Skocz do zawartości

Poulsen

Brony
  • Zawartość

    562
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    4

Posty napisane przez Poulsen

  1. Miałem trochę czasu i uznałem, że może warto by w końcu zrobić coś, czego zazwyczaj nigdy nie robię: przeczytać cudze tłumaczenie :ajawesome: Tym bardziej, że aTOM poświęcił chwilę, aby zapoznać się z moim dziełem - uznałem, że wypada za komentarz odwdzięczyć się komentarzem :v6Jdq:

     

    SPOILERY itd itp.

     

    Najpierw pokrótce o samym opowiadaniu jako takim - nie jest to mój ulubiony typ fanfika, czytało się je jednak dosyć przyjemnie. Tekst został napisany bardzo sprawnie i z widoczną znajomością technik szklarskich - autor z pewnością zapoznał się z odpowiednimi materiałami źródłowymi. Pomysły na dzieła również były ciekawe, pokazywały też rzadko widywaną w fanfikach stronę magii jako siły wszechobecnej w Equestrii - więcej takich :ajawesome:  Szkłmistrz wypadł całkiem nieźle, fajnie przedstawiono jego obsesyjne, toksyczne "uczucie", podobał mi się również jego przyjaciel, "good guy Sticks", spełniający rolę przeciwwagi i głosu rozsądku. Nie podobała mi się za to kreacja Rarity - o ile jestem w stanie wyobrazić ją sobie rzucającą wyzwanie adoratorom i późniejsze próby wywinięcia się z niego, o tyle uważam, że przedstawienie jej jako totalnie aroganckiej, de facto złej - biorąc pod uwagę jej reakcję na swoje odbicie w lustrze - jest sporą przesadą. Dlaczego nasza ulubiona kreatorka mody jest przedstawiana w fanfikach jako ostatnia suka? :burned:

     

    Podsumowując, fanfik fajny, ale nie bez wad, no i niestety dość pretensjonalny. jak dla mnie solidne 7/10.

     

    Przechodząc do tłumaczenia - jest bardzo, bardzo dobrej jakości. Zdarzały się co prawda momenty, gdzie mówiłem sobie "ja bym to przetłumaczył inaczej" lub "tu by pasowało nieco inne słowo/forma", jednakże wynika to z różnic w naszych stylach translacji i nie przeszkadza w odbiorze tekstu. Podczas lektury, poprzedzonej przeczytaniem fanfika w oryginale, nie zauważyłem żadnych błędów językowych - i po prawdzie, nie spodziewałem się, że jakieś znajdę, znając renomę autora :ajawesome:  Dodam jeszcze, że aTOM ma znakomitą cechę, której często brakuje tłumaczom (w tym i mnie, jak często stwierdzam :burned: ) - jego teksty są bardzo "polskie", tzn. używa wielu słów i zwrotów, które oddają bogactwo językowe oryginału nie popadając jednocześnie w anglicyzację tłumaczenia. Słowa takie jak "kokietowała", "skwapliwie" czy "terminatorzy"  są miodem dla moich oczu i zwojów mózgowych. Wielki plus i herbatnik.

     

    Podsumowując, fanfik sam w sobie dobry ale nie wybitny, tłumaczenie zaś bardzo wysokich lotów. Czytajcie, bo warto :aj3:

    • +1 3

  2. W sumie nie pamiętam jaki tam był mój wkład - jako że od pewnego czasu byłam tak przeciążona, że no cóż... Tekst przeczytany i wypadałoby skomentować.

     

    To ty podsunęłaś mi tłumaczenie nazwy "Warming Heart" jako "Gorejące Serce" ;)

     


    Zacznę może od tytułu - cały czas czytam go "Dariusz", jak po raz pierwszy go zobaczyłam, to wręcz spodziewałam się Human in Equestria. Dopiero po otwarciu dokumentu odkryłam, że to Diariusz, a nie Dariusz.

     

    Śmiechłem :ajawesome:

     


    Bardzo za to pochwalam sam pomysł z przedstawieniem Clover Mądrej - nie jest taką napompowaną bohaterką, podobnie jak Platinum i reszta ferajny. Jest tak cudownie zwyczajna.

     


    Mamy tutaj pamiętnik prowadzony piórem Clover Mądrej, która, jak już wspominała Cahan, została obdarta z tej legendarnej otoczki znanej z Hearth's Warming Eve. Jest ona, znów cytując naszą Księżniczkę Rosiczek, cudownie zwyczajna. No i to będzie zapewne dużą siłą tego opowiadania. Pytanie tylko, jak będzie prezentować się w kolejnych wpisach swojego diariusza. Mam nadzieję, że równie uroczo i zwyczajnie jak w pierwszej części.

     

    Cały fanfik jest napisany właśnie w takiej konwencji, więc zapewne dalsze części także się Wam spodobają :)

     


    Do tego mamy również całkiem sporą ilość wtrąceń od tłumaczki tegoż pamiętnika, czyli Twilight Sparkle. Fajnie się to prezentuje, acz początkowo nie byłem przekonany co do zastosowania kolorowego tekstu w rozdziale (ja bym pewno posiłkował się kursywą).

     

    Zastosowanie kolorów pochodzi z oryginału i jest jak najbardziej celowe, będzie to widać już w drugim rozdziale :ajawesome:

     


    Tłumaczenie jest fajne, poprawne... Ale tak serio, co ja mogę dodać więcej, skoro zarówno aTOM, Dolcze, jak i Kredke już wyrazili swoje zadowolenie z jakości? Mogę dodać tylko jedno: chromolić Fallouta, dawaj Diariusz, Poulsen! :D

     

    Nie mogę chromolić, bo by mnie fandom zjadł :burned:  Tymczasowo jednak robię sobie od Fallouta przerwę, będę mógł się więc skupić na "Diariuszu" oraz "Plasterku" :ajawesome:

     

    Dziękuję za komentarze, dołożę starań, aby utrzymać jakość tłumaczenia :burned: Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, to nie będziecie musieli długo czekać na kolejny rozdział wspomnień Clover Mądrej :lie:

    • +1 1

  3. Bodajbyś sczezł.

     

    <3

     


    Językowo ten fik w obu wersjach jest absolutnie cudowny i biję głową w mur, że wcześniej się na niego nie natknąłem, bo wtedy może sam mógłbym się z nim zmierzyć i przełożyć. Więc bez obrazy, po prostu jestem zły, że taki smakowity kąsek został mi zgarnięty sprzed nosa.

     

    Kiedyś sam sobie powiedziałem "to jest fanfik, jaki tłumaczyłby aTOM" :ajawesome: Cieszę się, że Cię ubiegłem, choć wiem, że nigdy nie dogonię Ciebie w ilości produkowanych tłumaczeń :burned:

     


    A co do samego fika - poza formą pamiętnika, której osobiście nie lubię zbytnio, tekst jest naprawdę dobry. Co prawda po pierwszym rozdziale ciężko wypowiadać się na temat fabuły (która opiera się na kolejnej wersji młodości Królewskich Sióstr), ale zapowiada się ciekawie. Nie mogę się doczekać pojawienia się "starego zrzędy" i zobaczenia, jak tym razem został opisany.

     

    Jakość będzie tylko rosła, o to się nie martw, fanfik jest genialny. Zrzęda jednak zbyt szybko się nie pojawi, przykro mi :lie:


    w końcu mamy tu szaleńca odpowiedzialnego za przekład FO:E, co samo w sobie gwarantuje wysoką jakość

     

    F:E to w tym momencie już właściwie "praca zbiorowa", pracowałem przy niej ja, Corrupted Kindness, Arientar, Kingofhills i Shurtugal, a Ty sam pomagałeś mi raz czy dwa przy tłumaczeniu piosenek. Fakt, to ja zazwyczaj robiłem szlify stylistyczno-tłumaczeniowe, ale nigdy nie przyznałbym sobie pełni zasług, ba, nie byłem nawet osobą, która rozpoczęła tłumaczenie F:E na polski.

     

    Na tym zakończmy tu wątek Fallouta, jeśli macie ochotę pogadać o tym szerzej to zapraszam do topica z Falloutem w dziale MLN :)

     


    Ksieżniczka Pouluna Falloutia Translatica von Googletranslator dzielnie się nam sprawiła szerząc magię translacji.

     

    Dziękuję za dobre słowo, ale szerzysz kłamstwo i potwarz, nigdy nie używałem przy pracy nad tłumaczeniami Google translatora, potwierdzić to może każdy, kto kiedyś oglądał mojego streama z tłumaczenia Fallouta :burned:

     


    Swietny fanfik i takoż tłumaczenie. Z początku nieco się obawiałem tego jak wyjdzie - fanfik pisany dosyć specyficznym językiem, co też zrozumiałe, biorąc pod uwagę fabułę. I tutaj nasza księżniczka pozytywnie mnie zaskoczyła - zamiast iść na łatwiznę i grzmotnąć czymś a'la Sienkiewicz (... i póki ręką, a nogą ruchać mogę... itp); co skończyłoby się dla tego fanfika porażką, niemal idealnie oddał oryginał. To się samo czyta!

     

    Cóż, po takiej opinii od Ciebie mogę odetchnąć z ulgą, bałem się, jak mi to wyjdzie :burned:  dołożę starań, aby utrzymać poziom w kolejnych rozdziałach :)

     


    wystawiłbym epic, ale... to jest rasizm, faszyzm i katabolizm żeby nie można było dawać tego tłumaczeniom

     

    Nie można? Dziwne, nie wiedziałem, że jest taka restrykcja. Dolar, wymyśl coś! :ajawesome:

     

    Dziękuję wszystkim jeszcze raz za słowa pochwały, postaram się, abyście nie czekali za długo na kolejny rozdział :lie:

    • +1 1
  4. Cześć. Przedstawiam Wam pierwszy rozdział mojego nowego tłumaczenia. Jest to jeden z moich ulubionych fanfików i moim zdaniem jeden z najlepszych (i niestety jeden ze słabiej znanych) w całym fandomie. Nie jest ani przesadnie długi, ani bardzo epicki, ani dwuznaczny, zachwyca jednak bogactwem słownictwa i przemyślaną fabułą, pełną znakomitych smaczków i nawiązań. Moją ambicją jest choć w części oddać jakość oryginału i mam nadzieję, że uda mi się ten cel osiągnąć. Praca przy tłumaczeniu tego tekstu jest dla mnie niemałym wyzwaniem oraz wielką przyjemnością. Mam nadzieję, że Wy także będziecie mieli przyjemność z lektury :)

     

    Specjalne podziękowania dla Dolara i Cahan za pomoc w tłumaczeniu pewnych nazw i imion :aj3:

     

    ==============

     

     

    Diariusz

    [slice of Life]

     

    Autor: Warren Hutch

    Tłumaczenie: Poulsen

    Prereading: Dolar84, Kredke

    Korekta: Rarity

    Link do oryginału

     

    Setki lat temu, Clover Mądra spisała w swoim osobistym pamiętniku wydarzenia związane z pochodzeniem oraz młodością Celestii i Luny. Teraz, dzięki łaskawej zgodzie księżniczek oraz umiejętnościom Twilight Sparkle, owe zapiski stały się dostępne dla współczesnych mieszkańców Equestrii.

     

    Część 1 - Przesilenie Letnie, 10 AE

    Część 2 - Przesilenie Letnie, 10 AE

    Część 3 - Przesilenie Letnie, 10 AE

    Część 4 - Przesilenie Letnie, 10 AE

    Część 5 – Dwudziesty drugi dzień Szóstego Miesiąca, 10 AE

    Część 6 - Dwudziesty Drugi Dzień Szóstego Miesiąca, 10 AE

    Część 7 – Dwudziesty Drugi Dzień Szóstego Miesiąca, 10 AE

    Cześć 8 – Dwunasty Dzień Siódmego Miesiąca, 10 AE

    Część 9 – Osiemnasty Dzień Dziewiątego Miesiąca, 10 AE

     

     

     

     

    Tłumaczenie wykonano za zgodą autora.

    • +1 6
    • Lubię to! 1

  5. Mam przeabsolutnie genialny pomysł. Możesz się spodziewać opowiadania ode mnie.

     

    Cieszę się, czekam z niecierpliwością :ajawesome:

     


    Postanowiłam że i ja wezmę udział, aby zobaczyć po prostu "z czym to się je".

    Nie oczekuj ode mnie pościgów i wybuchów, ale wiedz iż na pewno się postaram!

    Tworzenie rozpoczęłam już wczoraj. Wprawdzie mam jeszcze mnóstwo czasu, ale chcę aby wszystko było dopięte na ostatni guzik! ^^

     

    Każda nowa osoba jest mile widziana :aj3: życzę udanej pracy na fikiem :ajawesome:

  6. Ahoj. Powracam z drugą edycją mojego konkursu. Zasady są podobne jak poprzednio, jednakże podniosłem limit słów oraz przedłużyłem czas na oddawanie prac. Mam nadzieję, że i tym razem nie zabraknie uczestników, oraz że jakość prac będzie tylko rosła  :ajawesome:  Szczegóły poniżej.

     

    Termin oddawania prac: 06.07.2015 23:59

    Limit słów: 5000

    Temat: Dowolny, o ile będzie zgodny z głównym tagiem (patrz niżej)

    Tagi: [Romans] plus jeden dowolny, ale bez [Clop], [Gore] oraz [Random]

    Każda osoba może zgłosić jedno opowiadanie.

    Sędziowie: ja (Poulsen)

     

    Nagroda: przetłumaczę na język polski dowolny, wybrany przez zwycięzcę angielski fanfik długości poniżej 4000 słów, niebędący clopem lub gore.

     

    Wyniki zostaną podane w przeciągu tygodnia od ostatecznego terminu oddawania prac. Tak jak w konkursach Dolara i spółki wrzucajcie w postach linki do docsów z Waszymi dziełami. Proszę o trzymanie się limitu słów - może być 5010 słów, ale 5100 to już przesada (liczone bez tytułów, tagów itp.). Po zgłoszeniu pracy nie można jej już edytować. Teksty nie mogą być również uprzednio edytowane i/lub sprawdzane przez osoby trzecie. Jakakolwiek wzmianka w opowiadaniu o Button Mashu lub jego matce będzie skutkowała natychmiastową i nieodwołalną dyskwalifikacją.

     

    Pozdrawiam i życzę powodzenia :ajawesome:

     

     

     

     

    [temat założony został za wiedzą i błogosławieństwem Dzierżącego Łopatę]

    • +1 2
  7. Cześć dzieciaki, przybywam do Was z nowym tłumaczeniem, będącym nagrodą dla Seluny za zajęcie pierwszego miejsca w moim Minikonkursie Fanfikowym. Zdaję sobie sprawę, że trochę czasu minęło od ogłoszenia wyników, jednakże życie weryfikuje czasem plany i zamiary. Tak czy tak, translacja zakończyła się sukcesem :ajawesome:

     

    Jeszcze raz gratuluję zwyciężczyni i zapraszam do lektury :ajawesome:

     

     

     

    Z Jednego Na Drugą

     

    Autor: TacticalRainboom

    Tłumaczenie: Poulsen

    Prereading: Dolar84

     

    Link do oryginału

     

     

     

     

     

    Tłumaczenie wykonano za zgodą autora.

    • +1 4
  8. Nie napisałem, że nikt niczego nie wie i że każdy to dyletant.

     

    Być może, dałeś jednak do zrozumienia, że według Ciebie wielu z nich nie bardzo się zna na swojej pracy i wciska ludziom kit, oraz że ich praca często jest podobna do rozkminiania, co autor serialu dla dzieci miał na myśli. W ostatnich czasach mamy wystarczająco różnych osób/grup biadolących ludziom, że szczepionki są szkodliwe, GMO to niemalże holocaust, a globalne ocieplenie to mit i wymysł "lobby naukowego" (że o "ekspertach" z zamachowej ekipy Macierewicza nie wspomnę). Mógłbyś chociaż tu na forum nie pisać takich rzeczy, bo jeszcze ktoś to przeczyta i zapamięta, że naukowcy to oszuści i matoły. Autorytet i zaufanie społeczne wobec naukowców zostały już wystarczająco nadwątlone.

     

    Tak, wiem, marudzę i wyolbrzymiam, robię z igły widły, niemalże hiperanalizuję, niezmiernie mnie jednak tego typu rzeczy wkurzają, żeby nie rzec dosadniej. Musiałem to z siebie wyrzucić.

    • +1 4
  9. Jak dla mnie nie ma nic złego w lubieniu dziecinnych rzeczy takich jak kuce (byłoby dziwnym jakbym miał, lel). A jak jest to dla kogoś pasja to już jego osobista sprawa, nie oceniam, nie hejtuję, nie pochwalam, bo to nie moja sprawa czym się kto pasjonuje, żyj i daj żyć innym itd. itp. (pomijając ekstremalne przypadki zagrażające innym ludziom i/lub łamiące prawo).

     

    Co do naukowców - fakt, wiele odkryć było przebłyskiem geniuszu, intuicji, czyli były niejako robione "na czuja", jednakże prawda jest taka, że naukowcy na co dzień muszą zapi***alać jak dzikie osły i bez przerwy publikować (zasada "publish or perish" czyli "publikuj lub giń"), żeby nie obcięli im kasy na badania. A jak któryś jest "laikiem" ssącym kasę na pierdoły to nie jest naukowcem tylko debilem i pijawką na posadce, co w sumie nie jest tak rzadkie pośród kadry naukowej na naszych uniwerkach. Wracając do tematu, to np. polscy naukowcy nie opracowali rewolucyjnej techniki produkcji grafenu "na czuja", tylko w wyniku żmudnej pracy i na podstawie obszernej, specjalistycznej wiedzy i danych. Mówienie, że naukowcy tak naprawdę nie wiedzą nic na 100%, gubią się w teoriach i robią wszystko na hurra jest w najlepszym wypadku błędne, a w najgorszym jest manipulacją i obelgą.

    • +1 2
×
×
  • Utwórz nowe...