byłem w składzie jednorożców penetrujących głowy więźniów. Ale dawno tego nie robiłem. No i zawsze była nas grupa żeby złamać opór więźnia. Choć w jego stanie nie powinien stawiać większego oporu. Jak chcesz mogę zaryzykować. Jednak są spore szanse, że zrobię mu z mózgu koktajl, bo dosyć dawno tego nie robiłem
  22. Dostawca Ogier spojrzał na gryfa słabym wzrokiem. Wyglądało na to, że utrata krwi coraz bardziej go osłabia i najpewniej wkrótce straci przytomność. Jednak zdołał dalej mówić słabym głosem. -Twój koleżka nie potrzebnie wściubiał nos gdzie nie trzeba. To kwestia czasu. Wkrótce skończą tak wszyscy twoi koleżcy z gwardii. Kucyki zabrały nam wszystko. A teraz każą nam żyć narzucając swoje prawa. Oko za oko ząb za ząb. Nie zatrzymasz tego wkrótce cała Equestria zapłaci. A wszystkie stworzenia, które przybyły tu z Equestrią również znikną. To nie jest wasze miejsce
  23. Golding Shield Powoli się obudziłem. Jak do tej pory nic szczególnego się nie działo. Wciąż nie dostałem pozwolenia z dowództwa na wyjazd do Crystal Empire. Ile można czekać? Dobra czas coś zjeść. Skierowałem się do kuchni by zobaczyć przez okno, że w mojej skrzynce pocztowej są chyba jakieś listy. Do mnie zwykle nie przychodziło nic dobrego. Może powinienem zmienić skrzynkę w kamień? Może wtedy listonosze dali by mi spokój. Włożyłem na siebie szybko czarny szlafrok i zszedłem do skrzynki. Było tam sporo listów i jakaś paczka. Zaniosłem listy do domu. Po czym obok położyłem kawę by w spokoju wypić ją i przeczytać, co przyszło. Pierwszy list był od nieznanej mi klaczy. Po ostatnim liście miłosnym od Lust szybko ubrałem hełm na głowę. Miałem nadziej, że jeśli to znowu jakaś jej sztuczka to hełm ochroni mnie przed tym jej zapachem niczym przed wszelkimi trującymi gazami. Niby mieliśmy sojusz i ona mówiła, że nie interesuje się zajętymi. Ale czy można jej ufać? To dość niebezpieczny sojusznik. Ku mojemu zdziwieniu nie był to list miłosny a skarga aż z samego Manehattanu na Martina. Jakaś dziennikarka używała w nim wielu ciekawych słów na jego temat. Nie jest dobrze dziennikarze to spory problem. Potrafią każdego obsmarować nawet rodzinę królewską. Pamiętam jak kiedyś Blueblood został przez nich obsmarowany. Będę musiał pomówić z Martinem. Kolejny list był z dowództwa udzielono mi zgody na wyjazd do Crystal Empire. Dobrze można ruszać. Ale dam jeszcze chwilę Martinowi. Muszę z nim pomówić. Kolejny list jest od mojej kuzynki. Pisała w nim jak bardzo mnie przeprasza, że mnie nie odwiedza i w zamian wysłała mi paczkę z książką gdzie był cały staroequstriański do nauki. Cóż to miłe już nie muszę odwiedzać archiwów. Muszę ją odwiedzić i jej podziękować. Ostatni list był od Martina. Był dosyć interesujący. Martin spotyka się z podmieńcem? Jakbym i tak już nie miał z nimi wystarczająco problemów. Dobra trzeba wysłać mu odpowiedź. Mógłbym to zrobić błyskawicznie. Ale chciałbym coś sprawdzić. Napisałem list. Po czym przywiązałem go do nóżki Arrowa. Zobaczymy czy moja ostatnia tresura się udała. Wypuściłem Arrowa przez okno, po czym ten wyleciał niczym strzała. Był naprawdę szybki. Striding Rason Ogier spojrzał w oczy. W oczy, które znaczyły dla niego wiele jednak teraz to była tylko zwykła podróbka. Jednak to wystarczyłoby niczym przez mgłę zaczęły pojawiać się obrazy tego wydarzenia. Natychmiast się skrzywił. Patrząc w te oczy i się odezwał. -Tak teraz coś mi świta. Dziękuje za to, że mi to przypominasz. Teraz czuje się znacznie lepiej. -Powiedział z nutą sarkazmu w głosie.
  24. Striding Rason Ogier lekko zmarszczył brwi i złapał się kopytem za brodę. Próbował sobie przypomnieć co zaszło ostatniej nocy. Jednak żadne wspomnienia nie powracały mu do głowy. Nawet zamglone. Zupełnie jakby cały film się mu urwał. W pewnym momencie spojrzał na klacz i się odezwał -Nie... nie pamiętam zupełnie nic
  25. Dostawca Kucyk znów spojrzał na gryfa i lekko się uśmiechnął. Po czym odezwał się przez zaciśnięte zęby. Widać było że czuł prawdziwy ból. Ale nie chciał się złamać. -I co? Zabijesz mnie? Proszę bardzo w gwardii dadzą ci medal. Niech pomyślę jak to brzmi gryf gwardzista zabija jedyną drogę do zakończenia strasznie upierdliwej sprawy. Dostaniesz za to normalnie awans. Może dadzą ci mieszkanie a nawet własny odział
×
×
  • Utwórz nowe...