Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Wrocław Agenci nic nie robili zastanawiali się jak wygląda sytuacja przy barierze -Oczywiście już wysyłam proszę się tak nie denerwować
  2. -Cóż zapewne masz racje moje życie jest nic nie warte przy całej krainie. Nie mogę ci dać nic więcej poza moim słowem, że bariera już się nie przesunie. A jeśli ją zniszczycie sprowadzicie tylko zagładę na ten świat. Nie chce tej walki, bo nie chce już widzieć niczyjej śmierci a dowodem na to, że nie jesteśmy do was wrogo nastawieni. Jest to, że pomimo licznej śmieci niewinnych kucyków w Canterlocie nie atakujemy was, ale próbujemy dojść do porozumienia
  3. -Bariera nie miała się tak rozrosnąć. Jednak nie przewidziano potęgi tej magii, która panuje w naszej krainie. Nie zwrócimy życia ludziom, którzy zginęli. Jest mi naprawdę przykro z tego powodu. Ale zapewniam cię, że nie zależy mi na zagładzie ludzi. Sam kiedyś byłem człowiekiem i uważam, że nasze rasy mogą sobie bardziej pomóc niż niszczyć się wzajemnie. Nie możemy zdjąć bariery, bo to jest zbyt niebezpieczne. Nie udowodnię ci tego, bo nie mam zamiaru wrzucić jakiegoś człowieka w barierę żeby eksplodował na twoich oczach od nadmiaru magii. Rozumiem, że nie ufasz księżniczce. Ale zaufaj mi sam zauważyłeś, że nie chce przelewać waszej ani naszej krwi. Bariera się już nie rozszerzy a jeśli się mylę oddam się wam dobrowolnie. I będziecie mogli ze mną zrobić, co chcecie
  4. Bariera Uśmiechnąłem się pod pyszczkiem. Po czym odezwałem się do radia -Powiedz koledze, że dobry z niego kamikadze jego Eustachy coś marnie wybucha. A teraz skoro jesteśmy tacy szczerzy to ja ci powiem coś o sobie. Nie jestem taki jak inne jednorożce. Mogliście uodpornić maszyny przed ich magią. Ale nie tą, którą ja posiadam nie znacie tej magii. Nawet Equestria jej nie zna. Najlepszy dowód srebro jest dla mnie niczym. Moje oczy na chwilę zabłysły na fioletowo. Bariera jest teraz mocniejsza. Chociaż i tak w to pewnie nie wierzysz. Czyli jesteś gotowy ty i twój szef zaryzykować? A zdanie innych ludzi mieszkających na ziemi się nie liczy? Oni też mają stracić życie, bo wy chcecie zaryzykować?
  5. (Dzięki hehe xD) Bariera Wciąż obserwowałem samolot, który nie chciał odlecieć. Najwyraźniej nie miał zamiaru nam odpuścić. Wiedziałem, że to cisz przed burzą. Na twarzach ludzi było widać napięcie i nerwy. Żołnierze trzymali swoje pozycje czekali tylko na mój rozkaz. Wszyscy byli odpowiednio rozstawieni. Snajperzy ukryci zajmowali wzgórza. Pegazy czekały tylko na wspólny lot z samolotami ludzi. Machiny też były w gotowości. Teraz trzeba było tylko czekać na nieuniknione. Złapałem za łańcuszek na szyi, który krył się za szalikiem. Spojrzałem na ten tajemniczy klucz, który przypadkowo kiedyś znalazłem. Nie wiedziałem, do czego jest, ale coś mi mówiło, że jest bardzo ważny. Schowałem go ponownie za szalik. Dowódca ludzi do mnie podszedł -Kapitanie Striding Ranson. Co mamy robić? -Na razie czekamy nie dam im tej satysfakcji -Tak jest! Wrocław -To, co robimy też powinniśmy ruszyć pod barierę i walczyć -Słyszałeś rozkazy część agentów musi zostać i pilnować biur -Może powinniśmy zejść do schronów. Nie chce ginąć jak ta bańka pęknie -Znasz schron, który uratuje cię przed magią? To nie jest energia atomowa. Jak na razie nic się nie stało to znaczy, że nasi chłopcy wciąż tam są i żyją. Zresztą złożyliśmy przysięgę będziemy bronić kucyków do końca -Masz racje
  6. (Gandzia oddał Tomkowi)
  7. Magus

    IV Sezon na MiniMini+

    Odcinek dobrze wyszedł ale... Ja nie na ten odcinek czekałem dzisiaj cały dzień czekałem na piosenkę Discorda po polsku. A tu zamiana odcinków Więc się nieco wkurzyłem.
  8. -Jeśli nawet nie jest to strach. To ta wojna niema sensu. Wiem, że mi nie uwierzycie w końcu jestem jednorożcem. Ale posłuchaj mnie ta chmura, którą minąłeś. Bez problemu niszczy elektronikę w urządzeniach. A sam mogę tak mocno zasilić swoją magię, że jestem w stanie bez problemu sparaliżować oddział ludzi moją magią a nawet rozerwać na strzępy z większym wysiłkiem, ale mogę. A nawet nie jestem alicornem. Za barierą stężenie magii jest o wiele większe. Próby jej zniszczenia to tylko zagłada dla tego świata. Nagle spadły ulotki jedna spadła mi na pyszczek. Przeczytałem to co jest tam napisane Rarity, Michael i Austin. Nie pozwolę by się wam coś stało. Nalot nie zniszczy bariery. Jednak nas dosięgnie. Nas bariera nie chroniła. Ulotki też się nie dostały za barierę była zbyt mocna. Zmrużyłem oczy nagle podszedł do mnie gwardzista. -Atakujemy? -Nie czekamy oni pierwsi. Nasze armie są rozstawione nie możemy dać się sprowokować. Zniszczenie bariery oznacza śmierć nas wszystkich. Ja oddam życie w obronie tego miejsca -I my również odpowiedzieli ludzie i kucyki jednocześnie Ponownie podniosłem radio -Te ulotki nie wejdą za barierę a atak dywanowy niewiele tu zrobi. I jeśli to słyszysz nie wycofamy się. Może uważasz nas za śmieszne stworzonka ale będziemy walczyli do końca. I nikt niewinny więcej nie zginie
  9. Bariera Poczułem wiatr, gdy maszyna przeleciała nade mną. Ledwo ustałem na kopytach tak jak myślałem jest ich więcej. Otaczała mnie niemal niewidoczna bariera, więc mogłem się utrzymać. Najpewniej chcą tylko jednego. Jeśli do tego dojdzie wszyscy zginiemy. Nie było sensu umierać wszyscy mogliśmy dojść do porozumienia. Cóż rozmowa nigdy nie szkodziła można próbować dalej. -Ciekawa muzyka i całkiem ładny pokaz. Pomimo tego, co się stało w Canterlocie. Nie chcemy z wami walczyć. Rozumiemy, że kieruje wami strach i niewiedza, ale śmierć nikomu nie jest potrzebna w tej wojnie niema zwycięzców. Jeśli do niej dojdzie wszyscy na tym stracimy. Ale decyzja należy do was sądzę jednak, że trzeba szukać innego wyjścia Wrocław Policjant chwilę obserwował mężczyznę -Dobrze, więc proszę zrobić zakupy i ruszać dalej. Nie chcemy straszyć tutejszych ludzi i kucyków
  10. Bariera Samolot irytował mnie coraz bardziej nie chciał odlecieć. Moje sztuczki go nie odstraszały mogłem go strącić bez najmniejszego problemu. Cóż nie byłe nigdy dobry w rozmowie to była działka Michaela. Ale czemu nie spróbować. Może dowiemy się, o co mu może chodzić. Nie zaatakujemy pierwsi nie chcemy ich zabijać. Zemsta nie jest podstawą życia kucyka. Spojrzałem na dowódcę wojsk ludzkich -Czy mogę prosić radio spróbuje z nim porozmawiać. Dowiem się, czego chce -Tak jest! Żołnierz podał mi radio po czy spróbowałem się połączyć z pilotem -Witaj tutaj mówi obecny dowódca gwardii królewskiej Equestrii Striding Ranson. Jaki jest cel twojej wizyty i czemu ma służyć ta prowokacja? Wrocław Agenci, którzy jeszcze zostali do ochrony biur zauważyli machinę jeden przykrył kucyka swoim ciałem a reszta ukryła się za meblami. Biura były obserwowane przez policje. Z radiowozu można było usłyszeć komendę policjanta -To, co robicie to atak terrorystyczny. POZ i biura pozostają legalne proszę natychmiast zaprzestać straszenia albo poniesiemy was do odpowiedzialności
  11. (Jak na razie go niema i nie wiem czy będzie chętny do pomocy) Widziałem jak ten samolot próbuje się zbliżyć. Chciał nam zrujnować morale gwardii królewskiej, lecz ci najwyraźniej pozostawali niewzruszeni. Gorzej z ludźmi domyślali się, że wrogich jednostek będzie więcej. Chwilę patrzyłem, po czym wyczarowałem małą kulę, która zmieniła się w fioletową trąbę powietrzną taką samą jak ta, którą kiedyś zniszczyłem kawałek lasu. Kontrolowałem ją, więc latała za samolotem tak by go nie zniszczyć, ale odstraszyć. Po czym spojrzałem na wszystkich -Kucyki zawsze mogliście polegać na elementach harmonii i księżniczkach. Tym razem to one potrzebują nas. Przetrwaliście czas wiecznej nocy, czasy królowania chaosu czy mrok króla Sombry a nawet atak armii podmieńców. Wasza historia jest bogata w wasze zwycięstwa. Przybyliście tu by nam pomóc. Nie wińcie ludzi oni się boją to ich strach napędza te wojnę. Poświęciliście wszystko by tu przybyć i ocalić naszą rasę. Nie zawsze byłem kucykiem. Kiedyś byłem człowiekiem, ale wy pokazaliście mi inną drogę. Dzięki jednej klaczy zrozumiałem, że życie to nie tylko szukanie sposobu jak się wzbogacić i znaleźć sposób na władzę. Dziś stoję tu u waszego boku i oddam życie za każdego z was!!! Następnie spojrzałem na ludzi. -Wiem, że naszych wrogów jest więcej, lecz pamiętajmy, że to nie ilość wygrywała wojny, lecz wasza odwaga i serca i teraz też tak będzie. Stojąc u naszego boku jesteście najlepszym dowodem, że może istnieć miedzy nami przyjaźń i harmonia. I żadna bariera tego nie zmieni. Dziś wspólnie pokażemy, że możemy żyć w zgodzie bez ciągłej wojny dziś jesteście naszymi braćmi. Niechaj harmonia będzie z nami wszystkimi!!!
  12. (Domyślam się, że będzie więcej wrogów poza tobą i raczej i tak nie mam szans) Nasze jednostki zobaczyły wrogi samolot już chciały zanim lecieć. Gdy machnąłem kopytem -Czekajcie Nagle mój róg pokryła fioletowa aura, po czym amulet zaczął błyszczeć. Nagle stworzyłem dużą fioletową chmurę, która uniosła się w niedalekiej odległości od samolotu -Co to jest? -Moja magia, jeśli wleci w nią zaraz spadnie. Cała elektronika niszczy się przy zetknięciu z tym. Chce go tylko odstraszyć nie chce zabijać ludzi. Nie jestem już mordercą. Do zabójstwa posunę się w ostateczności. -Nieźle -Cóż nie próżnowałem
  13. Patrzyłem na naszą armię. Zastanawiało mnie jak mogło do tego wszystkiego dojść. Tylu dziś zginie tyle dzieci zostanie bez ojców. To są właśnie widma wojny. Koszmary, które dręczyły mnie całe życie. Nie chciałem by do tego doszło. Ta wojna będzie śmiercią dla nas wszystkich. Jeśli ludzie wygrają i zniszczą barierę zginą wiem to. W tej wojnie niema zwycięzców. Jeśli my wygramy przelejemy krew wielu ludzi. Którzy nie byli w stanie tego zrozumieć. Strach nimi rządził. Nie wiedziałem, co robić. Jedyna moja przyszłość była w Equestrii. Jeśli ona zniknie nie wiem, co dalej. Czy dziś stanie się najgorsze oba nasze gatunki zabiją się ostatecznie w akcie chorej wojny. Tak bardzo bym chciał by było inne wyjście z tej sytuacji. Westchnąłem patrząc w niebo. Kostucha powiedziała, że moją karą jest dusza kucyka. Nigdy nie spotkam, więc swojej rodziny i przyjaciół z czasów, gdy byłem człowiekiem. Jeśli zginę pójdę tam gdzie inne kucyki. O ile Discord na to pozwoli. Go pewnie bawi ten chaos, który ma się wydarzyć nie wtrąci się. Nie pozwoli skrzywdzić Fluttershy, ale chaos to jego natura a teraz będzie wszech ogólny chaos i to go pewnie cieszy.
  14. (Ta zgadza się tam jesteśmy, więc odpowiadam tym samym 195 pkt kupuje 60 ludzi odziały szturmowe 30 samolotów i 25 czołgów 3x ludzie i broń palna) Coraz więcej oddziałów zbierało się w okolicy bariery ciężki sprzęt wojenny przybywał wraz z ludźmi z sojuszniczych krajów. Przybywało go coraz więcej. Dziwnie będzie współpracować z ludźmi dawno tego nie robiłem. Podszedłem do dowódcy ludzi -Wolałby abyście zabrali sprzęt kawałek dalej ode mnie -Czemu? -Moje zaklęcie uszkadza. Wszelkie sprzęty elektroniczne. Ludzie mogą zostać. Jednak niech nie ruszają nic, co wyczaruje -Rozumiem. Słyszeliście przygotowywać się!!
  15. Biuro Kucyk spojrzał po czym szybko wysłał list. Agenci którzy jeszcze zostali do ochrony biur byli w szoku. Że w końcu przyszły wieści z Equestrii ale nic nie mówili. Widać musi się dziać coś wielkiego.
  16. Okolice bariery Czułem napięcie, które wkrótce się wydarzy. Mnie na razie śmierć nie mogła dosięgnąć, ale nie chciałem pozwolić na zniszczenie tego świata. Jeśli on przepadnie to i ja przepadnę. Dalsze życie straci sens. Wieże księżniczkom oddałem wszystko, co miałem a teraz jestem gotów oddać życie w obronie w tego, co wieżę. Popatrzyłem na jednego ze strażników. Chyba się denerwował -Wszystko w porządku? -Martwię się o rodzinę. Zniszczenie bariery oznacza zagładę ludzi. Ale i nasz świat przepadnie -Nie pozwolę na to. Wszyscy jesteśmy gotowi oddać życie w obronie tego świata. Obiecuje, że zrobię wszystko, aby każdy z was wrócił do domu -Dziękuje za te słowa
  17. (Czyli jednak ostatnia misja. Cóż fajnie się grało) Przyszły rozkazy z Equestri. Wraz z resztą żołnierzy gwardii królewskie udałem się w okolice bariery. Podobno tu ma się odbyć ostateczna walka. W okolicy bariery zaczęło pokazywać się okoliczne kraje, które były w sojuszu z Equestriom. Nie zabrakło tu także wszystkich agentów POZ z całego świata. Teraz wszyscy tylko oczekiwaliśmy na ostateczność. Każdy z nas był gotów oddać życie w obronie Equestrii. Jednak czy to wystarczy czas pokaże.
  18. Ziemia Wylądowałem ze swoimi jednostkami w głębi jednego z lasów. Było dosyć późno, dzięki czemu w okolicy nie było ciekawskich. Ziemia jak zwykle nie wyglądała zachęcająco. Nagle jeden ze strażników do mnie podszedł -Więc, co robimy? -Myślę, że najpierw ocenimy sytuacje. Przy walce z ludźmi przyda się nam trochę specjalnej broni w okolicy jest jedna z moich dawnych chatek myślę, że ją odwiedzimy -Mieszkałeś tu. Czyli kiedyś byłeś człowiekiem -Zgadza się. Ale już nim nie jestem i nigdy już nie będę choćbym chciał -Nie rozumie -To długa historia. Myślę, że czas ruszać. Pamiętajcie rozglądajcie się wszędzie. Na razie musimy pozostać ukryci. Pegazy nie latajcie za wysoko. Rozumiecie? -Tak jest! Wrocław Szef POZ poszedł w towarzystwie agentów do sekretariatu -W, czym możemy pomóc? -Ja do komendanta -Teraz jest zajęty -Proszę mu powiedzieć, że przyszedł Paweł wpuści nas -Dobrze Sekretarka na chwilę poszła do gabinetu, po czym po chwili wróciła -Proszę wejść Szef wszedł z agentami do gabinetu, po czym uścisnął się z komendantem -A, więc panowie poznajcie Mateusza. Mojego przyrodniego brata i cichego przyjaciela -Poważnie szefie?! -A jak inaczej. Jak nasza sytuacja? -Cóż podobno obserwują wasze biura i szukamy tych kawalarzy, co wysadzili wasze kible -Rozumiem. Uruchomiliśmy też parę naszych wtyk w wojsku. W razie, czego jesteście gotowi na sabotaż -Tylko daj sygnał nikt niczego nie podejrzewa -To mi się podoba powiedział agent z uśmiechem
  19. Equestria Opuściłem butik po czy poszedłem z resztą okolicznej straży w stronę bariery. Żałowałem nieco, że przez pakt Discorda nie zginąłem. Wtedy przynajmniej nie musiałbym już wracać na ziemię. Gdy dotarliśmy w okolice bariery. Przed całym oddziałem stanął królewski gwardzista. -Nasze rozkazy są proste na razie dostanie rejony i utworzycie niewielkie patrole. W wybranych częściach ziemi. Skoro ludzie chcą wojny dostaną ją. Ale na razie nie możecie pozwolić się wykryć. Ci, którzy mają doświadczenie z misji na ziemi proszę wyjść przed szereg. Wyszedłem wraz z grupą kilku innych kucyków. -Dobrze od tej pory wy będziecie prowadzili wasze przydzielone patrole. Każdy gwardzista z grupą dostawał inne miejsce patrolowe. W końcu przyszedł czas na mnie. -Ty będziesz w Polsce. Znasz ten kraj? Co za ironia losu to właśnie tam zmieniło się całe moje życie. Czyżby to był przypadek? Być może spotkam tam Graya. Ciekawe, co sądzi o tej wojnie. Od czasu, gdy się z nim rozdzieliłem w czasie ataku w Warszawie. Nie wiedziałem, co się z nim dzieje. W każdym razie nie będę mógł się póki, co ujawnić dopóki nie przybędą nowe rozkazy. -Tak aż za dobrze go znam -To świetnie bierz swój oddział i ruszaj. Powodzenia W moim oddziale były kucyki wszystkich gatunków niewielka grupa, lecz skuteczna. Widać, że nie były to żółtodzioby. Mój róg i reszty jednorożców z mojego oddziału wspólnie zalśniły, po czym wspólnie z oddziałem zniknęliśmy Wrocław Szef tutejszego POZ. Szedł w asyście swoich trzech ludzi. Gdy nagle zadzwonił telefon -Sprzątanie skończone? To dobrze. Nie powinienem wam zwracać kasy to tylko wasza wina, ale niech będzie -Szefie, dokąd idziemy? -Do naszego informatora zdziwicie się nieco -Po, co? -FOL nas obserwuje -Jesteś pewny szefie -Zalegalizowali nas, co nie znaczy, że dadzą nam wolną rękę. Pewnie ciągle obserwują nasze ruchy. Musimy uważać. No jesteśmy -Komenda główna? -Zgadza się teraz chodźmy
  20. Pojawiłem się w Ponyville po teleportacji. Śmierć nie zmniejszyła mojej energii. Byłem jak nowy. Widziałem kolejny oddział kierujący się za barierę. Jednak najpierw wszedłem do butiku. Powoli podszedłem do swojej torby. Po czym wyciągnąłem z niej laptop. Tu i tak nie działasz na ziemi mi się przydasz. Chwilę siedziałem w milczeniu. Mam nadzieje, że tu wrócę śmiertelny czy nie. Zawsze może się coś stać. Za to, co zrobię już na zawsze w oczach ludzi będę zdrajcom. Cóż takie życie. Robię to dla dobra kucyków i tej krainy. Na chwilę poszedłem jeszcze do pokoju Rarity przed odejście, po czym pocałowałem ją w usta. -Mam nadzieje, że nie masz mi tego za złe. To na wypadek gdybym nie zdołał już wrócić
  21. Equestria Powoli otworzyłem oczy. Nagle usłyszałem czyjeś słowa nie byłem tu sam -Są jakieś ślady? Kto mógł mu to zrobić? -Nic nie znalazłem to było precyzyjne cięcie zginął niemal natychmiast -Co tu się dzieje?! Trwa wojna wielu naszych żołnierzy rusza właśnie za barierę a teraz ktoś zabił królewskiego gwardzistę -Zabito go jego bronią. Według akt. Więc zabójca go znał. Musimy przepytać jego przyjaciół. Miał jakąś rodzinę? -Nic o tym nie wiadomo, ale mieszkał w butiku z elementem harmonii niejaką Rarity. Chyba byli parą -To trzeba ją powiadomić Spojrzałem na rozmówców byli to dwaj żołnierze i lekarz. W końcu się odezwałem -Nic mi nie jest ja żyje. I to było hara-kiri Strażniczy z lekarzem spojrzeli w szoku -Ty żyjesz?! Co to? Hara-kiri -Samobójstwo -Oszalałeś?! Jesteś potrzebny na wojnie. Niewielu ma takie doświadczenie z ziemi jak ty twój odział już jest za barierą musisz natychmiast ruszyć z następnym. Jesteś w stanie? -Nic mi nie jest. Powiedziałem pewnie. Gdzie moje rzeczy? -Na półce obok Powoli ubrałem zbroje i kataną na grzbiet położyłem. Coś mnie jednak dziwiło. -Jak zdjęliście ze mnie mój amulet? -Gdy byłeś "martwy" nie było z tym problemu -Rozumiem... jak mnie znaleźliście? -Dzięki pewnym pegazom -Ah tak, więc jestem ich dłużnikiem -Idź natychmiast pod barierę spotkać się z kolejnym oddziałem. Który idzie na ziemie -Tak masz racje Powoli opuściłem szpital i skierowałem się najpierw w kierunku Ponyville Wrocław Agent chwilę myślał, po czym wyciągnął portfel -Eh oby szef mi oddał. Dobrze to za dobrze wykonaną pracę. Jeszcze raz dzięki za szybkość Po czym agent dał pieniądze robotnikom -Zadzwoń do szefa, że biuro gotowe -Dobra
  22. (Dobra, więc zaraz sobie wskrzeszę swoją postać i pokieruje dalej POZ. Nie zwracajcie mi tyko uwagi na dziwną inwencje twórczą przy wskrzeszaniu brak lepszego pomysłu xD) Powoli otworzyłem oczy byłem w jakimś dziwnym miejscu wszędzie była pustka. To na pewno nie była Equestria. Chwilę próbowałem zrozumieć, co się stało. Wtedy spostrzegłem, że nie jestem tu sam jakaś dziwna istota na mnie patrzyła. Ale nagle sobie przypomniałem, kto to była to śmierć ta sama, z którą kiedyś witał się Discord, gdy atakowali mnie zabójcy. Więc udało się nie żyje? Nagle stwór się odezwał -Kolejny kucyk? Czy tylko wy tam umieracie? Kucyk? Przecież nie byłem prawdziwym kucykiem jak to możliwe -Ja nie żyje? -W pewnym sensie tak. Na razie się zastanawiam, co z tobą zrobić -Skoro nie żyje, czemu jestem dalej kucykiem? Kiedyś byłem człowiekiem Śmierć chwilę milczała i dalej mi się przyglądała -Cóż... to całkiem ciekawe. Jak masz na imię? -O ludzkie czy kucykowe imię pytasz? -Oczywiście, że ludzkie wtedy wszystko ustalimy -Jim Grayson Śmierć wyciągnęła jakiś papier i zaczęła czytać -Rozumiem wykręcono ci numer i to niezły -Nie rozumiem -Cóż, jako człowiek zapracowałeś sobie na jedną drogę piekło... Ale jako kucyk żyjesz inaczej. Jednak kary tak nie unikniesz. Twoja nowa kara to skazanie na wieczne życie w ciele kucyka już zawsze nim będziesz. Nawet, jeśli zmienisz się w człowieka. Twoja dusza już zawsze będzie kucyka zabawna sytuacja. Po śmierci nie spotkasz już swoich bliskich pójdziesz tam gdzie inne kucyki to jest twa kara Nie mogłem w to uwierzyć byłem w szoku -Kolejna sprawa kojarzysz Discorda? Miły gość. Chyba masz z nim pewną umowę do czasu aż nie uzna, że ją wypełniłeś wracasz do życia. I nie próbuj się zabijać. Dopóki nie uzna, że dopełniłeś umowy zawsze wrócisz -Czyli jestem nieśmiertelny? -W pewnym sensie. Starzeć się będziesz dalej. Ale umrzesz, gdy Discord ci pozwoli. Czas się już obudzić. Kostucha mnie złapała. Po czym nagle zacząłem otwierać oczy. Słyszałem czyjeś głosy. Nie wiedziałem gdzie jestem Wrocław Agent spojrzał na dokument przeczytał go, po czym podpisał -Dzięki panowie za pomoc pieniądze niedługo wpłyną na konto waszej firmy
  23. (Jeśli gra ma się skończyć bo niema kto działać po stronie POZ to w sumie mogę kontynuować. Nie chciałem popsuć innym graczom gry odejściem. Chyba że i tak niema większego sensu kontynuowanie gry. Przynajmniej ja zaczynałem mieć wrażenie że zaczynamy grać na siłę.)
×
×
  • Utwórz nowe...