Skocz do zawartości

Magus

Brony
  • Zawartość

    5482
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    8

Wszystko napisane przez Magus

  1. Otworzyłem szeroko usta na to, co powiedziała mi do ucha. Nie wiedziałem jak powinienem zareagować. Nie takiej reakcji się spodziewałem. Wiedziałem tylko jedno mój plan się nie powiódł. Dłuższe drążenie tego tematu nie miało sensu. Nic tu nie wskóram. Ale znajdę jeszcze jakieś wyjście z tej sytuacji. Nie wiedziałem, co teraz jednak mogę powiedzieć. Więc tylko odpowiedziałem na jej pytanie -Tak chodźmy. -Powiedziałem krótko i ruszyłem dalej idąc tak jak do tej pory w okolicy Lust. Przynajmniej w bibliotece będzie chwila spokoju. W końcu dotarliśmy do bram do krainy smoków. Całą drogę już nic nie powiedziałem. Teraz musieliśmy tylko czekać na przewodnika, który nas zabierze do biblioteki.
  2. Zmarszczyłem lekko brwi, gdy ta do mnie mrugnęła. Czyli nie chcę podjąć się wyzwania? To tylko dowodzi jak bardzo chce kontynuować te swoje gry. Gdyby rzeczywiście wszystkie jej odruchy były tak niewinne jak mówi to podjęłaby wyzwanie. Bo nic by na tym nie traciła. Próbuje zwalać winę na mnie, że to ja prowokuje a ona jest niewinna. Robi mi tak zwaną fasolę z mózgu. Jest sprytna za sprytna. Niestety nie jestem w stanie zajrzeć do jej głowy i zobaczyć, co planuje. Może uda mi się ją jednak sprowokować do podjęcia wyzwania. Nie takie rzeczy się zdarzały. Muszę tylko odpowiednio zagrać na jej ambicji. Lekko się do niej uśmiechnąłem i wzruszyłem ramionami. Miało to wskazywać na zakończenie tematu i chęć by ruszyć dalej. Jednak miałem nadzieje, że każe mi stanąć i podejmie wyzwanie. To mi znacznie ułatwi życie, jeśli zdołam wygrać. Nagle się odezwałem nie patrząc nawet na nią tylko przed siebie. -Rozumiem. No cóż. Nie każdy jest na tyle odważny by podjąć się wyzwania. Nie martw się tym. Niektórzy po prostu z natury są strachliwi, gdy nie są pewni zwycięstwa. To tylko wskazuje jak nudne jest ich życie. Bo to dzięki takim wyzwaniom robi się ono znacznie ciekawsze. -Powiedziałem znużonym głosem idąc dalej.
  3. Magus

    Znajdź partnera v. 2.0

    Też sądzę że Big Mac będzie tu pasował xD
  4. Pogoda zawsze się psuje w najmniej odpowiednim momencie :/

  5. Przez szkiełko spawalnicze dało się coś zobaczyć. Ale niestety w Sopocie jest ogromne zachmurzenie. Czyli jak na złość pogoda nie miała się kiedy zepsuć :/
  6. Gwardia Mannehatan Pegaz wyjął włócznie ze zdechłego stawonoga w gniewie przebił jego ciało kilkukrotnie jeszcze robiąc z jego odwłoku sito a następnie rzucił palącą się substancję na niego by spalić jego truchło. Gdy widział jak te stanęło natychmiast w ogromnym ogniu i się zwęgliło w szybkim tempie. Powoli skierował swoje kroki do zmarłego towarzysza. Nie miał zamiaru go tu zostawiać wziął swojego zmarłego towarzysza na grzbiet i zaczął z nim lecieć ku wyjściu po drodze zabrała pegaza bez skrzydła, który stracił je podczas walki z pająkami i zaczął z nim opuszczać tunele, w których rozpoczęła się walka. Wyleciał z tuneli stając wśród reszty swoich towarzyszy, którzy wciąż obserwowali walkę podmieńców. Gwardia Dniepr Gwardziści opuścili budynek, który stanął cały w ogniu. Pochłaniając go doszczętnie. Wysłano jednego z pegazów po wsparcie, podczas gdy reszta gwardii zaczęła przeszukiwać dokładnie teren.
  7. Zmarszczyłem brwi na jej słowa. Znów próbowała zabrać zwycięstwo dla siebie. Próbowała zwalić całą winę na mnie. I co ja mam z nią zrobić? Oczywiście jej gesty i mrużenie oczu to też moja wina. Problem był w tym, że każde z nas widziało inaczej swoją rolę. Na dodatek oboje byliśmy typami, które lubią pokazywać, kto dominuje. I tu się rodziły problemy. W gwardii zawsze radziłem sobie z takimi przypadkami. Gwardziście, który chciał pokazać, że jest lepszy szybko pokazywałem miejsce w szeregu. Zawsze tu działało ryzyko i współzawodnictwo. Było to ryzykowne. A jednak to dzięki takim ryzykom zaszedłem wysoko. Może trzeba i tutaj to zastosować. Tylko jak? Nie wyzwę Lust na to, co gwardzistę. Chwilę nad tym rozmyślałem aż coś przyszło mi do głowy. Obecne zadanie może być dobre do rywalizacji. Lust szybko czyta. Ale teraz nie zdradzi swych umiejętności przy przewodniku by się nie zdradzić, więc oboje będziemy mieli równe szanse. Nagle wyraz mojej miny się zmienił i pojawił mi się na pyszczku chytry uśmiech. -Dobrze, więc proponuje pewien układ by unikać takich rzeczy i mojego czepiania się ciebie. Zasada jest prosta, gdy pójdziemy do biblioteki skupimy się na tym, po co tu przybyliśmy. Jeśli ty znajdziesz informacje przede mną. -Na chwilę zamilkłem i spojrzałem jej w oczy. -Będziemy odgrywali naszą rolę w tej krainie na twoich warunkach. Nie będę się już ciebie czepiał za żadne twoje słowa, gry i na dodatek możesz próbować wszelkich swoich sztuczek na mnie. Ale tylko na mnie, gdy jesteśmy w tej krainie i nawet, jeśli jakimś cudem mnie złamiesz to nawet nie zareaguje. -Wiedziałem, że i tak to się by jej nie udało, ale jak chce niech próbuje o ile wygra. -Jeśli natomiast ja wygram. To będziesz robić tu wszystko, co powiem. Nie będzie żadnych twoich gier i dwuznaczności w niczym. Przez cały pobyt w krainie będziesz miłą i spokojną klaczą, która nie próbuje tych swoich pokręconych gier. Jeśli oboje coś znajdziemy lub nic. To wszystko zostaje tak jak jest obecnie. Sądzę, że to uczciwy układ. Wchodzisz w to? -Spytałem poważnie patrząc jej w oczy. Propozycja była ryzykowna. Bo mieliśmy takie same szanse. Ale czym jest życie bez ryzyka? I przy okazji chętnie ją trochę uspokoję.
  8. Gwardia Menehattan Drugi pegaz widząc śmierć towarzysza wpadł we wściekłość, gdy zobaczył, że pająk żyje. Nie dał okazji wycofać się insektowi. Poleciał szarżą prosto na pająka uderzając w jego odwłok. Wściekle wrzeszczał przy tym na insekta. Wbitą włócznię potrząsał z całej siły, gdy ta była umieszczona w ciele pająka wyniszczając wszystkie organy, na jakie się natknęła w ciele bestii. Gwardia Francja Dalej po całej okolicy chodziły patrole gwardii. Zajmując kolejne strategiczne punkty w cały lesie. Gwardia Serbia Gwardziści zaczęli się przegrupowywać. Wysłano kilka pegazów po posiłki by zacząć zakrojone na szeroką skalę poszukiwania bazy buntowników. Gwardia Dniepr Jeden z pegazów przeleciał nad płomieniami szybko naklejając na drzwi C4. Po czym wrócił do swoich. Gwardziści cofnęli się na bezpieczniejszą odległość by ogień i wybuch nie zrobiły im krzywdy. Jednak wszystko widzieli. Ogień coraz bardziej obejmował drzwi, które zamknęli buntownicy jak i całe pomieszczenie. Po niedługiej chwili nastąpił również wybuch ładunku.
  9. Kiwnąłem w milczeniu głową. I tak nigdzie raczej nie znajdziemy nic lepszego. Powoli opuściłem budynek by skierować się do bramy obok Lust. Jednak zanim tam dotarliśmy rozejrzałem się dokładnie czy nikogo tu niema. Gdy byłem już pewny nagle się zatrzymałem i obróciłem głowę w stronę Lust, po czym zmarszczyłem lekko brwi. -Posłuchaj świetnie wcielasz się w swoją rolę. Ale wolałbym byś ograniczyła te swoje dwuznaczności przy innych kucykach. Mówiłem byśmy nie zwracali na siebie uwagi. Ty tymi zachowaniami ściągasz na nas uwagę innych kucyków. Powinnaś zdawać sobie sprawę jak się zachowują zakochani. Można było zobaczyć zresztą wiele par obściskujących się w jadalni. Niezwracających uwagi na nic innego a tylko na siebie. My tak nie robimy i wolałbym by tak zostało. Zakładam, że ty również. Bo żadne z nas nie chce siebie prowokować. Jak ustaliliśmy w pokoju. Ale takim zachowaniem pokazujesz, że nie przeszkadzają ci inni i nie zwracasz na nich żadnej uwagi. Czyli zachowujesz się jak te pary. A ponieważ nie okazujemy sobie takich uczuć jak oni może to zacząć dziwnie wyglądać. -Powiedziałem mając nadzieje, że przemówiłem jej do rozsądku i się trochę uspokoi.
  10. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Apple Bloom, Sweetie Belle i Scootaloo
  11. Magus

    Quiz CMC V 2.0

    Budowała z rodziną szopę która uległa zniszczeniu
  12. Regulamin wyspy był dosyć ciekawy. Najbardziej rzuciło mi się w oczy parę podpunktów. Jesteśmy tu zaledwie chwilę a już złamaliśmy kilka poważnych zasad. Zakaz sprowadzania podmieńców. A Lust jest na wyspie i na dodatek ja pomagam chronić tożsamość Lust. Zakaz używania magii. Lust już jej użyła by się na mnie odegrać. Dobrze, że jednak nie użyłem promienia magicznego na moje więzy. Wtedy wszystko by się wydało. A ja bym już siedział na dywaniku u księżniczki. Zakaz wychodzenia po nocach też mi się nie bardzo podobał. Dobra, więc gdzie się mamy udać? Smocza historia może być ciekawa. Jednak tam nie dowiemy się tego, czego chciałby się dowiedzieć. Biblioteka to kopalnia wiedzy. Smoki musiały zapisywać te wiedzę od tysiącleci. Teraz trzeba jednak iść po przewodnika, jeśli mamy tam wejść. Dobra tyle informacji wystarczy można iść dalej. Moje oczy zwróciły się na Lust. -Chyba już to przeczytałaś. Proponuje, więc udać się do biblioteki. Chyba, że ty masz inny pomysł -Nie byłem pewny, co powie. Jednak mnie interesowała biblioteka. Ostatecznie możemy się rozdzielić. Nikt nam raczej nie karze chodzić razem całą dobę.
  13. Zaklęcie mnie zaskoczyło. Nie spodziewałem się czegoś takiego. Jednak nie mądrze było myśleć, że ogień, który ja stworzyłem można wykorzystać przeciwko mnie. Nawet, jeśli użył przy tym swojej magii to jednak zmieszała się z moją. Spadałem na ziemię, lecz nie byłem nawet ranny. Wybuch tylko podrzucił mnie w powietrze jednak nie zrobił mi nic więcej. Zanim jednak opadłem na ziemię. Nagle pode mną pojawił się dysk wykonany ze skały magmowej. Dysk unosił się w powietrzu. Niezbyt wysoko nad ziemią. Więc uchronił mnie przed mocnym uderzeniem w ziemie. Spojrzałem z mojego dysku na arenę. Mój przeciwnik dokonał niezłych zniszczeń. Dobrze, więc wykorzystamy inne zaklęcia. Miałem jeszcze parę asów w kopytach. Choć głównie opierały się na zaklęciach ognia. Jednak tym razem tak łatwo mu nie pójdzie. -Imponująca sztuczka. Jednak już nie pozwolę byś mieszał mój ogień z twoją magią. Pozwól, że pokarze ci kolejną sztuczkę. -Ponownie mój róg otoczyła czerwona aura. Nagle zaczął się ponownie wokół mnie zbierać ogień. Jednak teraz różnił się barwą był ciemno-zielony. Ten ogień nie mógł zostać od tak zgaszony i nie mógł łączyć się z magią innego maga. Bo żywił się tylko moją energią. Tak długo jak mam energie on będzie trwał. Nagle ogień mnie otoczył. Po czym wyskoczyły z dużego płomienia cztery małe kule ognia. Te nagle zaczęły zmieniać formę i przybrały moją formę z tą różnicą, że te istoty były wykonane z tego niesamowitego ognia. Co ciekawe one również unosiły się w powietrzu jakby grawitacja na nie nie działała. Nagle z płomienia wyleciała jeszcze większa kula ognia, która poleciała w niebo i nagle jakby zniknęła z naszych oczu. Mojego ciała już nie otaczał ten ogień. Lecz ogniste kuce wciąż tu były. -Pozwól, że przedstawię ci moich przyjaciół. Aż się palą by cię poznać i nie trudź się twoja mgła ci tym razem niewiele pomoże. To nie jest ten rodzaj ognia. -Powiedziałem z lekkim uśmiechem. A nagle ogniste jednorożce zaczęły z niesamowitą prędkością biegać wokół mojego przeciwnika by zaraz go niespodziewanie zaatakować. Jeden z nich skoczył prosto na mojego przeciwnika, gdy reszta go dalej okrążała.
  14. Golding Shield Chyba zirytowaliśmy tego kuca. No nic nie ważne wraz z jego słowami skierowałem wraz z Lust w miejsce o którym mówił. Stanęliśmy w budynku obok wyjścia. Po czym podeszliśmy do tablicy informacyjnej by się jej dokładnie przyjrzeć. Gwardia Manehattan Pająk wstrzyknął złapał gwardzistę lecz za późno jego włócznia przebiła stawonoga na wylot czuł że pająk jeszcze zdąrzył wstrzyknąć jad. Jednak razem pójdą do tego grobu. Nie miał zamiaru umierać samotnie. Wiedział że przebił ważne organy pająka i ten umiera tak samo jak gwardzista któremu wsączał się jad do ciała. Gwardia Francja (To chyba coś słabo czytałeś ) Miny były słabo zakopane dzięki czemu pegazy je wypatrzyły w locie i ostrzeliwali je bełtami. Przez co słychać było liczne wybuchy. Gwardia Serbia Pegazy miały dość tej walki. Umieścili kolejne ładunki wybuchowe na ścianach jaskini. Po czym zaczęli się wycofywać z niej. W jednej chwili doszło do potężnej eksplozji przez którą cała jaskinia zaczęła się sypać. Zasypując przy okazji wejście. Gwardia Dniepr Ogień był zbyt wielki przez co jedna gaśnica niewiele była w stanie tu zrobić. Potrzeba było tu znacznie więcej by go zgasić. Nawet gwardziści zauważyli w nim zagrożenie. Bo ten się coraz bardziej i za szybko rozprzestrzeniał a tarcze już ledwo wytrzymywały ostrzał.
  15. Lekko się uśmiechnąłem na reakcje Lust. Lecz ten uśmiech skrywał tylko moje zdenerwowanie. Nie mogłem wyjść z roli. Lust natomiast bardzo dobrze wcielała się w swoją rolę aż za dobrze. Co prawda starałem się jej ufać. Ale wiem, że ciężko pozbyć się niektórych przyzwyczajeń. Próbowała już swoich sztuczek na gali. Wtedy jej nie wyszło. Więc wysłała mi list. Całe szczęście, że jej wtedy nie spotkałem. Ledwo panowałem wtedy nad reakcjami swojego ciała. Do tej pory się zastanawiam, jakiego zapachu wtedy użyła, że tak na mnie podziałał. Może niektórych rzeczy lepiej nie wiedzieć. Będę musiał na nią uważać w nocy. Zapewne będę spał z jednym otwartym okiem na wszelki wypadek. Nie wiem jak bardzo jest w stanie nad sobą panować. Zwłaszcza, że teraz nigdzie nie zgromadzi posiłku. Może jestem zbyt nerwowy. Nie wiem dowiem się tego wkrótce. Gdy Lust skończyła posiłek. Wspólnie opuściliśmy jadłodajnie. Skierowaliśmy się spokojnie do recepcji. -Dzień dobry. Chcielibyśmy zwiedzić te krainę. Czy może nam pan powiedzieć gdzie szukać przewodnika? Najbardziej interesuje nas historia. Więc chętnie posłuchamy wykładu jakiegoś sędziwego smoka -Powiedziałem z lekkim uśmiechem.
  16. Gwardia Manehattan Gwardziści pod wpływem uderzenia polecieli na okoliczną ścianę. Byli lekko potłuczeni, ale zbroje ocaliły ich przed poważniejszymi obrażeniami. Nagle jeden z nich szybko doszedł do siebie. Zobaczył, że pająk teraz naciera na nich. Postanowił, to wykorzystać. Zaczął lecieć z niebywałą prędkością na pająka. Gdy był już niedaleko. Zniżył lot tak, że jego grzbiet wylądował na ziemi wśliznął się prosto pod ciało pająka. Nie dając mu czasu na reakcje. Natychmiast wbił włócznie w podbrzusze pająka. Z taką siłą, że ta bez problemu przebije go na wylot Gwardia Francja (Ja nic o tym nie wiem, by gwardzistów było tu mniej. Jest ich znacznie więcej podawałem ich liczby, a twoje ataki alarmują tylko kolejne posterunki. Cóż miłej zabawy ) Kolejne oddziały gwardii zaczęły zajmować kolejne punkty w lesie. Wszędzie kręciły się patrole. Przy okazji zakładano pułapki w całym lesie, które ciężko było zauważyć. Cel ich był prosty zranić buntowników lub zaalarmować gwardzistów, że są w okolicy. Cały las był pod obserwacją zarówno w powietrzu, jak i na ziemi. Gwardia Serbia Gwardziści kontynuowali ostrzał. Lecz jeden z pegazów wykorzystał zamieszanie i dostał się w pobliże czołgu. Teraz postanowiono wykorzystać nową broń gwardii. Kucyki w czołgu nawet nie zauważyły, gdy ten naklejał cztery ładunki nowego C4 stworzonego w prezencie dla potrzeby gwardii. Nie trzeba było długo czekać, gdy te wykonały potężnych wybuch. Gwardia Dniepr Może i pociski były silne, jednak pole siłowe jednorożców na tyle zmniejszało siłę uderzeniową pocisków, że tarcze dobrze chroniły gwardzistów przynajmniej prze jakiś czas. Nagle zza pola siłowego wyłoniły się pegazy, które skrzydłami zmieniły kierunek ognia prosto w stronę buntowników. Na dodatek pożar był znacznie większy, bo zaczynał obejmować całe miejsce, w którym stali buntownicy po wzmocnieniu go wiatrem ze skrzydeł pegazów.
  17. Miałem ochotę przekręcić oczami na te jej dwuznaczności. Ale nie mogłem się zdradzać. Niby robimy tu za parę. W kość to mi daje, od kiedy ją tylko poznałem. Z nikim nie miałem takich problemów jak z nią. Cóż, ale jest jak jest. Cieszy mnie fakt, że jest gotowa również wyruszyć to rozładuje całe napięcie i może się w końcu czegoś dowiemy. Tylko, od czego by zacząć. Zjadłem ostatni kawałek szarlotki, po czym przetarłem pyszczek serwetką. Następnie się uśmiechnąłem. -Uwierz mi, że mam więcej energii niż ci się wydaje i to ty byś miała dość. -Takimi słowami powinienem odwrócić uwagę gości od nas. Bo będzie wyglądało jakby dwójka zakochanych gadała o typowych dla siebie rzeczach. Więc kto się tym będzie interesował? Wiedziałem oczywiście, że moje słowa prawdą nie były. Ona ma znacznie więcej energii. Nie męczy się tak łatwo nawet nie śpi. Zresztą z reguły ogiery mają mniej energii w tych sprawach niż klacze. Ponownie odezwałem się ciszej by nie słyszał nas nikt spoza stolika. -Dobra skoro oboje mamy nadwyżkę energii proponuje wykorzystać to jak najbardziej pożytecznie. Poszukajmy jakiegoś przewodnika. Niech nas zaprowadzi na wykład jakiegoś starego smoka. Ten, który pilnował był za młody by coś wiedzieć. Na takim wykładzie powinniśmy zdobyć interesujące nas informacje, po które tu przybyliśmy. Co o tym myślisz? -Spytałem z zaciekawieniem.
  18. -Chyba mnie nie doceniasz. Nie raz już bywałem w ciężkich warunkach. Faktycznie tutejszy klimat i teleportacja mnie nieco zmęczyły. Jednak odżywczy prysznic postawił mnie na kopyta. Czuje się znacznie lepiej i mogę wyruszyć w każdej chwili. Mam więcej energii niż ci się wydaje -Powiedziałem, po czym skosztowałem kolejny kawałek szarlotki. Chciałem byśmy w końcu skupili się nad tym, po co tu przybyliśmy. Wtedy pozbędziemy się różnych dziwnych sytuacji. Taka jak ta z pokoju. W końcu tylko, dlatego tu przybyliśmy. Gdybym chciał jechać na wakacje to wybrałbym jakieś przyjemniejsze miejsce niż to tutaj. Gdy tak rozmyślałem nagle lekko zmarszczyłem brwi. Może ja mam sporo energii. Ale ile ma Lust? Ta teleportacja z pewnością ją zmęczyła. Na dodatek te zaklęcia, których użyła by się zrewanżować za mój kawał. Co prawda tutaj nigdzie nie doładuje energii. Jednak może ona potrzebuje odrobiny odpoczynku. Przełknąłem ciasto, po czym znów się odezwałem. -Chyba, że ty chcesz dzisiaj odpocząć i wyruszyć jutro -Powiedziałem wbijając w nią wzrok. Chciałem, co prawda zająć się tym, po co przybyliśmy. Jednak nie chce nadwyrężać sił Lust, jeśli ta woli odpocząć. W końcu to ja doprowadziłem do tego, że musiała użyć tych zaklęć. Co prawda nie wiem czy bardzo ją to zmęczyło. Nie widać po niej zmęczenia. Ale kim jestem by oceniać?
  19. Tylko podniosłem brew na słowa kobiety. No tak organizatorzy zawsze chętnie pomogą się nam pozabijać. Bo co by było? Gdybyśmy nagle odłożyli wszyscy broń i zaprotestowali przeciwko wyżynaniu się nawzajem. To oczywiste zaraz jakieś paskudztwo by wlazło na arenę i zapewniło nam najbardziej męczącą i długą śmierć. Od tak dla przykładu wszystkich by wyrznęli. Kapitol i tak byłby zadowolony, bo otrzymaliby swoją krwawą rozrywkę. No nic, czym by się tu zająć? Mówiąc szczerze interesowały mnie dwa stoiska. Umiałem trochę walczyć nożem, więc mogłem jeszcze poprawić swoje umiejętności. Jednak teraz postanowiłem sprawdzić swoje zdolności inżynierskie. Mając odpowiednie rzeczy na arenie zdołam być może skręcić, jaką broń. Choćby kusza byłaby dobra. Usiadłbym na drzewie i walił z ukrycia do potencjalnych rywali. Ale organizatorzy szybko by mnie zapewne z niego zrzucili, bo zacząłby ich nudzić ten pokaz. No nic zobaczy się jak będzie. Podszedłem do stołu do wytwarzania własnych narzędzi. Zobaczymy, co mi z tego wyjdzie.
  20. Gwardia Manehattan Gwardziści zdołali ominąć ziemie, która spadała i bez problemu zbliżyli się bezpośrednio do pająka tym razem podlecieli i bezpośrednio go zaatakowali włóczniami, które wbili prosto w jego odwłok. Nie mieli zamiaru kontynuować dłużej tej zabawy z insektem. Francja Gwardia Gwardziści przegrupowali siły w całym okolicznym lesie na wszelki wypadek gdyby buntownicy mieli inną drogę ucieczki. Kilka pegazów poleciało po posiłki. Cały las był teraz pełen patroli gwardii. Żaden jego kawałek nie pozostawał poza ich zasięgiem. Serbia Gwardia Buntownicy rzucali nie celnie przez granaty dymne, które sami rzucili na dodatek zachowali się głupio. Cała jaskinia, która była już naruszona przez atak gwardii. Teraz sypała się jak szalona od wybuchów granatów. Skały leciały bezpośrednio za uciekającym czołgiem jak i spadały na atakujących buntowników. Pegazy umiejętnie je omijały. Oddając kolejne strzały do buntowników. Dniepr Gwardia Do tarczy magicznej przyłożono tarcze gwardzistów, które wspólnie zapewniały osłonę przed ostrzałem. Jeden z gwardzistów rzucił kulę łatwopalnej mazi wprost w miejsce gdzie chowali się buntownicy. Z zadowoleniem gwardziści patrzyli jak pomieszczenie obejmuje ogień. Gwardzistów chroniły zbroje przed ciepłem z buntownikami było gorzej. Ich nędzne mundury dawały byle, jaką ochronę.
  21. Cóż dla niej mogło być tak samo. Dla mnie to jednak nie był Canterlot. Wyczuwałem różnice za każdym razem, gdy go opuszczałem. Nie ważne, że w okolicy były inne kucyki. Zawsze jednak można było wyczuć różnice kulturową. W samej Equestrii można było zobaczyć te różnice. Wszędzie kucyki miały inne zwyczaje. Jednak dla niej nie będą się różniły. W końcu nie jest kucykiem. Osobiście nie czułem się najlepiej w klimatach obecnych w smoczej krainie. Ale może niedługo przywyknę. -Skoro tak mówisz. -Powiedziałem krótko z lekkim uśmiechem, po czym wziąłem kolejny kawałek ciasta łyżeczką. Chwilę zastanawiałem się nad całą sytuacją. Po czym znów się odezwałem. -Sądzę, że powinniśmy zająć się tym, po co przybyliśmy. Nie możemy ciągle odkładać tego na później. Bo nim się spostrzeżemy zabraknie nam czasu. -Miałem nadzieje, że nie urażę ją tą nagłą zmianą tematu. Ale taka była według mnie prawda.
×
×
  • Utwórz nowe...