Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. -To musiało wyglądać interesująco. Ciężko mi sobie wyobrazić aby Discord uronił jakąś łze.
  2. Spojrzałem na Screwball -Na szczęście Rarity nie była zła więc najlepiej o tym zapomnieć. Austin lepiej nie stosować na mnie magii ta rzecz ją w jakiś sposób pochłania. Cóż a jak zareagował Discord na wasz związek?
  3. (Sorka pisze z telefonu mogą być błędy) Austin i Screwball razem byłem w kompletnym szoku ale może Discord da mi spokój skoro jest szczęśliwa. -Nie powiem jestem w nie małym szoku. Planujecie ślub? Cóż co u mnie jak na razie dobrze. Rarity mi pomogła ukryć pamiątki po Discordzie. Rozgryzam ten dziwny magiczny przedmiot daje mi jakąś dziwną magie i mam straszną migrenę. Ale ty wyglądasz rewelacyjnie jak widzę miłość leczy. Napijecie się czegoś?
  4. Przyjrzałem się swojemu odbiciu w sztućcu wyglądałem jak dawniej. Nawet bez tego dziwnego amuletu. Dobrze, że Rarity miała soczewki pomyślałem litery Discorda też się udało nieźle zamazać odpowiednimi środkami. Tylko skąd ta przeklęta migrena. Muszę się skupić, kto może mi pomóc dowiedzieć się nieco więcej o mojej sytuacji. Rarity ma za dużo pracy, aby mi opowiadać o wszystkim. Michael pewnie sporo wie, ale on ma teraz na głowie cały POZ. Austin mnie przeraża nie wiem czy zaraz znów się na mnie nieżuci a nie chciałbym go przypadkowo przebić kataną. Discord na pewno sporo wie, ale od tego dziwaka wolę trzymać się z dala. Chwila jest ktoś, kto może mi pomóc muszę go znaleźć. Gdy już chciałem odejść od stolika zobaczyłem w tłumie kucyków Screwball kierowała się w moją stronę. Nie bardzo mi się to podobało przez ten ból głowy mogłem się zachowywać nieodpowiednio. A nie bardzo chciałem wkurzać Discorda nie dotrzymaniem obietnicy. Nagle byłem w kompletnym szoku ona nie była sama tylko z Austinem, o co tu chodzi? Może się zaraz dowiem później pójdę załatwić swoje sprawy. Zacząłem dalej pić sok i patrzyłem jak ta dwójka kieruje się w moją stronę.
  5. Piłem sok z siana na świeżym powietrzu przy stoliku. Strasznie męczyła mnie dziwna migrena. Prówałem zebrać myśli do kupy.
  6. (Kurce i moja postać znów pominięta chyba będę musiał pomyśleć nad samodzielnymi działaniami z dala od POZ i Equestrii) Na szczęście Rarity nie była na mnie zła . Pomogła mi zakamuflować pamiątki od Discorda. I obiecała nikomu nie mówić o dziwnym przedmiocie z innego świata. Powoli opuściłem butik i ruszyłem do restauracji napić się soku z siana i pomyśleć co robić dalej.
  7. -Cóż to trochę długa historia jednak jesteś dla mnie ważna, więc chciałem ci tylko powiedzieć kilka rzeczy o ostatnich wydarzeniach. Powoli opowiedziałem Rarity o wszystkim, co się stało o moim ataku na Discorda w szpitalu. O wizycie na ziemi i walce z dziwnym monstrami z innego świata. Dziwnym przedmiocie, który dostałem. O śpiączce i pocałunku córki Discorda, aby się obudzić ze śpiączki. Po czym ściągnąłem amulet i pokazałem dziwne czerwono oko, które dał mi Discord za uratowanie przed śmiercią jednak nic nie powiedziałem o jego dziecku. Powoli spuściłem głowę. -Zrozumiem, jeśli już nie chcesz mnie widzieć i każesz mi się stąd wynieść.
  8. Powoli skierowałem się do miasteczka. Ah moja głowa od tego wszystkiego złapała mnie migrena. Podsumujmy ta zabawka wzmacnia magię. Więc może być świetną bronią i idealną pomocą, ale może i być niebezpieczna, jeśli trafi do kogoś nieodpowiedniego pytanie brzmi czy ja jestem odpowiedni by korzystać z tej zabawki. No cóż nigdy nie miałem zapędów, aby być jakimś tyranem czy coś. Jeśli zobaczę, że dzieje się ze mną coś złego oddam to księżniczkom i one zdecydują wtedy, co z tym zrobić. Przydałoby się jeszcze czegoś dowiedzieć o tym świecie tym też trzeba się zająć, bo na razie jestem strasznie tępy. W końcu dotarłem do butiku. Chyba czas powiedzieć Rarity o moich ostatnich przygodach. Cóż wydaje mi się, że raczej nie będzie zadowolona, ale wolę nic nie ukrywać no prawie nic o Discordzie i jego dziecku wolę nikomu nie mówić ten składak mnie przeraża. Powoli wszedłem do butiku z niezbyt zadowoloną miną. -Rarity masz chwilę czy jesteś zajęta?
  9. Gdy ćwiczyłem magie z nową zabawką nagle usłyszałem coś dziwnego miałem wrażenie, że krzak na mnie warczy. Powoli zacząłem się cofać. Wtedy usłyszałem potężne wycie. -Tu są wilki?! Nagle coś wylazło z krzaków. Byłem w kompletnym szoku. Co to jest wilk z patyków? Powoli zaczęły mnie okrążać. -Zakładam, że niewiele gadacie i nie jesteście roślinożerne, co? Świetnie, od kiedy jestem kucykiem. Coraz więcej stworów widzi we mnie befsztyk. Teraz przynajmniej wiem, czemu kucyki tu nie chodzą. Znów spojrzałem na amulet. Może byś mnie stąd zabrał, co? No cóż warto spróbować z drewna czy zwykłe nie mam ochoty walczyć z wilkami. Powoli mój róg znów zalśnił wraz z amuletem, po czym zniknąłem. Został po mnie tylko mały fioletowy dym. Nagle pojawiłem się w innym miejscu byłem poza lasem w okolicy stała chatka pełna zwierząt. Chyba jestem w okolicy jakiegoś schroniska dla zwierząt. Lepsze to niż skończyć w brzuchu żywego drewna. Hmm może powinienem sobie wziąć zwierzaka zawsze chciałem jakiegoś mieć. Chociaż może innym razem nie wiem jak by zareagowała na to Rarity i nie miałbym teraz czasu na zajmowanie się nim. Dziwne ten dom wydaje się znajomy. Chwila byłem tu kiedyś z Michaelem przeszukiwałem tamten kurnik. Dziwny zbieg okoliczności cóż lepiej wrócę do miasta.
  10. Po środku tego dziwnego lasu testowałem umiejętności tego amuletu. Nie było tu nikogo, co było dość dobre nikt mi nie przeszkadzał. Zastanawiałem się, dlaczego kucyki tak unikają tego miejsca, ale teraz nie czas na to. Użyłem jednego ze słabszych czarów, po czym mój róg jak zwykle zaświecił czerwonym światłem udało mi się utworzyć mały czerwony nóż tak jak zawsze. Nagle amulet zaświecił i nóż pokrył fioletowy dym, po czym ten zmienił kolor na fioletowy uderzyłem nim w drzewo nóż wbił się w nie jak zawsze, ale nagle drzewo stanęło w ogniu. Byłem tym w szoku. -Niesamowite... a co by się stało gdybym? Na moim pyszczku pojawił się uśmiech postanowiłem użyć najmocniejszego zaklęcia w arsenale moich umiejętności. Tak jak dawniej z rogu wyleciała czerwona kula, lecz tym razem, gdy zmieszała się z magią dziwnego przedmiotu przybrała kolor fioletu. Powoli się rozrastała aż utworzyła niewielki wir, wokół którego kręciły się noże. Wir zniszczył sporo drzew, po czym powoli znikł. -To jest wprost wspaniałe nie wiem, kto stworzył i po co te rzecz, ale ona zwiększa moje umiejętności. Przypomniało mi się jak tajemniczy amulet pochłonął trochę magii, Discorda którą mnie leczył. Znów na niego spojrzałem. -Jesteś niesamowity pochłaniasz magie, która się do mnie zbliży a moją zasilasz nieznaną energią. Chyba powinienem zachować twoje moce w tajemnicy. Nie jestem pewny czy księżniczki nie kazałyby cię skonfiskować. Zastanawiało mnie trochę, co za rodzaj magii daje ten amulet i czy jest za to jakaś cena. Bo na pewno nie była to moja magia.
  11. Powoli podniosłem głowę ze stołu. Dawno nie spałem tak dobrze. W końcu, choć chwila spokoju pomyślałem. Wszystkie moje problemy są spowodowane brakiem wiedzy o całej sytuacji. Muszę znaleźć sposób, aby dowiedzieć się czegoś więcej o tym pokręconym świecie, ale na początek muszę dokładnie rozgryźć te zabawkę pomyślałem podnosząc dziwny przedmiot, który dostałem po walce. Szkoda, że nie umiesz gadać może byś mi dokładnie powiedział, na czym polega twoja moc i jak działa. Patrzyłem na przedmiot najwyraźniej jest to przedmiot magiczny. Cóż trzeba go wypróbować dokładnie. Skoro tak podnosi moje zdolności magiczne to jak podniósłby zdolności jednorożca o znacznie większej mocy ciekawe. Powoli opuściłem butik i skierowałem się do tego dziwnego lasu, którego unikają kucyki uznając, że to będzie dobre miejsce na sprawdzenie zdolności nowej zabawki.
  12. Mam pewien problem z tą grą gram w nią od ponad miesiąca. Ale dzisiaj jak ją włączyłem to próbowała się załadować i nagle powróciła pulpit tabletu i tak za każdym razem gdy próbuje ją odpalić miał już ktoś taki problem?
  13. Popatrzyłem na dawnego zabójcę. Chyba już mu wystarczy patrząc na jego wraz twarzy. Wole nie wiedzieć, co mu robił Discord -Cóż sądzę, że już raczej się nie spotkamy. Powiedziałem z wrednym uśmiechem Zabójca spojrzał tylko na nas przerażony, po czym wybiegł do lasu wrzeszcząc. Cóż to chyba tyle, jeśli chodzi o moje dawne długi ze świątynią. Przynajmniej tyle dobrego z tego dnia. Podszedłem do Michaela i go uścisnąłem. -Niema sprawy przyjacielu i też dziękuje. Następnie spojrzałem na Austina -Wiem Discord coś mówił o opętaniu ciebie nie jestem na ciebie zły, ale na dziś już nie mam siły. Wracam do butiku się zdrzemnąć za dużo się dziś działo. Michael ci to z pewnością potwierdzi później chętnie bardziej się dowiem, co ci się stało. Więc do zobaczenia. Opuściłem dom Michaela skierowałem się do bariery, po czym poszedłem, do Ponyville. Spojrzałem na swoje odbicie w jednym z okien, co za kicha jak ja teraz wyglądam. Gdybym mógł to jakoś zakamuflować. Mój róg otoczyła czerwona aura, po czym medalion znów zaświecił. A kolor aury znów zmienił się na fioletowy. Nagle zobaczyłem swoje obicie znów wyglądałem normalnie. Ale jak to możliwe. Na chwilę położyłem medalion na ziemi i znów było widać skutki magii Discorda. Ponownie włożyłem amulet i znów wyglądałem jak dawniej. Jak widać ten amulet ma kilka niespodzianek. Chyba jednak go zatrzymam. Kto wie, co jeszcze potrafi? Później wymyślę jakiś lepszy sposób na "pamiątki" po Discordzie. Powoli wszedłem do butiku nikogo nie napotkałem po drodze. Chwilowo i tak nie miałem siły na rozmowy położyłem głowę na stolę w salonie Rarity. Miałem wrażenie, że ten stół to najwygodniejsza poduszka oby nikt mnie nie obudził w najbliższym czasie pomyślałem. Chyba nikt nie będzie miał mi za złe, że dziś śpię tutaj. W końcu chwila spokoju.
  14. Spojrzałem z grymasem na Discorda -Tak wyglądam teraz jak terminator ze starych filmów "wielkie dzięki". Cóż wymyślę coś na to. Wiecie na dzisiaj mam już chyba wszystkiego dosyć. Muszę wrócić do butiku w końcu odpocząć. Michael, jeśli będę potrzebny wyślij mi kwiatem wiadomość będę cię też tu odwiedzał i pisał listy gdybyś był w bazie. Następnie spojrzałem na Discorda. -Discord zrób coś dla mnie i nie wysyłaj mi listów gołębiów pocztowych ani nic. Najlepiej nie spotykajmy się przez najbliższe 1000 lat albo dłużej. Od kiedy cię poznałem niemal zginąłem dwa razy i nieźle mi mieszasz w życiu. Potem spojrzałem na Austina. -Dziękuje Austin. Wiesz póki, co może też się unikajmy. Wciąż mam przed oczami jak chciałeś mnie przerobić na dywanik. Wiesz to trochę przerażające.
  15. Ja mam być mu wdzięczny? Nie wiem, co on kombinuje. Żałuje dnia, kiedy poznałem tego stwora trzeba było nie zwracać na niego uwagi w szpitalu. Dlaczego on się tak do mnie przyczepił? Jest pełno innych kucyków nie mógł pójść do któregoś z nich. Na szczęście nie spodziewam się żyć tych kilkunastu lat, więc nie muszę się o to martwić Nagle Michael pokazał mi te literę. Na moim pyszczku pojawiło się zdziwienie. Chyba lepiej nie wiedzieć jak do tego doszło. Nagle Discord wspomniał coś o prezencie z innego wymiaru. Michael też coś o tym mówił, że ten cały Scorpion zostawił mi prezent. Poczułem ten przedmiot na szyi, po czym go zdjąłem. Nigdy nie widziałem czegoś takiego. Co to może robić? To jakiś rodzaj ich medalu za odwagę czy coś? -Cóż miło. Wygląda to coś dosyć wartościowo chyba dam to Rarity. Lubi takie świecidełka. Chyba wolę nie wiedzieć za bardzo, w co ty się wpakowałeś Michael, że go poznałeś. Szkoda, że te stwory zniknęły chciałbym rewanżu z tym dziwakiem, który mną rzucił jak kukiełką. Swoją drogą czy jak te stwory zniknęły Warszawa i jej mieszkańcy wrócili do normy czy jest tam jedna wielka ruina? Nagle zobaczyłem swoje odbicie. Nieźle się wkurzyłem -Co ty mi zrobiłeś z okiem?! Wyglądam jak jakieś dziwadło.
  16. Gdy Discord mnie dotknął a jego magia mnie przeszyła poczułem ogromny ból. Wrzeszczałem jak szalony. Nagle amulet zaczął świecić potężnym światłem jakby wchłonął w siebie część tej dziwnej magii. Mój róg zamiast czerwoną aurą rozświetlił się dziwną fioletową energią nie podobną do tej, której używają jednorożce. Oczy również na chwilę stały się całe fioletowe. Dziwnie się czułem, ale zaraz wszystko wróciło do normy. Powoli odetchnąłem łapiąc powietrze -Cóż lepiej abyś dotrzymał warunków a to "przynajmniej przez" nie bardzo mi się podoba. Zrób coś, co mi się nie spodoba w naszej umowie a obiecuje, że znajdę sposób, aby cię zranić, jeśli nie mieczem to zaatakuje w miejsce, w które każdy jest czuły i co zrobiłeś z moją magią jest jakaś dziwna nie mieliśmy tego w umowie. Następnie spojrzałem na Michaela zmartwionym wzrokiem. -Proszę powiedz, że nie zrobiłeś niczego, przez co zaraz pójdę przebić się kataną.
×
×
  • Utwórz nowe...