Katarina, już rano ubrała się. Wojna to świetny sposób zarobku, przynajmniej dla niej. Nie miała stałego miejsca zamieszkania ani nikogo więc nie było co tracić, śmierć w walce czy z głodu, nie robiła jej różnicy ale zdecydowanie wolała umrzeć próbując zarobić niż zginąć z głodu leżąc w rynsztoku. Tak więc ubrawszy się, zabrawszy wszystkie noże, obydwa miecze, sztylet który ukrywała pod kurtką i jeszcze kilka rzeczy i ruszyła na plac gdzie przeprowadzali rekrutacje. Usiadła w miejscu gdzie było najwięcej cienia i czekała.