-
Zawartość
10766 -
Rejestracja
-
Ostatnio
-
Wygrane dni
5
Wszystko napisane przez Mephisto The Undying
-
Nigdy nie sądziłem że tak zrobię ale. To chyba najgorszy kawałek rockowy jaki słuchałem, jest statyczny, nudny i do tego jest tylko jęk. W życiu żaden utwór nie wywołał u mnie tak silnego poczucia niesmaku jak to. Brzmi jakby nagrali tylko 30 sekund muzyki i głosu po czym zapętlili to aby nie było za krótko. Nie polecam nikomu, a jeszcze mniej swoim wrogom. 2/10 would not listen. To ja zapodam niemiecką grupę metalową z 1980 roku. Grave Digger konkretniej. Nie jestem dobry w zapowiadaniu czegokolwiek więc po prostu radzę posłuchać. Grave Digger Hell Funeral
-
Dave uśmiechnął się i obrócił się w stronę dziewczyny. - Ech, urocza jesteś. - powiedział do niej i nachylił się w jej stronę, po chwili pocałował ją.
-
Dave dotknął twarzy Emi. - Uśmiechasz się, no i zarumieniłaś się. - powiedział i uśmiechnął się.
-
- Nie przesadzam, uwielbiam twoją kuchnie. - powiedział i uśmiechnął się szeroko.
-
- A dziękuje, nawzajem. - powiedział Dave i uśmiechnął się szeroko, wziął widelec i zaczął jeść. - Jak zawsze pyszne. - powiedział.
-
A ja też się zapiszę, a co mi tam. Nie mam sprzętu fotograficznego ale co tam. Proszę mnie dopisać do listy.
- 19 odpowiedzi
-
- fotografia
- ciasto
- (i 7 więcej)
-
((Zabawne że wspomniałeś o trupie bo w Zawodówce Śmierci jest nauczyciel który jest zombie. ))
-
Samuel uśmiechnął się serdecznie do dziewczynki, wziął swoją butelkę grogu. - W takim razie chodźmy na pokład. - powiedział i ruszył wraz z nią na górę. Jak się okazało, Annie i Samuel wyszli na pokład chwilę przed zebraniem się tam reszty i dotarciu na wyspę. To się nazywa fart, gdy zostali przydzieleni do drogi z kapitanem nie sprzeciwiał się ani nic. Bardziej zastanawiał się do kogo idą skoro mają być cicho i takie tam, ale mimo to nie pytał, pewnie i tak się wkrótce dowie. Jak na razie musiał zająć się pilnowaniem siebie i Annie. Gdy zeszli na ląd i szli ścieżką przez mokradła prowadził dziewczynkę przed sobą żeby mieć ją na oku, nie temu że bał się że coś przeskrobie tylko żeby pilnować na wypadek jej upadku, mokradła nie należały do miejsc przyjemnych, nigdy.
-
pojedynek [Pojedynek] [C] Mephisto von Pyra vs Nyxgrim
temat napisał nowy post w Archiwum magicznych pojedynków
Mephisto, leżąc wbity w ziemię starał się coś zrobić, niestety mroczyło mu przed oczami i czół ból który promieniował po całym ciele, po chwili udało mu się spojrzeć na węża który już szykował się do kolejnego ataku, dla Mephista ta chwila dłużyła się jakby czas został spowolniony, był to jednak tylko efekt przypływu adrenaliny, czół że trucizna w jego ciele została wybita, niestety podobnie jak jego magia. Leżał tak próbując coś zrobić aż wreszcie poczuł jak coś liże mu dłoń, jak się okazało była to mała czarna jaszczurka, wyglądająca jakby była zrobiona z obsydianu, od jeziorka lawy ciągnęły się krople tejże cieczy, najpewniej ta jaszczurka z niej wyszła, liżąc Mephista zmieniała kolor, a raczej kolor światła które roztaczała, począwszy od srebrzystego światła, poprzez niebieskie, skończywszy na fioletowym. Mephisto poczuł przypływ energii, no i brak klątwy. Tak więc udało mu się idealnie, stworzenie po chwili zmieniło się w kamień, ten sam który Mephisto wrzucił do ognistej cieczy, chwycił go i krótką chwilę przed atakiem węża odsunął się na tyle że nie oberwał. Odetchnął z ulgą, mimo wszystko czół ból, w jego lewej ręce pojawiło się światło które po chwili otoczyło całego maga, światło było kojące. Jak się okazało był to prosty czar leczenia, Mephisto wstał i spojrzał, wpierw na wroga, potem na węża. Priorytetem stał się gad, mag szybko wstał i spojrzał na potwora. Nie miał zamiaru rzucać, słabymi czarami. Gada trzeba zabić i to szybko, w powietrze rzucił magiczną sferą która po chwili wybuchła, bardzo głośno i bardzo jasno, jak granat błyskowy, wąż oczywiście ucierpiał najbardziej. Mephisto szybko zebrał magię w dłoniach. - PK Rockin! - zawołał i uwolnił magiczną falę która pchnęła zdezorientowanego węża w stronę lawy, gdy miał pewność że wąż jest nieszkodliwy spojrzał na wroga. - Oświeć głupców swym oczyszczającym blaskiem, połączając niebo z ziemią łańcuchem wiecznym, gdy pierwszy promyk nastanie, zjaw się na jutrzenki zawołanie. - wyrecytował. - Świetliste oczyszczenie! - zawołał, po chwili wystrzelił pocisk w oponenta, do tego ten pocisk ścigał go tak więc uniknięcie tego było praktycznie niemożliwe, po trafieniu go nie dość że ranił to jeszcze rozpadł się na części i uderzył w ścianę za nim, nim jednak wróg zdążył zareagować pojawił się nad nim krąg magiczny z którego wyleciał świetlisty promień, kolejny czar ofensywny, na koniec pod Nyx'em pojawił się krąg z symbolem czegoś w rodzaju krzyża w środku a z kręgu wyleciało oślepiające światło które nie raniło tak bardzo jak poprzednie ale za to wywoływało silne poczucie dezorientacji.- 22 odpowiedzi
-
- magia
- sala magicznych pojedynków
- (i 1 więcej)
-
- W porządku Myszko. - powiedział do Emi i uśmiechnął się szeroko.
-
- W porządku. Jutro pani Mjolnir powie wam jaką macie karę. A teraz spadajcie. - powiedział Pan Śmierć.
-
((Nie chce nic mówić ale klasa liczy sobie 20 osób więc tam nie byli wszyscy chłopacy z klasy tylko kilku .-. no i Dave nie jest chłopakiem tak? )) - Na pewno? Bo jakoś nie chce mi się w to wierzyć. - powiedział Pan Śmierć. Dave uśmiechnął się do dziewczyny. - Ja ciebie też nie zostawię. - powiedział.
-
[Zapisy] [Gra] Rodzina Diabłów [Highschool DXD][Reaktywacja]
temat napisał nowy post w Luźna gra ról
- Dlaczego ja jestem najważniejszy? - zapytał zdziwiony Law. - Jak dla mnie to ty jesteś najważniejsza Emily. - powiedział do dziewczyny.- 3152 odpowiedzi
-
- Diabły
- Upadłe Anioły
-
(i 1 więcej)
Tagi:
-
- Kłamiesz. - powiedział Pan Śmierć. - Kto jeszcze? - zapytał. - Ta, faktycznie. - powiedział i uśmiechnął się. - Jak się poznaliśmy nawet nie myślałem że zostaniemy parą. - dodał. - Ale bardzo mnie to cieszy.
-
- Ktoś jeszcze z wami był? - zapytał.
-
- To dlaczego jesteście tu o tej porze? Szkoła jest teraz zamknięta, przyszliście grzebać w aktach? - zapytał Pan Śmierć.
-
((Serio? Próbujesz opisać sytuacje Lucjan? To jakby nie było moje zadanie... w takim razie)) Nim Issei i Kaen wyszli ze szkoły poczuli potężny cios w łeb. Cios wyprowadził nie kto inny jak, Pan Śmierć, dyrektor placówki. - Co wy tu robicie? - zapytał, nie brzmiał strasznie, brzmiał głupkowato, jak zwykle. - Ta, to sporo czasu. - uśmiechnął się i pogłaskał Emi po głowie.
-
- Ja ciebie też. - powiedział przytulając ją. Siedział tak przez chwilę w milczeniu, po chwili pogłaskał dziewczynę. - Ten dzień jest naprawdę pełen niespodzianek. - stwierdził.
-
((Franken Stein to nauczyciel http://vignette2.wikia.nocookie.net/p__/images/1/14/Franken_Stein.png/revision/latest?cb=20120705132208&path-prefix=protagonist Nie wiem co wasze postacie mają do Marie Mjolnir ale w niej nic nie jest niezwykłego, jest kosą śmierci więc to logiczne że kiedyś coś jej mogło się stać w oko, w końcu zjadała dusze wiedźm i larw kishina. Ogólnie ona jest miła bo ma taki charakter, nic nie ukrywa xD))
-
- Jeśli chcesz to w porządku. - powiedział i uśmiechnął się, wyszukał krzesło i usiadł na nim.
-
- Nie zostawię. - przytulił ją i pogłaskał.
-
Dave zdjął buty, poszedł do kuchni. - Hej Emi, skoro jesteśmy parą to mogę nazywać cię Myszką? - zapytał.
-
- Lubię wszystko co ugotujesz. - powiedział do niej z uśmiechem.
-
- Zjadłbym coś z ryżem. - powiedział. - I kurczakiem. - dodał po chwili. - Chociaż wszystko co ugotujesz będzie pyszne. - uśmiechnął się.
-
- Dobrze, chodźmy. - powiedział i uśmiechnął się do Emi po czym pogłaskał ją lekko.