Skocz do zawartości

Mephisto The Undying

Brony
  • Zawartość

    10766
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    5

Wszystko napisane przez Mephisto The Undying

  1. - Spoko. - powiedział i ruszył za Lorence.
  2. - Taa... - odpowiedział. Miał wrażenie że coś jest nie tak. - Odnośnie tego podsłuchiwania to przepraszam. - powiedział.
  3. - Nie powinienem był podsłuchiwać... - pomyślał Jonathan i spojrzał na sufit.
  4. - Ups... - pomyślał, wziął rzeczy i zaniósł do dalszego pokoju, zostawił wszystko w środku i wyszedł na korytarz. Stanął obok swoich drzwi.
  5. - Mnie się nie da skrzywdzić... - pomyślał. Wciąż przysłuchiwał się rozmowie.
  6. Jonathan wytężył słuch. Miał nadzieje że dowie się wreszcie o co chodzi z tym co Lorence ukrywała.
  7. - Cholera jej przyjaciółka przejrzała mój plan... - pomyślał przewracają oczami. Wciąż przysłuchiwał się rozmowie.
  8. Jonathan oparł się cicho o ścianę obok, mimo wszystko wciąż było słychać rozmowę. Zaciekawiła go.
  9. Jonathan wciąż grał, po chwili schował konsolę i wrócił do czytania. Westchnął. Po chwili wstał i chciał pójść na górę. Mijając przy okazji drzwi do pokoju w którym była Lorence usłyszał fragment rozmowy o nim, przystanął.
  10. Jonathan zastanawiał się czy może nie pójść spać, jednak zrezygnował z tego i kontynuował grę.
  11. Jonathan zaczął grzebać w plecaku, po pewnym czasie znalazł konsolę (nintendo 3ds) i zaczął grać (TLoZ OoT 3D). Nie miał już zupełnie pomysłu co robić.
  12. Jonathana powoli dopadała nuda, mimo iż książka była ciekawa to nie chciało mu się czytać, jednak lepsze to niż siedzenie bezczynnie. Westchnął cicho.
  13. Jonathan wyciągnął książkę z plecaka, znalazł jakąś stronę i zaczął czytać wciąż słuchając muzyki.
  14. Jonathan puścił sobie muzykę, ułożył się dość wygodnie i zaczął zastanawiać się nad tym całym byciem demonem. Trochę go to fascynowało, trochę jednak martwiło.
  15. Jonathan wstał, i wyszedł, ruszył w stronę domu. Po jakiś piętnastu minutach dotarł do celu, nie było nikogo. Nie zdziwiło go to w sumie, poszedł do siebie i do plecaka zapakował trochę ubrań, wziął też katanę i wyszedł. Po chwili wrócił do szkoły i usiadł na kanapie. Zastanawiał się przez chwile nad tym co działo się w domu Lorence.
  16. Jonathan zastanowił się przez chwilę, usiadł na kanapie. - Chyba będę musiał iść do siebie... - pomyślał.
  17. Jonathan wzruszył ramionami. - To wracajmy już. - powiedział.
  18. - Nie, nie obrażę się. Nie mam o co. - odpowiedział.
  19. - Mimo wszystko wolałbym ją wziąć. Kwestia wychowania. - powiedział. - A odnośnie tego co wcześniej mówiłaś. Mówiłaś to na fali gniewu prawda? - zapytał.
  20. - Wiesz... może ja to wezmę. - powiedział wskazując na torbę.
  21. Jonathan przytaknął i zaczął pakować ubrania Lorence do torby. Co jakiś czas pytał się czy to też brać.
  22. - Pomóc ci z tym? - zapytał wstając.
  23. Jonathan przytaknął. - Wolisz jeszcze zostać czy wolisz już iść? - zapytał.
  24. - Z nią jest jeszcze gorzej? - zapytał.
×
×
  • Utwórz nowe...