Jessy rozejrzała się po wszystkich obecnych.
-Nie znam ich wystarczająco dobrze, aby ich lubić lub nie, ale... nie zrobili na mnie zbytniego wrażenia, jeśli o to ci chodzi-odpowiedziała, a na jej ustach pojawił się uśmiech, co było aż dziwne, bo odkąd tu jest-cały czas była poważna. Może nie był to wielki uśmiech, lecz taki maly uśmieszek, ale zawsze coś.