Skocz do zawartości

Burning Question

Brony
  • Zawartość

    862
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    14

Posty napisane przez Burning Question

  1. Próbowałam obejrzeć Legendy Sowiego Królestwa, ale choć pomysł był ciekawy (ale jak dla mnie zerżnięty z bardzo popularnej w USA serii "Wojownicy" Erin Hunter), to ilość patosu na każdą scenę przekroczyła wszelkie normy unijne. Forma jak dla mnie za bardzo przerosła treść, ale grafika nieziemska.

     

    Za to ja właśnie skończyłam oglądać Piękną i Bestię, bo uświadomiłam sobie dzisiaj jak daaaawno nie widziałam tego filmu. :lunaderp: Cudny!

  2. Przeglądam posta gdzie zamieściłeś 3 linki pod rząd.

    Pierwszy się nie nada- zbyt słaby procesor.

    Ten drugi taki średni.

    Ostatni jest z tych wszystkich najlepszy: dobry procesor-lepszy niż w pierwszym, większy ekran niż w tym drugim- dobry do gier, 3 USB. Wypadałoby sprawdzić, czy ma kartę graficzną zintegrowaną z procesorem- jeśli nie, to tym lepiej, bo nie będzie go przeciążał podczas gry aż tak jakby mógł. Prawdopodobnie ma BIOS pomagający oszczędzać baterię. Prawdopodobnie. Nie wydaje się też, żeby miał matowy ekran co jest bardzo ważne jeśli ktoś zamierza gapić się w niego kilka godzin. Ale teraz są te matowe nalepki na ekrany, więc to już nie jest wielki problem. 

     

    Polecam też ASUSy, jeśli jeszcze nie brałeś ich pod uwagę. Samsungi stawiam na drugim miejscu. Dell wcale nie robi jakichś lepszych komputerów, po prostu bierze kasę za reputację.

     

    Ja mam ten a dobierałam go tak, żeby można było na nim spokojnie odpalić niezłe gry z wysoką ilością detali, oraz dobre programy graficzne. Polecam, bo procesor potrafi przejść z umiarkowanej pracy na intensywną, gdy tego potrzebujesz, więc nagrzewa się mniej niż by mógł normalnie. Możesz wybrać z 2 kart graficznych na której chcesz odpalić grę no i matowy ekran- ulga dla moich oczu. USB 3.0 i 8 Giga pamięci. Nie mam zastrzeżeń.

  3. Makbet jest spoko. ;D

     

    Btw. czy ktoś z was czytał i poleca książkę "Obcy" Maksa Frei (aka. Swietłany Martynczik)? Trafiłam na to dzisiaj w księgarni, opis był obiecujący.

  4. Dawaj, dawaj, wysil się. ;D

     

    Ja sobie właśnie przypomniałam o Belli z Pięknej i Bestii! Jak mogłam zapomnieć?! D: Córka wynalazcy z małego, nudnego miasteczka chodząca z nosem w książce, chcąca przygód i życia ponad to, co z góry planuje dla niej społeczeństwo. Toż to do tej pory jest animowana wersja mnie.  :lunaderp: Szczerze mówiąc zaczęłam doceniać tą postać dopiero tak w liceum, kiedy zdałam sobie sprawę z tego, że mam własne ambicje poza narzuconymi przez rodzinę i jak nie wyjadę w świat i zmarnuję się jako kurka domowa, to chyba sie zabije. x.x

  5. Ach, te wszystkie lektury o chłopstwie wykiwanym przez inteligencję do poczuwania się do katolickiego narodu Polskiego i te wszystkie historie o tym, jak oddali życie za to, żeby 20-30% mieszczan będących na celowniku wroga mogło przetrwać i umocnić swoją władzę. :3 Możecie o tym wspomnieć na lekcjach polskiego, I dare you. I double dare you. Tylko napiszcie potem jakie były reakcje nauczycieli.

     

    Idę kupić Grę Endera, bo na moim wydziale pełnym n00bów, każda ma pożyczyć krem do rąk, ale nie dobrą książkę sci-fi. -.-"

    • +1 1
  6. N: krótki i tak bardzo popularny na internetach ten wilk, ale na tym forum WilkU jest tylko jeden ;D

    A: uroczy, ale jak na avatar wydaje mi się mało przejrzysty. Kontury się zlewają, bo wszystko jest ciemne, ale sam OCek fajny.

    S: wcześniej kolorki były nie bardzo, ale teraz wszystko ładnie wygląda i jakoś tak... pasuje mi ten brak kolorów do użytkownika. Nie wiem czemu.

    U: sympatyczny gość z zainteresowaniami, jego posty zwykle czyta mi się miło, albo chociaż z zainteresowaniem. Jedna z osób, które chętnie poznałabym na żywo.

  7. Cała ta dyskusja jak i każda inna na te tematy jest jak dla mnie bezsensowna do nieprzytomności. Naprawdę, co kogo obchodzi co tam natura dla nas wymyśliła? Nawet jeśli byliśmy roślinożerni to teraz wykminiliśmy sobie, że odpowiednio przyrządzone/ zamarynowane/ uwędzone mięsko jest dobre, a nasze organizmy nauczyły się całkiem nieźle korzystać z jego zasobów. 

    Dlatego ta dyskusja dla mnie mogłaby równie dobrze przebiegać jakoś tak: debata nad tym, czy ludzie powinni budować samoloty albo łodzie podwodne, bo przecież są stworzeniami lądowymi. Taaak, tak, w tym wypadku nie giną zwierzątka, więc to nie to samo. Prawda. Ale jedzenie mięsa w małych lub umiarkowanych ilościach nie szkodzi ludziom, tylko nadmiar jest niezdrowy- jak nadmiar wszystkiego. Dlatego ja stawiam na namawianie ludzi do bardziej realistycznych rzeczy: zbalansowanej diety, umiaru, szanowania życia zwierząt nawet jeśli są tylko hodowlane i pójdą na rzeź, oraz szanowanie ich śmierci poprzez niemarnowanie jedzenia czy jakiejkolwiek ich części. Nic nie powinno iść na śmietnik, ale zostać jakoś użyte w przyrodzie (albo na talerzu). Jestem też absolutnie przeciwna gotowaniu/ jedzeniu stworzonek żywcem. x.x

    Kuchnia jest częścią każdej kultury na całej planecie- usunięcie z niej mięsa byłoby według mnie ciosem dla sztuki kulinarnej. 

    Jak ludzie nie potrafią spojrzeć empatycznie na zabijanie zwierząt, to zapraszam do obejrzenia sobie przynajmniej pierwszego odcinka "Attack on titan". Pięknie stawia nasz gatunek po drugiej stronie barykady.

    • +1 4
  8. N: stary ale jary, trochę zbyt generatywny ale z drugiej strony nie ma potrzeby zmieniać

    A: pinkacz taki radosny! ^^ tu też jakaś małą poprawka by się przydała, bo PP jest ucięta no i to białe tło...

    S: fajnie, że ćwiczysz rysowanie, przejrzałam sobie twoją galerię. Bannerek gustowny. ^^

    U: kojarzę z aktywności,  pozytywnych postów, rysunków i generalnie z bycia sympatycznym gostkiem  :yay:


  9. Wiele osób w różnych sytuacjach napisało tutaj "wzruszyłem się", "łza mi pociekła". Być może uznasz to za puste słowa, ale na serio... wzruszyłem się jak cholera. Czytając to, pomyślałem sobie: "stary... i ty masz problemy?" Mógłbym napisać "współczuję", ale byłoby to najgłupsze słowo jakiego mógłbym użyć. Współczuć może ten, kto przeżył to samo. Inaczej to tylko puste słowo. Nie będę próbował dodawać Ci otuchy, nie potrafię. Nie po tym co przeczytałem. 

     

    Dla mnie to są tak suche fakty, że już nic mnie w nich nie wzrusza ani też nie pisałam tego w formia żalenia się. Chciałam tylko wyjaśnić co i dlaczego się dzieje w moim życiu, bo moje motywy i mentalność są dla większości dziwactwem albo zagadką. Myślę, że to moje sprawozdanie z sytuacji wiele rozjaśniło. Przepraszam jeśli za mocno się wzruszyłeś przeze mnie. ^^""""""

    Btw. w Gruzji też mam krewnych.


  10. Well, nie dziwię się. Osoba ta chciała zrobić dobry czyn społeczny i pomóc klasie  

     

    Nie dość, że nikt poza mną jej nie pocisnął, to jeszcze ją kryli mimo, że połowa klasy miała przez nią 6 pał z angielskiego. Nie ogarniam tych ludzi. Brak honoru kompletnie, cieszę się, że już się pożegnałam z tymi tchórzami.


  11. Secondo - co do matury to nie bądź tego taka pewna. Owszem, najważniejsza jest matura. Ale w razie podczas rekrutacji na studia o ostatnie miejsca na kierunku będzie walczyć kilka osób z tymi samymi wynikami z matury (albo odmiennymi, ale uzyskującymi w rekrutacji tyle samo punktów), to wygrywają osoby z lepszymi ocenami na świadectwie, zarówno z przedmiotów, jak i z zachowania. 

     

    Pierwsze słyszę. Wśród wszystkich ludzi jakich znam nikt nigdy nie powiedział czegoś takiego, oceny z liceum nigdy nic nie znaczyły i nie rozumiem czemu ludzie się nimi w ogóle stresują. Oceny z zachowania to już w ogóle jest porażka. Ludziom, którzy w chamski i szczeniacki sposób regularnie odzywają się do nauczycieli i innych osób nic się nie dzieje bo nauczyciele nie mają ochoty wypisywać im tych wszystkich uwag i potem takie niewychowane mendy dostają wzorowe zachowanie- przynajmniej tak u mnie było. Wzorowe dostała nawet osoba, która raz ukradła sprawdzian z przedmiotu z którego cała klasa była beznadziejna i codziennie wszyscy dostawali pały póki nie ustalono kto był złodziejem. Dlatego nawet licealne oceny z zachowania jak dla mnie guzik znaczą. Byłam wprawdzie najgorszym uczniem w mojej szkole, ale maturę napisałam ładnie i poszłam na dobre studia. :P Więc naprawdę nie ma co się przejmować.  :aj5: 

    • +1 2
  12. 1. Jak ktoś odwali kiczowatego i niedopracowanego alicorna to przynajmniej jest się z czego ponabijać i z czego zaliczyć dzienną dawkę facepalmów.

    2. Jak ktoś odwali ładnego artystycznie ale niedopracowanego w żaden inny sposób, to można tylko popatrzeć, że ładne i tyle.

    3. Jak ktoś stworzy ciekawą i ładną postać to super, w sumie nawet jej super moce mi nie przeszkadzają w niczym. Mam wrażenie, że "bycie lepszym" to grzech na internetach.

     

    Jak mówiłam, coś takiego jest czystym złem tylko w RPGach albo gdy zgłaszamy taką postać do opowiadania. Również ponysony tego typu zdają się świadczyć o narcyzmie i na ten konkretny typ OCek patrzę nieprzychylnie, chyba że należy do jakiejś bardzo wyjątkowej, słynnej osoby.

     

    Kicz jest, był i będzie ale ja rozumiem, że każdy ludź w pewnym wieku jest jełopem i chce sie w to pobawić. A niech sie bawi! Za pare lat spojrzy na to i sam złapie się za głowę i ze wstydu skasuje konto na DA. :P

    • +1 1
  13. Ulubione postaci:

    1. Discord - co tu dużo wyjaśniać, żaden odcinek z nim nie był nudny jak dla mnie. :D

    2. Twilight- lubię jej entuzjazm do rozwiązywania problemów i chęć zdobywania wiedzy.

    3. AJ- chyba  najbardziej autentyczna postać w swej prostocie i dobroduszności. Najbardziej stereotypowa ale też skrajnie idealistyczna wersja Amerykan-południowców. Nie ma specjalnych talentów, ale często wykazuje się zdrowym rozsądkiem nawet gdy zawodzi łepetyna Twi, a jest od niej O WIELEEEE gorzej wykształcona.

    4. RD- zna swoje zalety i talenty i nie ma skrupułów przed używaniem ich. Ma wiele dobrych i wiele denerwujących cech, które dobrze rozumiem, bo sama je mam przez co ta postać również wydaje mi się bardzo autentyczna.

    5. Wszystkie 3 księżniczki, każda z innego powodu.

    6. Cheerile - sympatyczna i cierpliwa wobec dzieci. Lubię tą jej przyjaźń z BigMac'iem.

    7. Big Mac .... tylko dlatego, że mocno kojarzy mi się z moim facetem.

    8. Chrysalis- za spryt, ambicję i bycie ciekawą dla mnie postacią. Chętnie zobaczyłabym ją jeszcze raz.

    9. Shining Armor- uroczy. ^^ Uwielbiam te wszystkie komiksy o nim, w kórych jest KOMPLETNIE naiwny. XD

     

    Nie lubię:

    Rarity- jej tępota mnie poraża za każdym razem. Jedna z najbardziej irytujących postaci pod wieloma względami. x.x

    Diamond Tiara i Silver Spoon za bycie jej bezmózgą psiapsiółą. Nic tylko zatłuc krzesłem.

    Sombra- nudny jak flaki z olejem i w dodatku kompletny buc.

    Sunset Shimmer- polać benzyną i podpalić. +kiczowaty do bólu wygląd postaci.

    Flim i Flam ...

    Maneiac. Porażka tak bardzo.

    Trixie. Nic się nie zmieniła jak dla mnie. Ot wredna kłamczucha.

     

    Mieszane uczucia:

    Pinkie lubiłam do 4go sezonu, a Flutterkę od połowy drugiego. 

    Nie mam nic do Iron Will.

    Spike- czasem bardzo mnie cieszy  jego obecność w odcinku, innym razem czuję się dobita.

    Spitfire- dość mocno zawiodłam się na niej ostatnim razem, ale tak poza tym jest cool. ;D

  14. Dlatego tak naciskam na dawanie sobą dobrego przykładu. Im więcej osób w fandomie (i w ogóle w społeczeństwie) nie kradnie i ma jeszcze odwagę to zgłaszać tak jak Ottonand, tym lepiej wszyscy na tym wyjdą. Mam nadzieję, że jak się zbiorą ludzie na ponymeecie, polubią a potem pójdą do sklepu i jeden spróbuje kraść, to reszta go powstrzyma. Najgorsze w takich wypadkach byłoby to chore poczucie solidarnościw stylu "na swojego nie donosimy", albo chociaż "swojego nie będziemy powstrzymywać".

  15. Naprawdę, w życiu bym nie zauważyła problemu gdyby ludzie go nie stworzyli. W sumie do tej pory nie widzę. Nawet jeśli ktoś zrobi przesadzonego alicorna no to co? Znaczy rozumiem jak takie OC mogą być szkodliwą plagą na forumowych RPGach i temu podobnych, ale jak ktoś sobie wymyślił i po prostu chce rysować i pisać o tym jakieś przesadzone opowiadanka, to... w czym problem? Najwyraźniej komuś to sprawia przyjemność, więc niech ma i niech sie bawi. A że mało kto będzie przejawiał zainteresowanie takim kiczem to już jego problem.

    • +1 4

  16. .Może jestem konfidentką ,ale stwierdzam ,że muszę zareagować w takiej sytuacji...

     

    Jesteś przykładną obywatelką, a nie konfidentką. Brawo.

    Na szczęście nie spotkałam się z czymś takim ale też prawie nigdy w podobnych sklepach nie bywam, więc co ja tam wiem. Zawsze znajdą się jakieś czarne owce w fandomie, które będą mu psuć reputację.

  17. Nie podziękowałam jeszcze Cordisowi za wszystko co napisał, choć nie dowiedziałam się niczego nowego, ale zawsze to pocieszne, że przynajmniej ktoś rozumie mój wnerw. Inaczej czasem nie wiem czy rzeczywiście mam problem czy robię z igły widły. ^^"""

     


    Cytat
    O tym, że interesuje mnie psychologia terroryzmu już w ogóle nie wspominam, bo przestałabym dostawać pieniądze na studia. Dobija mnie to, ponieważ to właśnie terroryści wygnali nas kiedyś z domu i później wielokrotnie bezpośrednio zagrażali zdrowiu i życiu wielu członków mojej rodziny.
     
    Chciałabyś zrozumieć motywy ich postępowania, jak rozumują, czym się kierują, prawda?
     

     

    To już wiem, niestety. Republika z której pochodzę jest z 3 stron otoczona przez ekstremistycznych muzułman ściśle przestrzegających zasady oko za oko, przez co polityczno/ etniczo/ religijne spory zapoczątkowane kilkaset lat temu nadal trwają od czasu do czasu znajdując sobie nowe zdarzenia do napędzania agresji. Będąc tam na wakacjach odczułam jak to jest stale mieć świadomość, że gdziekolwiek idziesz, ktoś może zaraz wysadzić siebie lub samochód lub cały targ w imię Allaha. Na szczęście wychowano mnie tak, żeby ta rzeczywistość mnie nie dziwiła i żebym umiała od razu zaakceptować ją jako normę, co zaoszczędziło mi wiele stresu i zapewniło bezpieczeństwo. 

    Powinnam wyjaśnić, że z powodu takiej a nie innej sytuacji, republika z której pochodzę kładzie duży nacisk wychowawczy na etykę używania broni oraz niedokonywanie zemsty. Innymi słowy oto nasze zasady:

    1. Broń raz wzięta do ręki musi zostać użyta, czyli jeśli wejdziesz z kimś w konflikt nie sięgaj najpierw po broń, tylko próbuj porozumieć się, uspokoić wroga lub uciec. Jeśli wyjmiesz broń, oznacza to, że zamierzasz zabić- w tym momencie każda strona wyzbywa się wszelkich skrupułów, ponieważ muzułmanie akceptują zabójstwo w samoobronie.

    2. Nie dokonuj zemsty. To bardzo ważne, ponieważ wystarczy już, że jedna strona napędza się ekstremistyczną wersją honoru. Gdybyśmy zaczęli robić to samo, ludzie ginęliby 3 razy szybciej niż dzieje się to teraz.

    I tu jest pies pogrzebany, ponieważ ludzie tam nie znają za bardzo innych form walki z tym złem niż przy użyciu broni. W idealnej wersji można by robić to przystępując do grup antyterrorystycznych czy współpracując z policją. Niestety wszelkie organizacje tego typu są skrajnie skorumpowane i niemoralne. Dodatkowo osoby mieszające się w te sprawy kończą źle- bardzo źle. I jeszcze jedno: w tym momencie jesteśmy zdani wyłącznie na siebie. Nie znalazłam dotąd kraju, który podawałby o nas rzetelne informacje, opinii publicznej nie mówi się o przebiegach konfliktów na bieżąco, więc prawie nikt nie wie co i dlaczego dzieje się w tym rejonie za to najwyraźniej kilku rządom jest to na rękę, ponieważ mogą nas potem wykorzystywać do woli w podtrzymywaniu swojej polityki zagranicznej (długo żeby wyjaśniać). W skrócie: nas można atakować cały czas, ale jeśli my ruszymy choć małym palcem, dostanie nam się od wszystkich prozachodnich rajów, które zafałszują informacje o nas tak, żeby było tylko wiadome, że jest jakiś konflikt który jest fe i zachód jest taki piękny (tu wstaw jakiekolwiek aktualne pomysły na rozszerzenie granic wpływów zachodnich).

    Przez taką sytuację jesteśmy przyzwyczajeni do siedzenia cicho i do walki jak lisy- bardziej polegając na sprycie niż na otwartym konflikcie. Wielu ludzi ma dokładnie te same myśli co terroryści, wynikające z czystej desperacji i chęci walki o godne życie. Ja też niestety zhańbiłam się raz taką myślą w jej czystej formie, miałam autentyczną i szczerą chęć kogoś zastrzelić, ponieważ ta osoba przyczyniła się do cichego wymordowania wielu naszych cywili i uszło jej to bezkarnie. Jednak to nie jest odpowiedź i każdy w mojej rodzinie -choć czują to samo- wyrzekłby się mnie. Różnica między nami a terrorystami to właśnie czyny czy też raczej ich brak, a nie da się tego osiągnąć bez surowej dyscypliny moralnej. 

    W każdym razie to jest moja motywacja: jako jedna z niewielu osób znajduję się poza krajem, mogę zdobyć wykształcenie i pracować robiąc coś w tym kierunku. Nie obchodzi mnie w sumie w jakim kraju i z czyimi terrorystami miałabym do czynienia ponieważ konfliktów w moim rejonie nie rozwiążę nigdy, a terroryzm to zło nie ważne gdzie się pojawi. To nowa forma walki, którą można prowadzić legalnie i z dystansu bez wyżynania się nawzajem jak jacyś barbarzyńcy, a już szczególnie bez ponoszenia ofiar w cywilach. To coś niedostępnego ludziom, którzy nie wyjechali za granicę, a nawet wtedy wymagałoby to od nich nowego toku myślenia niż ten już nam wpajany. Dlatego jest to dla mnie trudne, byłam sama w tym postanowieniu dopóki nie znalazł się mój partner, który dał mi jakiekolwiek wsparcie w tej kwestii.

    • +1 1
  18. A teraz pomyśl sobie o tym i dodaj bycie imigrantem w skrajnie ksenofobicznym miasteczku. Wielokrotnie zdarzało się, że płacono nam (bo ja też pomagam jak wracam do domu) nawet o połowę mniej niż Polakom za wykonywanie dokładnie tej samej pracy. Jeszcze częściej bywa, ze my robimy wszystko perfekcyjnie i stawiamy na profesjonalizm, a Polacy zwykle kombinują jakby się tu poobijać, bo w tym kraju to normalne, że wszystko się robi byle jak, prawda? -.-" A i tak dostajemy mniej. Więc jak w takim związku znaleźć miejsce na jakiś rozwój osobisty, nawet nie ma czasu na kontakt ze sobą i rozwijanie relacji bo ludzie przychodzą do domu i padają na łóżko, a rano znowu do pracy. Nie każda dobrze dobrana para będzie miała różowe życie, niestety.

  19. Wow powodzenia wam w takim razie i nie poddawajcie sie! Niesamowite że was takie psychiczne wsparcie znalazło. Btw. jakim moronem trzeba być żeby nabijać się z problemów z alkoholikiem. Btw.2: jak ostatnio powiedziałam komuś że on sam jest źródłem swojej siły do zmian a nie Bóg to sie obraził. Ale tobie chyba mogę powiedzieć że w ciebie wierze i sie nie pogniewasz. ;D

    • +1 2
  20. Oboje pracują na conajmniej 2 pracach dziennie. Ojciec zwykle od 8 do 16 potem ma 2-3 godziny przerwy i jedzie do pracy wieczornej. Jak na wolną chwile to odkurzy, powiesi pranie albo cos. Matka podobnie tylko w pierwszej połowie dnia pracuje w kilku miejscach a krócej.

    Emski: ona jest taka domowo rodzinna że zajmowanie sie domem i dziecmi to jej marzenie ale w takim układzie nie ma na to czasu prawie. Swoją pracę też by lubiła gdyby mogła wbpełni wykorzystać swój potencjał i dostac za to odpowiednie pieniądze ale w Polsce to raczej niemożliwe. Ogółem okoliczności są niesprzyjające dla obojga. Poza tym mieszkamy z dziadkami, którzy zajmują sie domem bo moim rodzicom nie starczyłoby godzin w dobie żeby jeszcze tym sie zajmować porządnie.

  21. N: ostatnio gdzieśtam przeczytałam skąd sie wziął twój nick- zacny, zacny... Ale nadal czytam sajbak aluminium xD

    A: Discord w wersji Jacksona? Wuuuut? Fajne! :D

    S: myślę że on pisze fic o sobie i celestii ;D to by było creepy- urocze z jego strony xD no i ten gif z nawiązaniem do HP- jak to zobaczyłam po raz pierwszy to padłam

    U: bardzo fajny, chętnie poznałabym na żywo ale jak coś to nie potańczę ^^"""

×
×
  • Utwórz nowe...