Skocz do zawartości

Sir Hugoholic :3

Brony
  • Zawartość

    167
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    2

Posty napisane przez Sir Hugoholic :3

  1. Nadal mi brakuje ich wokalisty ;_; Ten zespół jest po prostu chory, lecz pozytywnie xD Kawałek uwielbiam, przesiąknięty przesadą, absurdem podobnie jak image zespołu. Do dziś nie zdołałem ogarnąć, JAK oni w ogóle potrafią się w tych dziwacznych strojach poruszać szczerze mówiąc... xD 10/10

     

     

    A ode mnie coś trochę innego i... poważniejszego? Melodic Death Metal w wykonaniu Insomnium. Bardzo melodic :v Ale nie mylić z tym spod znaku Children of Bodom. Tutaj znacznie bardziej stawia się na melodie niż na technikę czy skomplikowane solówki. Utwór sam zwie się - Daughter Of The Moon i jest moim faworytem od nich.

     

    http://www.youtube.com/watch?v=XTUvYutNkFg

     

  2. A moja opinia jest prosta na ten temat. Każdy jada, co chce. Nie rozumiem wegetarian i "wszystkożerców" którzy skaczą na "drugą stronę konfliktu" o to, co jada. Wara od cudzych nawyków żywieniowych, każdy je, co lubi, proste. Poza tym nie powstała ta grupa czasem by zbierać bronies, którzy są wegetarianami? A wyszła debata, w której parę osób pewnie wkrótce się nawzajem pozżera, bo już parę razy się na to zanosiło. Dajcie ludziom jeść, co lubią, nie narzucajcie "waszego". Wasze nie oznacza "jedyne słuszne" deal with it.

    Ludzie mają zapisane w kulturze że "trza jeść mięcho" a się dziwią na zapis kulturowy ludożerców którzy mają zapis o zjadaniu jeńców itp.

    Nie, to nie jest zapisane w kulturze. Jakby to była tylko kwestia kulturowa to ja bym mięsa nie tykał choćby. Po prostu ludziom to smakuje. Wcześniej pisałaś coś o królikach, na widok których ślinka człowiekowi nie cieknie. Racja, na widok żywego uroczego króliczka nigdy mi ślinka nie ciekła. Ale jak się zobaczy dobrze przyrządzone gotowe do podania mięso już jest inaczej. 

     

    Wybacz, ale... ślepy czy idiota?

     

     

    Boże jak ja nienawidzę Wegenazistów...

     

    Zwolnij kolego, nie doczytał, a już od idiotów wyzywasz. Nie uważasz, że to trochę przesada? I "wegenazista"? Ty widziałeś w życiu wegenazistę? Bo jak to wegenazizmem określasz to chyba nigdy z tym zjawiskiem nie miałeś do czynienia tylko nie wiedziałeś, co napisać.

    • +1 1
  3. Hej... Uszatka... mam coś dla Ciebie... podejdź tu... tak, bliżej...

    2514410826_16_8885_154617.3.jpg

    Huehue :v

     

    A za co? Za to, że Cię lubię i w ogóle oraz za to, że wczoraj tak wcześnie poszłaś, wiesz jak ja się nudziłem? :v Za ten tryliard hugów, którymi się wymieniliśmy do tej pory i za to, że ostatnio całe dnie grasz w Wiedźmina xD

    • +1 1
  4. Nie było. Ciekawa praca gitar i perkusji (mimo, iż trochę brzmienie tego pierwszego niedopracowane, brakuje stanowczo "dołu"). Wokale nie są złe, ale nie w moim guście. Solo gitarowe bardzo fajne i pasuje do reszty utwor, co ostatnio jest coraz rzadsze niestety. Co jeszcze mogę napisać? Tak naprawdę nie wiem, chyba tym zdaniem wyczerpałem dla siebie temat. Ogółem daję utworowi ocenę 7/10

     

    A ode mnie death/doom metal w wykonaniu Swallow The Sun. Ciężko, ponuro, czyli tak jak lubię.

     

    https://www.youtube.com/watch?v=55p4wfG2Zx4

  5. Trochę za mało tu się dzieje jak na mój gust. Fajny riff, tylko, że przez to jak długo jest on w kółko grany to po prostu mi się on przejadł szybko. Mogło być lepiej moim zdaniem. Wokale mi, cóż, średnio podchodzą. Nie są złe, ale im też brakuje czegoś, by mi one pasowały. Niestety muszę dać utworowi 5/10, przepraszam :(

     

    A ode mnie Wuthering Heights - The Desperate Poet. Szczerze - nie mam pojęcia pod jaki gatunek to podłożyć. Ale utwór i wokale uwielbiam, mam nadzieję, że osobie pode mną także będzie się podobać :3

     

    https://www.youtube.com/watch?v=lHpR1m7b9b0

  6. Meh, też wolałem Adama, mówiąc dosadnie mam wrażenie, że gościu zaraz uśnie przy tym mikrofonie. Adam nie był nie wiadomo jak genialnym wokalistą, ale on jednak potrafił z siebie dać coś więcej niż po prostu "odśpiewać swoje". Barwę również miał znacznie lepszą moim zdaniem. Riffy... cóż, typowe Three Days Grace, czyli nic ambitnego, ciężkie, proste. W sumie przyjemnie się gitary słucha. Lecz brakuje mi czegoś jeszcze - perkusji. Do diaska, osoba, co ją tak wyciszyła, "obcięła" ma u mnie minusa jak pas startowy na Okięciu. Przecież ten werbel brzmi jak karton... Szkoda... eh, aż sobie posłucham płyty One-X... 5/10

     

    A ode mnie Katatonia. Kiedyś doom metal, teraz... mhroczny rock? xD W każdym razie utwór to Dead Letters i pochodzi z płyty Dead End Kings. Mam nadzieję, że podejdzie :)

     

    https://www.youtube.com/watch?v=u79MohYXcl4

  7. Tutaj już nawet o SB nie chodzi. Czasem, gdy idę korytarzem szkolnym, słyszę za sobą chichoty i dostrzegam dziwne spojrzenia, jakbym nawet chodzić nie potrafił. O co pytają losowi ludzie ze szkoły lub koledzy mojej siostry? Kpiąco "Który level?" Jakbym całe życie nic innego nie robił, tylko "nołlajfił".

    Nie samą szkołą człowiek żyje. Czytam wiele książek, również naukowych. Ale pragnę też dać coś od siebie, a nie tylko brać. Uczenie się to nie talent.

    Mam jednego... Ale on ma też innych przyjaciół, a ja zawsze nie wiem, czy mam ochotę na rozmowę, czy wolę milczeć. Co skutkuje jego odejściem do tych innych...

    Mój pesymistyczny umysł po prostu ciągle przekonuje mnie, że nigdy nikogo nie znajdę. Nie potrafię rozmawiać, jakikolwiek flirt to dla mnie czarna magia, a i tak żadna nie będzie mnie traktować poważnie. Bo plakietka z napisem "no-life". I do tego wszystkiego dochodzi moje tchórzostwo.

    Jestem uzależniony od komputera i ogólnie Internetu. W weekendy w praktyce mnie nie ma - tracę wtedy "ograniczenia". Cała sobota spędzona przy komputerze z przerwami na ubikację oraz jeden, duży posiłek to standard.

    No i...

    Dziękuję.

    Bo osoby w Twoim wieku takie często są niestety. Też byłem tym "nudnym nerdem" wśród rówieśników w klasie, do tego nieśmiały, niezdolny do "walki o swoje", o mnie gadano podobne bzdury. Powinieneś się takimi osobami przejmować? Wiem, że mi łatwo powiedzieć, ale gdy ktoś Cię ocenia po tym, że "ktoś tak mówi", czy po tym, co mu się wydaje, że widzi to i tak by nie był dobrym kolegą/koleżanką. 

     

    Na dawanie przyjdzie czas. Nauka jest czymś bardzo ważnym i będzie procentować w przyszłości, możesz mi wierzyć. Wtedy, w dorosłym życiu będziesz miał wiele okazji, by coś dać w oparciu o swoją wiedzę. Rozwijaj swoje zainteresowania, próbuj nowych rzeczy. I znajdź kolegów. Takich, którzy będą z Tobą za to, jaki jesteś. Jeśli chcesz możesz napisać do mnie, nie bój się, byłem w podobnej sytuacji, wierzę, że się dogadamy ;)

     

    Tu za wiele pomóc nie mogę, powiem Ci tyle, że rozmawiać zawsze warto próbować chociaż. Jak się nie uda - szkoda, jak się uda, to i nudę się zabije i ciekawie spędzi czas ^^ 

     

    Z czasem znajdziesz, lecz to jest tak naprawdę temat rzeka, jeśli chcesz to możemy o tym porozmawiać w PW. Trochę już z dziewczynami się "namęczyłem" (z niepowodzeniem, ale cóż... xD) to może jakoś Cię zdołam nakłonić do zmiany tych poglądów. Szczególnie, że sprawiasz mimo wszystko wrażenie rozsądnego człowieka, jak dodać do tego fakt, że dobrze sobie radzisz ze szkołą, co w przyszłości zaprocentuje to dziewczynę z czasem znajdziesz ^^ Tylko dam Ci dobrą radę i weź ją sobie do serca - NIC na siłę. I NIC na pośpiech. To nie są wyścigi i jak masz teraz na siłę jakąś wygrzebać, to lepiej nie szukaj wcale i poczekaj, aż ta sama się "napatoczy". Nawet nie będziesz się spodziewał, kiedy to nastąpi, wierz mi :v

     

    Tu by się przydali koledzy. Albo kolega. Ktoś, z kim mógłbyś spędzić czas zamiast przed monitorem. Byłem przez krótki okres czasu kiedyś uzależniony od World of Warcraft (chyba byłem) lecz z czasem mi przeszło na szczęście, gdyż... znudziła mi się gra. Ale nie wydaje mi się, by to samo nastąpiło tutaj ;x 

     

    Dodam jeszcze, że w Twoim wieku także byłem chorobliwie nieśmiały, z dziewczynami rozmawiać w ogóle nie potrafiłem (i balem się ich bardziej niż część z nich boi się pająków :v ) moje zdolności "społeczne" ograniczały się do odpowiedzi na piątkę z historii :v Też doskwierało mi wrażenie, że marnuję swoje własne życie. Też po pewnym wydarzeniu bałem się bycia skrzywdzonym przez innych (a także miałem strach przed tym, że ci przestaną się ze mną zadawać), byłem (i nadal jestem ehh...) leniem i naprawdę niełatwo jest mi czasem zmusić siebie do roboty. Rówieśników miałem takich, a nie innych, postaw jednego nieśmiałego, niepijącego i niepalącego gimnazjalistę, a potem otocz go osobami co po pierwsze piwo sięgnęły w podstawówce, wiecznie imprezują, są "cool" (lol) i masz katastrofę. Ale to z czasem się zmienia. Tak jak ja się zmieniłem. I wierzę, że Ty również z czasem sobie z tym poradzisz. 

  8. Wygląda na to, że też napiszę w tym "zacnym" temacie. Otóż od kilku dni powątpiewam w sens bycia bronym. Zaczęło się od tego, że ktoś mi powiedział, iż z Applebloom na telefonie wyglądam jak pedał. Wyżej wymieniona "ozdoba" została przeze mnie natychmiast usunięta... Od tego czasu czasu kolejny dzień mam wątpliwości nad sensownością bycia miłośnikiem kolorowych koników. Jako jeden z argumentów wymieniam sobie mój wiek. No bo czy 28 lat to nie jest zbyt dużo na takie coś?

    Już o tym wielokrotnie rozmawialiśmy, ale Ty uparty jesteś :P Jakbym ja się przejmował takimi tekstami, to bym już dawno wisiał na przydrożnym drzewie ( i zapewne wiele innych osób również) Jak już Ci powiedziałem nie raz znam bronies, co mają 40 (a nawet PONAD 40!) lat. Są normalnymi ludźmi (jeden ma boskiego Harley'a <3 ) normalnie żyją, są zadowoleni z życia. Bronies? To tylko fandom. A nie coś, co miałoby Ciebie definiować. Sam zobacz. W tym fandomie są różni ludzie, bardzo różni. Ty do kucyków masz "zdrowe" podejście co już Burning Question zauważyła. Więc naprawdę nie widzę powodu, dla którego miałbyś takie bzdury brać sobie do serca. Ludzie potrafią "shejcić" za wszystko, w takim już społeczeństwie przyszło nam żyć. Zamiast się przejmować tym, że ktoś widzi wszędzie pedalstwo (wszyscy teraz wszędzie widzą pedalstwo i gejów, tylko ja jakoś mam problemy z ich zauważeniem XD) spotykaj się z ludźmi, ciesz się życiem w taki sposób, jaki Tobie odpowiada. To jest Twoje życie i Ty powinieneś być z niego zadowolony, a nie oglądać się na innych, czy to popierają. I nie przejmuj się hejtami. Nieważne, co zrobisz, ZAWSZE znajdzie się ta jedna  zrzęda, której to pasować nie będzie. Tak więc masz wybór. Albo się przejmować takimi osobami i nie zrobić nic albo je olać i cieszyć się życiem. Co wybierasz?

  9. Ładna rzeźnia. Raczej takiej muzyki często nie słucham, bo jednak mam trochę inne oczekiwania od zespołów, ale raz na jakiś czas- czemu nie? Podobają mi się wokale, obawiałem się, że wokale zepsują dobre wrażenie jakie na mnie utwór zrobił na początku, lecz na szczęście trafił się porządny growl ^^ 3:18 to chyba najlepszy riff w utworze, ciężki, lekko walcowaty, do tego z idealnie dobraną perkusją. Za całokształt dam 8/10.

     

    A ode mnie mój ulubiony utwór z płyty Sybreed - God Is An Automaton, czyli A Radiant Daybreak. Wybaczcie. Ciągle ich wrzucam. Jestem fanboy'em xD Następnym razem dam inny zespół, póki co mam nadzieję, że się spodoba (mimo trochę przeciętnej jakości z YouTube ;x ).

     

    https://www.youtube.com/watch?v=lHFqg5KsANo

  10. Wczorajszy dzień był dla mnie bardzo ciężki. Mój pies ma już 12 lat. Od jakiegoś czasu chorowała- miała guza przy łapie. Poszliśmy do lekarza i wszystkie badania kwalifikujące ją na operację wyszły bardzo dobrze, mimo jej wieku. Wczoraj miała być operacja wycięcia tego paskudztwa. Okazało się, że to nie takie proste... Zadzwonił lekarz, stawiając moją rodzinę przed wyborem: uśpienie albo amputacja. Na odpowiedź mieliśmy jakąś chwilę, bo pies leżał już na stole, pod narkozą. Nikt nie spodziewał się, że ten guz będzie aż tak rozległy... W tamtej chwili pojawiły się różne myśli. Jak uśpimy to przestanie cierpieć (już raz miała guz, to była jej druga taka poważna operacja), ale z drugiej strony przecież pies też chce jeszcze trochę pożyć z nami. Jak zgodzimy się na amputację, pies będzie kaleką do końca życia. Może sobie przecież nie poradzić z takim stanem rzeczy... Jednak mimo wszystko, zdecydowaliśmy się na amputację.

    Było ciężko... Przyznam, że strasznie mnie bolało, jak pies wrócił do domu i ruszał mięśniami odpowiedzialnymi za ruch łapy, którą stracił. Ona była przekonana, że ta łapa nadal jest. Szukała jej nosem. Próbowała wstać, opierając się na niej. Myślę, że może nawet bolała ją łapa, której już nie było...

    Dzisiaj już jest lepiej. Mimo bólu, szoku po operacji, wstaje. Ani razu się nie poddała. Za wszelką cenę chciała wstać i jej się to udało. Teraz śpi, ale dzisiaj była już na spacerze, sama zjadła obiad, weszła do budy.

    I taka myśl mnie naszła... Życie jest za piękne, żeby je tracić. Skoro nawet zwierzęta chcą żyć mimo wszystko, to ludzie powinni brać z nich przykład. Nie poddawać się i zawsze walczyć do końca.

    Trochę spóźniony zapłon, ale powiem Ci, że z początku taka reakcja z jej strony nie zaskakuje. Ale jak widzisz - przyzwyczaja się i wszystko będzie w porządku. Miałem podobną sytuację, niestety u mnie był to wybór między uśpieniem psa, a trzymaniem go jak rośliny. Podjęłaś moim zdaniem dobrą decyzję, bo w tym przypadku nadzieja była i jest, wierzę, że niedługo się Twój pies przyzwyczai kompletnie do nowej sytuacji, ja niestety musiałem kazać mojego uśpić, bo jej życie było prawdziwą męką przez tamte kilka dni po zatruciu i weterynarz nawet nadziei nie dawał na to, że dojdzie do siebie po tym... i myśl naszła Cię bardzo dobra, z którą się zgadzam. Sam miałem cięższe chwile (nie takie jak niektóre osoby, ale nei było mi łatwo) i zawsze wychodziłem z nich, wierzę, że każdy jak w siebie naprawdę wierzy to poradzi sobie w każdej sytuacji.

     

    Jezu, ale lanie wody :rainpriest:

    • +1 1
  11. Witam, witam :D

     

    Więc bez zbędnego gadania przejdę do pytań :D 

     

    1. Jakiej muzyki słuchasz?

    2. Z jakich okolic pochodzisz?

    3. A jak daleko jesteś z serialem?

    4. Dasz huga? :3

    5. Jak zaczęłaś przygodę z serialem?

    6. Co oglądasz poza MLP?

     

     

    To chyba na tyle :3 Jeśli potrzebujesz pomocy, czy też szukasz znajomych to możesz śmiało do mnie pisać, zawsze miło kogoś nowego poznać :D

  12. Mi też z czasem przejdzie, Cahan. Już dziś w lepszym stanie jestem, dalej mi jej bardzo brakuje, bo bardzo się do niej przywiązałem, ale nie jestem już w takim stanie jak wczoraj. Częściowo na moją reakcję wczorajszą złożyło się to, że wszystko wyglądało jakby szła w zupełnie innym kierunku i wychodziła do ludzi. Niestety to okazały się tylko pozory... Było to coś, czego nikt się nie spodziewał... Jak już w paru miejscach napisać zdążyłem mam nadzieję, że tam, gdzie jest teraz jest jej lepiej. 

  13. Zegarmistrz, byłeś jak najbardziej taktowny i zgadzam się z tym, co piszesz. Nie zapomnę o niej nigdy i jeśli ona teraz gdzieś jest... całym sercem mam nadzieję, że jest szczęśliwa. Ten świat był dla niej okrutny, oby miejsce, w którym teraz jest takie nie było. To wszystko, o czym jej brat marzył. Ona na to zasługiwała. Pamięć o niej dla mnie na pewno nie umrze... żałuję tylko, że musiało do tego dojść i zrobiłbym wszystko, by cofnąć czas, powstrzymać ją od tego, przytulić i powiedzieć, że wszystko będzie dobrze. W każdym razie dzięki za wypowiedź, bardzo mądrze napisałeś.

  14. Kto by się spodziewał, że tu kiedyś napiszę. Nie proszę o radę. Bo rady na zaistniałą sytuację nie ma. Chcę zrzucić z siebie pewne brzemię, które dziś na mnie ciąży. Uprzedzam. Będzie długo.

     

    Jak każdy wie, kto mnie tu zna mam konto także na mlpforums.com. Swego czasu poznałem tam kogoś. Zwała się ona Natasha i bardzo szybko stała się bardzo bliską mi osobą. Moją i mojego znajomego. Gdy rozmawiała z nami sprawiała wrażenie szczęśliwej, beztroskiej osoby, jej pozytywne nastawienie mnie zadziwiało. Przypominała niemalże Pinkie Pie swoim nastawieniem. Rozmawialiśmy na tematy bardzo losowe. Czasem były to "śmieszne" rozmowy, czasem na poważniejsze tematy, czasem oceniałem jej prace w Photoshopie. Kolega podobnie z tym, że on z nią jeszcze w Team Fortress 2 grał (w którym z tego co mówił radziła sobie za dobrze). Lecz niestety taka była tylko w internecie. Na żywo nie miała żadnej rodziny poza bratem (dosłownie), niestety nie wiem co ten stan rzeczy spowodowało, bo nie chciałem złych wspomnień z niej wyciągać. Do tego była przeraźliwie nieśmiała, do tego stopnia, że bała się nawet ludzkich spojrzeń. Tak naprawdę byliśmy pierwszymi osobami, z którymi od bardzo dawna nawiązała kontakt poza jej bratem.

    Potem coś się stało. Przestała się logować przez ponad miesiąc. Wtedy też brat wszedł na jej konto licząc, że się dowie, co się stało (jak sam wyjaśnił popadła znowu w depresję i odmawiała rozmowy z kimkolwiek). To był pierwszy moment, gdy naprawdę bardzo o nią się martwiłem, wtedy też się dowiedziałem, że jej brat jest jedynym żyjącym członkiem jej rodziny. Ale tutaj już więcej nie mam do napisania, ja zostawiłem mu swoje konto na facebook'u, a kolega, który podobnie jak ona mieszka w Australii pozostawił mu swój numer telefonu na wypadek, gdyby pomoc była potrzebna. Na szczęście po jakimś czasie wszystko wróciło do normy i powróciła Natasha jaką ja i on pamiętaliśmy. 

    Wtedy też wydawałoby się, że jej sytuacja powoli, lecz się poprawia. Zaczęła z bratem wychodzić do ludzi. Nosiła maskę z jednego teledysku, który był jej ulubionym (zespołu Gorillaz bodajże, ale tutaj nie powiem, czy na pewno, bowiem sam miałem rozbieżny od niej gust), lecz nadal był to ogromny postęp po tym, gdy całe życie spędzała w domu. Brat bardzo dużo czasu jej poświęcał i naprawdę zasługuje na medal. Koledze nawet wysłała swoje prawdziwe zdjęcie, niestety ja go nie widziałem, także ze względu na strefy czasowe, które skutecznie mi ograniczały kontakt z nią, ale jeśli mu wierzyć to była ona naprawdę urocza. Wydawało się nam obu, że wszystko idzie ku dobremu i być może nawet za parę miesięcy uda się jej wyjść do ludzi bez ukrywania swojej twarzy i bardziej się na świat otworzyć.

     

    Myliliśmy się.

     

    Dziś jej brat znowu wszedł na jej konto. Nie przyniósł dobrych wieści. Wszedł na nie, by napisać, że... popełniła samobójstwo. W liście pożegnalnym stwierdziła, że życie, w którym dotrwanie do następnego dnia jest możliwe tylko dzięki lekom to parodia życia. Że nie ma szans na założenie rodziny, na przyjaciół. W tym samym liście wymieniła mnie i ciągle wspominanego przeze mnie kolegę także, że będzie za nami tęsknić i nam dziękuje. Potem brat także podziękował stwierdzając, że spełniliśmy jego jedyne marzenie, czyli byliśmy dla niej rodziną, której tak jej brakowało i przeprosił, że on nas zawiódł... nie wiem po prostu co powiedzieć, jestem poruszony, ale też zdołowany, cały we łzach, czuję się jakbym stracił siostrę, która była mi mimo odległości naprawdę bliska. Nie ma na to żadnej rady. Ale chciałem się wygadać. Cały czas proszę samego siebie, by to był tylko sen i bym się z niego wybudził... Ten świat jest czasem zbyt okrutny, osoby takie jak ona nie zasługują na taki smutny los...  Przepraszam, jeśli jest coś tu chaotycznie opisane i, że w ogóle z takimi rzeczami tu przyszedłem, ale już nie wiedziałem, gdzie to napisać... 

  15. Nie do końca mi niestety tutaj wokale podchodzą, gdyby one były inne to bym dał 8/10, tak to niestety 6/10, utwór sporo w moich oczach przez nie traci. Szkoda, naprawdę, bo część "instrumentowa" utworu jest bardzo dobra...

     

     

    Chciałem innym dać szansę się "pobawić", ale cisza no to znowu ja wchodzę na "scenę". Myślałem nad Sybreed, ale w sumie już dałem od nich dwa utwory, także tym razem zaprezentuję utwór od zespołu, co się zwie Ghost Brigade. Jest to z pewnością metal, lecz nie mam bladego pojęcia, jaki xD Sam utwór zwie się Storm Inside i jest połączeniem łagodnej oraz cięższej strony zespołu (także od strony wokalnej, są tu zarówno czyste wokale jak i growl). Jeden z moich ulubionych utworów tego zespołu, mam nadzieję, że Wam także się spodoba ^^

     

    http://www.youtube.com/watch?v=3VvzHL9bQaE

  16. Przedstawiam wam ten oto głęboki poemat o jakże oryginalnym tytule... BOULDER.

     

    Boulder,

    pięknyś Ty i błyszczący

    Boulder,

    w szarości olśniewający

    Boulder,

    Tyś mi żywotem całym

    Boulder,

    jesteś po prostu wspaniały.

     

    Gdy Cię ujrzałem z Maud Pie przy Tobie

    Zawrócił Twój wygląd mi kompletnie w głowie

    Twe ostre krawędzie w szarości skąpane

    Zawsze one będą przeze mnie kochane.

     

    Boulder,

    pięknyś Ty i błyszczący

    Boulder,

    w szarości olśniewający

    Boulder,

    Tyś mi żywotem całym

    Boulder,

    jesteś po prostu wspaniały.

     

    Twój kształt z symetrii obdarty

    Grzechu naprawdę jest warty

    Dla Ciebie porzuciłbym wszystko

    zostawił swój dom, zamienił na schronisko

    By tylko móc Tobie kupić wszystkie dary

    Jakie oferuje mój świat cały

     

    Boulder,

    pięknyś Ty i błyszczący

    Boulder,

    w szarości olśniewający

    Boulder,

    Tyś mi żywotem całym

    Boulder,

    jesteś po prostu wspaniały.

     

    Kończy się wena, więc ostatnim tchem

    opiszę jak bardzo ja kocham Cię

    Inni widzą kamień, ja widzę diament

    To z Tobą chcę przejść przez małżeństwa sakrament.

     

    Boulder.

     

     

    (jezu, ale wiocha :v )

    • +1 4
  17. Kłaniam się! :3

     

    Mam nadzieję, że dobrze się będziesz bawić i jak szukasz kogoś do pogadania, czy też masz jakieś pytania, to możesz śmiało pisać :3

     

    Ale teraz to JA zadam pytania!

    1. Jakiej muzyki słuchasz? 

    2. Jak Ci śpiew idzie? :3 Co śpiewasz?

    3. Jak się zainteresowałaś My Little Pony?

    4. Czemu uważasz się za osobę "niszczycielską" :D

    5. Ulubiona czekolada? xD

    6. Hug? :3 

  18. Wiesz jak się przełamuje lenistwo? Młotem pneumatycznym.

    Takie mamy czasy że wszyscy są mili dla siebie nawzajem, więc ludzie robią się mili dla samych siebie. Nie o to chodzi. Trzeba złapać się z lenistwem za bary i kompletnie na siłę, nieważne jak potworne to do cholery jest, tłuc i tłuc je dopóki nie padnie.

    Wkurz się i pomyśl o wszystkich rzeczach które zawaliłeś przez nie - to pomaga.

    Zaprzyj się że coś zrobisz i cierp.

    Jak nie masz motywacji to innej opcji nie ma.

    Naczelnik dobrze prawi. Co do samej nauki powiem Ci, że miałem ten sam problem przed sesją na studiach i u mnie rozwiązanie było proste - z kimś się uczyć. Siedzieliśmy w bibliotece z drugim kolegą leniem patentowanym, z dala od internetu i innych "zabawek" i tam nauka szła, bo co innego niby mieliśmy do roboty? :P Spróbuj, a może akurat problem nauki to rozwiąże. Jak ja po takim czymś z mikroekonomii dostałem 4 (a naukę zaczęliśmy w dzień egzaminu XD) to głupi pomysł to jednak nie jest :D

  19. (co do Sybreed oni mają także bardzo agresywne i krzykliwe utwory, tak tylko uprzedzam, to zespół o dwóch twarzach trochę xD)

     

    Fajnie się słucha, jest klimat muzyki rockowej tamtych lat. Ciekawe jak by się w samochodzie słuchało, lubię w nim muzykę tego typu puszczać. Dowód na to, że czasem nie trzeba specjalnej wirtuozerii, by utwór był dobry, 9/10

     

    Znowu ja? Kurde... xD Zaraz mnie ktoś stąd wygoni :D To teraz zapodam występem na żywo Devina Townsend'a dla EMGtv. Polecam zarówno słuchanie jak i oglądanie, gościu jest niesamowity i to jeden z moich gitarowych idoli. Gatunkowo nie określę. Nie umiem xD Miłego (mam nadzieję) słuchania ;) 

     

    https://www.youtube.com/watch?v=nubJjB95VdY

  20. Ten utwór naprawdę jeszcze komuś trzeba przedstawiać, samo intro mówi wszystko :D Klasyk, szkoda tylko, że taki krótki. Uwielbiam tą bardzo szybką grę na gitarze. Daję 10/10.

     

    A ode mnie teraz utwór od Sybreed z tej samej płyty co ostatnio, czyli The Pulse Of Awakening. Utwór ciężki oraz przygnębiający (i w bardzo wolnym tempie, ostrzeżenie dla tych, co nie lubią wolnej muzyki) grany na gitarze ośmiostrunowej, a więc bardzo nisko (dla gitarzystów powiem, że strojenie to F standard, a więc prawie oktawę niżej od standardowego na gitarze sześciostrunowej xD). Tytuł bardzo wymowny. From Zero To Nothing. WYJĄTKOWO nie ma tu żadnych wrzasków :D Trwa on około 8 minut. Reszta to jakaś dziwaczna cisza, która z nieznanych mi powodów znajduje się na wersji studyjnej :D

     

    https://www.youtube.com/watch?v=_HQaINxcjYg

     

    Mi się zdaje, czy ostatnio większość postów tu jest moja? :D

  21. Daję 7/10, bo jednak tu już za dużo "rzezi" na mnie ;c Niemniej moment, który zaczyna się w 1:58 bodajże to miazga, świetny, ciężki riff. 

     

     

    I znowu ja, hm? Cóż, teraz zapodam zespołem znanym niektórym jako "wnerwione Blind Guardian", czyli Persuader. Gatunkowo power metal, lecz muzycznie jest to muzyka bardzo ciężka, a teksty są dalekie od tego, co można znaleźć np w Rhapsody of fire. Utwór to Twisted Eyes i pochodzi z mojej ulubionej płyty o tytule When Eden Burns.

     

    https://www.youtube.com/watch?v=bhEmAvZBFUs

×
×
  • Utwórz nowe...