Magus
-
Zawartość
5482 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
8
Wszystko napisane przez Magus
-
Na mojej twarzy pojawiło się zmartwienie.To nie była dobra wiadomość. -Ktoś ma jakieś genialne pomysły jak się wydostać z pustyni?
-
Mam nadzieje że nie poharata mnie jak ostatnio. Powoli podszedłem do istoty. Ciekawe co Julia chce jej zrobić. -Uważaj Aleksandrze te szpony są naprawdę ostre. Wiesz mi coś o tym wiem Zacząłem bandażować każdy pazur. Zgodnie z poleceniem.
-
Popatrzyłem na Królową -Dziękuje za informacje Królowo. Możesz nam powiedzieć gdzie dokładnie jesteśmy?
-
-Więc zaryzykuje. Szkoda mi jej. Ja nigdy nie miałem rodziny. A jeśli jest szansa że ona może wrócić do swojej. Zrobię co w mojej mocy by tak było. Poza tym to dzięki niej uciekliśmy
-
Popatrzyłem chwilę w milczeniu. -Chętnie ujawnię co się tam dzieje. Ale najpierw muszę pomóc wrócić Czerwonej Królowej do domu. Jestem jej to winny
-
-Najlepszym wyjściem byłoby jakoś po cichu bez ujawniania skierować oczy ludzi na to co się tam dzieje. Nie sądzę abym ludziom ich praktyki się spodobały
-
Nagle zobaczyłem Feuer -Ciebie też miło widzieć. Właśnie rozważamy co dalej
-
-Pomysł wydaje się dobry. Tylko czy ludzie będą chcieli nas wysłuchać. A jeśli nas złapią do klatek i tam odeślą?
-
Poszedłem z Julią. Popatrzyłem w milczeniu na stworzenie. Ostatnio trochę mnie poharatało -Więc Julio co dokładnie będziemy robili?
-
Uruchomiłem windę żeby zjechać na poziom na którym czeka na nas Julia. Ciekawe co dziś wymyśliła. Elizabeth coś mówiła o tym dzisiejszym stworzeniu. Ale na własne oczy lepiej ocenię sytuacje. Swoją drogą ciekawe co dziś robi na poziomie A.
-
-To prawda że jesteśmy za blisko. Ale gdzie mamy iść? Jakieś pomysły? Jesteśmy wyrzutkami. Ludzie nam nie pomogą
-
Zobaczyłem kolejnego mutanta który brał z nami udział w uciecze -Witaj. Cieszę się że zdołałeś uciec. Ścigali cię?
-
Właśnie skończyłem śniadanie i nagle wbiegł Aleksander -Witaj Aleksandrze. Mam nadzieje że się wyspałeś. Powoli wstałem. -Dzisiaj pomagamy Julii już ją poznałeś więc czeka nas ciekawy dzień. Chodźmy do windy. Powoli wstałem kierując się do windy
-
-Cywilizacji?! Spójrz na nas. Część z nas. Znacznie wyróżnia się z tłumu. Jeśli ludzie nas zobaczą źle się to skończy. Pomysł z wartą wydaje się dobry. Jednak przydałoby się dowiedzieć gdzie możemy iść. Nie wiemy co jest w okolicy. Najlepiej byłoby jakoś poznać okoliczny teren
-
-Musimy opracować jakiś plan. Wątpię że nam tak łatwo odpuszczą. Nie możemy tu zostać na zawsze w końcu nas znajdą
-
-Dobrze przynieś ja pójdę na piętro. Zobaczę czy jest tam coś ciekawego Skierowałem się na piętro. Gdzie znalazłem jakieś ciuchy. Zniosłem na dół wszystkie które znalazłem. Przy okazji ubrałem się w jeden komplet tego stroju.
-
-Jeśli będziesz chciała mojej pomocy by ją znaleźć to mi powiedz a zrobię co mogę by pomóc Zacząłem rozglądać się po domu szukając jakiegoś jedzenia i miejsca by położyć Brainiac'a. Był najwyraźniej wykończony podróżą -Flame jak możesz pomóż mi szukać czegoś co może się przydać
-
-Twoja mama na pewno będzie kochać. Nie ważne jaka byś była. Niema większej straty dla matki niż utrata własnego dziecka. Jestem pewny że gdy cię zobaczy będzie szczęśliwa i cię weźmie do siebie
-
Chwilę nad tym myślałem ja nie mam rodziny -Więc pomogę ci ją znaleźć Królowo. Jestem ci to winny. Zrobię wszystko byś wróciła do mamy
-
-Jesteś wolna Królowo jak my. Dołącz do nas wspólnie znajdziemy miejsce. Gdzie wszyscy będziemy mogli normalnie żyć
-
Powoli wszedłem do środka. Było tu znacznie lepiej niż w mojej klatce. Nagle zobaczyłem Czerwoną Królową. Byłem w szoku -Czerwona Królowa? Co ty tu robisz? Myślałem że jesteś już daleko stąd
-
Zacząłem przyglądać się traktorowi. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Znalazłem klucze i było tam coś jeszcze. Ale wziąłem tylko klucze. -Trzymaj się Brainiac. Zaraz odpoczniemy Poszedłem w stronę domu by go otworzyć.
-
Udało mi się dotrzeć do miejsca o którym mówił Marcin. Zacząłem szukać tego traktoru w którym mają być klucze do środka.
-
Poszedłem do pokoju dla pracowników. Zrobiłem sobie szybkie śniadanie i kawę. Przy okazji wyjąłem jakąś książę żeby zabić czas czekając na Aleksandra. Mam nadzieje że wkrótce będzie.
-
-No dobrze więc zaczekam na Aleksandra w pokoju dla pracowników. Przy okazji coś zjem i czegoś się napije czekając na niego
