Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Striding Rason (Shadow Knife) Ogier zmarszczył brwi. Dawniej potrafił tworzyć niesamowitą broń za pomocą magii. Ale utracił te zdolność wraz ze stratą amuletu. Zaczął przecierać nóż szmatką i spojrzał na Ahri. -Imponująca sztuczka. Niestety masz rację nie potrafię tego zrobić. Mimo wszystko i tak są prawdziwym dziełem sztuki jak dla mnie a na dodatek zabójczym. -Powiedziałem z uśmiechem.
  2. Gwardia granica/Oddział pegazów Pegazy właśnie zbliżały się do wroga. Gdy nagle zauważyli jak ci są atakowani przez stworzenia księżniczki. Niewiele myśląc oddział otoczył pole walki kryjąc się w mroku. Odcinając w ten sposób drogi ucieczki wrogowi. Gwardziści na granicy dostrzegli przez lornetki walkę wroga z tworami księżniczki. Szybko stanęli w szyku i wyjęli kuszę . Obserwując w gotowości czy wróg się zbliża. Golding Shield -Cóż starłem się już z twoimi pobratymcami . Nie jestem w stanie ocenić czy latacie lepiej od naszych pegazów. Ja nie posiadam skrzydeł więc tego nie ocenie. Chociaż mój partner to doświadczony lotnik. Więc sądzę że jakoś sobie poradzimy. Jeśli chodzi o broń palną to nic nie zrobię. Nie mam na to wpływu. Jednak mieczem samym nie wygrasz wojny. Zgłoś się do naszego zbrojmistrza. On da ci jakąś broń. -Wskazałem kopytem na kucyka który właśnie układał broń. -To tyle na razie ode mnie. Wkrótce wyruszamy na trening i tam dam wszystkie przedziały po skończeniu treningu i mojej ocenie. Póki co jesteś wolny Striding Rason (Shadow Knife) -Cśś bo je urazisz. A może mam ci pokazać jak moje zabawki są sprawne? Nie jeden ich nie doceniał. A potem leżał z taką ślicznotką wbitą w gardło. Lub w inne miłe miejsce
  3. Golding Shield Właśnie kierowałem się do zbrojowni. Gdy na mojej drodze stanął ktoś, kogo bym się nie spodziewał. Był to gryf. Kolejną ciekawostką było to, że twierdził, że ma być w moim oddziale. Gryf w gwardii to już ewenement. Na dodatek mam go przydzielić do mojego oddziału? Dziwne, że kapitan nic mi o tym nie mówił. Ale gryf raczej nie kłamał. Nikt, kto nie pracuje dla gwardii za wyjątkiem księżniczek i urzędników wysokiej wagi nie miał tu wstępu. Niewiele niestety wiem o gryfach. Prowadziłem tylko z nimi bitwy dawniej. Robi się coraz ciekawiej najpierw podmieńce teraz gryf. Cóż tyle czasu współpracuje ze Swiftem. Być może z gryfem jest podobnie jak z pegazami. Skoro go do mnie przydzielono muszę, chociaż spróbować. Lekko uśmiechnąłem się do Martina. -Witaj Martinie. Kapitan nic mi nie powiedział o szkoleniu gryfa. Ale zakładam, że jest to związane z natłokiem jego pracy. Mam nadzieje, że wiesz, że mój oddział składa się z jednorożców i że będziesz w stanie z nimi współpracować. Pierwszy trening już jest niestety za nami kolejny odbędzie się wkrótce, w Crystal Empire tam dam rekrutom ostateczne oceny i zdecyduje, do czego zostaną przydzieleni. Więc może powiedz mi czy posiadasz jakieś doświadczenie wojenne? Posiadasz jakąś broń? Striding Rason Ogier właśnie ostrzył swoje noże w kącie. Kładąc naostrzony obok na podłodze i wyciągając kolejny do naostrzenia i patrząc z okna w niebo -Ja raczej należę do spokojnych osób Wolf. Ale gdyby przypadkowo któryś nóż mi się wyśliznął z kopyta i poderżnąłbym tym komuś gardło. Raczej bym nie był smutny z tego powodu. Zwłaszcza, że serce krwawi patrząc jak te zabawki leżą nieużywane. Gdy wokół tyle celi Gwardia granica Jeden z gwardzistów wyszedł przed szereg i skrzywił pyszczek na widok żołnierza. -To jest jeszcze strefa, na które mamy prawo się zbierać. Bez powiadomienia waszych władz. Tak jak i wy nie powiadamiacie naszych o wielu istotniejszych sprawach. Więc nie mamy powodu by się przed tobą tłumaczyć Pegazy gwardia Gwardziści lecieli w szyku według planu. Byli coraz bliżej swoich celów. Których wypatrzyli z lornetek. Ci najwyraźniej nie mieli tego szczęścia już zaraz przystąpią do ataku i żaden dalej nie pójdzie
  4. Dalej opierałem się o ścianę patrząc przy okazji na to, co ludzie w Kapitolu nazywali rozrywką. Ta szopka była po prostu irytująca. Nie dość, że mamy się zabijać i przelewać krew zmieniając się w najzwyklejszych morderców. To jeszcze muszą nas upokarzać. Karząc brać udział w tej szopce. Nie podobało mi się to. Brakowało mi dawnego życia, kiedy nie byłem przemieniony w to coś. Mam nadzieje, że szybko się to skończy. Tym szybciej tym lepiej.
  5. Golding Shield Długo nie trwało moje dojście do koszar. Na miejscu skierowałem się do gabinetu kapitana. Jak zawsze strażnicy mnie przepuścili. Kapitan chodził po swoim gabinecie przeglądając jakieś dokumenty. Wiele papierów leżało po rozrzucanych po gabinecie na biurku był jakiś dziwny przedmiot. Ten nagle mnie zauważył. -O witaj Golding. Jak tam Nightmare Night? -Przebiegło spokojnie -To dobrze, chociaż tutaj był spokój -Jak to? Chociaż tutaj. Spytałem wyraźnie zdziwiony -Do Ponyville próbowała się przedrzeć ciężarówka z tej tak zwanej Warszawy. Prawdopodobnie ich celem była księżniczka Luna -Niemożliwe. Co się z nimi stało? -Cóż ciężarówka została zniszczona. A jej pasażerowie pochwyceni. Pegazy, które sprowadziły schwytanych. Przyniosły mi to. -Powoli podszedł do biurka i pokazał mi dziwny przedmiot. -Wiesz, co to jest? -Wygląda jak dawna broń ludzi -Otóż to. Ta ich Warszawa się zbroi i szykuje do wojny. Czekam na dalsze instrukcje księżniczki. Ale jak dla mnie sprawa jest przesądzona -Co zrobimy z tą bronią? -O tym też zdecyduje księżniczka. Pegazy już jej niosą resztę tej dziwnej broni jak i ciekawe wieści -Wieści? -Dokładnie. Udało nam się pochwycić jednego z głównych wrogów Equestrii Kristiana Thalberga. Który teraz jest w lochach czekając na wyrok. Najchętniej osobiście bym go przesłuchał albo oddał jednorożcom by usmażyły mu mózg na papkę. Ale pewnie księżniczka chętnie sama z nim najpierw porozmawia. Dobrze a ty coś chciałeś Golding jeszcze? -Mam dwa pytania -Więc pytaj -Chciałem prosić o zgodę na zabranie rekrutów na ostatnie szkolenie w Crystal Empire -Nie widzę przeszkód. Podobno już im dałeś niezłe szkolenie w lesie Everfree. Skarżyli się, co niektórzy, że ich zostawiłeś samych -Dziękuje kolejne pytanie. Chodzi o te kluby -A tak gratulacje, że ich tak rozpracowałeś. Przymykałem oko na gwardzistów, którzy tam chodzą. Ale gdybym wiedział, że oni dokarmiają podmieńców. Jednak ty pozostałeś nieugięty. Nie korzystałeś z tych usług i widziałeś w tym coś podejrzanego. Jestem naprawdę zadowolony -Dziękuje kapitanie. Ale to dzięki temu człowiekowi trafiliśmy na ich trop -Zbytek skromności -Chciałem spytać. Czy jak zatrzymywaliście tych podmieńców. Czy wszystkie były w postaci kucyków? -Tak dopiero w lochach wróciły do swej prawdziwej formy -Czy był tam podmieniec w postaci kucyka, który barwami przypominał lisa? -Po, co ci ta informacja? -Muszę się czegoś upewnić. Wczoraj przesłuchiwałem pewnego świadka, który mógł mieć ciekawe informacje -No dobrze. -Kapitan podszedł do biurka i wyciągnął jakąś teczkę z szuflady i zaczął ją przeglądać. -Nie widzę, aby złapano takiego podmieńca musiał umknąć -Rozumiem. Chciałem zadać ostatnie pytanie czy White Wolf dalej towarzyszy Striding Rasonowi? -Z tego, co wiem to tak. Chyba obaj są w Warszawie. Wciąż Striding wysyła mi podejrzanych osobników z jego wiadomościami, których muszę opłacać. Ale jego wieści są tego warte. Czy to wszystko? -Tak ja już pójdę -Dobrze, więc wracam do przeglądania dokumentów Powoli opuściłem gabinet kapitana. Wieści dla Lust już mam. Teraz może da mi już spokój. Nie mogę jednak uwierzyć, że zaatakowano księżniczkę. Buntownicy za to zapłacą. Gwardia granica/Pegazy poszukujące Zgrana ekipa pegazów wypatrywała zbliżających się celów. Dzięki lornetkom byli w stanie wypatrzyć cel ze znacznej odległości. Zadanie było proste wypatrzyć i zatrzymać. Nikt nie miał prawa się przedrzeć. Gwardziści z granicy. Całkowicie zablokowali przejście. Wyczekiwali uciekinierów. Wszyscy byli w pełnej gotowości do walki. Nikt nie mógł się przecisnąć rozkazy były jasne.
  6. Magus

    Zapytaj Lorda Tirek'a

    Witaj lordzie Tireku -Czy spotkałeś kiedyś króla Sombre? -Czy jeśli tak. To czy próbowałeś skraść jego magię? -Czy napotkałeś kiedyś na swej drodze podmieńce? -Jak wygląda kraina z której pochodzisz? -Kto włada w krainie w której mieszkasz? -Czy nie żałujesz że nie podzieliłeś się władzą z Discordem? W końcu to przez to Twilight zdobyła ostatni klucz
  7. N: Ciekawy ale nie jestem w stanie z niczym skojarzyć A: Wygląda całkiem fajnie S: Niestety nie mogę ocenić bo nic tu nie widzę U: Widzę pierwszy raz. Nie jestem w stanie nic powiedzieć
  8. To nie raczej Facebook bo tam konta niema. Tyko na Google. Dobra zaloguje się na jej konta gamelof live i Google i sprawdzę czy się po prawi. Dzięki za pomoc
  9. No właśnie twierdzi że aktualizowali. Wczoraj do południa wysyłali sobie skrzynie itp. I nagle wszyscy zniknęli.
  10. Mam pytanie. Moja siostra gra w tę grę na androidzie i stało się coś dziwnego. Mianowicie złote podkowy social które zawsze pokazywały jej znajomych zmieniły się na różową podkowę friends. Wszyscy jej znajomi znikli. Zamiast nich ma tera mane 6, Spike'a, Cadance i Celestie i nie może szukać dawnych znajomych. Ktoś wie co może być tego przyczyną?
  11. Golding Shield Dotarłem do domu. Schowałem kostium z Nightmare Night do szafy. Szybko nakarmiłem Arrowa. Po czym zabrałem cały swój ekwipunek. Dłużej nie mogłem już zwlekać czas się zameldować kapitanowi o wszystkim później ustalę, co dalej. Zabrałem wszystko, po czym opuściłem dom i skierowałem się do naszych koszar. Gwardia granica Dowódca był w szczerym szoku na słowa księżniczki. Na jego pyszczku pojawił się gniew. -Zabić ciebie wasza wysokość?! Jak oni śmieli?! Oczywiście wykonam rozkazy. Nikt się tu nie przedrze. -Nagle kiwnął kopytem na jednego z gwardzistów. -Tak kapitanie. Spytał gwardzista salutując z nerwowym głosem -Powiadom oddziały nikt niema prawa się tu przedrzeć. Wyślij naszą grupę uderzeniową składającą się z naszych najlepszych lotników. Mają ruszyć natychmiast i pochwycić wroga -Tak jest! Gwardzista pobiegł wykonać rozkaz dowódcy. Gwardziści szykowali się na nadejście gości. I zgodnie z rozkazem z posterunków wyleciała spora liczba pegazów gotowa do spotkania z uciekinierami
  12. Golding Shield Szybko doprowadziłem się do porządku. Wziąłem szybki prysznic, po czym zjadłem śniadanie z Yellow. Następnie się z nią pożegnałem pocałunkiem w usta i wyszedłem. Pomimo że wciąż nie byłem z siebie dumny. Teraz nie mogłem o tym myśleć. Nie mogłem dłużej zwlekać. Musiałem ruszyć po swoją zbroję i przygotować się do służby i zameldować kapitanowi. Pamiętałem o obietnicy danej Lust. Spróbuje się dowiedzieć czegoś o losie jej koleżanki. Nie sądzę by ta informacja stanowiła jakieś zagrożenie dla Equestrii. Musiałem też zebrać rekrutów na ostateczny trening w Crystal Empire. Tam też wybiorę trzech, którzy stworzą oddział specjalny pod moim dowództwem. Tyle ostatnio zajęć przybywało. Takie niestety życie Gwardia Ponyville Gwardziści już mieli dosyć tej zabawy. Choć wroga były niewielka ilości stanowili poważne zagrożenie dla cywili w miasteczku. Nie można było dłużej ryzować. Gwardziści rzucili się z szałem na strzelających pilotów. Kilku oberwało. Jednak na ślepo posyłali kolejne bełty i włócznie w ich stronę. Myśleli, że to załatwi ich na zawsze. Dowódca gwardii ukłonił się księżniczce. - Tak jest wasza wysokość. - Następnie spojrzał na oddziały gwardii. -Zaprzestać gonitwy! -Gwardziści natychmiast się zatrzymali. -Mamy nowe rozkazy. Szukajcie rannych pomóżcie, komu się da. I wysłać paru gońców do strażników granicznych. Zaostrzamy środki bezpieczeństwa! - Tak jest!
  13. Magus

    Quiz Applejack!

    Składała materiały do szycia
  14. Golding Shield Nie spałem całą noc. Nie mogłem uwierzyć w to, co się stało. Yellow spała wtulona w mój kark. Czułem ogromne poczucie winy. Zdradziłem sam swoje ideały. Dlaczego to zrobiłem? Nie mam pojęcia. Czułem się potwornie z tym, co zaszło. Patrzyłem wciąż przed siebie zastanawiając się, co powinienem teraz zrobić. W głowie miałem kompletny mętlik. Yellow powoli zaczęła się budzić. Dalej była uśmiechnięta do czasu aż zobaczyła wyraz mojego pyszczka. -Coś nie tak? -Ja... Przepraszam cię za to. Nie powinienem był -Ale ja nie czuje gniewu. Nie zrobiłeś nic wbrew mojej woli... -A jednak zrobiłem coś niezgodnego z moją naturą i czuje się z tym okropnie... -Żałujesz tego, co się stało? -Spytała jakby trochę zdenerwowana -To nie o to chodzi. Ja po prostu nie wiem, co myśleć -Uspokój się. Nic się nie stało. Gdybym tego nie chciała to bym ci na to nie pozwoliła. -Po tych słowach znów wtuliła mi się w kark. Jednak ja czułem, że to nie powinno mieć miejsca. Nie czułem się dobrze z tym, co się stało. Nie wiedziałem, co będzie dalej. To była kolejna kłopotliwa sytuacja. Nie wiedziałem, co o tym wszystkim myśleć Gwardia Ponyville Gwardziści z elity jednorożców zasłonili księżniczkę i siebie polem siłowym. Ostrzał nie był w stanie nic im zrobić. Reszta gwardii nacierała na wroga. Część zaatakowała trójkę żołnierzy, która ich atakowała. Tak niewielka ilość nie stanowiła żadnego zagrożenia. Natomiast reszta gwardii rzuciła się w pogoń za uciekinierami. Jeśli nie będzie wyjścia sprowadzą ich martwych. Gwardziści gnali za uciekinierami i krzyczeli w ich stronę. -Wracajcie tu psy bez honoru!
  15. Stałem z kamienną twarzą miałem właściwie to gdzieś, co o mnie pomyślą i jak mnie ocenią. Nie zwracałem uwagi czy wyglądam dobrze czy też źle. Obecne życie to i tak nie było życie. Więc równie dobrze mogłem zdechnąć na tych igrzyskach i nie wracać. Życie, jakie mieliśmy przy tym, które było dawniej jest tylko jednym wielkim koszmarem. Chociaż mojemu bratu się poszczęściło szkoda, że nie uciekłem za nim do lasu. Być może go nie zmienili. Nie zwracając uwagi na kobietę oparłem się o ścianę czekając aż ta szopka się skończy. Miałem nadziej, że szybko to nadejdzie.
  16. Golding Shield -Więc, gdy byłem w akademii Yellow. Wiedziałem wszystko o obowiązkach i przepisach, jakie będą nas czekały. Nigdy nie miałem z tym problemów. To dzięki wiedzy, którą nabyłem z podręczników i dzięki ojcu, który zawsze mi mówił, jakie na nim ciążą obowiązki. Jakby wiedział, że pójdę w jego ślady. Właściwie jak byłem źrebakiem zawsze chciałem być taki jak on. Jednak to nie przez niego wstąpiłem do gwardii to był mój wybór. Sam podjąłem te decyzje. Czasami się zastanawiam czy my walczymy z wrogami, których wcale nie rozumiemy. Przypięliśmy im łatki potworów nie umiejąc ich zrozumieć... -Do, czego zmierzasz? Na chwilę zmarszczyłem brwi w zamyśleniu. Po czym spojrzałem na Yellow. -Do niczego po prostu czasem jestem już zmęczony. Tęsknie za taką Equestrią, jaka była dawniej. Teraz ze wszystkich stron czyhają na nas zagrożenia. Więcej niż kiedykolwiek. Żałuje dnia, kiedy pojawiliśmy się wśród ludzi. Nie powinniśmy się mieszać do ich spraw. Jeśli chcieli zagłady trzeba im było na to pozwolić. Teraz wszyscy możemy za to zapłacić najwyższą cenę -Proszę nie zaprzątaj tym sobie głowy. Buntownicy to nie pierwsze i ostatnie zagrożenie dla Equestrii. Wtedy dawaliśmy sobie radę i teraz też to zrobimy. - Po tych słowach wtuliła mi się w kark. Naprawdę potrafiła poprawić mi humor. Muszę ją trzymać z daleka od tego całego bagna. Czy to tej nowej przeklętej wojny, która w końcu nadejdzie czy też podmieńców. To sprawa między Lust a mną i mam nadzieje, że nie będzie nikogo mieszać. Objąłem czule Yellow kopytami, po czym ją pocałowałem. Lecz tym razem nie był to zwykły pocałunek. Ten był długi i namiętny. Nawet nie zauważyłem, kiedy posunąłem się o krok dalej niż zwykle. A może nie chciałem tego zauważyć? Gwardia granica Strażnik zaczął przeglądać rzeczy Sandy. Po czym rozwinął papier, który dostała wcześniej od gwardii -Dobry wieczór panienko. Nie widzę w pani rzeczach nic podejrzanego i dostała pani glejt od jednego z naszych oficerów. Niech go pani lepiej nie zgubi. -Ponownie spakował wszystkie rzeczy Sandy i je oddał. -Cóż z mojej strony to wszystko. Życzę przyjemnej podróży. -Powiedział z uśmiechem Gwardia Ponyville Gwardziści bezlitośnie nacierali na wroga. Nie dając im cienia szansy. Atakowali ich ze wszystkich stron. Nie mieli zamiaru pozwolić im uciec. Zbyt wiele krwi ich braci się przelało. Na dodatek atak na ich władczynię. Muszą za to zapłacić. I na dodatek straszenie mieszkańców tego miasteczka. Gwardziści byli wściekli nie odpuszczali. Walczyli zawzięcie. Coraz bardziej przygniatając oddziały wroga swymi ilościami.
  17. Golding Shield Yellow uśmiechnęła się i poszła na chwilę do kuchni, po czym usiadłem na kanapie. Zacząłem grzebać kopytem pod peleryną, po czym coś wyjąłem. Pewna rzecz mnie mimo wszystko zainteresowała. Dlatego gdy Lust wychodziła wziąłem ją. Był nią ten dziwny przycisk do papieru. Trochę mi przypominało to odłamek z Discordem sam nie wiem, czemu miałem takie przemyślenie. Uznałem, że nie powinien tam zostać. Nie jestem złodziejem, jeśli Lust będzie go chciała to jej go oddam o ile nie jest groźny. Nie sądzę by ten przedmiot był w czymś niebezpieczny ale musiałem się upewnić. Uznałem że nie powinien tam leżeć bez niczyjej opieki. Nagle wróciła Yellow niosąc sok cytrynowy w dzbanku na tacy i dwie szklanki. Również spojrzała na to, co trzymam. -Co to jest Golding? -Pamiątka -Trochę dziwna. Nie wiedziałam, że lubisz takie rzeczy zwłaszcza po tym, co spotkało twojego ojca -Sam nie wiem jest w nim coś ciekawego. Ale będę go chyba musiał później oddać... -Oddać? -Nieważne... -Jesteś jakiś dziwny. Może powiedz mi, co się stało -To długa historia -Mamy czas. -Powiedziała z miłym uśmiechem -No dobrze. -Jednak nie chciałem jej powiedzieć wszystkiego. Niektóre fakty musiałem ukryć a właściwie większość. I trochę zmienić te historie. Nie chciałem jej w to mieszać.
  18. Golding Shield Nikt nie otwierał drzwi najwyraźniej wyszła i zapomniała zgasić światło. Powoli zacząłem się cofać. Gdy nagle ktoś do mnie krzyknął. -Golding?! -Yellow? Gdzie byłaś? -A bawiłam się z Dark Rose. Dużo by opowiadać. A ty, co tutaj robisz? -Czy mogę wejść? -Oczywiście Yellow powoli poszła otworzyć drzwi. Była trochę zmachana musiała się dobrze bawić. Powoli za nią ruszyłem do środka. Gwardia Ponyville Gwardziści kontynuowali ostrzał. Grupa pegazów uderzyła w latającego wroga przytrzymując ich by nie uciekli przed bełtami. Po czym gwardziści przystąpili do dzieła. Gwardia szpital -Nie mów tak. Widać, że jesteś załamany. Ta klacz nie była ci, więc obojętna. Zawsze jest powód do życia
  19. Gwardia Ponyville Gwardziści osłonili się tarczami, więc naboje nie robiły na nich wrażenia. W otoczonych spadochroniarzy. Poleciały włócznie. Pegazy i gwardziści z ziemi osłonili się tarczami zwykłymi, jaki i tymi magicznym. Po czym wszyscy wystrzelili w nich wspólną salwę bełtów, której nie można było ominąć. Kilku gwardzistów zobaczyło lecącego na namiot pegaza po czym dwa pegazy rzuciły się na niego i w niego uderzyły. Gwardia szpital -Bardzo panu współczuje. Jeśli jest coś, co możemy dla pana zrobić. Proszę się nie krępować i powiedzieć
  20. Gwardia szpital Do sali w której leżał pegaz wszedł gwardzista. Spojrzał na na niego po czym zdjął hełm. -Bardzo się cieszymy że już się pan ocknął. Nie wiemy kto panu to zrobił ale jestem pewny że go dorwiemy. Przydadzą się pański zeznania.- Gwardzista na chwilę lekko się zasmucił. -Bardzo mi przykro z powodu pańskiej koleżanki. Czy miała ona jakąś rodzinę? Mamy kogoś powiadomić?
  21. Golding Shield Powoli wyszedłem z placu. Już nie spotkałem Lust. Zresztą teraz nie miałem zamiaru zaprzątać sobie nią głowę. Widziałem już dom Yellow Rose. Miałem nadzieje, że ta nigdzie nie wyszła. Małe szanse każdy gdzieś wychodzi w Nightmare Night. Ale co mi szkodziło spróbować powoli podszedłem do jej drzwi. W domu paliło się światło. Więc być może jest w środku. Delikatnie zapukałem do drzwi. Gwardia Canterlot Gwardziści szli w szyku. Patrolując obrzeża Canterlotu. Było ich pięciu w taką noc musiało być większe wsparcie. -Uśmiechnij się -Akurat. Trwa Nightmare Night. Jakie trzeba mieć szczęście żeby dostać służbę w te noc? -Oh daj spokój... Chwila słyszeliście to? Gwardziści pobiegli w miejsce gdzie dochodziły krzyki. -Co tu się stało?! -Nie wiem zabieramy ich do szpitala. Być może zdołamy ich ocalić Gwardziści podnieśli ranne kucyki i zaczęli je nieść do szpitala.
  22. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    U Rarity niie mogły bo Sweetie Bell zniszczyła jej materiał. Więc Fluttershy wzięła je do siebie
  23. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Aby udowodnić Applejack że jest samodzielna
  24. Golding Shiled Powoli opuściłem biuro Lust kierując się do głównego wyjścia minąłem gwardzistów -Golding i co? -Nic. To był ślepy strzał nic nie wiedziała -Gdzie jest? -To nie zauważyliście jak wychodziła?! -To znaczy... -Rozumiem. Zamiast wlepiać gały w klacz tak jak ostatnio. Nie myślcie, że tego nie widziałem Bierzcie się do swych obowiązków. Bo czeka was nagana -Tak jest! Powoli zacząłem odchodzić i kierować się na główny plac a stamtąd do domu Yellow. Gwardia granica -Zamknijcie się w końcu! -Dwóch gwardzistó przetrzymało jeńców. Po czym kolejni wbili im igły wysmarowane środkiem paraliżującym w karki Gwardia Ponyville Elita gwardii nie zwróciła uwagi na ostrzał. Otoczyli siebie i namiot mocnym polem siłowy. Pegazy i ziemskie kucyki z elity wewnątrz pola pilnowały księżniczki gotowi do walki. Oddział wroga został zauważony przy lądowaniu. Gwardziści natychmiast otoczyli wszystkich napastników. Nie dając im szans ucieczki
×
×
  • Utwórz nowe...