Skocz do zawartości

Frodo

Brony
  • Zawartość

    724
  • Rejestracja

  • Ostatnio

Wszystko napisane przez Frodo

  1. Type siedziała trochę zdenerwowana, nie wiedzą gdzie jadą. - Tak, królowo- odpowiedziała suczka
  2. Podczas gdy profesor Lupin, prowadził wykład o podstawach obrony przed czarną magią, Sagitta próbowała usłyszeć coś z rozmowy Gryfonów, która i tak jej zbytnio nie obchodziła. Wytargała kartkę z zeszytu i napisała na niej: "To co? Zgadzacie się czy nie? Nie poganianiem was, ale wolę być na bieżąco" Zrobiła zgrabnych samolocik i gdy nikt nie patrzył wysłała do Alexa
  3. Sagitta przewróciła oczami. Za grosz zrozumienia. Trzeba czytać między wierszami. Do klasy wszedł profesor Lupin. Rozłożył swoje rzeczy na biurku i kazał otwarzyć książki na stronie 25- podstawowe zaklęcia obronne (jeszcze raz przepraszam, za tego bogina, ale weny mi zabrakło)
  4. Dotarliśmy do zamku. Type myślała jak by z tego zrobić jedną całość. Tak czy inaczej, jednego była pewna- to nie będzie proste
  5. Ślizgonka popatrzyła na chłopaka, wzrokiem, który zapewniał, że jeżeli jej nie zdenerwują bedzie dobrze. - Spokojnie. Nic złego im nie zrobię- powiedziała do swojej przyjaciółki z ławki
  6. Nagle Alexandra trafiła w głowę mała papierowa kulka, na której było napisane, charakterystycznym pismem: ”Mimo, że duże zauważyć nie można I przez zbędne oskarżenia moge być groźna W bramkę dziewczyna się uderzyła A ja przez jej oskarżenia jestem niemiła Chcecie zmienić to? Dajcie odpowiedź nim zapadnie zmrok"
  7. Sagitta siedziała w przedostatniej ławce i rozmawiała z przyjaciółką. Nie zbyt ją interesowały rozmowy innych, gdyż były głównie o lekcjach, albo z nimi związane. Ślizgonka wyjrzała przez okno i wpadłam na pewien pomysł...
  8. - Dobra, wracamy. Zobaczymy o co chodzi- powiedziała Type i zaczęła się przygotowywać do drogi powrotnej
  9. W Saggicie, aż wrzało, ale nie odgryzła się. Teraz to oni mieli ostatnie słowo, nie ona. Szczerze mówiąc- nie chce być wredna, bo tak nakazuje tradycja, tylko chce pokazać, że z nią nie ma tak prosto. Ona nie ma prawa oskarżać Dracona!
  10. Sagitta obróciła się i zrobiła ironiczny uśmieszek Krzyknęła do nich- Tak jak wasz dom! -Zemsta jest słodka- Szepnęłam w ich stronę i odwróciłam się na pięcię
  11. Ze schodów zchodziła właśnie Sagitta, w towarzystwie dwóch dziewczyn i trzech chłopaków ze Slytherinu -I jak tam, nasza poszkodowana się miewa?- Zapytała złośliwym tonem, po czym Ślizgoni wybuchnęli śmiechem. Gdy odchodzili, Malfoy została w tyle. Podeszła do Amy i syknęła jej w ucho - Nawet nie próbuj myśleć, że mój brat ma związek z twoim wypadkiem- i wróciła do swojej grupy
  12. Type obudziła się na wieży, gdzie wczorajszym wieczorem obserwowała z Simonem jarmark. Leżała, a słońce grzało. Ten jarmrk, dał jej wiele do myślenia. Przecież król nie urządzał dawno żadnej uroczystości. Same bitwy. Im bardziej o tym myślała, tym bardziej miała wrażenie, że tylko jej się zdaje, że coś nowego się będzie dziać
  13. Wstałam wcześnie rano, ogarnęłam się i zeszłam do pokoju wspólnego. Pierwsza lekcja to dziś eliksiry, wspólne. "Ciekawe co dziś będziemy robić" pomyślałam i sprawdziłam co jest na kolejnych lekcjach
  14. - Wiesz co?!- krzyknela obrazona Type do Simona- A na zabawie nie jestem bo nie mam dziś humoru!
  15. - Ja też- powiedziała odstawiając lornetkę- To do niego nie podobne. Coś się święci.
  16. - Tak widzę. Kolorowe namioty, zadowolone szczeniaki. To co się powinno widzieć na festynie- odparła, nie odrywając oczu od lornetki
  17. W pokoju nie było nikogo, więc wyszłam pochodzić po zamku. Jeszcze zaklęcia i obiad. A potem czekać do północy. Ale ciekawe
  18. Dotarłam do zamku, i szłam w kierunku pokoju wspólnego Slytherinu, gdy pomyślałam, że może ta pójść do tej dziewczyny, i wytłumaczyć, na spokojne, ale zrezygnowałam
  19. Na nożach wycięłam imiona i nazwiska, znienawidzonych Gryfonów. Stanęłam parę metrów od grubego drzewa. Rzuciłam po koleji nożami w jego stronę i trafiłam. Potem jeszcze cała czerwona pobiegłam do zamku, udając że cały czas tam byłam
  20. Wreszcie lekcja się skończyła. Wszyscy wyruszyli grupką, ale po chwili odłączyłam się niezauważenie, od grupki. Odczekałam chwilę i gdy kroki umilkły wyciągnęłam coś co robiłam przez całą lekcje- trzy drewniane noże. Były robione na szybko, więc nie były najładniejsze, ale najważniejsze, że były ostre
×
×
  • Utwórz nowe...