Skocz do zawartości

Sir Hugoholic :3

Brony
  • Zawartość

    167
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Sir Hugoholic :3

  1. Sprawiedliwy? Raczej upierdliwy. 

     

    Była późna pora, do tego była gorzała i tematy dość drażliwe, więc wywiązała się taka, a nie inna dyskusja. Nikt nie reagował, tylko ciągnięto to dalej.

     

    Jak dla mnie dawanie za takie coś tygodniowego bloka to nadgorliwość. 

    Spytajmy innych członków tamtej rozmowy, czy się z Tobą zgadzają, z pewnością zdobędziesz ogromną grupę wsparcia.

     

    Masz 28 lat, przyjmij zasłużoną karę z honorem, zamiast się miotać. Alkohol nie jest wymówką. Jak komuś dasz w twarz na ulicy, to także będziesz się bronił, że byłeś pijany i nie zasługujesz na karę? 

    • +1 1
  2. Nie odczekałam się sygnatury. To mało teraz ważne. :P

    Owszem, nie doczekałaś, bo nim Uszatka zdążyła się za nią zabrać to już odpaliłaś działa w jej stronę. Zauważ, że niedawno oddała pracę osobie zamawiającej przed Tobą. Ty byłabyś następna. Teraz już nie będziesz, niestety na własne życzenie.

     

    I to tyle ode mnie, nie będę rozjeżdżał wątku, jeśli naprawdę chcesz prowadzić dyskusję na ten temat to ślij PW. 

    • +1 2
  3. Można to źle odebrać.

    To, co zacytowałaś jest jednoznaczne do granic możliwości. Uszatka tutaj pracuje za darmo, poświęca swój prywatny czas dla osób, których czasem nawet nie zna. Na dodatek Uszatka ma teraz egzaminy maturalne, co mocno uszczupla jej wolny czas, pomyślałaś o tym? Trochę szacunku dla samego faktu, że ktoś był skłonny za darmo coś dla Ciebie zrobić. 

     

    Wybaczcie off top. 

     

     

    Przy okazji jeszcze raz podziękuję Uszatce za awatar i sygnę dla mnie, warto było poczekać :3 

    • +1 3
  4. Sosik, po pierwsze to patrząc na skriny - wcale się nie dziwię temu, co GFG zrobił. Powiem więcej, bym był rozczarowany, gdyby nie było żadnej reakcji na taką gimnazjadę, jaką tam urządziłeś. 

     

    Po drugie - osobiste wycieczki lepiej sobie odpuść. To jest wątek o zażaleniach, a nie atakach personalnych. 

     

    Przepraszam, ale po zobaczeniu przyczyny bloka i tego posta - musiałem to napisać. 

  5. słodki Jezusku jak mnie wnerwiają takie cioty, no kurna o jaki ja jestem wielce hardkorowy znawca muzyki Pink Floyd najlepszy zespół na świecie o jaki dobry koncepcyjny powtarzam koncepcyjny album albo oooo posłucham sobie muzyki ale nie jakiejś słuchalnej musi być skomplikowana jestem lepszy bo takiej słucham a wy co nadal disco polo? ja słucham rocka progresywnego, dziesięć minut ciszy ale słucham, orgazm w uszach, gdyby było jeszcze mniej muzyki to uprawiałbym miłość z własnym odtwarzaczem taki byłbym podniecony, zrobiłbym jeszcze temat, że genialne i wizja i super. rozumiem spokojniejsze dźwięki, ale zabijać całą radość w muzyce dla wątpliwej przyjemności słuchania plumkania? nudzisz się, zasypiasz i oczy same się zamykają. można to porównać z rozkoszą podczas czytania fanfików Dolara. prawdziwe szoł zaczyna się gdy taki znawca może się popisać, jakaś impreza czy u siebie w domu. co tam Seba znasz ten album, dla mnie cudmiódmalinaimojeorzeszki z wisienką na czubku, hehe coś nie w twoim guście, ja to nie wiem, jak możecie tego nie znać xD co tam chcecie zmienić muzykę? pewnie puścisz disco polo bo tam teksty takie życiowe xD a teraz zw na momencik bo muszę pobyć sam na sam z ciemno strono księżyca, ahh nie ma to jak 20 minut ciszy i trzepanie do basufki

     

     

     

    disco polo > polskie reggae 

    1babf58aad7a154e6cca2970493b7f0c.jpg

     

    Wyluzuj, człowieku. 

    • +1 2
  6. Żałuję, że nie mają oni jakichś poważniejszych tekstów, boli mnie w przypadku Powerwolf fakt, że zespół z takim fajnym pomysłem na muzykę ma teksty słabe. Poprawienie ich by tylko dodało wartości całemu zespołowi. Szacun dla wokalisty, jeden z lepszych, jakich dzisiaj w power metalu można zastać. Muzyka prosta, ale fajna, chociaż Son Of The Wolf jest moim ulubionym utworem. Bardzo lubię wizerunek zespołu ponadto.

    Za ten utwór dam 7/10, gdyż Powerwolf po prostu stać na więcej. No i jak pisałem - chciałbym, by pisali poważniejsze teksty. To by był jeden z lepszych prezentów, jakie mógłbym dostać. 

     

    A ja teraz idę w cięższe klimaty, czyli death doom metal w wykonaniu Swallow The Sun. Lekka zwrotka przeplatana z refrenem, w którym występuje bardzo ciężko growl. Utwór definitywnie nie dla wszystkich, ale kto wie, może trafi na kogoś, kto akurat lubuje się w tych klimatach.

  7. Niestety, brzmi mi to bardzo kolejną kopią Nightwisha próbującą wypłynąć na ich sukcesie. Jest takich zespołów od groma i niestety wszystkie grają na jedno kopyto (no, może Sirenia czasem się wyłamuje). Nie jest to utwór zły, wpada w ucho, podejrzewam, że na gitarze też by się go całkiem fajnie grało. Jednakże dla mnie jest przeciętny. Szarak w morzu innych podobnych, który niestety nie zdołał się skutecznie wybronić. Daję z tego powodu 5,5/10. 

    A i wokalistka fatalnie dobrała obuwie w tym teledysku, przepraszam XD 

     

    A teraz ode mnie. Tym razem Wintersun... nie chce mi się zgadywać, co grają. Ale ich debiut był płytą wybitną, świetne połączenie technicznej gry, świetnego czystego śpiewu, growlu i klimatu. Jeśli growl nie przeraża - polecam. Jeśli jednak growl to nie Twój świat - z góry uprzedzam... może być ciężko :v

     

  8. Wystarczy przyciemnić i zrobić kontrast, często takie fotki se robiłam na laptopie z kamerką, bo tam od razu fajnie się ustawiało ^^

    W sumie znalazłam parę to wstawię: 

    943010_259737254178618_1138175874_n.jpg?

    942396_201206883364989_1776625530_n.jpg?

    600930_199984960153848_391403145_n.jpg?o

    485434_187578641394480_137309668_n.jpg?o

    428695_187578268061184_1122132413_n.jpg?

    535765_159522310866780_21798099_n.jpg?oh

     

    POWODZENIA XD

    Gdy na te zdjęcia patrzę, to mam wrażenie, że wyjdziesz z monitora mi jak dziewczynka z The Ring ;_; 

  9. Więc tak....

    Bronisław Komorowski - podziękuję, bo jeszcze za tej kadencji przerobi nam żołnierzy na samurajów :3 

    Andrzej Duda - populizm overload, że tak powiem. Ale to już standard. Wszak PiS i PO żyją tylko populizmem i straszeniem przed sobą nawzajem. 

    Magdalena Ogórek - lubię ją określać jako stereotypową, nierozgarniętą i uroczą blondynkę. Jako pierwsza dama wydawałaby się świetna, przynajmniej w kwestii aparycji, ale jako prezydent... już trochę gorzej.

    Marian Kowalski - wykształcenie podstawowe, doświadczenie w siłowni i prowadzeniu sklepu, oraz aparycja typowego, dręczącego uczniów nauczyciela WF-u. Znany też z tego, że jako ochroniarz sprał swojego klienta (wzięte z życiorysu znalezionego w internecie). Na debacie się wykazał, ale powiedzmy sobie szczerze - prawidłowa mimika twarzy jest do wyuczenia, a wypowiedzi można mieć przygotowane przed debatą. 

    Janusz "Krul" Korwin Mikke - ciężka sprawa z tym człowiekiem... w niektórych kwestiach ma rację, ale choćby ostatnie wstawienie się za znanym wszystkim kibolu, który oberwał gumową kulą w złe miejsce kontrastujące z wcześniejszą sugestią, by otworzyć ogień do innych protestujących już tak różowo nie wygląda. Facet w ten sposób nagiął swoje własne poglądy i mam problem z zaufaniem mu po czymś takim. Skąd mam wiedzieć, że ze swoim programem nie postąpi podobnie? Najpierw powie jedno, a potem nagle drugie, a jego bardziej fanatyczni wyznawcy będą mnie od lewaków wyzywać za wytykanie tego? 

    Palikot - naprawdę muszę mówić, czemu przy nim stawiam olbrzymi napis NIE ? Trzeba mieć niebywały talent, by spieprzyć taką sytuację w polityce, jaką on swego czasu miał. Wstyd. 

    Paweł Kukiz - z kandydatów najbardziej ufam jemu (mimo, iż JOWy mogą równie dobrze jedynie zabetonować na dobre obecność PiS i PO w rządzie). Brakuje mi jakiegoś bardziej konkretnego programu, ale z drugiej strony jego wypowiedzi (wyłączając debatę sprzed paru dni) są na poziomie i często mówi z sensem. Ponadto jego intencje są jasne - wykurzyć dziadów pokroju Kaczyńskiego, czy Komorowskiego z polityki, a tego ciężko mi nie poprzeć. 

     

    Wybaczcie pisanie ogólnikami. Koniec końców mój głos przypada na Kukiza w pierwszej turze. W drugiej? To zależy. Jeśli Kukiz albo Korwin się przebiją, to mój głos idzie do jednego z nich. Jeśli nie, to szczerze wspieram Sarnę Z Krzesłem Na Głowie. 

  10. Skoro i tak zaoczne, to czemu prywatna? Poszedłbyś na Kraków, Wrocław czy Warszawę i nawet jeśli kierunek sam w sobie by cię zawiódł, to i tak miałbyś miliard możliwości na jego poszerzenie (i to w ramach zajęć na tej samej uczelni)

    Tu już kwestia odległości od miejsca zamieszkania, w którym pracuję. Jakbym studiował zaocznie we Wrocławiu to koszty dojazdu byłyby znacznie większe, zaś Kraków i Warszawa wiązałyby się z jej rzuceniem. W takiej sytuacji równie dobrze mógłbym iść na studia dzienne, a to z kolei oznacza powrót na garnuszek rodziców, którego nie chcę. Za bardzo przywykłem do sytuacji, gdy staram się sam utrzymywać. 

    Czasem żałuję, że na początku dziennych nie wybrałem, ale teraz już za bardzo przyzwyczaiłem się do aktualnego stanu rzeczy, by to zmienić. Nie mówiąc o robieniu studiów od nowa, trzeci raz z kolei :c 

  11. Przede wszystkim, to studia nie są zwyczajnie do zaliczenia. A przynajmniej nie powinny być. Jeśli chcesz znaleźć dobrą pracę, to samemu też musisz być dobry. Musisz się wyróżniać. Jeśli nie zapewniają ci autoCADa, to zapisz się na dodatkowy kurs. Jeśli nie ogarniasz matematyki, to weź z niej korki. Studia rozwijają cię w danym kierunku. Jedne trochę lepiej, inne trochę gorzej, ale ostatecznie to tylko od ciebie samego zależy, ile z nich wyciągniesz.

     

    Nie wiem na którym roku jesteś, ale zawsze możesz wejrzeć w swój syllabus, gdzie powinny dokładnie być opisane twoje zajęcia i co one sobą niby mają reprezentować. Może jest tak, że np. autoCAD pojawi się dopiero na 3-cim roku. No a jeśli już kończysz swój kierunek i wiesz, że więcej się na nim nie pojawi... To i tak nie ma sensu tego wszystkiego teraz przerywać.

    Z autoCAD już mamy zajęcia i nauczyliśmy się tylko skrajnych podstaw. W 7 godzin uczyliśmy się czegoś, co mnie kolega nauczył "po godzinach" w... 45 minut. Więc są dwie opcje - albo ja jestem bardziej bystry niż myślałem w tych sprawach, albo na wykładach jest narzucone bardzo wolne tempo. A ja siebie jako jednostki wyjątkowej nie postrzegam - to sprawia, że zostaje już tylko jedna opcja.

     

    Z matmy nie ukrywam - słaby nie jestem, korepetycje miałem i po nich wiele rzeczy liczyłem z marszu, nierzadko także w pamięci, a same wyniki były prawidłowe. Na egzaminie z całek uratowałem skórę koledze, który pisał z matematyki maturę rozszerzoną (a sam jestem po... podstawowej). Brakowało mi pójścia poziom wyżej, wyzwania, czegoś, gdzie musiałbym się zatrzymać i głębiej zastanowić, ale masz rację - chyba pora zastanowić się nad ostrzejszą nauką "na własna rękę". Z samego autoCAD'a kolega, który w nim pracuje od lat jest skłonny mi pomóc lepiej ogarniać. Po podstawach już widać, że bardzo skomplikowany program to nie jest. Śmiem rzec, że nieszczęsny Cubase używany w sprawach muzycznych potrafi bardziej zakręcić w głowie, ale jednak wsparcie zawsze jest bardzo pomocne oraz bardzo mile widziane. 

     

    Zaś na roku studiów jestem drugim. Czwarty semestr, by być bardziej konkretnym. Dodam też, że po uzyskaniu tytułu inżyniera planuję rozpocząć studia magisterskie. Jestem na prywatnej uczelni na studiach zaocznych, mówiąc wprost - opis zajęć zastałbym chyba tylko w dziekanacie. 

  12. Nie chcę się wtrącać w waszą dyskusję, ale proponuję Wam założyć osobny wątek na temat samobójstw i w nim tą dyskusję kontynuować. Trochę się zagalopowaliśmy - tutaj ludzie mają wyrzucać z siebie negatywne emocje, żalić się, gdy im coś nie wychodzi, szukać jakiegoś wsparcia moralnego, czy też porady na różne tematy i wypadałoby w końcu do tego wrócić. Jeśli wątek o samobójstwach powstanie, to z chęcią sam się do niego włączę. 

     

    I przy okazji napiszę coś od siebie. Prośbę o radę, gdyż ostatnimi czasy powstają we mnie wątpliwości. Lecz prośbę tą kieruję do konkretnej grupy ludzi, mam nadzieję, że tacy się tu udzielają - inżynierów, czy też przyszłych inżynierów.

     

    Zaczynam trochę wątpić w swoje studia. Mamy bardzo okrojony program nauczania (o takich programach jak autoCAD nie uczy się nas prawie wcale, fizyka była uczona jak zwykle na kolanie, matematyka też miała raczej żałosny poziom, na którym nawet całki, czy pochodne są po prostu łatwe). Wielu by się cieszyło, ale ja się obawiam, że negatywnie to się odbije na przyszłej karierze zawodowej, wszak rzeczy, które wymieniłem wydają mi się wiedzą raczej elementarną, czymś, co raczej powinno się wiedzieć. Niby inżynieria, na której siedzę nie jest najambitniejsza (inżynier procesu), ale... czy takie braki faktycznie mogą się odbić na mojej przyszłości? Mam się o co martwić, czy może powinienem się cieszyć, że mam "bezstresową" edukację? I jeśli mam się nie martwić to, proszę, nie chcę argumentów typu "teraz masz luzy, ciesz się". Jeśli te luzy w przyszłości zamienią się w zmarnowane pieniądze na naukę, to bynajmniej powód do radości to dla mnie nie będzie. 

    • +1 2
  13. Isen, wyluzuj, chłopie, robisz dym o ostrzeżenie, które nie dało Ci żadnych punktów ( i mówiąc dosadnie jak patrzę na Twoją wypowiedź to moderacja była litościwa w tamtym przypadku). Teraz masz już 6 pkt ostrzeżeń. Powiedz mi - warto było o tą bzdurę się wykłócać?

    Też wyłapałem kiedyś warna za podobny wyczyn (zbytnie przyzwyczajenie do warunków na innym forum o MLP mnie "zgubiło") i nikomu za złe tego nie mam. Ba, osoba, która mi wlepiła ostrzeżenie jest teraz jedną z bliższych mi znajomych. 

    I radzę odpuścić zabawę definicjami choćby spamu, bo zawsze się trafi ktoś, kto wie lepiej, a wtedy będzie tylko wstyd. Koniec końców - więcej luzu. Nikt nie dał Ci warna po złośliwości, po prostu Twój post naprawdę był niepotrzebny, do takich wypowiedzi polecam statusy albo prywatne wiadomości. Tam możesz w ten sposób pisać do woli każdemu, komu to nie będzie przeszkadzać. 

     

    I żeby nie było - nie mówię Ci tego po złośliwości - to dobra rada od kogoś, kto na niejednym forum już bywał i wie jak z reguły kończą ludzie, gdy prezentują Twoje podejście. Więcej taktu i mniej nerwów na przyszłość. I definitywnie mniej roszczeniowej postawy. Ta nie jest mile widziana nie tylko w internecie, ale także poza nim. 

    • +1 3
  14. Jak dla mnie to disco polo jest muzycznym odpowiednikiem "Trudnych spraw". Od czasu, do czasu można to gówno przesłuchać, ale w nadmiarze zamienia człowieka w niewymagającego muzycznie.

     

    Skoro o dicso polo mowa, to dam najlepszy teledysk ever:

    Ps. Zwróćcie uwagę na perfekcyjną choreografię Kasi Cichopek <3

     

    :lol: Nie wiem jak wy, ale ja nieźle się na tym teledysku uśmiałem :) 

    Od 0:58 do 1:05 świetny dała popis! <3

     

    A tak serio... ona chyba gorzej się rusza ode mnie, a to potężna obelga jest XD 

  15. To był przykład. Nawet jeśli nie o szatanie czy jp to i tak nie mają ambitnych tekstów. Sama mam na liście sporo metalu, tych "lżejszych" gatunków i rocka. 

    To już inna sprawa. 

    Problem jest taki, że w każdym podgatunku raczej dominują teksty słabe, albo przeciętne. Już nawet tu nie wchodzę w muzykę radiową, bo w niej szczególna "sieka" jest pod tym kątem. XD

  16.  

    To znaczy... każdy ma swój gust i ocenia jak chce, ale we wszystkich gatunkach teksty są raczej nieambitne. (rap - joł joł, je*ać policje; metal - szatan, szatan, kochamy szatana; oczywiście nie wszędzie, ale w większości tak to wygląda)

     

    Nie do końca to prawda. Teksty o satanizmie, czy okultyzmie dominują głównie w black metalu, w innych (BARDZO WIELU) podgatunkach spotyka się je w pojedynczych zespołach. To samo z rapem - są takie... ekhm... grupy jak Firma, ale potem mamy np OSTR, który teksty już ma dobre. Że o klasykach takich jak Paktofonika nie wspomnę. 

    Także to co poruszyłaś to nie większość, a przeciwnie - bardzo, bardzo jaskrawa mniejszość. Po prostu normalne jest, że jak już się pisze o zespołach (szczególnie gdy wiedza jest uboga) to się wyciąga najbardziej kontrowersyjne i na ich podstawie ocenia całą resztę. Nie zarzucam tutaj tego Tobie. Ale mogę to zarzucić wielu "dziennikarzom", "blogerom" itd. 

     

    Ja również unikam dzielenia na podgatunki (chyba, że temat rozmowy tak jak tutaj mnie do tego zmusza) i uważam te wszystkie kłótnie o to, jaki kto gra podgatunek za śmieszne. To, że w moich zespołach dominuje rock, czy metal, to cóż... już osobiste preferencje jeśli chodzi o to, jak zespół ma brzmieć. 

     

    Co do tekstu o weselach - każdy ma jakieś osobiste upodobania, mi np świetnie się świrowało gdy kolega puścił... Korpiklaani - Vodka xD I bym się ucieszył, gdyby ktoś w takich klimatach wesele całe zrobił. ALE... no właśnie, każdy tu ma inne preferencje, co by doprowadziło do sytuacji, gdzie jakaś mniejsza część się dobrze bawi, a reszta albo zatyka uszy, albo usypia z nudów.

    W przypadku Disco Polo i ogółem szeroko pojętej komerchy? W znacznej większości parę kielichów przekonuje, a przynajmniej z moich osobistych doświadczeń tak wynika

  17. Widzę, niektórzy tu polecieli ostro po bandzie...

     

    Powiem tak - osobiście Disco Polo... nie trawię, w domu tego nie puszczę, na telefon nie zgram, na dzwonek nie ustawię, w samochodzie także płyt z DP trzymać nie zamierzam. To jest muzyka... no, imprezowa, nietrudno usłyszeć dowolny utwór Disco Polo na weselach, czy innych zabawach, choćby sylwestrowych czasem w naszym kraju. I przyznam się bez bicia, że sam do tej... muzyki tańczyłem po paru głębszych (a właściwie wyginałem się, bo tańczyć to ja za cholerę nie potrafię  :ming: ) I nie, nie czuję wstydu z tego powodu, bo bawiłem się dobrze. Do Opeth przecież tańczyć nie będę. 

     

    Lecz pierwsze, co rzuciło mi się w oczy - tępienie Disco Polo jako nazwa wątku. Nie popadajmy w skrajność. Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że wartość artystyczna tego gatunku muzyki oscyluje gdzieś wokół zera, ale na weselu po paru głębszych to i do Biebera niejeden z nas by tańczył XD To jest muzyka rozrywkowa, tam nie jest potrzebny głęboki tekst, który będzie nas uczył O ŻYCIU, tam nie jest potrzebna wirtuozeria w kwestii gry na instrumentach i wokalista z głosem, który zmiata ludzi z powierzchni Ziemi. To jest muzyka prosta, wręcz prymitywna czasem, do zabawy i nikt kto Disco Polo słucha nie traktuje tego gatunku jako jakiś muzycznych fajerwerków pod kątem technicznym, czy też lirycznym. 

    Nie jest niczyim obowiązkiem słuchać muzyki "dobrej" (pomijając już to jak bardzo względne to jest pojęcie) i bynajmniej nie mówi to wiele o drugiej osobie. Nie każdy traktuje muzykę jako coś ważnego, niektórzy wręcz słuchają tzw. kiczu, lecz dla odmiany są koneserami w kwestii filmów, czy innych form sztuki. Niech słuchają, czego im się żywnie podoba, to nie mój problem i dopóki mnie nie zmuszają do porzucenia metalu na rzecz Disco Polo to naprawdę mało mnie to interesuje. I nie rozumiem, czemu inni uważają, że preferencje muzyczne tych osób są dobrym powodem, by robić aferę (i nie, nie mówię tu tylko o tym wątku). 

     

    Inny fun fact jest taki, że niejeden "hejter" DP, którego poznałem na żywo się wyginał hardo na parkiecie, gdy z głośników poszły sławetne słowa "Jesteś szalonaaaa!"  :wow:

     

     

    Btw. Co ludzie widzą w tańczeniu? Zawsze mnie to zastanawiało i nie jestem w stanie zrozumieć idei tej czynności.

     

     

    Nie mogę się wypowiedzieć za innych, ale dla mnie to po prostu zabawa. Odstresowanie się, chwilowa ucieczka od szarej rzeczywistości i kontakt z innymi ludźmi, który na co dzień jest raczej rzadkością. Chociaż najbardziej lubię piosenki wolne i taniec bardziej "przytulany" (brak mi odpowiedniego słowa). Możecie udawać zaskoczenie  :twiblush:

     

     

     
    Krótko i węzłowato -  :facehoof: Swoją drogą, skoro tak oceniasz wygląd wokalistów (lepszych lub gorszych) to z pewnością widziałeś ich mnóstwo   :trollface:

    Sobie wyobraziłem reakcję naszego kolegi, gdyby zobaczył wizerunek niektórych męskich K-popowych bandów  :rd11:

    • +1 3
  18. Pierwsze, co się rzuciło w... uszy to bardzo znana melodia użyta w utworze. Podoba mi się głos wokalisty, gitarzyści definitywnie wiedzą, co robią. Jednak czegoś mi w tym utworze brakuje. Brzmienie cały czas wydaje się bardzo "wyrównane", inaczej mówiąc brakuje jakiegoś momentu, w którym utwór dostaje więcej mocy, czegoś, gdzie słuchacz spotyka się z mocną ścianą dźwięku. Kurczę, ciężko mi to opisać, wybaczcie :derp: Takie moje marudzenie to jest :P 

    Wyceniam na 8/10. Mimo wszystko słuchało mi się bardzo przyjemnie. 

     

    A ode mnie? Bardzo, bardzo mało znany zespół z Włoch wykonujący metal progresywny. Mieli w czasie swojego istnienia wiele zmian w składzie, do tego stopnia, że dziś już nie ma w nim żadnego z założycieli grupy. Powiem, że ich najnowsze wyczyny już mi aż tak nie podchodzą ze względu na zmianę wokalisty, lecz ich twórczość z płyty Different Shapes i każdej ją poprzedzających jest warta sprawdzenia. Ja podrzucam utwór New Life:

     

  19. Odpowiem wam na wasze pytania.

    Chłopak całkowicie zamknięty W sobie, zawsze w swetrze lub dresach, zamknięty w sobie. Znajomych z tej męskiej części klasy nie miał, nie lubił sportu i nożnej. Jedynym jego przyjacielem był jego kolega z ławki którego znał z podstawówki. Znajomy z ławki mówił że to normalne, zawsze był cichy i spokojny. Podobno dzień przed tragedią był nerwowy, nie odpowiadał na pytania.

    No to niestety za mało, bym był w stanie wyciągnąć jakieś konkretne wnioski. Przyczyny mogły być różne. Może nieszczęśliwa miłość. Może fatalna sytuacja w domu. Może cierpiał na depresję (nie zawsze jest ona zauważalna)... mogę tak wymieniać długo. Wiem tyle, że ludzie często chowają negatywne emocje przed innymi, a to już krok w kierunku tragedii. Sam kiedyś to robiłem i wiem jak z czasem potrafią boleć, jeżeli się ich nie wyrzuci z siebie.

    W każdym razie - przykro mi odnośnie tego, co się stało, żałuję, że nie udało się rozwiązać tego w inny sposób :( Jak już pisałem - szczere kondolencje dla osób, które go znały oraz dla rodziny...

    :hug3:

  20. Dlatego uważam, że powinien być jeden semestr psychologii w szkole.

     

     

     

    Kurczę, tu dochodzimy do tematu, który zawsze był dla mnie problematyczny. Z jednej strony wydaje nam się, że samobójstwo jest złe. Wynika to jednak z ewolucji, z genów i instynktów. Tak naprawdę osobiście nie widzę nic nielogicznego w samobójstwie. Niektórzy nie widzą dale siebie perspektyw na przyszłość, nierzadko mają rację. Poza tym, że człowiek jest strasznie dziwnie działającą istotą. Największą zagadką dla nas powinno być, jak myślą inni. Nam się wydaje że inni myślą tak samo jak my, ale według moich prywatnych obserwacji jest to tragicznie błędne. Nigdy nie zrozumiemy w pełni co siedzi w głowie innego człowieka. Z tego powodu mam ogromne trudności w rozmawianiu o sensie samobójstw. Naprawdę, niesamowite rzeczy muszą się dziać w umyśle osoby, która chce się zabić do tego stopnia, że to robi. Czasem nam się wydaje, że to po prostu było mu smutno, słaby był więc skoczył. Niektórzy naprawdę mają takie zdanie. I to jest dla mnie tragiczne.

    Zgadzam się. Podstawowa wiedza z psychologii jest niezbędna, szczególnie teraz, gdy takie choroby jak depresja stają się coraz bardziej powszechne. Ponadto uważam, że powinno się zwracać o wiele większą uwagę na wiedzę pedagogów i nauczycieli w tym zakresie. 

     

    Mi samobójstwo kojarzy się z poddaniem się i kompletną ucieczką od problemów. Lecz sęk w tym, że nie są w tą decyzję wliczone uczucia tych, którym zależy na osobie popełniającej samobójstwo, co też sprawia, iż jest ono działaniem egoistycznym. Rzecz jasna jest to generalizowanie i - jak wszędzie znajdą się osoby, które robią to z innych powodów. Perspektywy na przyszłość są niemal zawsze (tak długo jak nie mówimy o skrajnościach, rzecz jasna), po prostu niektórzy mają tendencję do skazywania się z góry na porażkę, bądź ich otoczenie wywiera na nich taki negatywny wpływ. 

    Zgadza się - każdy człowiek jest inny i po prostu nie da się w pełni pojąć toku rozumowania drugiej osoby. 

    Można mówić, że jest ktoś słaby, ale moja koleżanka była tak sponiewierana psychicznie, że niejeden z kozaków, którzy z takimi tekstami wylatują sam by już dawno wisiał na drzewie, gdyby był nią, że tak ostro się wyrażę. Ludzie uwielbiają osądzać innych, ale nigdy nie próbują nawet wejść w ich skórę i to mnie przeraża.

     

    Ale wydaje mi się, że trochę uciekamy od tematu, więc może bezpieczniej będzie to przenieść do prywatnych wiadomości?

    • +1 1
×
×
  • Utwórz nowe...