Skocz do zawartości

Rexumbra

Brony
  • Zawartość

    237
  • Rejestracja

  • Ostatnio

  • Wygrane dni

    1

Wszystko napisane przez Rexumbra

  1. W kwestii tur jest proste rozwiązanie. Uczestnik po wykonaniu ruchy/posta może wykonać następny dopiero gdy inni uczestnicy wykonają swój. Niestety ta reguła ma jedną wielką wadę. Tempo: jeśli jakiś uczestnik nie będzie aktywny w grze będzie problem.
  2. Jeśli o mnie chodzi wolę jeszcze poczekać na kilka osób.
  3. Rexumbra

    [ST] Pomysły i sugestie

    Nie że jestem wybredny ale czy dla klimatu nie lepsze byłyby obrazki ala Fantasy bądź z serialu w działach Koszary ?
  4. Symulacja walki Drużyny Sombry rozpocznie się po zakończeniu symulacji Cadence tak ?
  5. Rexumbra

    [ST] Pomysły i sugestie

    Cóż przez osobne miałem też namyśli że zablokowane dla drugiej drużyny o ile to możliwe.
  6. Rexumbra

    [ST] Pomysły i sugestie

    Pewnie to bezsensowny pomysł ale chciałbym się nim podzielić. Co wy na to by stworzyć miejsca osobne dla obu drużyn gdzie poza starciami postacie uczestników będą mogły wchodzić w interakcję ? Mam namyśli prowadzić dialogi, ustanawiać strategie takie tam rzeczy odbywane poza walkami, choć bójki pewnie mogłyby występować. Pomyślałem że może to nadać naszym postaciom więcej kolorów i zrobić z nich coś więcej aniżeli pionki do walki.
  7. Dziękuje za odpowiedź i przepraszam za nieuwagę.
  8. Czy w czasie walk można atakować tylko jedno przeciwnika ?
  9. Jeśli chcesz mogę wyjaśnić mój pomysł.
  10. W żadnym razie nie chcę narzucać swego zdania ale mam pewną myśl w sprawie pułapek. Nie lepszą mechaniką pułapek byłoby blokowanie uczestnika na określoną liczbę tur w starciach ( ilość zależna od stopnia skomplikowania pułapki ) potrzebną do samodzielnego wydostania się ? Oczywiście uratowanie przez członków drużyny wciąż by występowało znacznie skracając czas uwolnienia. Pytam się gdyż trochę bezsensowne, przynajmniej według mnie jest to że ma postać do wydostania się z głębokiej dziury potrzebuje pomocy. Jak pisałem wcześniej to jedynie moja prosta sugestia, nie nakaz.
  11. Rexumbra

    [ZAPISY] Drużyna Sombry

    Imię: Harkon Pseudonim: Mr. Harkon. Płeć: Ogier. Rasa: Kucyk Ziemski. Miejsce Urodzenia: Manehattan Miejsce Zamieszkania: Nie posiada. Specjalizacja: Wojownik. Wygląd: - Śnieżnobiała sierść i ogon i długa grzywa tego samego koloru. - Oczy w kolorze szkarłatu. - Całe ciało kucyka znaczą wyryte przez niego blizny z których każda linia oznacza 1 zabitą przez niego ofiarę http://upload.wikime...Tally_marks.svg - Średni wzrost, dobrze zbudowany o atletycznej budowie ciała. - Harkon nosi na sobie czarny płaszcz pod w którym chowa swój ekwipunek. - CM: Jego blizny. Charakter: Chaotyczny zły ( Harkon to nieprzewidywalny socjopata bez szacunku do życia. Posiada obsesyjną potrzebę zabijania, nie przykłada uwagi do wyboru swych ofiar liczy się tylko ilość. Jest przeświadczony w idei że życie nie ma żadnego znaczenia a wszystkie kucyki wokół to zombie idące bez celu przez życie czekające na wyzwolenie którym oczywiście jest śmierć z jego ręki. Jest sprawny fizycznie,wielce sprytny i całkowicie pozbawiony wszelkich uczuć. Jest bezlitosny, zdeterminowany i całkowicie szalony. ) Biografia: Harkon od urodzenia pławił się w luksusie i bogactwie. Swoją młodość spędził na marnotrawieniu rodzinnego majątku, nic nie robiąc, poza ciągłym szukaniem przyjemności. Nigdy nie starał się zawierać jakichkolwiek znajomości i w ostateczności wydał wszelkie swoje oszczędności. Nie potrafiąc poradzić sobie bez pieniędzy zdecydował się popełnić samobójstwo. Stał już na moście i przygotowywał się do skoku, gdy podszedł do niego pewien włóczęga trzymający nóż mający zamiar go napaść. Przerażony skoczył na niego na skutek czego wywiązała się walka, podczas której włóczęga został zabity własnym nożem. Harkon patrząc jak życie opuszcza oczy kucyka poznał prawdę: „wszyscy nie są niczym więcej niż maszynami, i nic już nikogo nie obchodzą (poza nim samym)". Odnalazł w tym uczucia i tak narodził się Mr. Harkon. Wziął nóż, którego użył wcześniej i wyciął na swym ciele znak i od tego momentu, wraz z każdą nową ofiarą pojawiało się na jego ciele kolejne (identyczne) nacięcie. Harkon rozpoczął swą rzeźnie w Manehattanie stając się w seryjnym mordercą, trudnym do złapania gdyż jego styl nie posiadał określonego wzorca, kierował się jedną metodą: Swoim ofiarom przecinał gardła i pozostawiał je w pozycji odzwierciedlające normalne sytuacje, jakby dalej żyły. Ostatecznie został jednak schwytany i osądzony w zakładzie psychiatrycznym z którego zdołał uciec wiele razy kontynuując swoje krwawe dzieło aż do jego ponownego uwięzienia. Z powodu niemożliwości wyleczenia jego psychiki jak i niebezpieczeństwa jakie stwarzał dla społeczeństwa zadecydowana że zostanie on uwięziony w krysztale przez co miał zostać przetransportowany do Kryształowego Królestwa w celu Krystalizacji niestety dla Equestri jego konwój został zaatakowany przez żołnierzy Sombry dzięki czemu Harkon odzyskał w pewnym sensie wolność. Sombra będąc świadom talentów Harkona zamiast po prostu zgładzić seryjnego morderce postanowił wykorzystać go przeciw swym wrogom podejmując przy tym jednak środki ostrożności w formie ciągłego kontrolowanego nadzoru socjopaty wiedząc jak bardzo niebezpieczne jest jego nowo zdobyte narzędzie. Edit: Zmiana postaci ( wczucie się w poprzednią przychodzi mi z trudem więc zacznę grać inną ). Przyjąłem, ale uważaj, by krwi nie polało się za dużo. Gore jest zabronione na tym forum. ~Advilion
  12. Dziękuję za krytykę, będę ją miał na uwadze w moich następnych pojedynkach.
  13. Rexumbra

    Zapisy

    Zgłaszam się do kolejnego pojedynku.
  14. - Ucieczka jest bezcelowa. - Zatrzymując się powiedział Rexumbra, chodź uwielbiał polować i zabijać magów obecna walka zaczynała go już nużyć dlatego pragnął ją skończyć jak najszybciej. Na szczęście jego przeciwnik popełnił pewien niewybaczalny błąd za który teraz wielce zapłaci. - Czy jesteś świadom co cię właśnie otacza ? - Zapytał przeciwnika Rexumbra, naiwny kuc by uciec jak najdalej od obecności Rexumbry który wpływał negatywnie na jego ciało, umysł jak i magię teleportował się na drugą stronę areny skąd zaczynał Rexumbra, stronę która obecnie pokryta była wydzielanym przez niego czarnym dymem. BezimiennyKot od razu po teleportacji i wzięciu pierwszego oddechu padł na kolona zdając sobie sprawę że atmosfera nie jest w ogóle zdatna do oddychania i że zgrozą poznawał kolejne efekty jakie czarny dym wywoływał na jego ciele. Jego ciało zaczęło czernieć jak i powoli rozpadać się pozostawiając dym, prócz tego dym oddziaływał na jego magię osłabiając ją. Rexumbra widząc całą sytuację szybko zmienił swoje ciało w dym po czym łącząc się z resztą błyskawicznie dotarł do BezimiennegoKota łapiąc cierpiącego kuca żelaznym uściskiem za gardło i podnosząc go ku górze, rozwiał również dym naokoło tworząc czystą strefę ponieważ gdyby pozwolił mu dalej działać kucyk z pewnością by zginął obracając się w obłok dymu. - Wiesz skąd wziął się u mnie tytuł Czarnego Maga mimo że nie posiadam praktycznie żadnej mocy magicznej ? - Zapytał BezimiennegoKota. - Tytuł ten nadał mi prosty lud uznając wydzielaną prze zemnie aurę negatywnej energii psychicznej jak i otaczający nas dym za czarną magię. Niestety prawda jest o wiele bardziej mroczna gdyż obie te rzeczy nie są pochodzenia magicznego ponieważ jak mówiłem wcześniej jako posiadacz Genu Pariasa który jest powodem istnienia aury nie mam duszy a co za tym idzie również obecności magicznej i duchowej. Posiadacze Genu nie mają łatwo w życiu, z powodu strachu jaki tworzą w innych ludziach swą obecnością często są zabijani świeżo po narodzinach, ci którym uda się przeżyć skazani są na samotność przez niemożność życia wśród normalnych osób. Czasem jednak się zdarza że Pariasi są odnajdywani przez agentów Świątyni Culexus gdzie są zabierani i poddawani morderczemu szkoleniu mającemu na celu nauczenia ich panowania nad wydzielaną przez nich negatywną psychiczną energią. Szkolenia przeżywa jedynie garstka jednak osobniki którego przetrwały stają się wielce cennymi zabójcami w służbie imperium dzięki zdolnościom uzyskanym dzięki zapanowaniu nad Genem Pariasa. Jak już pewnie zdołałeś się domyślić moja obecność jest nie do wytrzymania dla normalnych ludzi i dodatkowo szkodliwa dla użytkowników magi, im bliżej ciebie jestem tym twa magia bardziej słabnie by w ostateczności ja teraz całkowicie zniknąć. Nie martw się nie jest to trwałe, aby odzyskać swą magię musisz po prostu oddalić się na odpowiednią odległość co niestety w obecnej sytuacji. - Skończył mówić Rexumbra przystawiając czubek szpikulca do ciała Kuca z zamiarem przebicia. Nie wybrał na cel witalnego punktu ponieważ jego zamiarem nie było zabicie przeciwnika, jego celem było sprawieniu mu niewyobrażalnego bólu by ten się w końcu poddał.
  15. Rexumbra kontynuował marsz wciąż nie ściągając wzroku z Kuca, wiedział że jego oponent zaraz wykona ruch z powodu zmiany jego aury która początkowo przesiąknięta strachem i niepewnością zatliła się lekką iskierką nadziei którą Rexumbra miał zamiar zdusić, jak i przepływu magi który mimo że Zabójca Magów osłabiał z każdym przebytym krokiem to wciąż by go całkowicie wymazać musiał przebywać znacznie bliżej. Nie przejmował się hałasami wynikającymi z powstawania lodowego konstrukta, zatrzymał dopiero gdy przestrzeń wokół niego spowił cień przesłaniającego światło golema. Spokojnym ruchem przekręcił w bok głowę w celu ujrzenia powodu całego harmideru, zobaczył ogromną pięść zmierzającą w jego stronę w celu zmiażdżenia go. Rexumbra nie podjął żadnych działań zapobiegawczych, jedyne co zrobił po wypowiedział jedno zdanie. - Niezła próba, ale próżna. - Po czym z wielkim hukiem nastąpiło uderzenie w miejscu w którym stał. Mimo dość banalnego ataku BezimiennyKot w końcu poczuł się pewnie, chociaż Rexumbra zaraz zniszczy tą pewność. Golem wyciągnął rękę z dziury która powstała z powodu ciosu, przeciwnik pewnie miał nadzieję ujrzeć na wpół żywego Rexumbrę. Niestety dla niego z ciemności wyleciał czarny miazmat który wraz z wcześniej wyprodukowanym dymem spowił golema i zaczął go oblatywał więżąc stwora w swoistym czarnym tornadzie nie dającym mu żadnych szans na ucieczkę. Lodowy golem miotał się na prawo i lewo próbując się daremnie uwolnić gdy jego lodowa struktura czerniała, pękała i na koniec obracała się w ogarniający ją dym, na koniec po golemie nie pozostało nic poza smogiem w który został obrócony i który po połączeniu się z resztą spowił swym zasięgiem już połowę areny. Gdy zabawka BezimiennegoKota przestała istnieć część dymu rozpoczęła gromadzić się w jednym miejscu tworząc humanoidalną sylwetkę w której po rozwianiu dymu stał Rexumbra który na nowo rozpoczął marsz w ku swemu rywalowi z tą różnicą że tym razem zmierzał do niego z jedno metrowym czarnym szpikulcem który stworzył z wciąż wydobywającego się z jego osoby dymu.
  16. Ukończywszy pieczęcie Rexumbra wrócił do pozycji wyprostowanej wciąż nie przestając patrzeć się na BezimiennegoKota. - Znów nie zaatakował ale powiększył dystans między nami. Czyżby domyślił się co jest jego głównym problemem w tej walce ? Nieważne, nawet gdyby to i tak nic to nie zmienia. - myślał Rexumbra. Początkowo miał zamiar użyć pieczęci które wcześniej narysował jako wzmacniaczy dla jego dymu co skutkowało by zasypaniem BezimennegoKota gradem czarnych pocisków, jednak plan uległ zmianie. Rexumbra nie miał tym razem ochoty na gierki, postanowił od razu pokazać przeciwnikowi swą najstraszniejszą zdolność i zniszczyć w nim wszelką nadzieję na zwycięstwo. Rexumbra wystąpił przed siebie zmierzając spokojnym krokiem w kierunku kuca ciągnąc przy tym ze sobą swój dym. Z trybunów może nie wyglądało to na spektakularny atak jednak Rexumbra był zabójcą ze Świątyni Culexus która wyznawała zasadę że "To Co Nieznane I Niewidoczne Zawsze Wzbudza Największą Trwogę". Powoli na pewno zdawał sobie z tego sprawę BezimmiennyKot dla którego każdy krok Rexumbry w jego stronę był nasilającym się terrorem. Im bliżej niego znajdował się Zabójca tym czuł się coraz gorzej, uczucie strachu powiększało się z każdym milimetrem, praktycznie samo patrzenie na Rexumbre przyprawiało Kucyka o chęci natychmiastowego wydłubania sobie oczu, jego ciało słabło jakby coś wysysało z niego siły życiowe jednak najgorsze uczucie związane było z jego magią która zanikała tym bardziej im Rexumbra się zbliżał. - Świątynia Culexus. Jedna z czterech Świątyń Zabójców służąca Imperium specjalizująca się w polowaniu i zabijaniu magów. Kandydaci na zabójców Culexus nie są wybierani z powodu ich dzikości zabijania, przebiegłości lub bojowych umiejętności a z powodu urodzenia się z bardzo rzadką mutacją genetyczną zwaną Genem Pariasa który sprawia że posiadacz nie posiada w ogóle obecności duchowej i magicznej. Nie posiada duszy. Normalni ludzie znajdujący się w obecności nosiciela Genu odczuwają wielki niepokój z powodu wydzielanej przez niego aury jednak najbardziej przerażające efekty dotykają osobników odznaczających się talentem magicznym dla których dłuższy kontakt z nosicielem jest przerażającym ja i w wielu przypadkach zabójczym doświadczeniem. Dlaczego się spytasz ? Postaram ci się to pokazać i nie zabić przy okazji. - Mówił do swego przeciwnika Rexumbra wciąż nie przerywając marszu.
  17. ( Przeczytaj uważnie i się zastanów. Czy tylko ja wiem że to iluzja ? )
  18. Rexumbra widząc za czarnego dymu wyraz twarzy Kuca spostrzegł zdenerwowanie oraz niepewność. - Nowicjusz ? cóż, jak widać jest niekochany przez los skoro do jego debiutowej walki przydzielony zostałem Ja. To powinno być ciekawe. - mówił do siebie w myślach Rexumbra. BezimmienyKot nie wykonał żadnego ruchu, to był błąd który zapewne sobie uświadomił po poczuciu za swoimi plecami przeszywającego dreszczu i zobaczeniu Rexumbry który niewiadomym sposobem znalazł się na jego tyłach. Kuc nie miał czasu nawet wypowiedzieć słowo gdyż błyskawicznie został pochwycony przez mroczne kształty przypominające macki wychodzące spod szat Rexumbry które skutecznie krępowały jego ruchy nie dając mu szans na ucieczkę, na domiar złego BezimiennyKot uświadomił sobie że nie mógł używać magi, właściwie to w ogóle nie czuł w sobie magicznej energii jakby nigdy nie był magiem. Rexumbra powoli przybliżył do siebie Kucyka po czym stali twarzą w twarz, mroczny mag powolny ruchem prawej ręki odsłonił część maski i bandaży ukazując szereg ociekających śliną ostrych jak brzytwa zębów. Jeszcze bardziej przybliżył się do BiezimiennegoKota a jego szczęka rozszerzyła się do nieosiągalnych dla ludzi rozmiarów po czym zatopił swe zęby od czoła aż po brodę kucyka i jednym ruchem zerwał skórę, mięso oraz kości. W tym samym czasie widownia była świadkiem nieco różniącego się wydarzenia. W jednej chwili widzieli Rexumbre pożerającego BezimiennegoKota natomiast w drugie widzieli klęczącego na ziemi kucyka rozpaczliwie krzyczącego i trzymającego kopyta na twarzy oraz Rexumbre rysującego rękami dwie pieczęcie na ziemi stale wpatrującego się w BezimiennegoKota.
  19. Mroczna Postać spokojnym krokiem wkroczyła na arenę powodując swym widokiem wśród widowni nielekkie zamieszanie, normalni obserwatorzy którzy położyli swój wzrok Rexumbrze zaczęli odczuwać dziwne uczucie niepokoju, z ludźmi obdarzonymi talentami psionicznymi bądź magicznymi sprawa miała się o wiele gorzej gdyż od razu po jego spostrzeżeniu ogarniał ich paniczny strach który skutkował ucieczką z trybun. W zależności od punktu widzenia Rexumbra faktycznie mógł wyglądać strasznie. Wysoki, dobrze zbudowany mężczyzna o długim srebrnych włosach zaczesanych w tył oraz fioletowych tęczówkach. Całe jego ciało włącznie z twarzą owinięte było bandażami uniemożliwiającymi ujrzenie jego szarej skóry jak i aparycji. Przyodziany był w czarne szaty oraz dodatkowo w metalową białą maskę zasłaniającą mu całą twarz skrytą pod czarnym kapturem, inną wartą uwagi częścią były jego ręce na których na każdym zakończeniu palca znajdowały się czarne pierścienie przypominające swych kształtem ostre szpony. Rexumbra rozejrzał się po arenie po czym zaczął rozmyślać. - Podziemie, lód, woda i ta magia, nieważne jak bardzo miejsce zostanie oczyszczone i tak zostaną jakieś resztki. - Kończąc swoją zadumę spojrzał na swego przeciwnika, na znak powitania przytaknął jedynie lekko głową i wypowiedział jedno zadanie. - Niech zaczną się igrzyska. - po czym z jego osoby wystrzelił czarny dym który nieprzerwanie powolnym tempem pokrywał coraz większą powierzchnie wokół niego skutecznie uniemożliwiając wykrycie go, on sam w tym samym czasie skrzyżował wzrok ze swym oponentem.
  20. Rexumbra

    King Sombra (Król Sombra)

    O tak, Król wciąż żyje.
×
×
  • Utwórz nowe...