Mephisto The Undying

- Cóż, mamy ciekawy skład. - przyznał. - Ale nie wiadomo czy wygramy. - dodał po chwili

Imię i Nazwisko: Serana Volikhair Wiek: 16 Płeć: Kobieta Zainteresowania: Ciemność, diabły i inne potworki Pochodzenie od strony Boskiej: Aryman Część Mocy: Władanie nad ciemnością i tak dalej. Jej cień zawsze wygląda nienaturalnie Specjalizacja/Styl Walk: Strateg Historia: Serana nigdy nie należała do normalnych osób, zawsze wzbudzała strach wśród rówieśników. W zasadzie uzasadniony. Dniu jej 15 urodzin jej matka zdradziła kim tak naprawdę jest. Cóż, to wyjaśniło część jej problemów. Gdy ,,zaproszono'' ją do szkoły w sumie ucieszyła się. Charakter: Jak na córkę boga mroku, Serana jest miłą, pomocną i opiekuńczą osobą. Jest co prawda introwertyczką ale nie przeszkadza jej to aż tak. Potrafi skoczyć w ogień za przyjaciół i jest w stanie poświęcić własne życie dla dobra ogółu. Wygląd: Ubiera się różnie.

- Owszem, zamierzam wziąć w nim udział. Jeszcze nie podzieliłem drużyn, przydało by się sprawdzić kto jest najsilniejszy itd. - powiedział Trevor.

- Nie jeszcze. Poszedł na misję, ale to raczej coś prostego więc pewnie się spotkacie. - powiedział.

- No, jak ostatnio go widziałem to wyglądał na żywego. - powiedział Trevor. - Ale tak, prawdziwy, żywy smoczy zabójca. - powiedział.

- Och, magia lodu. Mamy tu lodowego smoczego zabójce więc w razie czego będziecie mogli współpracować. - powiedział Trevor.

- O typach magii. - powiedział. - Możesz coś powiedzieć o swojej magii? - zapytał.

- Okej. - powiedział, zaczął robić znak. Po chwili skończył. - Gotowe. Witaj na pokładzie - powiedział.

Judas uśmiechnął się lekko. Po chwili zaburczało mu w brzuchu. - Chyba przydało by się coś zjeść. - powiedział.

- Dziękuje. - powiedział Jonathan i uśmiechnął się. - Znaczy jeszcze nie poszło. - powiedział i pomógł Emily nakryć stół. - Dzięki... - powiedziała sennie Elesis.

Trevor przyjrzał się dziewczynie. - Trevor, jestem mistrzem gildii. - przedstawił się. - Gdzie chcesz mieć znak? - zapytał.

Trevor spojrzał na nowo przybyłą dziewczynę. Zmierzył ją wzrokiem. - Siemka. - powiedział. - Zapisać się do gildii czy raczej dać zadanie? - zapytał.

- Cóż. Moja magia jest typowo do pokonywania magicznych istot i magów. - powiedział. - I do tego to zapomniana magia. - dodał po chwili.

- Może jeszcze u siebie w pokoju, a może już wyszli. - powiedział. - Nie wiem dokładnie. - dodał.

- Cóż, nie zrobiłaś nic szczególnie złego. Trochę pogadałaś z ludźmi, ogólnie było okej. Raz chyba nawet jakiegoś żołnierza podrywałaś ale nie wiem jak się to skończyło. - powiedział.

- Pamiętasz co wczoraj robiłaś? - zapytał wychodząc razem z dziewczyną.

- Siemka. Jak głowa? - zapytał.

Isaac nie spał od jakiegoś czasu. Siedział ubrany w pokoju majstrując coś przy kawałku metalu z licznymi częściami. Usłyszawszy informacje wyszedł z pokoju i podszedł pod pokój Ariany, wiedział że może mieć kaca więc wolał się upewnić że da radę. Zapukał.

- Powodzenia. - powiedział Trevor do Edga. - Alice, na czym konkretniej polega magia tych twoich kosturów? - zapytał.

- Cała przyjemność po mojej stronie. - uśmiechnął się i gdy dziewczyna weszła do siebie, Isaac poszedł do swojego pokoju. Szybko ściągnął cały garnitur i w samych bokserkach poszedł spać.

- Spoko. - powiedział. - Lepiej przygotuj sobie miskę. - dodał.

- Możliwe. - powiedział. Ponownie przerzucił ramię dziewczyny przez swój bark i ruszył w stronę jej pokoju.

- I pijana... chcesz już iść do pokoju? - zapytał.

- Wiem. - powiedział. - Robię to z własnej woli. - dodał.

- Czujesz się lepiej? - zapytał i spojrzał na nią.