Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5480
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    7

Wszystko napisane przez Magus

  1. Hmm czyżbym się mylił może niepotrzebnie spanikowałem. Na wszelki wypadek wyciągnąłem jedno z ziół i zacząłem zwijać w kulkę.
  2. Rozglądałem się z drzewa, ale nic nie widziałem. Nie wiedziałem, kto lub co się tam czai. -Widzicie coś?
  3. Wciąż wpatrywałem się w drzewa miałem wrażenie, że coś się tam czai. Usłyszałem Rubby i zrobiłem jak powiedziała szybko wskoczyłem na drzewo.
  4. Zobaczyłem coś pomiędzy drzewami i było niedaleko -Szybko uciekajmy! Tu coś jest
  5. -Domyślam się, że nie łatwo jest ci łatwo o tym mówić. Nagle coś usłyszałem. -Czekaj chwilę słyszałeś to?
  6. Spojrzałem na Rapida poważnym wzrokiem zacząłem się domyślać że ta moc musi być potężna ale musi mieć swoją cenę. -Rozumiem nauczyłem się już w życiu. Że są moce które mogą być darem i jednocześnie przekleństwem.
  7. Idąc za Rapidem zbierałem przy okazji zioła, które mogły się nam przydać w przetrwaniu. Wiedziałem, że nie możemy wciąż liczyć na eliksir, bo jego ilości nie były niewyczerpane. A stworzenie drugiego może nie okazać się tak łatwe jak za pierwszym razem. W końcu ponownie się odezwałem -Wiesz Rapid wtedy jak wykryłeś tego podmieńca to było niesamowite. Większość życia uczyłem się magii, ale czegoś takiego nigdy nie widziałem. Jednak domyślam, że ukrywasz te moc nie bez powodu nie musisz się martwić umiem uszanować tajemnice. Nikomu nie zdradzę, co tam się stało.
  8. Uścisk mnie zdziwił dawno czegoś takiego nie czułem uśmiechnąłem się jednak. Cieszyłem, że będę mógł komuś pomóc. -Rapid myślę, że powinniśmy powoli stąd odejść zbyt długo jesteśmy w jednym miejscu nie wiadomo czy ktoś nam tu zaraz nie wykręci jakiegoś numeru.
  9. Ponownie miałem zdziwioną minę pierwszy raz widziałem kogoś, kto ma tyle radości życia w sobie. -Rapid mimo wszystko chciałbym ci się jakoś odwdzięczyć za wszystko. Pozwól, że do ciebie dołączę możesz mi zaufać obiecuje, że nie zrobię krzywdy ani tobie ani nikomu z twoich przyjaciół i zrobię, co mogę by pomóc wam przetrwać igrzyska.
  10. A ja sobie latam w chmurach czy może być większa radość?
  11. Znów na mojej twarzy zagościł uśmiech. -Dziękuje ci Rapid ponownie mnie zadziwiasz. Nie sądziłem, że kiedyś spotkam kogoś takiego jak ty. Żałuje, że nie miałem mojego eliksiru wcześniej i cię nie spotkałem na igrzyskach gdybym od początku ci powiedział co planuje. Opuściłem oczy i zamilkłem na chwilę. -Może wtedy zdołam bym uratować Pinkie i nie musiałbyś myśleć o tym co się stało.
  12. Ponownie się uśmiechnąłem -Nikt niema tak potężnego lekarstwa jak to zasklepia rany z niebywałą szybkością potrafi zniszczyć niemal każdą truciznę, która trafi do organizmu. Chcę tego użyć do polepszenia życia innym. Tak to był mój główny cel od początku. I tak już nie miałem nic do stracenia, dlatego tu właśnie przybyłem.
  13. Spojrzałem na eliksir i się uśmiechnąłem -Wiem, że był bez honoru i zachowywał się jak potwór. Ale nigdy nie chciałem nikogo zabić cieszę się, że to nie ja to zrobiłem. Widzę, że sporo wykorzystaliście mam nadzieje, że Rubby czuje się lepiej. Zdjąłem liść, który oplątałem głowę, po czym wylałem parę kropli płynu na ranę z tyłu głowy szybko zaczęła się goić. -Muszę znów zacząć szukać ziół i dobrze się ukryć by przetrwać igrzyska do końca. Wtedy wydostanę stąd eliksir.
  14. Widzisz nawet lew jest dla mnie słaby To jest Carnage
  15. Spojrzałem z przerażeniem na Rapida po czym spytałem -Kto go zabił?
  16. Wciąż byłem w szoku po tym, co usłyszałem z mojego oka popłynęła łza. -Uważasz mnie za przyjaciela? Ja już nie pamiętam jak to jest ich mieć. Dziękuje ci Rapid za wszystko. Podniosłem się i wziąłem zupę, którą mi ofiarował. Ponownie spojrzałem na niego. -Jeśli jest coś cokolwiek, co mógłbym dla ciebie zrobić powiedz mi a daje ci moje słowo, że to zrobię.
  17. Spojrzałem na niego i jego dar z wielkim zdziwieniem -Dlaczego? Dlaczego chcesz mi pomóc? Nic prawie o mnie nie wiesz. I tak będziesz musiał mnie zabić a chcesz mi pomóc. Nie rozumiem tego nikt od bardzo dawna nie był dla mnie tak miły jak ty. Chociaż obaj wiemy, do czego mają nas doprowadzić igrzyska od tego się nie da uciec.
  18. -Rapid to ty? Patrzyłem na niego zmęczonym wzrokiem. -Zrób coś dla mnie wykończ mnie tacy jak ja nie zasługują na życie. Ten podmieniec powinien mnie wykończyć. Ale nie chciałem by skrzywdził Rubby. Tylko, dlatego z nim walczyłem.
  19. Chodziłem coraz słabszy w końcu się przewróciłem. Uznałem, że dla mnie to już koniec igrzysk. Nie miałem już więcej sił rana i głód robiły swoje. Cóż od początku wiedziałem, że nie zdołam wrócić i tak zresztą nikogo już nie obchodziłem.
  20. Byłem strasznie głodny a głowa niewiele mi pomagała. Czułem się coraz gorzej nie byłem pewny czy zdołam długo utrzymać się przy życiu w tych igrzyskach szczęście coraz bardziej mnie opuszczało.
  21. Sen Black Leafa -Jesteś żałosny nie chcemy cię tu widzieć. -Przerażasz nas siedzisz tylko w tym lesie nic innego nie robisz. -Spójrzcie tylko to ten dziwak odludek jestem pewny, że po nocach porywa innych żeby ich zabijać dla zabawy. -Nikogo nie potrafisz ocalić jedyne, co zrobiłeś to patrzyłeś jak umierała w bezpiecznym miejscu. Spójrz jesteś najgorszy ze wszystkich tchórzy i nic nie zmyje tej plamy posłuchaj jej jeszcze raz -Black Leaf błagam pomóż mi. Otworzyłem oczy wciąż byłem w lesie. To tylko koszmarne wspomnienia pomyślałem powoli wstałem i wyszedłem ze schronienia. Czułem się trochę lepiej, ale wciąż moja głowa była uszkodzona. Ale mogłem już chodzić o własnych siłach bez pomocy ostrza. Poczułem ogromny głód ruszyłem na poszukiwanie jedzenia i Rapida.
  22. Czułem się bardzo słaby mój mizerny opatrunek nie był w stanie do końca mnie wyleczyć. Ale dotarłem do strumienia zacząłem łapczywie pić wodę. W pewnym momencie zauważyłem, że zapada zmrok. Wiedziałem, że w tym stanie jestem łatwym celem. Wszedłem głębiej do lasu, potem zacząłem ścinać gałęzie ostrzem i wiązać je lianami. Szkielet schronienia pokryłem liśćmi, po czym wszedłem do środka. Czułem się zmęczony swoją wędrówką miałem nadzieje, że moje schronienie mnie osłoni. Czułem się coraz bardziej senny w końcu zamknąłem oczy i zasnąłem.
×
×
  • Utwórz nowe...