Mephisto The Undying

- A teraz dobranoc. Chodźmy spać - powiedział.

- Obiecuje. - powiedział cicho i pocałował ją w czoło.

- Już więcej nie zniknę, nie martw się. - powiedział przytulając ją. Spojrzał na nią i pogłaskał ją lekko.

Add wziął kawałek dla siebie. Usiadł przy stole. - Smacznego. - powiedział po Misace i sam zaczął jeść.

W czasie kiedy Alysse wyszła do łazienki on rozebrał się do samych bokserek. Gdy Alysse wróciła do pokoju, uśmiechnął się.

- Taki też miałem zamiar. - powiedział Curt. Zdjął buty i rozpiął pasek od spodni. - Chcesz popatrzeć na mnie w samych bokserkach? - zapytał z uśmiechem.

- W takim razie, chodźmy spać. - powiedział. - Tylko to lepiej się przebrać zamiast spać w tym, znaczy ja nie mam się w co przebrać. - stwierdził.

- Chcesz już iść spać? - zapytał głaskając ją po głowie.

((A okej .-. nie zauważyłem .-.)) - No to w takim razie zostanę. - powiedział wciąż się uśmiechając.

- Jeśli chcesz. I jeśli twój ojciec mnie za to nie zabije. - uśmiechnął się do niej.

- Już o tym nie myśl. - poradził i pogłaskał ją.

- Nie przejmuj się. - powiedział do niej i przytulił ją. - Rozumiem że byłaś załamana, ale było, minęło. - powiedział.

- Nie, ale się bałem. - powiedział i usiadł obok niej. Pogłaskał ją po głowie.

Curt poszedł za Alysse do pokoju. - Cholera... nie spodziewałem się czegoś takiego.- powiedział.

Curt starał się powiedzieć coś jak najmądrzejszego bez uwzględniania faktów takich jak jego śmierć i kilka innych rzeczy które się stały, przez myśl przebiegło mu tylko ,,drugi raz mam umrzeć?'' - Ja wiem że to tak wygląda ale... po prostu wcześniej, Alysse chciała zobaczyć bliznę jaką mam, jednak niestety zemdlała, więc musiałem zdjąć jej stanik, mimo iż to dziwnie brzmi, ponieważ kiedy chciałem zrobić pierwszą pomoc mógł przeszkadzać, kiedy się obudziła to mnie przytuliła i tak to wyglądało. - powiedział na jednym oddechu.

- Vitut... - mruknął (to takie przekleństwo po fińsku ) - Ja nic nie robię, po prostu... agh... to tak źle wygląda. - mruknął odsuwając się od niej.

- Jeśli chcesz. - powiedział, wyprostował się i zdjął koszulkę, na klatce piersiowej miał płaską bliznę, nic strasznego ale mogło być lepiej.

- Nie wiem, ale jak się rano obudziłem miałem tylko bliznę po tym... - stwierdził.

((Pamięta że był to sen, więc może uznać że sama to kupiła z rozpaczy)) - No cóż, w każdym razie - dotknął jej policzka. - Wróciłem i nie musisz się martwić.

((Ja w sumie się zgadzam, ale to za chwilę )) - Swoją drogą, kupiłaś whiskey? - zapytał zaciekawiony.

Curt spojrzał na Alysse. - Wiesz, masz naprawdę ładny biust. - powiedział cicho.

- ja też cię kocham. - szepnął. Pocałował jąi

- A...Alysse, dusisz mnie... - szepnął.

((Tak)) Curt objął Alysse. - Wybacz że myślałaś że umarłem. - powiedział.

((Ale Curt też siedzi)) - Alysse... - powiedział do niej cicho.