Mephisto The Undying

Eden minął Exere która była zajęta oglądaniem, przeglądał coś na telefonie.

Eden podczas drogi zauważył Exere, wiedział że ona z nim nie będzie chciała rozmawiać ale nie miał zamiaru się chować czy zmieniać trasy, szedł co prawda 20 metrów dalej ale nie przyśpieszał.

- Pójdziemy potem na lody? - zaproponował Judas patrząc na Mabel.

Eden po pewnym momencie wstał, miał dość siedzenia w domu. Wyszedł i zamknął drzwi. Poszedł po prostu połazić, nie wiedział gdzie.

Eden spojrzł na ubrania które wcześniej miała ubrane Exera, westchnął. Nie chciał robić prania, po prostu siedział, po chwili wstał i poszedł wziąć pizze.

Eden wyszedł z bloku, wrócił do siebie, czuł się tak jakoś... przybity. Wrócił do domu, usiadł w fotelu i tak siedział.

- Nie... - powiedział. - Na prawdę przepraszam... - dodał.

Co prawda Eden wyczuł sarkazm ale i tak chciał potwierdzić. - Serio... - powiedział. Teraz już tylko czekał na zamknięcie mu drzwi przed nosem.

Gdy Eden zobaczył w drzwiach Exere wziął krótki wdech. - Słuchaj... chciałem przeprosić, nie wiem czemu to zrobiłem, ale nie miałem na myśli nabijania się z ciebie. - powiedział. Poczekał chwilę, albo na to jak trzaśnie mu drzwiami przed nosem, albo jak coś powie.

Eden szukał mieszkania Exery, czyli pukał do każdego mieszkania. Wreszcie dotarł na klatkę dziewczyny i tam usłyszał że nie te mieszkanie i dostał numer jej mieszkania, tam też zapukał.

Judas położył się obok Mabel. Spojrzał na nią z uśmiechem. - W sumie trafienie tu to najlepsze co mi się przytrafiło. - powiedział do niej.

- To chodź, położymy się. - powiedział i poszedł na trawę.

Gdy dotarli do parku Judas spojrzał na Mabel. - To jak Lisku? Spacerek czy poleżymy na trawie? - zapytał.

Eden po pewnym czasie wstał, poszedł wziąć prysznic. Po skończonym , przebrał się, żałował że nie wie gdzie Exera mieszka, mógł jednak ją znaleźć na podstawie tego że ma kontakt z demonem. Po chwili namysłu wyszedł z mieszkaniw, zamknął drzwi na klucz i poszedł ją szukać. Zajęło to sporo czasu po około godzinie, był blisko jej mieszkania. Eden po pewnym czasie wstał, poszedł wziąć prysznic. Po skończonym , przebrał się, żałował że nie wie gdzie Exera mieszka, mógł jednak ją znaleźć na podstawie tego że ma kontakt z demonem. Po chwili namysłu wyszedł z mieszkaniw, zamknął drzwi na klucz i poszedł ją szukać. Zajęło to sporo czasu po około godzinie, był blisko jej mieszkania.

Judas uśmiechnął się, spojrzał na Mabel. - Milutka jesteś. - powiedział z uśmiechem na gębie.

- W porządku. - powiedział Jonathan, wyciągnął z kieszeni bandanę i zrobił z niej prowizoryczny knebel który zawiązał Lorence. ((Dobra po całej zabawie)) Jonathan leżał obok już nie przywiązanej do łóżka Lorence. - To było świetne. - powiedział.

Jonathan uśmiechnął się, zdjął sukienkę z Lorence a potem przy pomocy jej pończoch przywiązał ją do ramy łóżka. - W taki sposób możesz spróbować. A knebel chciałaś kiedyś mieć czy raczej aż tyle nie chcesz? - zapytał.

Jonathan uśmiechnął się. - Chciałaś być kiedyś przywiązana do łóżka? - zapytał ściągając jej pończochy.

Eden usiadł przed komputerem, włączył go i zaczął w coś grać co jakiś czas patrząc na telefon.

- To świetnie. - powiedział po odsunięciu głowy. - To połóż się na łóżku. - dodał i uśmiechnął się.

- Więc, mogę z ciebie zdjąć te ubranko? - zapytał.

Eden wstał, miecz zniknął a on chwiejnie wyszedł z piwnicy, popatrzył na odchodzącą Exerę. Nie dał rady pobiec więc tylko odprowadził ją wzrokiem, zamknął drzwi na klatkę, do piwnicy i wrócił do siebie.

- O co chodzi? - zapytał patrząc na nią.

Eden usiadł naprzeciwko niej, - Przecież nic się nie stało. - powiedział.

- Płaczesz? - zapytał patrząc na dziewczynę.